Wśród bogatej twórczości S. Żeromskiego można znaleźć wielu zapalonych społeczników, aktywistów, którzy poświęcili całe swoje życie by pomagać osobom potrzebującym, poprawiać warunki ich egzystencji. Jedną z takich postaw możemy odnaleźć również w jego wielkiej powieści "Ludzie bezdomni", której kluczowy bohater- młody, ambitny lekarz Tomasz Judym bezgranicznie poświęcił się działalności publicznej, ratowaniu ludzi, okazywaniu im współczucia i pomocy zupełnie bezinteresownie. Obiektem jego zainteresowania były wszystkie jednostki bezradne wobec okrutnego otoczenia i świata. Jednakże można się zastanowić nad tytułowym pytaniem, czy kreacja ambitnego doktora była prawdziwa, realna czy też może papierowa, zbyt mocno wyidealizowana? Tą kwestią będę zajmować się w niniejszej pracy, analizując niektóre wydarzenia z powieściowego życiorysu doktora Judyma.
Według moich odczuć Żeromskiemu udało się stworzyć postać realną, rzeczywistą. Kiedy śledziłem jego poczynania utwierdzałem się w przekonaniu, że jest to prawdziwy człowiek, a nie manekin, czy kukiełka sztucznie skonstruowana. Tomasz podjął ogromne wyzwanie, jakie rzucił mu świat i mentalność ludzka dziewiętnastowiecznej Polski. Zadanie, któremu chciał sprostać nie było łatwe, ale również, nie było irracjonalne i niemożliwe do zrealizowania. Autor umiejętnie pokazuje nam dojrzewanie młodzieńca do swojej misji, kształtowanie się jego świadomości, poczucia konieczności zrealizowania się, spełnienia w pomocy biednym i oszukanym przez los. Od początku jawi się jako człowiek prawy i szlachetny, mający w sobie wiele współczucia i litości dla innych, kierujący się swoim dobrym sercem, niegodzący się na ludzką podłość. Na taki a nie inny stosunek do otaczającej rzeczywistości Judyma wpłynęło niewątpliwie jego pochodzenie, trudne warunki, w których przyszło mu dorastać. Nie można zarzucić Żeromskiemu, że są one przejaskrawione czy też nadzwyczaj zwielokrotnione, nienaturalne, przeciwnie, były to warunki, w jakich wielu ludziom przyszło żyć, wychowywać się w ówczesnej epoce, ogarniętej kapitalizmem. Pamiętając o ubóstwie i niskim pochodzeniu swej rodziny, co przekreślało jego szansę na gody byt, pragnął zrealizować się poprzez swoją społeczną pracę, poprzez pomoc ludziom, podobnym sobie, aby mogli stanąć do równej walki z rzeczywistością. Kiedy otrzymał dostateczne do tego celu wykształcenie nie zapomniał o tych, którzy starali mu się pomóc, chciał spłacić swój dług z nawiązką. Nie przerażała go długa i wyboista droga, którą musiał przejść. Teraz, kiedy już był u jej końca zapragnął pomagać innym. Był swoistym idealistą, miał wiele sił, energii i wigoru. To aktywista z krwi i kości, choć z nieco zamazanym i nie do końca jasnym planem swojej misji.
To, co dotychczas zostało stwierdzone, nie udowadnia oczywiście realności tej postaci, ale udowadniają ją kolejne działania Tomasza i jej rezultaty. Sedno tkwi w tym, że pomimo ogromnej pracy, długiej, okupionej wieloma cierpieniami, drogi Judym nie osiąga zbyt wiele. Żeromski nie stwarza nienaturalnego herosa, któremu wszystko wychodzi i jego misja kończy się olśniewającym happy endem. Gdyby Tomasz Judym był postacią papierową Żeromski pozwoliłby mu dokonać wielkiej społecznej rewolucji i zgotował mu urokliwy ożenek z jedną z pięknych i wyniosłych kobiet, które bohater spotkał w swoim książkowym żywocie. Ale tak się nie dzieje. Autor ma świadomość, w jakiej rzeczywistości funkcjonował Judym, że jego wielkie i szlachetne ideały były zbyt piękne, zbyt idealne, żeby mogły się urzeczywistnić. Jego sylwetka miała propagować pozytywistyczne hasła, miała uczyć czegoś odbiorcy, ale i obraz rzeczywistości ówczesnej Polski i Polaków miał coś czytelnikowi uświadomić. Żeromski bardzo realistycznie zarysował obłudny, bestialski, niemoralny świat, o którego ostre, zakamuflowane brzegi rozbijały się takie ideały, jakie prezentował Judym i jemu podobni. Umieszczony w odrażającej przestrzeni nie mógł być wyidealizowanym herosem, którego wszystkie starania przynoszą sukces, bo wówczas stałby się nienaturalną, papierkową postacią. Jego porażka obnaża przykrą prawdę o ówczesnym świecie. Jego szlachetne ideały są popierane przez pisarza, ale realnie rzecz biorąc nie mają szansy na realizację. Za pomocą tej postaci Żeromski pokazuje również kontrast pomiędzy romantyzmem, epoką nasyconą fantastycznymi ideologiami, mierzącą czyny na zamiary, a czasami pozytywizmu, racjonalnego i rozsądnego. Szczytny cel "pracy u podstaw" nie dość, że okazał się niemożliwy do wprowadzenia w życie, to jeszcze bardzo skomplikował żywot Judyma, poprzez powiększające się grono jego przeciwników i wrogów oraz konieczność coraz to większej ofiarności Tomasza dla swojej misji, która i tak skazana była na porażkę. W istocie Judym osiąga niewielkie sukcesy, które są praktycznie nie widoczne i mało istotne, a wymagały od niego tak wielkich poświęceń, jak gdyby cała misja zakończyła się zwycięstwem. To dowodzi zdecydowanie autentyczności sylwetki skonstruowanej przez S. Żeromskiego.
Tomasz Judym to niewątpliwie postać tragiczna. Ostatecznie ma on możliwość dokonania wyboru, ale alternatywy są nie równe wobec siebie, nie są miarodajne. Może jedynie zaskoczyć finalny wybór Tomasza, to potwierdza tragizm jego życia i realność konstrukcji.
Dla uściślenia trzeba zaznaczyć, że od czasów Judyma i S. Żeromskiego wiele się zmieniało. Świat, rozwój, postęp posunęły się o ogromny odcinek. Jednakże dalej jest wiele niewiadomych, dziedzin, w którym człowiek nie osiągnął jeszcze szczytu swoich możliwości. Wciąż odkrywane są rzeczy, które mogą poprawić byt ludzki.
Mimo rozkwitu nauki dalej jest wielu ludzi, którzy są bezradni wobec świata i otoczenia. Ludzi potrzebujących wsparcia i pomocy jednostek silniejszych, mających większe możliwości. Dlaczego pozostajemy na nich ślepi? Nie słyszymy ich wołania o pomoc, a wciąż zwalamy odpowiedzialność i pracę na idealistów, aktywistów, którzy zbyt mocnym zapatrzenie w niemożliwe, przekreślają swoją działalność. Dlaczego wciąż czekamy na Tomaszy Judymów, a nie próbujemy pomóc innym na tyle, na ile potrafimy?!