Stefan Żeromski urodził się i wychował w zubożałej rodzinie szlacheckiej. Jego ojciec pracował jako rolnik i uprawiał cudzą ziemię - było to powodem ciężkich warunków życia całej rodziny. Żeromski od dziecka był uczulany na kwestie patriotyczne i piękno życia. Był niezwykle pogodny i towarzyski. Piętno na jego osobowości i twórczości odcisnęło powstanie styczniowe. Dzieła Żeromskiego poruszały problem biednego życia chłopów, codziennych trosk, nędzy. Z chłopięcych doświadczeń wynikało realistyczne ujęcie tematów.
Jednym z najważniejszych utworów Żeromskiego są "Ludzie bezdomni". Głównym bohaterem powieści jest doktor Tomasz Judym, który wywodził się z biednej rodziny robotniczej, której głową był szewc-pijak. Tak sam mówił o rodzinnym domu: "... suterena, wilgotny grób pełen śmierdzącej pary. Ojciec wiecznie pijany, matka wiecznie chora. Zepsucie, nędza, śmierć...". Po śmierci matki chłopca przygarnęła bogata ciotka, która lubiła swobodne życie towarzyskie. Tomasz był przez nią wykorzystywany jako chłopiec na posyłki, osoba sprzątająca dom i myjąca naczynia. Gdy ciotka wynajęła pokój w swej kamienicy studentowi, pod jego okiem Judym przygotowywał się do egzaminów gimnazjalnych. Chłopiec nie miał właściwie swojego kąta w kamienicy: spał na sienniku ułożonym po wyjściu gości w przedpokoju. Gdy ciotka zaczęła wynajmować pokoje, Tomasz mógł się kłaść spać dopiero wtedy, gdy do domu wrócili wszyscy lokatorzy. Był wykorzystywany i bity przez ciotkę, znosił jej kaprysy i humory. Dzięki finansowemu wsparciu ciotki oraz własnemu samozaparciu uzyskał średnie wykształcenie, po czym wyjechał do Paryża, aby ukończyć studia medyczne i zostać lekarzem. Jako młody idealista chciał naprawić rzeczywistość, działał zgodnie z pozytywistycznymi ideami niesienia pomocy ubogim. Był niezwykle wyczulony na krzywdę i ludzkie nieszczęście. Ale nigdy nie zapomniał o swoich korzeniach. Dlatego chciał pomagać ludziom, którzy również pochodzili z biednych rodzin robotniczych.
Tomasz Judym był jednym z nielicznych, którym udało się wybić z gromady wyzyskiwanej biedoty, pokonać przeszkody i uzyskać wykształcenie. Jednakże poczucie niesprawiedliwości społecznej nakazuje młodemu lekarzowi wyrzec się możliwości błyskotliwej kariery. Judym cały swój czas poświęca tym, którzy go potrzebują, są biedni i pokrzywdzeni. Jego emocjonalne podejście do kwestii zdrowotnych dyskwalifikuje go w środowisku warszawskich lekarzy jako partnera poważnych rozmów. Podczas spotkania zawodowego młody idealista nie potrafi znaleźć racjonalnych argumentów popierających jego tezę, jest zbyt zaangażowany osobiście, dlatego pokazuje słabą psychikę i spotyka się z lekceważącym stosunkiem odbiorców. Doktor nie potrafi wykorzystać swoich atutów i zalet, ale także zdaje się nie zauważać własnych wad. Zdobyte ciężką pracą wykształcenie trudno odpowiednio wykorzystać. Pierwsze porażki każą mu porzucić wzniosłe plany i wyjechać do Cisów, mimo że jego pomoc przydałaby się w Warszawie. Nie umie walczyć do końca i bronić własnych poglądów, nie potrafi też do nich przekonać innych. Chęć niesienia pomocy chłopom i robotnikom jest u niego tak ogromna, że aby jej sprostać rezygnuje z własnego szczęścia osobistego, odrzuca uczucia kochającej go kobiety i rezygnuje z marzeń o szczęśliwej rodzinie. Cena, którą płaci za całkowite poświęcenie się ideom, jest ogromna: rani ukochaną osobę i siebie, rezygnuje ze szczęścia.
