Dawno, dawno temu w kolorowej dżungli żył sobie smok o imieniu Puszek. Był bardzo miły, nie skrzywdziłby nawet muchy, jednak, gdy wychodził na spacer, wszystkie zwierzęta chowały się przed nim. Nawet najodważniejsze zwierzę w dżungli - lew, nie ukrywał strachu na widok Puszka. Smok mieszkał w jaskini przy dwóch dębach. To miejsce znali wszyscy i każdy starał się omijać je z daleka.

Pewnego dnia, gdy Puszek wyszedł na małą przechadzkę, tak podziwiał piękną dżunglę, że zabłądził. Nie wiedział, co zrobić. Chodził w kółko, rozmyślając, która dróżka prowadzi do jego jaskini. Nagle zauważył małą małpkę huśtającą się na drzewie. Gdy podszedł do niej bliżej, chcąc zapytać o drogę, małpka uciekła. Wędrował cały dzień. Po drodze spotkał też lwa, który też się jego wystraszył. Ściemniało się. Puszek był bardzo smutny. Pomyślał sobie o kolacyjce, którą mógłby teraz jeść w swojej jaskini. Rozmyślał tak, że nawet nie zauważył, kiedy zasnął.

Rankiem postanowił ruszyć w dalszą drogę. Spotkał sowę, która nie dowidziała i nie zauważyła smoka z daleka. Puszek zobaczył, że ona nie odlatuje, więc podszedł do niej i chciał już zapytać ją jak dojść do jaskini pod dwoma dębami, ale sowa z trzepotem skrzydeł odleciała. Smok szedł zmartwiony tym, że wszystkie zwierzęta się jego boją. W tej samej chwili zauważył tygrysa próbującego schwytać wiewiórkę siedzącą w dziupli. Puszek podszedł do groźnego drapieżnika. Zrobił groźną minę ( chociaż rzadko mus się to udawało ). Tygrys uciekł, aż się za nim kurzyło. Wiewiórka była przestraszona. Smok, przekonany, że i ona zaraz ucieknie, odszedł trochę dalej. Nagle usłyszał cieniutki głos wiewiórki, która podziękowała mu za uratowanie życia. Top było pierwsze zwierzę, co nie bało się Puszka. Wiewiórka wiedziała, że to ten smok, który ma jaskinię pod dwoma dębami, i że wszyscy uważają go za bardzo groźnego.

Rozmawiali chyba z godzinę. Puszek zapytał, jak dojść do jego jaskini. Wiewiórka wskazała mu drogę. On zaprosił wiewiórkę do swojego domu. Obiecała, że wkrótce go odwiedzi. Odtąd zostali przyjaciółmi.