Utwór jest doskonałym przykładem odzwierciedlającym ulotność i piękno chwili zawartej w poezji Młodej Polski. Jest sugestywny opis przyrody. Autor poprzez wiersz pragnie wyrazić swój zachwyt tymi niepowtarzalnymi zjawiskami pochodzącymi z natury.

Poeta opisuje piękny, górski krajobraz, który zaczyna się chować i zakrywać w zbliżającej się i zasłaniającej nocy.

Technika opisu skonstruowanego przez poetę przypomina impresjonistycznym sposobie malowania. Najważniejsze dla tej techniki było uchwycenie niepowtarzalności, ulotności chwili. Wydaje się, że właśnie tymi zasadami kieruje się również Tetmajer, któremu zależy na tym, aby ukazać niewyobrażalne piękno krajobrazu i potęgę gór, które zakrywa wolno mgła i noc.

Cały utwór sprawia wrażenie ciągłego ruchu i dynamizmu. Podmiot liryczny pisze:

"pijmy kwiatów woń", czy "wchłaniajmy potoków szmer".

Ruch wzmacniają również czasowniki, np.: "bawmy", "ścigajmy", "okręcajmy".

Opis jest tak piękny, że wydaje się niemal nierealny i bajkowy:

"W kotlinie śpi staw, nad nim cicho, by go nie zbudzić, tańczą owiewane wiatrem mgły".

Cały wiersz sprawia wrażenie ciągłego, harmonijnego ruchu. Podmiot liryczny, który ma szczęście na niego patrzeć, chodzić po górach, powie o ludziach, iż:

"z szczytu na szczyt przerzucamy się jak mosty wiszące".

Oprócz ruchu inną dominantą opisu stają się kolory i dźwięki. Pojawiają się opisy zapachu przyrody, jej niepowtarzalne barwy. Wszystko wydaje się piękne. Mgła tak mocno obecna w wierszu jest symbolem zwiewności, ulotności i niepowtarzalności.

Ten idealny, górski krajobraz jest wyraźnie przeciwstawiony codzienności, która jest pełna szarości, normalności, powszedniości. Właśnie w takim świecie pojawia się uczucie tęsknoty za doskonałością i spokojem - odpoczynkiem na łonie natury.

Budowa wiersza również wydaje się idealna i harmoniczna. Pojawiają się rymy: "księżyca - nasyca", "kotlinie - głębinie", "jeziorze - borze". Wiersz jest równomiernie zbudowany - każda strofa ma po czternaście sylab. Wiersz dzieli się na dwie części, które zaczynają się tymi samymi słowami:

"Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,

Lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie".

Utwór jest odzwierciedleniem i opisaniem niepowtarzalności chwili. Paradoksalnie dzięki temu opisowi staje ona wieczna, nieprzemijająca. Wiersz jest także świadectwem jak bardzo człowiek jest uzależniony od przyrody i jak bardzo jej potrzebuje.