"Król Edyp" to tragedia Sofoklesa, pochodząca z epoki starożytnej. 

Problematyka "Króla Edypa"W tragedii Sofoklesa podkreślona jest myśl, że człowiek nie może uniknąć pisanego mu losu. Inspiracją do jej powstania był mit tybetański o rodzie Labdakidów. Edyp, nad którym ciąży klątwa, robi wszystko, by się od niej uwolnić. Uciekając przed przeznaczeniem tak naprawdę jednak do niego dąży. 

Pragnie żyć spokojnie i uczciwie, lecz chęć pomocy swojemu ludowi i poznania prawdy sprawia, że tragiczna przepowiednia zaczyna się sprawdzać. Pokazana historia ma uświadomić, że wyroki boskie są niezmienne, a ojcobójstwo i kazirodztwo są grzechami, których nie da się zmazać.

Streszczenie "Króla Edypa" 

Prolog

Akcja tragedii rozgrywa się w Tebach. Miasto ulega zarazie, a zrozpaczony król Edyp chce ochronić swój lud przed chorobą. Mieszkańcy gromadzą się przed świątynią, by prosić władcę o pomoc. Uratował już raz Teby od strasznego Sfinksa, wierzą więc, że i tym razem może im pomóc. Powraca Kreon, wysłany wcześniej do wyroczni z prośbą o radę. 

Ogłasza on, że cierpienie zostało zesłane przez bogów, jako kara za morderstwo popełnione na Lajosie, poprzednim królu. Zginął on bowiem w tajemniczych okolicznościach, niedługo przed przybyciem do miasta Edypa. Aby zatrzymać zarazę należy odnaleźć i ukarać zabójcę władcy. Edyp przysięga, że zrobi wszystko, by zemścić się na tajemniczym mordercy.

Parodos

Parodos jest pieśnią wejściową chóru. Występuje w nim nawiązanie do bóstw: Apolla, Artemidy i Ateny, którzy już wcześniej pomagali mieszkańcom Teb. Opisane jest także pogrążone w zarazie miasto. Ludzie umierają, a na ulicach leżą niesprzątnięte trupy.

Epeisodion I

Edyp przeklina zabójcę Lajosa przy zgromadzonym tłumie. Prosi, by każdy, kto posiada jakieś informacje o losach poprzedniego władcy przekazał mu je jak najszybciej. Czuje się odpowiedzialny za losy mieszkańców, więc bardzo zależy mu na znalezieniu mordercy. Spotyka się z wróżbitą Tyrezjaszem. 

Ślepiec nie chce jednak wyjawić mu prawdy. Zrozpaczony mężczyzna oskarża go o współpracę z poszukiwanymi bandytami. Wtedy przybysz oznajmia, że to król winny jest śmierci Lajosa. Edyp jednak nie traktuje jego słów poważnie, uznaje, że wypowiedziane są w gniewie. Starzec odchodząc radzi mu, by nie poszukiwał zbyt usilnie prawdy o przeszłości, gdyż to może stać się przyczyną jego zguby.

Stasimon I

Chór podkreśla niepewność całej sytuacji i zastanawia się, kto może być mordercą. Składa również hołd Edypowi, jako bardzo mądremu i roztropnemu władcy.

Epeisodion II

Kreon dowiaduje się, że szwagier oskarża go o morderstwo Lajosa. Pojawia się w pałacu, aby wyjaśnić całą sytuację. Edyp jest bardzo wzburzony, a w zachowaniu Kreona i Tyrezjasza doszukuje się spisku. Obawia się, że mężczyźni współpracują, by osłabić jego władzę. Chce nawet zabić lub wygnać szwagra, mimo uspokajających wtrąceń chóru, podkreślających niewinność oskarżonego. 

Jokasta, żona Edypa, próbuje pogodzić zwaśnionych, lecz nie udaje jej się tego dokonać. Nie wierzy w winę żadnego z nich dlatego odprawia Kreona i opowiada mężowi o przepowiedni dotyczącej śmierci Lajosa. Według wyroczni delfickiej miał on zostać zgładzony przez swojego syna. Rodzina szybko podjęła jednak środki ostrożności: przekłuła dziecku stopy i kazała porzucić je w górach. 

