Człowiek jest istotą wolną i rozumną, decydującą samemu o swoich czynach. Zdaje sobie sprawę o potędze swego umysłu i jest w stanie w sposób niezwykły go wykorzystać. Wyróżnia się najwyższym rozwojem psychiki wśród innych stworzeń. Jest zdolny do tworzenia własnej kultury. Cały dorobek ludzkości - zarówno materialny jak i moralny jest odzwierciedleniem tego, że istota ludzka na przestrzeni lat staje się coraz mądrzejsza. Czasem jednak rozum nie jest już siłą człowieka. Zdarza się tak, że uważamy, iż nikt nie jest mądrzejszy od nas, że to my jesteśmy najlepsi. Zaczyna wtedy kierować nami pycha, która może zniszczyć wszystko, co do tej pory stworzyliśmy.

       W podanym fragmencie „Antygony” Chór mówi o potędze człowieka. Opowiada o tym, jacy ludzie są wspaniali, ile rzeczy potrafią. Człowiek przecież płodzi dzieci, panuje nad zwierzętami, uprawia rośliny. A oprócz siły i tężyzny fizycznej cechuje go również silny i ogromny rozum. Przecież wszystko można przezwyciężyć siłą umysłu. Rozum ludzki bowiem nie zna granic. Ludzie są w stanie budować domy, konstruować maszyn, aby żyło im się łatwiej. Jest to istota, która poradzi sobie w każdej sytuacji. Nie jest jednak wieczna i niezniszczalna. Każdego z nas czeka śmierć i wtedy nie będzie ważne, jak światły rozum ktoś miał. Chór w końcowej części utworu mówi również o tym, że człowiek może ulec pysze. Że może poczuć swą wielkość i uznać, że nie ma większego do niego. Wtedy jednak jedyną rzeczą, jaka może go spotkać jest kara z rąk władców, królów i bogów.

        Sofokles siłę rozumu ukazuje w swoim kolejnym antycznym dramacie jakim jest „Król Edyp”. Edyp był bohaterem tragicznym, który żeby uciec przed ciążącym nad nim fatum, zostawił swych zastępczych rodziców i wyjechał do Teb. Po drodze jednak nie wiedząc co czyni, zabił swego ojca, a po odgadnięciu zagadki Sfinksa poślubił matkę i wypełnił straszną przepowiednię. Edyp od początku swej wędrówki kierował się rozumem. Nie chciał bowiem skrzywdzić ludzi, o których myślał, że są jego rodzicami. Chciał dotrzeć do Teb, by na pewno nie spełnił się wydany na niego wyrok. Kiedy natomiast został królem, okazał się bardzo dobrym władcą. Klęski jakie miały miejsce z państwie z jednej strony były spowodowane przez niego, lecz on o tym nie wiedział. Edyp zaczął poszukiwać przyczyn takiego stanu rzeczy. Nie chciał, by jego poddanym żyło się źle. Gdy Tyrezjasz zdradził mu powód tebańskich plag, Edyp po raz kolejny wykazał się zdrowym spojrzeniem i rozwagą. Choć na początku nie wierzył wróżbicie i oskarżył go o spisek z Kreonem, po przemyśleniach zdał sobie sprawę, że to on szkodzi ludziom. Uznał, że lepiej będzie jeżeli skarze się na wygnanie i opuści swe królestwo. Rozum podpowiadał mu, że lepszym wyborem będzie jego własne cierpienie, a nie cierpienie jego poddanych.

       Mit o Dedalu i Ikarze ukazuje dwie różne postacie, kierujące się w życiu zupełnie innymi zasadami. Kiedy utalentowany Dedal ukończył budowę labiryntu dla minotaura, król Krety Minos uwięził go wraz z synem na szczycie najwyższej wieży na wyspie. Dedal nie utracił jednak swej pomysłowości i opracował plan ucieczki. Skonstruował skrzydła z piór i wosku, na których miał z synem uciec z Krety. Zanim jednak wylecieli, ostrzegł Ikara, by ten nie leciał ani zbyt blisko wody, ponieważ wtedy skrzydła mogą stać się wilgotne i ciężkie, ale żeby też nie wzlatywał zbyt wysoko do góry, bo wtedy słońce może stopić wosk. Syn przytakiwał Dedalowi i ich lot rozpoczął się tak jak powinien. Dedal podczas lotu kierował się rozumem. Jego lot odbywał się na umiarkowanej wysokości. Wiedział bowiem, że w innym wypadku zginie. Ikar był jego całkowitym przeciwieństwem. Syn w momencie, gdy poczuł się wolny jak ptak postanowił wznieść się wyżej, w kierunku słońca. Twierdził, że nic nie może mu się stać. Nic nie zrobił sobie z ostrzeżeń ojca. Chciał poczuć jedynie ciepłe promienie słońca na swej twarzy. Dedal nie mógł nic zrobić. Patrzył jedynie jak wosk się roztapia i jak skrzydła syna się rozpadają. Ojciec, który kierował się rozumem przeżył podróż, natomiast Ikar, który nie posłuchał rad Dedala i poczuł, że on wie lepiej, co robi, zginął.

       Rozum człowieka jest jego ogromną siłą. Człowiek może wszystko, kiedy używa umysłu w odpowiedni i umiarkowany sposób. Trzeba przyznać, że bycie pysznym sprowadza tylko kary i nieszczęścia. Rozum ma wielką moc, która może przynieść nam albo sławę, rozgłos i zaszczytne stanowiska, albo sprowadzić na nas same katastrofy. Wszystko zależy od człowieka. Wszystko zależy od tego czy pozostanie skromną istotą czy stanie się pyszałkiem.