Jedną z podstawowych kategorii tworzących antyczną tragedię było kluczowe dla niej pojęcie tragizmu i konfliktu tragicznego. Tragizm ludzkiego losu przedstawianego w dziełach dramatycznych polegał na ich z góry skazanej na klęskę walce z siłami większymi od nich i jednocześnie na niemożności uniknięcia tej walki. Najbardziej sugestywnym przedstawieniem owego tragizmu są przedstawione w jednym z dramatów Sofoklesa losy króla Edypa, który walcząc z losem, robiąc wszystko, aby uniknąć jego straszliwych wyroków, z każdym krokiem, nieświadomie spełnia jego kolejne elementy. Tragizm losu przejawiał się w postawieniu bohatera przed dwoma skonfliktowanymi wartościami (konflikt tragiczny). Obie równie wartościowe, obie ważne, bohater może wybrać tylko jedną, lecz zarówno wybór każdej z nich jak i odtrącenie tej drugiej kończy się dla niego tragicznie. Każdy kolejny wybór i postępek zbliżają człowieka do nieuchronnej katastrofy.
Taki konflikt spotykamy w "Antygonie" Sofoklesa. Tytułowa bohaterka jest córką króla Teb Edypa i Jokasty. Jej ojciec, w wyniku tragicznego losu musiał opuścić miasto, a o pozostawioną przez niego koronę walczyli bracia Antygony i Ismeny- Eteokles i Polinejkes. Rozgorzała straszliwa, bratobójcza wojna, w której Eteokles walczył o utrzymanie korony i miasta Teb dla siebie, zaś Polinejkes, przy pomocy wojsk z Argos chciał pokonać miasto, rozbić jego siłę i wziąć koronę dla siebie. Cały konflikt miedzy braćmi został wywołany przez Eteoklesa, który nie dotrzymał umowy obowiązującej między braćmi, która zakładała, że każdy z nich będzie rządził Tebami po jednym roku na zmianę. Eteokles odmówił oddania korony po roku i wygnał brata z miasta. Polinejkes powrócił z obcymi wojskami, aby upomnieć się o swoje prawa do korony. W bitwie zginęli jednak obaj bracia i władzę nad miastem zaczął sprawować wuj Antygony, brat jej matki- Kreon. W Tebach obowiązuje surowe prawo karania zdrajców ojczyzny. Zgodnie z tym prawem, ustanowiony zostaje przez Kreona zakaz chowania zwłok Polinejkesa, który, za sprowadzenie na Teby obcego wojska uznany został za zdrajcę. Eteokles zostaje zaś pochowany z wszelkimi honorami należnymi obrońcy miasta. Anytgona nie potrafi zgodzić się z wyrokami władcy. W Polinejkesie widzi przede wszystkim zmarłego brata i człowieka, któremu należy się pogrzeb, który zapewni spokój jego duszy. Takie są nakazy i prawa ustanowione przez bogów- każdy człowiek jest równy wobec śmierci i każdy musi zostać pochowany. Obowiązek pochówku spoczywa na rodzinie, na żywych. I tak stają na przeciwko siebie Antygona- obrończyni własnych uczuć i boskich nakazów oraz Kreon- obrońca bezpieczeństwa królestwa i stanowionego przez państwo prawa. Antygony nie przekonują argumenty władcy, który chce surowo każąc zdrajcę powstrzymać kolejne walki o władzę. Dziewczyna odważnie sprzeciwia się Kreonowi i potajemnie grzebie porzucone w pyle zwłoki brata. Zgodnie z obowiązującym prawem, od którego Kreon nie chce i nie może odstępować, bojąc się oskarżenia o nierówne traktowanie obywateli, Antygona zostaje skazana na śmierć.
Konflikt tragiczny pomiędzy Antygoną i Kreonem w istocie nie dotyczy jedynie przedmiotu pochówku Polinika. Jest wielkim konfliktem moralnym, w którym ścierają się racje religijne wyznaczane przez bogów i ziemskie kwestie bezpieczeństwa ojczyzny, wyznaczane przez prawa stanowione przez władze państwa. Dlatego tak trudno osądzić po której stronie tak naprawdę znajduje się racja. Czy po stronie odważnej, dzielnej Antygony, która nie bacząc na surową karę łamie zakaz i spełnia swój siostrzany i religijny obowiązek, czy po stronie Kreona, który za wszelką cenę chce uchronić osłabione państwo, które oddano mu pod opiekę, przed kolejnymi zdradami i wojnami. I Antygona i Kreon zmierzają jednak do klęski. Ona traci życie popełniając samobójstwo w zamurowanej celi, on, traci syna- narzeczonego Antygony, który umiera z rozpaczy za dziewczyną i żonę, która odbiera sobie życie po śmierci syna. Kreon zostaje sam. Oboje są nieugięci i pewni swoich racji aż do końca. Autor tragedii zdaje się jednak opowiadać bardziej po stronie Antygony. Za jej racją świadczą nieśmiertelni bogowie i ich odwieczne, uniwersalne prawa, po stronie Kreona- prawo śmiertelników, zmienne i nietrwałe wobec wieczności. Z tej perspektywy widzimy przede wszystkim jej heroizm, godną podziwu lojalność wobec brata i wobec wiary. To wielka siła tej postaci, której czytelnik kibicuje podczas lektury, odwracając się od surowego KReona. Jednak powinno się także zwrócić uwagę na jego motywy. Ten surowy władca nie mógł ugiąć się przed prośbą Antygony, nie mógł- jako władca- przedłożyć dobra rodziny nad dobro kraju. Jego zbłądzenie polegało jednak na tym, że owo dobro kraju, prawa państwowe przedłożył nad własne człowieczeństwo i najwyższe prawo jakim są nakazy boskie. Uznaje własną decyzję za obowiązującą nawet bogów. Uważa, że oni także powinni przekląć zdrajcę, który na własną ojczyznę sprowadza wykrwawiające ją obce wojsko. Mimo to, nawet on nie jest wolny od wahania. Chwile słabości zagłusza jednak poczucie obowiązku wobec miasta i własny majestat władcy.