Przerażony Edyp zaczyna rozumieć, że to on jest zabójcą i błaga Jokastę o opisanie okoliczności, w jakich zginął Lajos. Okazuje się, że miało to miejsce na rozstaju dróg, przez które przejeżdżał zmierzając do Teb i gdzie wdał się w potyczkę. Pojmuje, że to on sprowadził nieszczęście na miasto i sam obłożył siebie klątwą. Decyduje się wezwać jedynego świadka morderstwa. Opowiada także Jokaście o swojej przeszłości.

Wychowany został na dworze Polybosa i Meropy. W pewnym momencie dotarły do niego plotki, że nie jest ich rodzonym synem i wyruszył na poszukiwanie prawdy o swoim pochodzeniu. U wyroczni delfickiej usłyszał przerażającą przepowiednię, według której miał zabić swojego ojca i ożenić się z matką. Od tamtej pory postanowił nie zbliżać się do Koryntu. W międzyczasie w pomieszczeniu pojawia się świadek i zeznaje, że na powóz napadła grupa bandytów, a nie jeden człowiek. Jest to ostatni promyk nadziei dla władcy.

Stasimon II

Chór krytykuje postawę Jokasty, dla której przepowiednie delfickie nie mają wielkiego znaczenia. Podkreślony jest wpływ bóstw na los ludzi i przeświadczenie, że zapisanych przepowiedni nie da się nie uniknąć. Prawa boskie mają większe znaczenie, niż te człowieka.

Epeisodion III

Przestraszona Jokasta zaczyna rozumieć tragedię, do której dąży Edyp. Modli się o łaskę dla niego. Pojawia się posłaniec niosący bardzo ważną wiadomość dla króla. Okazuje się, że Polybos umarł ze starości. Oboje czują ogromną ulgę. Edyp stwierdza, że jedyne czego się teraz lęka to łoża matki. Szczęśliwy goniec przerywa władcy, informując go, że tak naprawdę nie jest synem Polybosa. 

Został znaleziony przez niego w górach z przebitymi stopami, dlatego nazwano go Edypem i oddano na wychowanie na dwór w Koryncie. Dowiedziawszy się tego przerażony król Teb postanawia dalej szukać prawdy o sobie. Żąda spotkania z pastuchem, który miał porzucić za miastem nowonarodzonego syna Lajosa. Jokasta próbuje go powstrzymać, lecz bez skutku. Wybiega płacząc, świadoma, że Edyp jest jej synem.

Stasimon III

Pieśń chóru jest bardzo pozytywna. Zostaje w niej zadane pytanie o przeszłość Edypa, lecz hipotezy dotyczące jego boskiego pochodzenia nie mają podparcia w fabule utworu.

Epeisodion IV

Pojawia się parobek, który miał pozbyć się dziecka Lajosa i Jokasty. Edyp wypytuje go o tamtą sytuację, lecz starzec nie chce do niej wracać. Dopiero pod wpływem gróźb mówi, że z litości oddał dziecko posłańcowi z innego kraju, gdyż nie chciał być mordercą. Wszystko staje się jasne: Edyp jest winny zarówno śmierci swojego ojca, jak i kazirodczemu związkowi z  matką. Król Teb szaleje z bólu i wybiega z pałacu.

Stasimon IV

W pieśni podkreślona jest bezbronność człowieka wobec swojego losu. Życie ludzkie to "cień cienia", gdyż nie da się uciec przed przeznaczeniem. Siły wyższe, jakimi są bogowie, sterują losami śmiertelników, a Edyp nie miał możliwości by skutecznie walczyć z przepowiednią.

Exodos

Pojawia się posłaniec, który informuje o tragicznym końcu Jokasty: popełnia samobójstwo, wieszając się na własnej chuście. Edyp, widząc jej śmierć, wyłupia sobie oczy złotymi spinkami i pragnie zostać wygnany z Teb. Pod opieką Kreona pozostawia swoje dzieci. 

Żegna się z córkami, Antygoną i Ismeną. Dręczą go gigantyczne wyrzuty sumienia, gdy odchodzi z miasta, skazując się na wieczną tułaczkę. Na koniec chór podkreśla, że życie każdego człowieka pełne jest cierpień, a żaden śmiertelnik nie może zaznać prawdziwego szczęścia.