Matrymonialne plany i związki uczuciowe łączące bohaterów Molierowskiej komedii "Skąpiec" są wyjątkowo zawikłane. Harpagon jest ojcem dwójki dzieci Kleanta i Elizy, niedawno zmarła jego pierwsza żona, jednak on myśli już o kolejnym związku. Planując własne małżeństwo oraz śluby swoich dzieci kieruje się przede wszystkim bogactwem wybraków. Ta tym tle rodzi się podstawowy konflikt, ponieważ zarówno Kleant jak i Eliza pragną związków opartych na miłości.

Eliza z wzajemnością kocha Walerego. Mimo początkowych nieporozumień, Walery obawia się, że ukochana nie jest pewna swych uczuć do niego, młodzi przekonują się o wzajemnej miłości i pragną być razem. Niestety majątek Walerego nie jest zbyt duży, obawiają się więc reakcji ojca Elizy, dla którego stan posiadania stanowi główne kryterium doboru zięcia.

Sytuacja Kleanta jest analogiczna, on również kocha z wzajemnością, ale obawia się, że ojciec nie zgodzi się na jego małżeństwo, kiedy dowie się jakim posagiem dysponuje jego wybranka.

Zatroskana Eliza przeprowadza poważną rozmowę z bratem. Zdradza mu swoje plany małżeńskie oraz obawy dotyczące jej związku. Okazuje się, że Kleant znajduje się w podobnej sytuacji, jednak rola mężczyzny różni się od roli kobiety, niesie za sobą różne zobowiązania. Można zaliczyć do tego choćby posag, którym powinna dysponować panna młoda. Brat i siostra postanawiają sobie pomóc i doprowadzić do skutku własne plany matrymonialne.

Harpagon ma jednak inne plany. Dla córki wybrał bogatego męża, Anzelma. Jego kandydatura odpowiadała mu, ponieważ nie miał zamiaru wydawać pieniędzy na uroczystość weselną ani posag dla córki. Swoim zwyczajem pojął decyzję tylko na podstawie majątku przyszłego zięcia, Elizy nawet nie zapytał o zdanie. Po prostu oświadczył jej za kogo zamierza ją wydać za mąż, a wszelkie jej sprzeciwy traktuje jak kaprysy młodej panienki. Nie liczy się z jej zdaniem zupełnie, przedrzeźnia ją tylko i przystępuje do realizacji własnych zamierzeń.

Dla Harpagona liczy się tylko jego własne szczęście, a szczęście dla niego oznaczają pieniądze. Pomnażaniu bogactwa gotów jest poświecić uczucia swoich dzieci. Także ich przyszłość traktuje zupełnie instrumentalnie, jako środek zdobycia, względnie zaoszczędzenia majątku. Jedynym odstępstwem od tej reguły bogatego ożenku jest jego własny wybór przyszłej małżonki. Harpagon pragnie poślubić młodą kobietę, Mariannę, choć ona nie jest osobą zamożną.

Harpagon obawia się nieco reakcji dzieci na swoją decyzję, w dość oględny sposób przedstawia im zalety swej wybranki. W rozmowie z Kleantem jest na tyle aluzyjny, ze syn początkowo odnosi wrażenie, ze ojciec chce go wyswatać z ową panną, której zalety mu przedstawia. W końcu jednak zamiary Harpagona stają się jasne. Dzieci są oczywiście zaskoczone, zwłaszcza, że ojciec przedstawia Mariannę jako dobra towarzyszkę życia i gospodynię jego domu, nie ukrywając, że nie wniesie mu ona pokaźnego posagu.

Zabawne jest w tej sytuacji zachowanie Walezego, który chcąc pozyskać p4rzychylność ojca ukochanej, we wszystkim go popiera, przytakuje nawet jego planom wydania Elizy za Anzelma. Położenie Kleonta jest jeszcze trudniejsze, ponieważ owa Marianna jest właśnie jego ukochaną. Plany ojca uważa wiec za absurdalne, jest bowiem pewny miłości swej wybranki, wie też że Harpagon nawet jej nie zna.

Dalszy rozwój intrygi prowadzi w końcu do spotkania Harpagona i Marianny. Jak łatwo można było przewidzieć, dziewczyna nie jest zachwycona podstarzałym i nad wyraz skąpym zalotnikiem, zwłaszcza ze oddała już serce innemu.

Jak to w komediach bywa wszystko kończy szczęśliwie i trochę nieprawdopodobnie. Służący Kleanta, Strzałka, wykrada Harpagonowi jego ukochaną szkatułkę, najcenniejszą dla niego rzecz. To daje dzieciom możliwość szantażu. Jednak cudownym zrządzeniem losu okazuje się, ze bogaty kandydat do ręki Elizy jest zaginionym ojcem Walerego i Marianny i z przyjemnością pokryje koszty obu ślubów, co znacznie poprawi humor Harpagona, a oddanie mu szkatułki sprawia, że jest nie mniej szczęśliwy niż jego dzieci.