Moim zdaniem Księga Koheleta może przydać się współczesnemu człowiekowi. Kiedy ludzie czują się zagubieni, potrzebują wskazówek, a w Księdze... na pewno je odnajdą.

Główną myślą Księgi Koheleta są refleksje na temat świata i życia ludzkiego, zawarte w sentencji: "vanitas vanitatum et omnia vanitas" ("marność nad marnościami i wszystko marność"). Autor stwierdza, że wszystko przemija. Nie należy przywiązywać się do rzeczy na ziemi, bo one prędzej czy później znikną, zniszczą się. Człowiek też zmierza ku śmierci. Ważne, że oprócz bogactwa, sławy i potęgi, wymieniona jest też mądrość - żadna z tych wartości nie jest warta zachodu.

Po pierwsze więc, podkreślona jest tutaj marność świata. Nie ma sensu gromadzić majątku, zabiegać o wysokie urzędy, starać się być sławnym. Kohelet stwierdza, że cały świat, razem z tym, co w naszym życiu zdobyliśmy, i tak przeminie. Ludzie nie powinni więc dbać o bogactwa, które w każdym momencie mogą stracić.

Poza tym jednak, Kohelet naucza, że nie należy bezczynnie czekać na śmierć. To prawda, że wszystko przemija, ale człowiek jest tego świadomy i musi wykorzystać tę wiedzę. Trzeba nauczyć się korzystać z życia i w pełni przeżywać każdą chwilę. Zamiast starać się gromadzić coraz więcej pieniędzy, człowiek powinien być zadowolony z tego, co ma.

Jako trzeci argument dodam, że w Księdze Koheleta każde wydarzenie ma swój czas. Radość, smutek, nauka, praca i odpoczynek - na wszystko to Bóg przeznaczył odpowiednią ilość czasu. Dlatego nie można załamywać się niepowodzeniami, ani za bardzo zachwycać radościami. W życiu spotka nas to, co dobre i to, co złe, a my musimy mieć do świata pewien dystans.

Na podstawie wyżej wymienionych argumentów mogę potwierdzić swoją tezę, że Księga Koheleta jest przydatna współczesnemu człowiekowi. Ludzie w XXI wieku są zagubieni, tracą sens życia, a dzięki Koheletowi będą mogli go odnaleźć.