Przypowieść "O synu marnotrawnym" opowiada historię pewnego człowieka, który miał dwóch synów. Któregoś razu, młodszy z nich poprosił ojca, aby dał mu należną część majątku ponieważ chciałby wyruszyć w podróż do dalekich krajów. Mężczyzna przystał na jego prośbę, podzielił połowę swoich dóbr na dwie równe części, jedną z nich spieniężył i wręczył młodzieńcowi. Ten, niezwykle uradowany, szybko pożegnał się i wyjechał z rodzinnego miasteczka. Podczas swojej egzotycznej wyprawy, poświęcał się wyłącznie pijaństwu i zabawie. Zachowywał się bardzo rozrzutnie i nie zastanawiał się, że przy takim trybie życia posiadane środki finansowe szybko się skończą. Pewnego dnia, okazało się, że jego sakiewka jest już prawie zupełnie pusta. Z godziny na godzinę sytuacja stawała się coraz trudniejsza, doszło do tego, jakiś czas chłopak musiał spędzić na ulicach obcego miasta, odczuwając biedę i olbrzymi głód. W końcu postanowił nająć się do pracy na peryferiach, u tamtejszych gospodarzy. Udało mu się otrzymać posadę stajennego u pewnego bardzo okrutnego hodowcy świń. Praca była bardzo źle płatna, często był bity i poniżany, ponadto w dalszym ciągu nękał go głód. Kiedy sytuacja stała się już nie do zniesienia, w chwili największego załamania zdecydował się powrócić do domu ojca. Obmyślił plan, że ukorzy się przed nim i poprosi o możliwość pracy jako jeden z pomocników przy gospodarstwie. Dręczyło go ogromne poczucie winy, zdał sobie sprawę, że roztrwonił pieniądze na które jego rodzina musiała niegdyś bardzo ciężko pracować i ponosić wiele wyrzeczeń. Uznał, że nie jest godny mieszkać w rodzinnym domu. Rankiem, wyruszył w daleką drogę. Gdy był jeszcze daleko od celu wędrówki, ujrzał go ojciec, bardzo się wzruszył i wybiegł naprzeciw niemu. Uściskali się wzajemnie, po czym młodzieniec rzekł: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Nie bacząc na jego słowa, mężczyzna przywołał swoich służących i nakazał im: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. Jeszcze tego samego dnia, zorganizowano wielką ucztę. Zostało to przyjęte z dużą dezaprobatą przez starszego z synów, więc poskarżył się na swój los: Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę. Na to odpowiedział mu ojciec: Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się.
Przypowieść "O synu marnotrawnym" ukazuje nam do czego jest zdolny człowiek, który w swoim życiu kieruje się przede wszystkim miłością wobec innych. Nie mają dla niego znaczenia pieniądze i inne dobra, jest współczujący i litościwy, zdolny do przebaczenia nawet najgorszej zniewagi. Wymowa biblijnej opowieści zdaje się nabierać aktualności w dzisiejszych czasach. We współczesnym świecie człowiek jest w szczególności nastawiony na zdobycie sławy i powiększenie swojego majątku. Przedstawiona wyżej historia, przypomina nam, że istnieją inne wartości i to właśnie one decydują o szczęściu człowieka.