Morsztyn pochodził z bardzo zamożnej rodziny. Był znawcą kultury włoskiej i francuskiej oraz wytrawnym poetą miłosnym. Nie publikowane oficjalnie utwory poety krążyły wśród publiczności w postaci odpisów ("Lutnia", "Kanikuła albo psia gwiazda", "Fraszki"). Był również Morsztyn tłumaczem- przełożył m. in. słynnego "Cyda" Corneilla. Pod koniec życia przeniósł się do Francji (w wyniku konfliktu z Janem III Sobieskim, gdy ten zerwał przyjazne stosunki z Francją a zwrócił się ku Austriakom), gdzie zmarł w 1693 roku.
Głównym tematem poezji Morsztyna- poety dworskiego jest miłość. To ona - uczucie i kochankowie są bohaterami licznych utworów lirycznych. Główną zasadą konstrukcyjną jest metafora obejmująca cały wiersz. Metaforą miłości staje się więc wojna, zniewolenie, trawiące wszystko płomienie, zniewalające kajdany. Warto zwrócić uwagę, że na koncept obrazowo- pojęciowy, jaki tworzy samo zastosowanie metafory, nakłada się koncept kontrastu- miłość, jako rzecz przyjemna, dobra, pożądana skojarzona jest z elementami negatywnymi, kojarzonymi z brakiem wolności, zniewoleniem, uwięzieniem, walką o jakieś dobra. Ze zderzenia tych dwóch elementów powstaje sens- miłość jest uwięzieniem, jest związaniem z drugim człowiekiem, w którym każda ze stron przegrywa walkę o pierwszeństwo i przyznaje je tej drugiej stronie. Jednak i to zniewolenie i ta "klęska" są pożądane, w ostatecznym rachunku dobre, przynoszące rozkosz i szczęście. Konsekwentnie stosowana metafora miłości obejmuje także samego nieszczęsnego kochanka, który bywa niewolnikiem, jeńcem, który cierpi katusze obojętności kochanek. A nie ma większego bólu niż ból kochanka- Morsztyn posuwa się do hiperbolizacji w stwierdzeniu, że jest on gorszy nie tylko od więzienia na galerach, ale nawet od mąk piekielnych, którym poddawani są grzesznicy.
Cierpienie miłosne, jakie przeżywa bohater poezji Morsztyna- dworny kochanek- nie jest jednak aż tak zgubne, jak mogłoby się wydawać. Obojętność damy serca wpisana jest w dworskie zachowania, kochanek ani myśli umierać z tego powodu. Miłość, zaloty, amory są elementem dworskiego życia, flirt jest jedną z dworskich zabaw, która rządzi się swoimi prawami. I tę zabawę, grę z ochotą podejmuje podmiot liryczny.
Takie ujęcie miłości- pełnej paradoksów, przeciwieństw nie poddającym się rozumowej krytyce i władzy przedstawia wiersz "Cuda miłości", będący lirycznym monologiem, a właściwie wewnętrznym dialogiem kochanka. W wierszu "Do panny" Morsztyn wskazuje na starą jak świat prawdę o subiektywnym postrzeganiu piękna, wynikającym z uczuć, jakimi darzymy osobę lub przedmiot i o tym, jak owo postrzeganie może się nagle zmienić. Podmiot liryczny zwraca się do pięknej panny, którą kocha. Jej uroda rośnie wraz z uczuciem, jakie okazuje ona naszemu bohaterowi. Jednak, gdy kochankowie dają się ponieść emocjom i wybucha miedzy nimi kłótnia, podmiot liryczny widzi w pannie brzydotę, odrażające stworzenie.
Jednym z najbardziej znanych utworów lirycznych Morsztyna jest niewątpliwie sonet "Do trupa". Kunsztowna konstrukcja sonetu, bardzo trudna i rygorystyczna została jeszcze bardziej podkreślona przez niezwykły koncept rządzący układem i treścią utworu. Naczelną zasadą konstrukcyjną jest kontrastowe, niezwykłe zestawienie kochanka i trupa:
"Leżysz zabity i jam też zabity"- tak porównuje ze sobą oba stany zakochany podmiot liryczny. Następnie zaczyna przeprowadzać analizę porównawczą swojej i jego sytuacji i dochodzi do zaskakującego wniosku, że zakochany znajduje się jednak w znacznie gorszym położeniu ze swoją miłością niż trup ze śmiercią, bo cierpienie kochanka nie kończy się, a wszelkie bóle nieboszczyka dawno już ustały:
"Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili.
Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem
Wiecznych mych ogniów, rozsypać popiołem"
Rozkładając koncept tego utworu "na czynniki pierwsze" należy zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Już sam pomysł zestawienia, dosyć niespotykanego, wręcz niesmacznego- człowieka martwego i zakochanego tworzy zaskakujący efekt paradoksu. Kolejnym chwytem, wynikającym z pierwszego, jest zestawianie cech obu bohaterów, które wskazują na liczne podobieństwa między nimi, co jest jednocześnie wytłumaczeniem zastosowania takiego zestawienia postaci. Wymienione opisy stanu trupa i zakochanego- pozornie skrajnie kontrastowe- dowodzą, że da się porównując je ze sobą ,wyróżnić w nich wspólny mianownik, który sprawia, że zaczynamy sami dostrzegać to, udowodnione przez podmiot liryczny podobieństwo. Dodatkowo formalnym chwytem jest zastosowane tu wyliczanie cech, które podkreślane jest powtórzeniami, anaforami na początku zwrotek (inna rzecz to zwroty drugoosobowe do trupa- dialog z trupem!: tyś..., ty...).
Nie na tym jednak koniec zaskoczeń. Ostatnim jest pointa. Pogodziliśmy się już z podobieństwem trupa i kochanka, ale na koniec podmiot liryczny hierarchizuje te stany w niezwykły sposób. Okazuje się, że stan trupa, w porównaniu z kochankiem, jest znacznie lepszy, bowiem nie generuje już dalszych cierpień, trup nie będzie już niczego czuł, a zakochany skazany jest na dalsze cierpienie.