Na podstawie „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza wyjaśnij, co to był zajazd. Kto i z jakiego powodu zorganizował zajazd na Soplicowo? Kto brał w nim udział? Jak się to wydarzenie zakończyło? Zredaguj trzy odpowiedzi, które będą się od siebie różnić.⦁ Zajazd jako usankcjonowana prawnie forma dochodzenia sprawiedliwości w prawodawstwie staropolskimUmieszczony w podtytule “Pana Tadeusza” termin "zajazd" jest na tyle archaiczny, że współcześnie wymaga szczegółowej interpretacji. Za czasów Rzeczypospolitej Szlacheckiej wykonanie wyroku sądu było skomplikowane. Nie było wtedy policji, ani innych podobnych jej służb, które mogły zmusić społeczeństwo do przestrzegania prfzepisów prawa. W sytuacji słabości władzy wykonawczej I Rzeczypospolitej, zajazd był dla szlachty konkretnym sposobem wymuszenia swoich praw. Zajazd był czwartym etapem egzekucji po wcześniejszych wwiązaniu (dokument uprawniający do objęcia nieruchomości), ponownym wwiązaniu i rumacji, czyli usunięcia siłą opornego dłużnika z nieruchomości. W tej sytuacji starosta ogłaszał zajazd do tego czasem banicję i ochotnicze zgromadzenie uzbrojonych konnych czyli tzw. pospolitego ruszenia powiatu w celu fizycznego relegowania lub uzyskania należności od nieposłusznego wierzyciela. Bogaci szlachcice mieli do dyspozycj prywatne uzbrojone oddziały. Dlatego poszkodowany, mając uprawnienia do zajazdu zwracał się o aktywną pomoc, w postaci wspomnianej wcześniej siłowej interwencji, do rodziny, znajomych, sąsiadów albo do owej bogatej szlachty dysponującej oddziałami zbrojnej czeladzi. Innymi słowy - ktoś, kto czuł się pokrzywdzony i został uprawniony do zajazdu, jeśli nie miał własnego uzbrojonego oddziału, gromadził krewnych i sprzyjających mu znajomych i napadał, na przykład, na sąsiada, który był mu coś winien Po przybyciu na miejsce interwencji, z wyrokiem w ręku, w obecności woźnego sądowego, uczestnicy takiej zorganizowanej ad hoc kawalkady udawali się do dłużnika. Bywało, że interwencja połączona była ze śmiercią i poranieniem uczestników walczących stron. Jeśli zajazd zakończył się sukcesem, to obwiniony musiał dobrowolnie spłacić dług albo opuścić nieruchomość. W razie dalszego oporu siłą zajmowano jego majątek. Podsumowując - zajazdem nazywała się wymuszona przemocą egzekucja wyroku sądowego. Od drugiej połowy XVII wieku, wraz z upadkiem Rzeczpospolitej i stanu szlacheckiego, zajazdy stawały się częstsze, urządzane samowolnie (bez udziału starosty) celem egzekucji wyroków w drodze zwoływania się szlachciców chętnych do udziału w akcji. W tej sytuacji zajazdy można uznać za formę regulowania sąsiedzkich zatargów a bywało, że były pretekstem do „załatwiania” starych porachunków lub zaplanowanym słabo umocowanym prawnie zwykłym napadem i ograbieniem innej osoby. Dzisiaj uważamy, że zajazd był nielegalnym, siłowym a czasem nawet i krwawym sposobem dochodzenia swoich praw przez szlachtę polską, formą lokalnego "samosądu", polegającego na napaści i przywłaszczeniu sobie posiadłości lub majątku, kosztowności, pieniędzy jakiejś rodziny, czy też rodu przez inną rodzinę (w przypadku sytuacji opisanej w "Panu Tadeuszu") - szlachecką. Rozwiązywanie konfliktów poprzez atak orężny było praktykowane przez szlachtę nie tylko między obcymi sobie sąsiadami, ale także między własną rodziną, np. między braćmi w wyniku nieporozumień podczas podziałów spadkowych, które były oparte na niejasnych prawach na przykład nietestamentowych i w związku z tym m.in. rozmieszczenia tak zwanych osadów dziedzicznych, zależnych również od płci i innych dziwacznych obecnie okoliczności. ⦁ Miejsce zajazdu w eposie A. Mickiewicza “Pan Tadeusz”W podtytule “Pana Tadeusza” autor umieścił informację, że zajazd jest równoznaczny z przedstawieniem fragmentu biografii głównego bohatera eposu. Zachodzi pytanie dlaczego nasz wieszcz przywołuje w widocznym miejscu utworu tak kontrowersyjny i mało cywilizowany obyczaj oraz z czego wynika, że jest on ostatni.Czytelnikowi eposu nasuwa się, że Adam Mickiewicz często w “Panu