Człowiek osamotniony, pozostawiony samemu sobie, szczególnie w obcym otoczeniu przestaje postrzegać świat właściwie i traci umiejętność rozsądnego myślenia. Od najdawniejszych czasów człowiek żył w grupach, jego naturalną skłonnością było tworzenie społeczeństw. Dlatego właśnie tak źle czujemy się w samotności, zwłaszcza wtedy, gdy zostaniemy pozbawieni towarzystwa wbrew naszej woli. Prawdą jest także to, że w człowieku drzemie mroczna natura, nie da się zaprzeczyć, że mamy w sobie jeszcze zwierzęce instynkty. Często dowiadujemy się o ich istnieniu wtedy, gdy wychodzą one na jaw, ponieważ poddajemy się ich działaniu. To, czego dowiadujemy się wtedy o naszej duszy jest przerażające i trudno się temu przeciwstawić. Tak właśnie stało się w przypadku Marlowa jednego z bohaterów najwybitniejszej książki autorstwa Josepha Conrad pt. Jądro ciemności. Swoją tezę postaram się poprzeć odpowiednimi argumentami.
Zacznę od tego, że reguły , którymi mamy się kierować w dorosłym życiu są nam przekazywane przez rodziców już od dzieciństwa. Dzięki nim, wiemy, jakimi wartościami się kierować i jak postępować w życiu. To, czego się nauczymy będzie dla nas drogowskazem aż do śmierci. Trudno więc zaprzeczyć, że to, co dzieje się w naszym dzieciństwie ma ogromny wpływ na nasze dorosłe życie - temu zjawisku po prostu nie możemy zapobiec. Każdy człowiek powinien kierować się w swoim postępowaniu wartościami moralnymi, najważniejsze dla niego powinny być m.in. prawda, miłość, przyjaźń, sprawiedliwość. Nasze sumienie pomaga nam dokonywać właściwych wyborów i dobrze postępować. Ludzie, którzy łamią odwieczne zasady zazwyczaj odtrącani są przez społeczeństwo, nikt nie chce mieć z nimi do czynienia. Budzą w nas lek, dlatego nie chcemy, by należeli do naszej społeczności - uważamy ich za jednostki zdemoralizowane. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie zasługują oni na to, by uważać ich za wartościowych ludzi.
Zazwyczaj uważamy siebie za ludzi, którzy żyją zgodnie z zasadami moralnymi. Wydaje się, że wszystko jest w porządku, ale przecież musimy pamiętać, że tak dzieje się w sprzyjających warunkach. Warto jednak zastanowić się, jak zachowalibyśmy się w krytycznej sytuacji, z której nie widzielibyśmy żadnego wyjścia. Przecież wtedy moglibyśmy zapomnieć o wyznawanych ideałach i zmienić się w człowieka o mrocznej, wręcz okrutnej duszy, gotowego do wyrządzenia największego zła. Wydaje mi się, że wtedy przestajemy być człowiekiem, a stajemy się bestią w ludzkiej skórze. Tak właśnie stało się z Kurtzem, który uległ w dzikim kraju ogromnej metamorfozie - stał się postrachem i uchodził za wielkiego tyrana. Przed przybyciem do niego uważany był za dobrego, wartościowego człowieka - jednak w Afryce bardzo się zmienił. Dostęp do władzy sprawił, że zawładnęło nim zło, nikogo się nie bał, ponieważ poczuł swoją potęgę. Wszystko, co było dla niego wcześniej istotne przestało się dla niego liczyć - nie był już w stanie zapanować nad mrocznymi instynktami, po prostu bezwolnie się im poddał. Cześć jaką zaczęli mu oddawać mieszkańcy dzikiego kraju sprawiła, że stał się człowiekiem przepełnionym pychą i nadmierną pewnością siebie. W jednej chwili postanowił porzucić wszystkie dotychczasowe ideały. Można powiedzieć, że przestał zachowywać się jak człowiek, ale jak drapieżne zwierzę, które czyha na swoją ofiarę. Kurtz zaczął o sobie myśleć niemal jak o Bogu - nieograniczona władza sprawiła, że stał się tyranem. Szczególną satysfakcję sprawiało mu to, że posiadał moc decydowania o tym, kto zasługuje na śmierć. Upajał się możliwością zadawania swoim poddanym cierpienia lub śmierci. Nie musiał przy tym usprawiedliwiać żadnej ze swoich okrutnych decyzji. To dla mnie przykład tego, do czego zdolny jest człowiek, który przestaje myśleć w sposób racjonalny. Na szczęście Kurtz zrozumiał, że jego postępowanie nie jest godne człowieka - zdał sobie sprawę z tego, jak wiele zła wyrządził.
Joseph Konrad stworzył także postać Marlowa - to bohater, który wygrał walkę z mrocznymi instynktami. Jest dowodem na to, że zatriumfowało człowieczeństwo. Nie poddał się tak jak Kurtz ślepemu pragnieniu władzy, stał się jego przeciwieństwem. Patrzył na dziki kraj z dystansu, co pozwoliło mu zachować racjonalne myślenie. Dlatego właśnie uważam, że to on zasługuje na nasz podziw i szacunek.
Myślę, że Jadro ciemności zostało napisane w celu ostrzeżenia czytelników, że natura ludzka potrafi nas zaskakiwać - nigdy nie wiadomo, do czego zmuszą nas mroczne instynkty. Najważniejsze jest jednak to, by nie poddawać się i do końca walczyć o swoje człowieczeństwo.