W malarstwie i innych dziedzinach sztuki często nawiązywano do znanej ostatniej księgi Pisma Świętego, jaką jest Apokalipsa św. Jana. Temat zagłady ludzkości poruszył Albrecht Dürer, który w jednym ze swych szkiców nawiązał do czterech apokaliptycznych jeźdźców, zaś Pieter Breughel starszy przedstawił na obrazie pt. "Triumf śmierci" tragiczny koniec ludzkości.
Wspomniana wyżej Apokalipsa św. Jana, zwana inaczej Objawieniem świętego, zawiera w sobie opis wizji, których doznał Apostoł będąc wygnanym. Według badaczy historyków, zajmujących się szczególnie losami chrześcijaństwa, objawienie zagłady ludzkości i końca świata dokonało się w momencie pobytu św. Jana na wyspie Patmos, gdzie został on przymusowo zesłany z Efezu. Zmierzch całego istnienia wiąże się z mającą się odbyć bitwą między Szatanem i Chrystusem. W wyniku owego Armageddonu siły zła zostaną starte w proch i znikną w otchłani. Potem nastąpi triumf dobra i tysiącletnie panowanie Chrystusa.
W obrębie obszernego Objawienia zagłady świata znajduje się niewielki fragment dotyczący czterech jeźdźców Apokalipsy (Ap, 6, 1-8). Otwarcie przez Baranka pierwszych z czterech pieczęci wspomnianej wcześniej w dziele księgi "zapieczętowanej na siedem pieczęci", sprowadzi na świat liczne klęski, których sprawcami będą czterej konni jeźdźcy: "I widziałem, jak Baranek zdjął pierwszą z siedmiu pieczęci…". Księga, pełna pieczęci, stanowi symbol Bożych werdyktów dotyczących dalszych losów ziemi i ludzkości.
Wspomniani wcześniej malarze: Albrecht Dürer i Pieter Breughel starszy niewątpliwie zostali natchnieni przez plastyczne i tajemnicze wizje św. Jana. Zapragnęli oni przełożyć ich treść na inny system znaków i tak powstały dwa obrazy nawiązujące do apokaliptycznego objawienia: "Czterej jeźdźcy Apokalipsy" i "Triumf śmierci". Oba dzieła różnią się między sobą formą, jednak widać w nich dążenie do przekazania podobnej treści, do zobrazowania grożącej światu zagłady.
Albrecht Dürer ściśle nawiązuje do symbolicznej wizji św. Jana, w której w pierwszej kolejności umiejscawia się śmierć i osoby ją szerzące. Dlatego też na pierwszy plan szkicu wysuwają się czterej siedzący na koniu "panowie". Oni to są przyczyną zagłady wielu ludzi, mordują z rozmachem i bezwzględnością napotkanych przechodniów, nikt nie jest w stanie uciec przed gniewem jeźdźców. Pierwszy z nich trzyma łuk i ma na głowie koronę symbolizującą zwycięstwo, poza tym zasiada on według słów Apokalipsy na białym koniu. Drugi jeździec na ognistym rumaku jest posiadaczem miecza, symbolu zagłady ludzkości. Klęskę głodu obrazuje jeździec na czarnym koniu, którego atrybutem jest waga. Ostatni z jeźdźców to szkielet przyobleczony w skórę. Zasiada on na wychudzonej szkapie, która wyraźnie kontrastuje ze swoimi trzema zadbanymi i wspaniale zbudowanymi towarzyszami. Kolor trupio - blady czwartego jeźdźca przywołuje skojarzenia ze śmiercią, która dotknie cały świat swoim ostrym trójzębem. Na szkicu brakuje barw, dlatego przywołuję je za Apokalipsą, ponieważ ich symbolika jest kluczowa dla odczytania wizji. Niedaleko kopyt "jeźdźcy - śmierci" jakieś dzikie i nieprzyjazne zwierzą pożera człowieka. Zagłada niewdzięcznego świata dokonuje się w blasku płynących z nieba promieni i pod nadzorem, przyglądającego się wszystkiemu z góry, anioła. Na twarzach ginących widać błaganie o litość, zaś na twarzach ich oprawców nie ma miejsca na współczucie. Tragiczna wizja z obrazu Dürera uzmysławia, że koniec świata dotknie wszystkich, każdego dosięgnie śmierć różnymi drogami: ginąć będą od miecza, od głodu, od chorób, pożerani przez dzikie zwierzęta, w których nie będzie już rajskiej uległości.