Judym był skazany na klęskę, gdyż był zbyt bezkompromisowy i nastawiony jedynie na realizacje zawodowych planów. Nie chciał poświęcać się rodzinie i małżeństwu, gdyż obawiał się, że stanie się jednym z zapatrzonych w siebie i wygodnych mieszczan. Tak argumentował swoją decyzję w rozmowie z Joasią: "Ty mnie nie wytrzymasz, ale ja sam nie będę mógł odejść. Zakiełkuje we mnie przyschłe nasienie dorobkiewicza. Ja siebie znam."
Judym był wewnętrznie rozdarty. Mimo odtrącenia Joasi nadal ją kochał. Wiedział o tym, że ją zranił. Ale praca społeczna była ważniejsza niż cokolwiek innego: "Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicz ziemi nie znikną te podłe zmory.. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mnie nie trzymał." Jego poglądy są skrajne, bezkompromisowe. Jego życie przypomina los sosny: "Oderwana od ziemi ściągnęła w głębinę prawy jej korzeń, a lewy został na twardym gruncie. Tak ją dzieje kopalni rozdarły na dwoje. Pień jej stał jedną połową ku górze, a drugą szedł wraz z zawaliskiem, niby istota ludzka, którą na pal wbito. Tamten, z bryłami ziemi w dół ściągnięty, prężył się jak członki na torturach. Wczepione w głębię pazury górne trzymały się z całej siły."
Rozdarta sosna symbolizuje wnętrze Judyma, który decyduje się pracować dla biednych i potrzebujących. Jedna część przepołowionej sosny już obumarła, druga walczy o życie trzymając się korzeniami skarpy. Taki sam jest los doktora Tomasza. Ta część jego wnętrza, która pragnęła rodziny, szczęścia domowego, uschła, pozostała tylko część odpowiedzialna za całkowite poświęcenie się robotnikom kopalni. Duchowe rozdarcie wynika z tego, że Tomasz nie jest do końca przekonany o słuszności podjęte decyzji.
Kolejny utwór Stefana Żeromskiego "Doktor Piotr" przedstawia życie Dominika Cedzyny. Kilka lat po upadku powstania styczniowego dawny właściciel ziemski, urodzony szlachcic, który zbankrutował, jest zmuszony pracować u dorobkiewicza Teodora Bijakowskiego. Syn Cedzyny - tytułowy doktor Piotr - jest studentem medycyny. Ojciec posyła mu pieniądze, aby mógł kontynuować naukę. Pewnego dnia, po przyjeździe syna do ojca prawda o pochodzeniu pieniędzy wychodzi na jaw. Aby zdobyć środki dla syna ojciec obniżył płace robotnikom o 10 kopiejek. Gdy syna się o tym dowiedział, zdecydował się wyjechać do Anglii, aby tam zarobić pieniądze i oddać robotnikom należne im różnice finansowe. Dotychczasowe kontakty ojca z synem znacznie osłabły. Stary Dominik nie widział niczego haniebnego w swoim zachowaniu i nie rozumiał oburzenia syna. Cedzyna nie dostrzegał popełnianych przez szlachtę błędów, które polegały na nieodpowiednim traktowaniu chłopów. Był to jeden z powodów klęski powstania. Przełożony zauważał w chłopach tak samo przydatną "rzecz" jak maszyna, traktował ich z wyższością. Mógł obniżać ich wynagrodzenie tylko dlatego, że robotnicy nie sprzeciwiali się temu. W rolnikach widzi tylko zdyscyplinowanych pracowników, którzy zdają się nie mieć żadnych praw i uczuć. Podstawowy dramat Cedzyny polega na tym, że jako właściciel ziemski wierzył, że chłopi zostali stworzeni do wykonywania obowiązków narzucanych im przez szlachtę. Stary Dominik jest postacią tragiczną: jeżeli jego syn rzeczywiście odda ukradzione pieniądze, on będzie musiał przyznać się, że to zrobił; jeśli tego nie uczyni - na zawsze straci syna. Główny bohater zostaje postawiony w sytuacji trudnego wyboru moralnego: czy ważniejsza jest dla niego słuszność racji, czy posiadanie syna.
