Dom jest dla człowieka pierwszym miejscem, które poznaje i które uznaje za swoje. To w nim doświadczamy, a przynajmniej powinniśmy, miłości i innych pozytywnych uczuć, tu wreszcie kształtuje się nasza osobowość i pierwsze poglądy na świat. Nic zatem dziwnego, że motyw domu jest jednym z najczęściej występujących w literaturze światowej. W niniejszej pracy chciałbym się zając pewną jego specyficzną odmianą, która ukazuje dom jako miejsce, z którego wyrusza się w świat i do którego się wraca, gdy przychodzi na to pora. Przy tym warto tu zauważyć, że rozumienie tego, czym jest dom, może być wąskie - jest on definiowany wtedy jako miejsce przebywania danej rodziny, albo szerzej jako ojczyznę, miejsce zamieszkiwania przez dany naród. Tutaj będziemy dom rozumieli zarówno w pierwszym, jak i w drugim, sensie.

Już starożytni Grecy posiadali utwór, który ów motyw realizował wręcz wzorcowo. Chodzi oczywiście o Odyseję Homera. Przedstawia ona dzieje króla Itaki, który wraz z innymi Grekami udał się na wojnę z Trojańczykami. Pod murami Ilionu przebywał aż dziesięć lat. Po zdobyciu tego miasta, do czego walnie przyczynił się nasz bohater (to on wymyślił podstęp, który ułatwił Grekom przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę, tzw. koń trojański), niemal wszyscy Achajowie wrócili do domu, jedynie nasz bohater okazał się w tym względzie wyjątkiem. Na jego drodze powrotnej do Itaki piętrzyły się niezliczone przeszkody - jednooki cyklop Polifem, ponętna nimfa, syreny, królewna Feaków, niechęć bogów, itp. Koniec końców jednak nasz bohater dotarł do swego domu (zajęło mu to kolejne dziesięć lat), gdzie czekała go nagroda w postaci

wiernej żony Penelopy oraz rozradowanego syna Telemacha.

Motyw domu, który jest punktem wyjścia i punktem dojścia w naszej wędrówce po świecie, jest tutaj osią konstrukcyjną całego utworu. Wszelkie działania podejmowane przez Odyseusza mają na celu właśnie dotarcie do miejsca przebywania jego rodziny, gdyż tylko ona, wspólnota, dom, tworzony przez żonę i syna, są najważniejszą wartością w życiu naszego bohatera, dla której warto poświęcić nawet miłość pięknej nimfy.

Następnym przykładem, który pragnąłbym omówić, jest przypadek syna marnotrawnego z jednej przypowieści Jezusa. W pewnym kraju żył człowiek, który miał dwie męskie latorośle. Starszy z jego synów był stateczny i pracowity, natomiast młodszy nade wszystko przedkładał zabawę. Pewnego dnia poprosił on ojca, aby wydzielił mu on część majątku, która miała mu przypaść w udziale, gdyż chciałby wyruszyć w świat. Starzec z bólem serca zgodził się. Młodzieniec wyruszył zatem świat trwoniąc pieniądze na hulanki i rozpustę. Po kilku latach okazało się, że nie ma już żadnych funduszy. W oczy zaglądnął mu głód. Postanowił zatem wrócić do domu. Tu ojciec przywitał go z otwartymi rękami, nawet kazał szykować ucztę powitalną. Tego nie mógł zrozumieć starszy z synów, tym bardziej, że ojciec nigdy nie uczcił go w podobny sposób, chociaż był mu on podporą przez całe swe dorosłe życie.

Dom jest tu zatem miejscem, w którym człowiek może zostać przyjęty bez względu na to, jak wiele cierpienia przysporzył jego domownikom, miejscem, które może nas osłonić przed konsekwencjami naszych nieroztropnych czynów. Oczywiście, gdy Jezus opowiadał tą przypowieść, miał na myśli stosunek zachodzący pomiędzy Bogiem a ludźmi.

W średniowieczu motyw domu, który jest punktem wyjścia i punktem dojścia w naszej wędrówce po świecie, uzyskał dość swoistą realizacje w "Legendzie o św. Aleksym". Aleksy urodził się w arystokratycznej rodzinie, której na niczym nie zbywało. Od wczesnych lat młodości przejawiał olbrzymią pobożność i pokorę wobec majestatu Boga. Gdy jego ojciec przymusił go do ślubu, zgodził się, ale w noc poślubną opuścił swą małżonkę i udał się na tułaczkę po świecie. W jego życiu nie było miejsca na miłość inną niż ta nadziemska. Jako asceta przewędrował wiele krain, by w końcu powrócić do rodzinnego miasta, gdzie przez nikogo nie rozpoznany zajął miejsce pod schodami swego rodzinnego domu. Tutaj żebrał i znosił wszelkie upokorzenia, których nie szczędzili mu nawet członkowie jego rodziny (nie rozpoznali go). Kim był ów żebrak, okazało się dopiero po jego śmierci.

Dom jawi się w tej legendzie raczej jako miejsce, w którym człowiek zamierzający poświecić się Bogu jest zagrożony, niż jako bezpieczna przystań. Opuszczenie go zatem jest swego rodzaju ucieczką, a powrót doń zaś swoistym umartwieniem znoszonym na chwałę Najwyższego.

W "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza odnajdujemy dwojakie rozumienie domu. Z jednej strony, jest to dwór w Soplicowie, który jest niemalże archetypiczną realizacją domu rodzinnego. To w nim przebywa nestor rodziny - Sędzia, to do niego powracają poszczególni członkowie rodu Sopliców. Z drugiej zaś strony, mamy tu do czynienia z domem jako ojczyzną, czymś, co zostało utracone, a czego odzyskanie jest marzeniem kolejnych pokoleń Polaków. Tym, który opuścił zarówno Soplicowo, jak i Polskę, był Jacek Soplica. W młodości był to człowiek niezwykle porywczy, ale jednocześnie cieszący się szacunkiem okolicznej szlachty. W wyniku różnego rodzaju powikłań życiowych (zabicie starego Horeszki, oskarżenie o zdradę i zaprzaństwo) wyjechał za granicę. Koniec końców trafił on do legionów, a później do armii napoleońskiej. To była jego próba zmycia win młodości, a jednocześnie droga, która miała go zaprowadzić na powrót do domu zarówno tego dużego - ojczyzny, jak i tego małego - rodzinnego. Ostatecznie mu się to udaje w przebraniu księdza Robaka.

Mickiewicz, podobnie jak Homer, pokazuje dom, jako najważniejszą rzecz w życiu człowieka, jako coś, dla czego warto wszystko poświęcić, do czego warto wracać.

Już choćby na podstawie przytoczonych przykładów można stwierdzić, że dom jest dla nas jedną z najważniejszych, jeśli nie najważniejszą, rzeczą w życiu. Jednakże nie jest to, jak sądzę i co tkwi w podtekście wspomnianych realizacji motywu stanowiącego temat niniejszej prac, miejsce, w którym należy tkwić bez przerwy. To raczej punkt wyjścia naszego życia, ale równocześnie jego dojścia. Wszakże po opuszczeniu rodziców, wcześniej czy później, założymy własne rodziny, stworzymy własne domy..