Tadeuszu” używa terminu “ostatni”. Oprócz wspomnianego ostatniego zajazdu na Litwie, był przecież ostatni polonez i ostatni, co tak tego poloneza wodził, ostatni woźny trybunału, ostatni klucznik i wreszcie ostatni z Horeszków. Oto w taki umowny sposób poeta chciał z pewną emfazą zaznaczyć, że to, co przedstawia w “Panu Tadeuszu” należy do przeszłości i gaśnie w oddali dziejów. Słowem ostatni chciał nacechować przeróżnych przedstawicieli zanikających szlacheckich obyczajów i powiązań społecznych,k ludzi z kręgu bliskiej mu epoki powoli pogrążającej się w otchłani upływającego czasu. Świat szlachty polskiej przedstawiony w “Panu Tadeuszu” zastyga, jak na fotografii, niemal w ostatniej chwili. Intencją autora, jak można mniemać, było zachowanie na kartach utworu pamięci o podbitej przez wrogów narodowości polskiej, której w tamtych czasach groziło wynarodowienie i mimikra wśród innych narodowości, z którymi przyszło nam współżyć. Wpojenie rodakom zamiłowania do pełnej wzlotów przeszłości Polski miało uchronić Polaków przed rozmyciem się w obcych kulturach, np. amerykańskiej, francuskiej albo brazylijskiej, tureckiej i każdej innej, gdzie rzucił nas los. Dzisiaj w takiej samej sytuacji są np. Kurdowie.W czasach, kiedy na mapie Europy Polska nie istniała, dużo polskich pozycji beletrystycznych oraz poetyckich służyło “pokrzepieniu serc”, podtrzymaniu tradycji patriotycznych i wspominaniu pełnych chwały fragmentów naszej polskiej historii. Do tego typu swoistej dydaktyki włączył się w czasach romantyzmu właśnie Adam Mickiewicz, tworząc omawianą tu epopeję narodową “Pan Tadeusz”. Na tra­dy­cjach pa­trio­tycz­nych opie­ra się sylwetka niemal każdego bo­ha­te­ra po­ema­tu. Jednocześnie mieszkańcy Soplicowa żyją zgodnie z daw­nymi oby­cza­jami i tra­dy­cją. Ich utrzymanie to podstawowa spo­sobność na konsekwentną ustawiczność polskiego państwa i trwania narodu polskiego. Tra­dy­cja pa­trio­tycz­na tak umiłowana przez bo­ha­te­rów “Pana Tadeusza” miała zakumulować w Polakach dążność do odzyskania niepodległosci. Tyl­ko na­ród mocno zdetrminowany poprzez umiłowanie swo­jej hi­sto­rii, na bazie nagromadzonej świadomości może dobyć z siebie dostatecznie wiele energii i mo­ty­wa­cji, by o tę niezależność za­wal­czyć. Zamysł naszego wieszcza powiódł się, gdy uzmysłowimy sobie jak niesamowitą siłę oddziaływania miał ten poemat w odniesieniu do zakończonego tragedią, losu Skawińskiego w noweli “Latarnik” H. Sienkiewicza.

 

⦁ Przebieg zajazdu w SoplicowieZajazd, jak to już wcześniej wyjaśniono, był sposobem szlachty na zbrojne dochodzenie swoich praw, który był ogólnie stosowany w demokracji szlacheckiej Pierwszej Rzeczpospolitej. Pierwszoplanowym elementem didaskaliów na scenie wydarzeń związanych z zajazdem jest zamek. Odgrywa on niezwykle ważną rolę, ponieważ wątek sporu o prawo do własności tej budowli jest w konsekwencji osią wydarzeń zajazdu. Adam Mickiewicz poświęca sporo miejsca tej kwestii w drugiej księdze pod tytułem Zamek, ale już w pierwszej Księdze napotykamy skrótowy opis sporu o systematycznie niszczejące gmaszysko:“O dwa tysiące kroków zamek stał za domem,Okazały budową, poważny ogromem,Dziedzictwo starożytnej rodziny Horeszków;Dziedzic zginął był w czasie krajowych zamieszków.Dobra, całe zniszczone sekwestrami rządu,Bezładnością opieki, wyrokami sądu,W cząstce spadły dalekim krewnym po kądzieli,A resztę rozdzielono między wierzycieli.Zamku żaden wziąść nie chciał, bo w szlacheckim stanieTrudno było wyłożyć koszt na utrzymanie;Lecz Hrabia, sąsiad bliski, gdy wyszedł z opieki,Panicz bogaty, krewny Horeszków daleki,Przyjechawszy z wojażu upodobał mury,Tłumacząc, że gotyckiej są architektury;Choć Sędzia z dokumentów przekonywał o tem,Że architekt był majstrem z Wilna, nie zaś Gotem.Dość, że Hrabia chciał zamku, właśnie i SędziemuPrzyszła nagle taż chętka, nie wiadomo czemu.Zaczęli proces w ziemstwie, potem w głównym sądzie,W senacie, znowu w ziemstwie i w guberskim rządzie;Wreszcie po wielu kosztach i ukazach licznychSprawa wróciła znowu do sądów granicznych.”

