Odyseusz to bohater spod Troi, który po 10 latach wojny trojańskiej i wielkim zwycięstwie Greków, wyruszył do rodzinnej Itaki. W drodze wylądował na wyspie, której mieszkańcami byli olbrzymi. Jeden z nich, Polifem, uwięził Odyseusza i jego towarzyszy w swojej jaskini i codziennie zjadał jednego z nich. Odyseusz wymyślił podstęp - upił potwora winem, a następnie wypalił mu jedyne oko. Potem poprzywiązywał swoją załogę do brzuchów baranich i tak wydostali się z jaskini. Gdyby Odys odpłynął i nie wyjawił Polifemowi swego imienia, pewnie dotarłby bezpiecznie na Itakę. Ale wrodzona duma nie pozwoliła na to ambitnemu żołnierzowi. Tymczasem Polifem był synem boga mórz, Posejdona. Poskarżył się ojcu i ten bezlitośnie ścigał swoim gniewem Odyseusza po wszystkich morzach i oceanach. Czekało go jeszcze 10 lat tułaczki, w czasie której kilkakrotnie tracił swoją załogę, zszedł nawet do Tartaru, był więziony, walczył z potworami. a kiedy wreszcie wrócił do domu, musiał jeszcze stoczyć walkę z okupującymi jego pałac zalotnikami, którzy liczyli na objęcie po nim tronu.

Taka jest historia Odysa - człowiek niezłomnego, który mimo licznych niepowodzeń, nie załamał się, nie porzucił celu, ale szedł wciąż naprzód, pokonując kolejne niebezpieczeństwa i walcząc z przeciwnościami losu.

Co wynika z tej historii dla człowieka współczesnego, dlaczego okazała się tak ważna, że nawet przetrwała do dziś i nadal przekazujemy ją następnym pokoleniom? Zawiera ona jeden z olbrzymich i wciąż eksploatowanych motywów wędrownych - życia jako wędrówki, podróży. Odys spędza swoje życie w drodze. Wyrusza mając przed sobą konkretny cel i dąży do niego mimo licznych problemów, bo powrót do Itaki staje się sensem jego życia. Nie jest go w stanie zatrzymać ani niebezpieczeństwo ani nawet miłość, którą ofiarowuje mu Kalipso. Prze naprzód, bo jego prawdziwa miłość jest na Itace, bo tam jest jego ojczyzna.

W takich kategoriach możemy spojrzeć i na nasze życie. Każdy z nas wyrusza w drogę, to znaczy podejmuje działania w konkretnym celu. Precyzujemy, jakie życie chcielibyśmy wieść, a następnie podejmujemy odpowiednie studia, osiedlamy się tam, gdzie zamierzamy mieszkać, zakładamy rodziny, dążymy do konkretnych celów, które składają się na sens naszego życia. Te działania są wpisane w porządek świata.

Są nawet tacy ludzie, którzy naprawdę spędzają życie w podróży, przenosząc się z miejsca na miejsce, bo podróżowanie mają wpisane w swoją naturę. Po prostu nie mogą usiedzieć na jednym miejscu, chcą wciąż poznawać nowe krainy, w tym widzą sens swojego życia. Podróże ich cieszą, są sposobem na życie.

W czasie naszej życiowej podróży tak jak Odyseusz zmuszeni jesteśmy walczyć z przeciwnościami losu, pokonywać mniejsze lub większe problemy. Raz to my ratujemy kogoś, innym razem ktoś ratuje nas. Czasem trzeba wymyślać całą taktykę postępowania, by osiągnąć cel. Nieraz dobrze się trzeba nagłowić, żeby coś osiągnąć. ale to wszystko składa się na nasze życie, daje nam radość satysfakcję, pobudza do działania.

Najważniejsze w tym wszystkim jest, żeby pamiętać, co jest naszym celem, do czego dążymy. Dla Odyseusza była to Itaka. Taką Itakę ma każdy z nas, bo każdy ma określone cele, które chciałby zrealizować. Trzeba pamiętać, by nie zejść z właściwej drogi, a jeśli tak się stanie, by z powrotem ją odnaleźć.