Powrót bohaterów

po zakończeniu wojny trojańskiej Grecy po dziesięciu latach oblegania miasta wreszcie mogli powrócić do swoich ziem rodzinnych. Łupy, jakie zdobyli były ogromne, toteż ich okręty wracały obficie załadowane kosztownościami. W wesołych nastrojach, zwycięzcy, dumni i bogaci, wracali Grecy do swych ojczyzn, jednak powroty te bywały tragiczne, najsmutniejszy chyba los spotkał samego dowódcę całej wyprawy. Król Agamemnon władał w Mykenach, był on bratem Menelaosa, któremu uprowadzono żonę. Oczywiście, musiał się zaangażować w walkę o honor brata, jako doskonały wódz został wybrany na wodza wyprawy. Od początku wiele go to kosztowało, bowiem Artemida zażądała jego córki, Ifgeni w ofierze. Król musiał ustąpić, ponieważ bogini nie pozwoliła dąć nawet najmniejszym wiatrom i statki greckie musiały tygodniami stać u wybrzeży. Agamemnon w końcu się zgodził, wolał poświęcić córkę, niż przesądzić o wojnie, która jeszcze się nie rozpoczęła. Ta decyzja najbardziej zabolała matkę niedoszłej ofiary, żonę Agamemnona, Kiltajmestrę. Ale król był zdecydowany. Młoda Ifigenia niechybnie postradała by życie, jako pierwsza ofiara wojny trojańskiej, gdyby nie ulitowała się nad nią sama Artemida i nie uczyniła z niej swojej kapłanki, w ofierze zaś zażądała dla odmiany łani. Tak to Agamemnon ruszył pod Troję. Jak wszyscy spędził tam dziesięć lat. Jak się okazało to było o lat kilka za długo. Agamemnon szczęśliwie dotarł do brzegów Myken, dumny ze zwycięstwa i łupów jakie przywiózł, szybko przekonał się, ze wojna przyniosła mu więcej strat niż zysków. W czasie, gdy on oblegał miasto, jego żona Klitajmestra oddała rękę innemu. Uznała, że skoro mąż nie wraca tak długo, zapewne poległ w bitwie. Kiedy do jej uszu dotarły wieści, ze oto nadciąga jej prawowity małżonek, ogarnął ją a także jej kochanka, Ajgostosa, straszny lęk. Czegóż mogła się spodziewać niewierna żona ze strony powracającego bohatera. Niektóre podania mówią, że nadal tkwił w niej żal, ze Agamemnon gotów był poświęcić ich córkę dla tej wyprawy, inne dodają, że Klitajmestra była zazdrosna o brankę, jaką król przywiózł ze sobą. W każdym razie królowa nie zastanawiając się długo wraz z kochankiem dokonała straszliwego mordu na Agamemnonie. Powitała go czule, przyjęła z radością w progach pałacu, po czym, kiedy tylko król zdjął zbroje i udał się do łaźni zażyć kąpieli, Klitajmestra i Ajgoistos porwali siekiery i zamordowali go, kiedy był całkiem bezbronny.

Nie wiele łaskawszy los był dla Odyseusza, który nie dość, ze bardzo niechętnie na wyprawę wyruszył, bowiem tuż przed rozpętaniem się całej sprawy został ojcem i najlepiej mu było w ojczystej Itace, gdzie wiódł żywot spokojny i szczęśliwy, to powrócił z niej ostatni, po dwudziestu latach. Odyseusz należał do tych, którzy pierwsi załadowali swe łupy na okręty i ruszyli na morze. Spieszył się bardzo, nie mógł doczekać chwili, gdy wreszcie ujrzy żonę i syna. Musiał jednak poczekać kolejne dziesięć lat, bowiem gniew Posejdona rzucał nim po całym morzu, nie pozwalając zawinąć do ojczystego portu. Odyseusz utracił wszystkich towarzyszy i wszystkie łupy, jednak sam wreszcie dotarł do Itaki, tu nadal czekała na niego wierna Penelopa, której nawet dwadzieścia lat nie wydawało się zbyt długo.

Jeszcze inaczej potoczyła się historia powrotu Menelaosa. Właśnie przez niego do wojny doszło, to jego żona, piękna Helena została uprowadzona i to Menelaos pragnął ja odzyskać. Z nim też los obszedł się najłaskawiej. Podróż do rodzinnej Sparty trwał długo, bo lat siedem, jednak przyniosła ona władcy spartańskiemu ogromne bogactwa, tak ze wrócił znacznie bogatszy niż inni uczestnicy wyprawy. Ponadto Menelaos odzyskał Helenę i to z nią podróżował po obcych krajach, do domu nie spieszyło mu się tak bardzo. Po powrocie dopiero dowiedział się, co spotkała o Agamemnona, ale już było za późno, jego syn, Orestes, już pomścił ojca, mordując matkę. Natomiast Menelaos wspaniale ozdobił pałac i miasto, Sparta nigdy nie wyglądała tak wystawnie. Był też szczęśliwy, dożywając swych dni w spokoju u boku pięknej i wiernej żony. Jednak rodzina nigdy nie zapomniała Helenie tej jednej, tak tragicznej w skutkach zdrady i po śmierci Menelaosa wygnała ja z zamku. Helena uciekła na Rodos, ale nie zaznał już spokoju, zemściła się na niej dawna przyjaciółka, która stracił męża pod Troją. Nie mogła wybaczyć Helenie, że przez nią zginęło tylu Greków, toteż kazała swoim służącym przebrać się za erynie i powiesić Helenę, kiedy ta udała się w odludne miejsce, by zażyć kąpieli.