W "Siłaczce" Żeromski pokazuje, jak różne postawy wobec życia mogą mieć ludzie wychowani na podobnych ideach i światopoglądzie. Głównymi bohaterami opowiadania są Stanisława Bozowska i Paweł Obarecki. Kiedyś Paweł i Stasia byli do siebie podobni. On był biednym studentem medycyny, ona ubogą studentką, która marzyła o studiach w Paryżu. Młody mężczyzna pokochał ją od razu, ale dla dziewczyny ważniejsza była chęć pracy z potrzebującymi ludźmi. Oboje wierzyli w pozytywistyczne hasła pracy nad prostym ludem. Ale Paweł nie chciał zrezygnować całkowicie z osobistego szczęścia. Jednakże obiekt jego uczuć nie aprobował takiej postawy. Dla Stasi praca społecznika była najważniejsza.
Oboje trafili do małych wsi, w których szerzenie oświaty i zasad higieny było bardzo ważne. Początkowo ciężko pracowali w podobnych warunkach, nie zważali na nędzę i niemożność robienia kariery. Jednakże Paweł szybko się zniechęcił, gdy okazało się, że warunki życia chłopów nie pozwalają im zachować podstawowej higieny. Jego praca była daremna. Dodatkowo zawistny farmaceuta szykanował go i oczerniał wśród mieszkańców Obrzydłówka. Obarecki porzucił wzniosłe idee, w które kiedyś wierzył, zaprzestał podawania ludziom darmowych leków i zawarł porozumienie z aptekarzem-oszustem. Został oportunistą, ponieważ tak żyło mu się wygodniej i łatwiej.
Zupełnie inaczej potoczyły się losy Stasi Bozowskiej. Młoda, idealistycznie nastawiona do życia kobieta nie porzuciła planów społecznych. Wszystkie siły i zapał poświęciła pracy z wiejskimi dziećmi: uczyła je czytać, pisać, a po lekcjach dodatkowo szerzyła podstawy nauki wśród ich rodziców. Nie zrażała się monotonią zajęć, trudami pracy i mizernymi efektami. Najważniejsze było dla niej, że komuś pomagała.
Niespodziewane spotkanie Stasi i Pawła po latach pokazało, jak bardzo rozeszły się ich drogi życiowe. Obarecki nie potrafił zrozumieć poświęcenia Stasi, a dziewczyna nie poznała w nim dawnego przyjaciela. Stali się dla siebie obcymi ludźmi, którzy nie potrafili się porozumieć.
Obarecki - cynik i oportunista - prowadził wygodne, choć pozbawione radości życie. Stasia za swoje wysiłki i trud poniosła najwyższą cenę - cenę życia. Ale to ona pozostała wierna swym poglądom i wartościom moralnym.
Utwory, które przytoczyłam, pokazują rozterki moralne głównych bohaterów. Problemy, które wybrałam, są tak naprawdę do siebie bardzo podobne, łączy je także to, że ich rozwiązanie jest niezwykle trudne. Wszyscy przedstawieni bohaterowie utworów Żeromskiego zostali poddani ciężkiej próbie: mieli wybierać między dwiema postawami, które w istocie prowadziły do klęski.
Analiza losów bohaterów Żeromskiego skłania do refleksji nad pojmowaniem życia nie jako lekkiego i wesołego, ale najeżonego trudami i przeszkodami. Ludzka egzystencja to ciąg problemów i decyzji, które trzeba rozwiązywać i podejmować. To często droga, z której nie ma wyjścia.