Breughel za katów wybrał kościotrupy, które niemiłosiernie dokonują rzezi ludzkości. Niezliczone armie żywych i bezwzględnych szkieletów przyczyniają się do zagłady świata. Gdzieniegdzie psy żywią się ciałami zabitych, wszędzie mnóstwo czaszek i zwłok, których twarze wykrzywione zostały przez ból. Ludzie na tym obrazie ukazani są w walce, próbują stawić opór najeźdźcom, jednak bezskutecznie. Z lewej strony widoczna jest grupa oprawców, którzy spokojnie stoją stłoczeni na jakimś wyniesieniu, przybrani są w białe szaty symbolizujące niewinność, trzymają także czerwony krzyż. Niedaleko umiejscowiony został jeździec przypominający czwartego trupio - bladego mężczyznę z Apokalipsy. Malarz nie ograniczył się jedynie do przedstawienia zagłady ludzkości, ale ukazał także wyniszczony świat. Oto ziemia jest wypalona, szarawa, posępna i ogołocona z wszelkiego istnienia. Widać jedynie zgliszcza po niegdyś tętniącym życiu, wszędzie pełno śmierci, szubienice, podcinane gardła, wozy czaszek - to wszystko składa się na makabryczną wizję końca świata. Oprawcy mordują różnych ludzi: kobiety, dzieci, rycerzy, królów; wkraczają na ucztę, by uśmiercić jej uczestników. Gdzieniegdzie widać trumny z mumiami. Wszędzie obecna jest śmierć.
Nie tylko malarze czerpali pomysły z Apokalipsy. Jeden z najbardziej znanych polskich poetów, Czesław Miłosz, napisał utwór pt. "Piosenka o końcu świata" (z tomu: Ocalenie, 1945). Wiersz ten przedstawia nieco inną wizję zagłady świata i ludzkości niż obrazy Dürera i Breughela, na których widoczne jest okrucieństwo ludzkiej śmierci. W utworze Miłosza nie ma mowy o krwi, bezwzględnych mordach i śmierci. Podmiot liryczny zdaje się być opanowanym i zrównoważonym nadawcą komunikatu. Na początku wiersza pojawia się opis zwykłego dnia, w którym wszystko przebiega naturalnie:
"…Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć."
"…Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka."
Ludzkości się wydaje, że dzień końca świata musi być wyjątkowy, inny od pozostałych dni, że przecież dowiemy się po znakach takich jak: dźwięk trąb archanielskich, grzmoty, gromy, błyskawice i tym podobnych, że nadchodzi zagłada. Podmiot liryczny jednak stwierdza, że niekoniecznie tak właśnie musi być:
"A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już…"
Człowiek nie wierzy, że jeśli wszystko wydaje się być naturalne, normalne, zachowuje swój porządek i harmonię, to może się coś zdarzy. Jeśli zjawiska przyrody nadal istnieją tak jak do tej pory, to nie jest to koniec świata, ale kolejny zwykły dzień.
"…Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza róże,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już."
W ostatniej strofie utworu obiektywny podmiot liryczny zwraca uwagę na pewnego starca, który widzi coś, czego nikt inny nie zauważa. Zwykły sprzedawca pomidorów jako jedyny widzi, że świat kończy się codziennie:
"Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, o ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie."
Zainspirowani przez św. Jana malarze ujmowali dzień zagłady całego świata, można powiedzieć "makrozagłady", w której zginą wszyscy i wszystko, zaś Miłosz zwrócił uwagę na tragedię codziennego kończenia się świata na ludzkich oczach, a jednak niezauważalnego. Mikrozagłady świata są widoczne każdego zwykłego dnia, codziennie kończy się świat.
Św. Jan ujawnia w Apokalipsie, że przecież ci, co wiernie służyli Chrystusowi nie mają się czego obawiać, ich życie ziemskie skończy się, ale rozpoczną oni szczęśliwe bytowanie w wieczności. Dzieło Apostoła nie jest wolne od okrutnych opisów bólu i cierpień, jakie czekają tych, którzy odwrócili się od Boga, którzy podczas Sądu Ostatecznego nie będą naznaczeni Bożą pieczęcią. Na ówczesne czasy głównymi odbiorcami Apokalipsy byli chrześcijanie z Azji Mniejszej, którym głosił ją sam św. Jan, ale, od kiedy została ona utrwalona na piśmie, sięgały i sięgają po nią coraz większe rzesze ludzi.
Przesycone symboliką proroctwo nie jest łatwe. W jego odczytaniu pomaga znajomość kluczowych chrześcijańskich symboli. Niewątpliwie czterej jeźdźcy Apokalipsy odpowiednio symbolizują: zwycięstwo dobra (Chrystusa), wojnę, głód i śmierć. Liczba cztery to liczba oznaczająca koniec lub cztery strony świata; siedem, częste w Biblii (np. siedem pieczęci), jest liczbą tajemniczą i doskonałą. Obok symboliki dobra pojawia się także symbolika zła: liczby przypisane Szatanowi czy smok kojarzony z wężem. Postać Chrystusa symbolizuje Baranek, liczne oczy przywodzą na myśl ogromną wiedzę. Symbole mają to do siebie, że mogą być wieloznaczne, stąd wypływa trudność w rozszyfrowaniu niektórych treści Apokalipsy.