"Ludzie bezdomni" Stefana Żeromskiego to powieść modernistyczna, zrywająca z mimetyczną estetyką realizmu poprzedniej epoki. Akcja nie układa się już w spójny, nieprzerwany, chronologiczny ciąg wydarzeń, operuje retrospekcją, epizodem, rozluźnia kompozycję dzieła, komponując ją według założeń tzw. budowy albumowej- niczym w albumie ze zdjęciami, luźno zestawione scenki i epizody, brakuje związków przyczynowo-skutkowych między przedstawianymi obrazami. Taka estetyka kompozycji powieści nawiązuje do założeń impresjonizmu- z luźno zestawionych epizodów, fragmentów życia bohatera układa się cała historia, obraz, opowieść, idea dzieła. Obok estetyki impresjonistycznej Żeromski wprowadza także- zwłaszcza w opisach warszawskiej, prowincjonalnej oraz paryskiej biedoty, robotników i chłopów- estetykę naturalistyczną (obiektywizm, szczegółowość). Symbolistyczne motywy nadają całości głęboki wymiar, dramatu idealisty, którego idee upadają w konfrontacji z brutalnym światem realistów.
Centralną postacią "Ludzi bezdomnych" jest młody lekarz- Tomasz Judym. Tomasz wywodzi się z bardzo ubogiej rodziny, zaznał w swoim życiu chłodu i głodu, dopóki jako sierota został wzięty pod opiekę zamożnej, lecz despotycznej i bezdusznej ciotki, która nie potrafiła stworzyć Tomaszowi domu. Młodzieniec musiał chwytać się różnych pracy, by zarobić na swoje potrzeby. Zdobył świetny zawód, jednak ciągle żywa w nim była świadomość swojego pochodzenia, łączności ze światem przedmieść, z dzielnicami nędzarzy, robotników, w których mieszkali ciągle jego inni krewni. Obowiązek "spłaty długu" jaki zaciągnął u społeczeństwa nie daje mu spokoju. Czuje się odpowiedzialny za tych, którzy nie mieli tyle szczęścia i utknęli na zawsze w zawszonych, wilgotnych, brudnych komórkach robotniczych dzielnic Warszawy. Judym brzydził się nędzą i odczuwał głęboką niechęć do żyjących w niej ludzi, jednak nie potrafił zerwać wiążących go z nimi więzów. Podobnie nie potrafił w pełni utożsamić się ze środowiskiem bogatych arystokratów, w jakie wprowadziła go jego opiekunka. Tomasz pozostaje w ciągłym rozdarciu między społecznym obowiązkiem, a chęcią normalnego, spokojnego i dostatniego życia. Wspomnienia z przeszłości, ów wyimaginowany dług, utożsamianie się z biedotą kazało Judymowi odrzucić wszelkie szanse na zawodowe i uczuciowe spełnienie. Skonfliktowany ze środowiskiem warszawskich lekarzy podejmuje beznadziejną walkę o podniesienie warunków bytowania, zdrowia i pracy proletariatu i chłopów. Ofiarą jego starań, idealizmu i samozaparcia pada kochająca go kobieta, której uczucie Judym odrzuca, mając na uwadze jedynie swoją społecznikowską misję. Tak przejawia się tytułowa bezdomność bohatera- bezdomność ideowa, bo dla idealistów współczesny świat pozostaje obcy, uczuciowa- nie zaznawszy rodzinnego ciepła w dzieciństwie nie potrafi stworzyć go jako dorosły człowiek, bezdomność w sensie przynależności społecznej- Judym zawieszony jest między nędzą robotników a salonem arystokratów. Judym nie ma domu także w sensie dosłownym. Ciągle zmienia posady, jeździ po kraju, ogląda biedę, walczy z nią, ponosi klęskę i rusza dalej.
Owo rozdarcie jest charakterystycznym rysem całej postaci. Szewski syn wychowywany na salonach, nie pasuje ani do ciemnej izby ani do marmurowych korytarzy. Patrząc na piękno, zawsze wspomina brzydotę, nędzę, biedę, której zwalczanie staje się jego obsesją. W wyznawanej przez siebie idei odbudowy świata Judym jest typowym pozytywistą, wcielającym w życie idee pracy u podstaw. Jego motywy są jednak bardziej osobiste- wie, skąd się wywodzi i ta myśl nie daje mu spokoju, budząc w nim odrazę do ludzi którym pomaga. Obrazy nędzy, ubóstwa towarzyszą mu wszędzie. W Paryżu zwiedza Luwr, ale widzi także ubogie robotnicze przedmieścia zamieszkiwane przez robotników, żebraków i prostytutki. Podobne widoki odsłania przed nim rodzinna Warszawa. Nie jest w stanie stwierdzić, czy dominującym uczuciem, jakie żywi wobec tych ludzi jest litość czy najwyższe obrzydzenie. W duszy Judyma wszystko to zlewa się w jedno- w konieczny, lecz znienawidzony obowiązek spłaty długu wobec rodziny, krewnych, z których część nadal zamieszkuje fabryczne baraki i traci zdrowie w oparach fabryki tytoniu. Dlatego, właśnie z poczucia narzuconego mu przez los obowiązku Judym pomaga rodzinie i innym ubogim, schorowanym ludziom. Nie z pozytywnych uczuć, idei, jedynie z własnego kompleksu, który przysłania mu cały świat, wszystkie inne wartości i idee, takie jak piękno, miłość, kariera. Do swojego pomysłu podniesienia standardów życia i zdrowia robotników próbuje jednak przekonać innych lekarzy, zdając sobie sprawę, że jego samotna działalność nie przyniesie pożądanych efektów. Jednak środowisko medyków nie podziela jego poglądów. Ludzie chcą zarabiać, żyć, a nie poświęcać się dla nędzarzy, którzy nie są w stanie zapłacić za poradę i leki. Judym staje się wyrzutkiem wśród lekarzy, a nawet wśród pacjentów, którzy nie przyzwyczajeni do altruistycznych postaw lekarzy nie potrafią mu zaufać. Judym musi wyjechać, dostaje przydział w Cisach. Znowu podejmuje swoją misję, tym razem chcąc uchronić mieszkających w czworakach chłopów od niechybnej choroby spowodowanej sąsiadującym z wsią bagnem. Oczywiście, właściciele zabagnionego majątku ani myślą wykładać pieniędzy na polepszenie życia swoich pracowników. Judym ponosi kolejną klęskę.
Ciągle jednak nie ma zamiaru się poddać. Nie potrafi zrezygnować i podążyć za własnym szczęściem, mając świadomość szerzącej się nędzy i chorób. Odrzuca więc ostatecznie miłość Joanny, którą szczerze kocha, i, mimo, że sprawia jej to wielki ból, wyjeżdża do Zagłębia Dąbrowskiego, aby raz jeszcze spróbować naprawić świat.