Nazwa najstarszego gatunku dramatycznego wywodzi się od "tragos" - kozioł i "ode" - pieśń. Pieśni kozła były wykonywane podczas Wielkich Dionizji, świąt ku czci boa wina i winorośli. Z czasem przerodziły się w dialogi pieśniarzy a potem dopiero w regularny utwór dramatyczny. Każda antyczna tragedia zaczyna się od prologu, dzięki któremu zastajemy wprowadzeni w akcję. Prolog ma finał w postaci tak zwanego węzła dramatycznego, czyli tego wydarzenia, od którego rzeczywiście zaczyna się akcja dramatu. To, co nazywamy punktem szczytowym tragedii jest nic innego jak perypetia, przez którą widz zyskuje nadzieję na pozytywne rozwiązanie konfliktu. Jest ta perypetia wprowadzona wyłącznie po to, żeby końcowa katastrofa była jeszcze silniej odczuwalna. Konflikt tragiczny, czyli zderzenie równorzędnych i przeciwstawnych postaw, światopoglądów i racji, konflikt, który nie miał cienia szansy na rozwiązanie polubowne jest znakiem firmowym każdej tragedii. Tragizmem jest nieuchronna klęska, która czeka na każdego z bohaterów tragedii.

Tragedia była zbudowana z:

- prologu, z którego można było czerpać informacje o tzw. przedakcji

- parodos, podczas którego wchodzi na scenę chór

- exodos - ostatnia pieśń chóru.

Część środkowa wypełniały epeisodiony (odpowiedniki dzisiejszych aktów) przedzielone stasimonami (pieśniami chóru).

Aby dramat był nazwany antycznym musiał spełnić następujące warunki:

a) zachować jedność czasu - akcja w ciągu doby

b) zachować jedność akcji - jednowątkowość akcji

c) zachować jedność miejsca - w tym samym miejscu cała akcja

Uczucie, jakie towarzyszyło oglądaniu tragedii antycznej było nazywane katharsis, czyli uczuciowe oczyszczenie.

"Antygona" jest czytelna tylko wówczas, gdy poznamy historię z przedakcji, czyli dzieje Edypa. Był przybranym synem królewskiej pary na Koryncie. Któregoś dnia usłyszał plotkę, jakoby nie był prawdziwym synem swoich rodziców, więc udał się do Delf, gdzie chciał dowiedzieć się prawdy, a usłyszał, że zabije własnego ojca i ożeni się z własną matką. Nie wrócił już do Koryntu, żeby oszukać zły los. Podczas wędrówki napotkał wędrowca, który nie chciał ustąpić mu miejsca na drodze. Edyp nie zastanawiał się długo i zabił go a potem poszedł sobie dalej. W końcu dotarł do Teb, gdzie w nagrodę za zabicie potwora dostał tron i żonę - Jokastę, czyli rodzoną matkę (w chwili zawierania małżeństwa Edyp nic o tym nie wie). Z tego związku urodziły się dzieci: Eteokles, Polinik, Antygona i Ismena. Po latach, gdy na Teby spadły klęski wszelkiego rodzaju i Edyp dowiedział się, jak jest ich przyczyna, wykłuł sobie oczy i wyruszył na wygnanie. Gdy opuścił miasto, Polinejkes i Eteokles mieli podzielić się władzą, ale po roku okazało się, że to niemożliwe i wszczęli wojnę. Eteokles złamał umowę, w myśl której każdy z braci miał rządzić po roku. Polinejkes ze złości sprzymierzył się z wrogami i napadł na ojczyznę. Obaj bracia zginęli podczas walk. Kreon, który zasiadł na tronie, wydał rozkaz, w myśl którego zwłoki zdrajcy (czyli Polinejkesa) miały być wydane na pożarcie dzikim zwierzętom. Jedyna osobą, która sprzeciwiła się temu rozkazowi, była Antygona. Symbolicznie pochowała brata. Została złapana i skazana na śmierć głodową w zamurowanym lochu. Królewna nie czeka na śmierć. Popełnia samobójstwo. Ta śmierć wywołuje lawinę następnych - Hajmon, syn Kreona i narzeczony Antygony nie chce dłużej żyć; Eurydyka, żona Kreona, nie chce żyć u boku zbrodniarza. Kreon zostaje zupełnie sam.

Konfliktem tragicznym, najważniejszym elementem antycznej tragedii, jest nierozstrzygalny spór pomiędzy prawami boskimi (Antygona chce ich bronić za wszelką cenę, nawet za cenę życia) a prawami ludzkimi (Kreon broni tych praw, tak stanowczo, jak jego siostrzenica - w efekcie traci cała rodzinę). Te postawy są równoważne, ponieważ i zachowywanie przepisów ziemskich jest niezbędne dla właściwego funkcjonowania państwa, i praw boskich nie można ignorować, ponieważ w ten sposób można ściągnąć na głowę swoją i swoich bliskich nieszczęście. Dodatkowym tragizmem pobrzmiewa fakt istnienia w świecie antycznym (a więc i w "Antygonie") fatum, które decyduje o losie ludzi a oni sami już nic nie mogą na to poradzić. Nad rodem Labdakidów ciąży przekleństwo i żaden z jego członków nie może umknąć przeznaczeniu. Zdecydowanie ten element należy do najbardziej tragicznych ze wszystkich elementów tragedii.