Czy miłość rzeczywiście łączy się z odpowiedzialnością? Kochać znaczy wierzyć w kogoś, ufać, opiekować się, pomagać, chcieć dla kochanego jak najlepiej. Miłość kojarzy się z wzajemnym przywiązaniem, można więc przyjąć, iż zawiera w sobie także odpowiedzialność. Wielkim dobroczyńcą ludzkości, przynajmniej według greckiej mitologii, był Prometeusz, który z pewnością kochał ludzi.

Trudno kochać, ale jest to przecież najpiękniejsze uczucie. Miłość tworzy i niszczy, uszczęśliwia i staje się powodem śmierci. Prowokuje ofiarność, ale i zazdrość. Miłość ukazuje nam tak wiele twarzy, że nie wiemy, czym naprawdę jest. Czasem nawet nie rozpoznajemy, że kochamy albo jesteśmy kochani. Bez miłości nie potrafimy żyć. Bez zaznania miłości nasze dusze nie żyją naprawdę. Miłość jest częścią człowieczeństwa - kochamy rodziców i dzieci, kochamy partnerów życiowych. Zwykle miłość to samo szczęście, jednak często także wiele wymaga. Czy wymaga odpowiedzialności? Tak, szczególnie w przypadku miłości rodzicielskiej, a takie było przecież uczucie Prometeusza wobec ludzi - był ich ojcem. Za swoją rodzicielską miłość zapłacił cenę wyższą, niż cena życia.

Prometeusz był tytanem, którego zawsze obawiał się władca bogów - Zeus. Był dobry, mądry i odważny, o czym w końcu przekonali się ludzie. Właśnie ten spośród tytanów był stwórcą człowieka - tworu z gliny i łez. Ludzka dusza i wolna wola również były jego dziełem. To właśnie Prometeusz dał ludziom potrzebną do przetrwania we wrogim świecie wiedzę - rolnictwo, obróbkę drewna i kamienia, język, matematykę. Stwórca bardzo kochał swoje dzieło i wykorzystywał dla dobra rozwijającej się ludzkości. Pomoc ta umożliwiła człowiekowi rozwój na jego własnych warunkach, bez oczekiwania na interwencję bogów. Zeus wymyślił okrutną karę. Stworzył idealną kobietę o imieniu Pandora i wysłał ją do ludzi wraz z dokładnie i szczelnie zamkniętą beczką pełną, o czym sama kobieta nie wiedziała, wszelkich nieszczęść. Pandora, w końcu miała wolną wolę, z ciekawości otworzyła pojemnik ze swoim "posagiem". Wtedy na świat wydostały się choroby, smutki i inne nieszczęścia. Podczas określania sposobu, w jaki ludzie będą składać ofiary bogom, Prometeusz zmanipulował wydarzenia w ten sposób, aby Zeus wybrał jako ofiarną gorszą część zwierzęcia ofiarnego. Odtąd ludzie posłusznie palili skórę i kości. Oddawali w ten sposób bogom najgorsze części zwierząt ofiarnych, a sami mieli co jeść. Był to kolejny przejaw buntu wobec bogów, który był konieczny, jeśli tytan zamierzał pomagać ludziom. Tym razem jednak Prometeusz posunął się za daleko, ponieważ dla ulżenia doli człowieka skradł wyłączną dotąd własność bogów - ogień. Doszło do tego, gdyż ludzie byli ciężko doświadczani przez wolę mściwych bogów - cierpieli z zimna i obawiali się niebezpieczeństw czyhających w ciemności. Tym razem wymyślona przez władcę bogów kara spadła już bezpośrednio na Prometeusza. Skazany on został na wieczne cierpienie - przykucie do gór Kaukazu i codzienne wyżeranie przez orła wątroby. Poświęcił się w imię miłości do ludzkości, którą stworzył.

Samo pojęcie odpowiedzialności ma wiele znaczeń - można być odpowiedzialnym za siebie, za kogoś, to znaczy kimś się opiekować, można brać na siebie odpowiedzialność, za czyny swoje bądź czyjeś, można wreszcie ponosić odpowiedzialność, czyli być ukaranym. Prometeusz może być przykładem każdego zastosowania słowa "odpowiedzialność". Odpowiadał za ludzi, bo ich stworzył i potrzebowali jego opieki. Odpowiadał za ich czyny, bo w końcu to on doradził wykpiwającą bogów ofiarę. Był wreszcie odpowiedzialny za popełnioną przez siebie kradzież. Postąpił odważnie (wobec bogów) i ofiarnie (w stosunku do ludzi), ponieważ stawił czoła konsekwencjom i poddał się karze.

Wszystkie czyny Prometeusza były bezinteresowne. Dziś, gdy ktoś robi nam nawet niewielką przysługę, zwykle żąda czegoś w zamian. Tytan był odpowiedzialny za ludzi właśnie dlatego, że ich kochał. Dał im w końcu wszystko - naukę, rolnictwo, język, nawet ogień. Z pewnością był dobroczyńcą ludzkości - wiele dał ludziom i wiele ich nauczył, ale przede wszystkim pokazał, co to odpowiedzialność.