 

Z tekstu wynika, że zamek początkowo nie był częścią wiele znaczącej fortuny – po śmierci Stolnika niewielu jego krewnych stać było na objęcie w posiadanie tej budowli. Bogaty Hrabia w tonie zachcianki zachwycił się zamkiem, poniewaz miał okazję rozproszyć w ten sposób nieco nudę, która niewątpliwie czasami go otaczała, ale wydaje się, że nic nie wskazuje na to, aby chciał on toczyć bój o zamek. Obiekt ten potrzebny mu był do snucia modnych w XIX wieku fantazji z gatunku atmosfery grozy i tajemniczości gotyckich budowli. Bez względu na to ile rzeczywistej gotyckości mieściło się w murach takiego zamczyska. Właściciele zamku Książ na Dolnym Śląsku w gęstwinie lasów otaczających posiadłość polecili, zgodnie z panującą wtedy w Europie modą, wznieść sztuczne gotyckie ruiny,nazywane niekiedy świątynią dumania, dogadzając w ten sposób swoim takim romantycznym zachciankom i fantazjom. Wracając do Hrabi, to chociaż zachwyca się widokiem zamku i okolicy, jednak jest zmęczony przedłużającym się procesem i gotów jest zrezygnować z zamku na korzyść Sopliców. Ale podczas biesiady następuje zwrot akcji. Intrygę podgrzewa opowieść Gerwazego i powstałe niesnaski po zakończonym niedawno polowaniu. Charakterystyczne dla naszego społeczeństwa, nawet dzisiaj, jest to, że powody sporu są błahe, ambicjonalne, częstokroć powodowane pieniactwem. Tak samo działo się w Soplicowie. Bezpośrednio, tuż przed przysłowiową burzą, miały miejsce zwykłe drobne wydarzenia, które z czasem coraz intensywniej nakręcały spiralę zdarzeń. W zasadzie wszystko, co się później stało, było pokłosiem nawarstwiających się od wielu lat konfliktów i zapiekłego poczucia krzywd. Najważniejsi uczestnicy awantury spotykają się na obiedzie w zamku. W zasadzie konflikt rozpoczyna Protazy, który złośliwie tam właśnie kazał służbie rozstawić stoły. W ten sposób chciał dać znać, że budowla należy do spadkobierców Sędziego. Od początku przyjęcia Wśród ucztujących panował ponury nastrój . Myśliwi byli źli, że niedźwiedzia zabił mnich, a nie żaden z nich, biegłych przecież w polowaniach. Natomiast Asesor z Rejentem czuli się upokorzeni porażką swoich psów. Jednocześnie Asesor patrzył krzywo na Hrabiego i Tadeusza, ponieważ jeden z nich też był wyraźnie zainteresowany Telimeną. Dwoje kochanków Telimena i Tadeusz czuło do siebie żal. Tadeusz bowiem zwrócił całą swą uwagę ku Zosi i jej usługiwał przy stole. Telimena jeszcze nie rozumiała powagi sytuacji i drazniąc się z Tadeuszem, przychylnym wzrokiem spoglądała na Hrabiego. Tadeusz jeszcze był o nią zazdrosny, ale dostrzegał teraz mankamenty urody ciotki ukrywane pod różem, bielidłem i karminem. Młodzian był rozdrażniony całą sytuacją i ze złością obserwował uprzejmą rozmowę Zosi z Hrabią. Nieprzyjemną atmosferę na próżno próbował ratować Wojski. W pewnej chwili Podkomorzy ogłosił, że mięso niedźwiedzia należy do klasztoru księdza Robaka, ponieważ upolowanie drapieżnika nastąpiło przecież z udziałem mnicha. Jednak futro powinno być ozdobą komnaty Hrabiego, ponieważ on to i Tadeusz byli najbliżej zwierza. Hrabia poczuł się urażony taką propozycją. Urazę podsycały znajdujące się na ścianach zamkowych i należące do jego rodziny, trofea myśliwskie. Jednocześnie zazdrosny o Telimenę był rozdrażniony tym, że ta piękna kobieta okazywała względy młodemu Soplicy a nie jemu. Paniczyk odrzekł więc, że owszem, chce, aby skóra niedźwiedzia zawisła na ścianie w zamku i kiedyś została mu oddana razem z jego komnatami. Zaraz podchwycił ten wątek Podkomorzy i zaczął na poważnie przedstawiać warunki ugody między sąsiadami. W tym momencie pojawił się Gerwazy i zaczął nakręcać stare zegary. Wydaje się, że celowo chciał w ten sposób rozpraszać uwagę podczas przemowy ważnego gościa Sopliców. W rezultacie zdenerwowany Podkomorzy polecił wyprosić starego klucznika. Odezwał się też Protazy Baltazar Brzechalski, nazywając obecność Gerwazego najazdem granicy. Woźny o mało co nie został poważnie raniony pękiem kluczy rzuconych przez sługę Horeszków.