Każdy z nas posiada jakieś zasady, którymi kieruje się w sowim życiu. Dla jednych jest to zbiór zasad moralnych, dla innych system filozoficznych. Tak czy i inaczej w obydwu przypadkach nazywamy to filozofią życiową. Jaka jest moja filozofia? Myślę, że najczęściej odwołuję się do poglądów stoików. Kim byli i co sobą reprezentowali? Zaraz po krotce postaram się przybliżyć ich poglądy, a także moje, którymi kieruję się w życiu.

Sama nauka jaką jest filozofia była popularna nie tylko w antyku. Jest żywa do dzisiaj dlatego tak łatwo z niej czerpać poglądy adekwatne dla codzienności. Filozofia stoików wykształciła się z filozofii cyników, których mistrzem był Kition z Cypry, Fenicjanin. Nie wszystkie zasady tej filozofii przyjmuje jednak bezkrytycznie. Niektóre niewarte naśladowania pominęłam w sowim życiu, a niektóre zasady, w moim mniemaniu odpowiedniejsze, sama dodałam. Zabieram się zatem do dzieła opisania mojej filozofii.

Stoicy głosili zachowanie chłodnego umysłu w momencie nieszczęścia. Chcieli racjonalnego myślenia. Mieli po części rację. Bez tego nie moglibyśmy funkcjonować po stracie bliskiej osoby. Każdy zdaje sobie sprawę, że przychodzi takie moment kiedy "trzeba wsiąść się w garść" i żyć dalej. Tutaj stoicy mieli rację. Ich zasady powielamy, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Mogę przytoczyć tutaj nieświadome działania zgodnie z ich filozofią. Gdy mamy jakiś problem, a nie możemy znaleźć zrozumienia u osób nam bliskich zaglądamy wtedy w głąb siebie. Jeśli wierzymy w Boga dodatkowo szukamy oparcia w religii. Wbrew powszechnej opinii na nie, stoicy też byli wierzący. Dzięki temu ich poglądy nie kłócą się z wiarą. Stoicki spokój, który propagowali musi mieć przecież jakieś podstawy. To on w połączeniu w wiarą daje możliwość rozwiązywania problemów.

Stoicy proponowali także, aby używać przyjemności życia jednak zachowując w tym umiar, aby nie popaść w uzależnienie. Wynikało to z przeświadczenia, że świat się ciągle zmienia i to, że jesteśmy w tym momencie szczęśliwi może być złudne. To brzmi sensownie i dlatego w moim życiu także kieruje się tą zasadą. Ale kompletnie nie przekonuje mnie natomiast teoria predestynacji, w którą także wierzyli stoicy. Zresztą nie tylko oni. W tej kwestii wypowiadało się potem wielu filozofów. Teoria ta zakłada, że nasze życie jest "z góry ukartowane". Nie mogę się z tym do końca zgodzić. Owszem, wierzę w przeznaczenie, ale uważam także, że o wielu sprawach w swoim życiu decydować może człowiek. Istnieje także problem wolnej woli - jeśli wszystko jest z góry ustalone to jaki wybór możemy mieć? Jako katoliczka nie mogę przyjąć takiego rozwiązania.

Ktoś, kto nie panuje nad własnym życiem ma tendencje do wiary w tak zwaną opatrzność, co na dłuższą metę prowadzi wprost do dewotyzmu. Niezwykle ciężko jest bowiem znaleźć receptę na życie w naszych czasach. Króluje indywidualizm i postaw i pomysłów na życie jest tyle ile jest ludzi na świecie. Wydaje mi się jednak, że większość byłaby o wiele szczęśliwsza gdyby żyła według poglądów stoików. Spokój to coś co jest bardzo cenne w naszych czasach. Świat pędzi do przodu, żyjemy w coraz to szybszym tempie zatem chwila spokoju jest nam bardzo potrzebna. Warto zatem, podobnie jak to uczynili stoicy, zwrócić się w stronę rodziny.

Ważnym elementem mojej i zarazem stoickiej filozofii jest dystans. W natłoku informacji u zdarzeń w dzisiejszym świecie dobrze mieć do chociażby po to aby się nie przejmować każdą złą wiadomością. Także po to aby móc właściwie cenić sytuację. Emocje bowiem zawodzą i kierując się nimi w podejmowaniu decyzji łatwo popełnić błąd. "Religia" stoików czyli metafizyka raczej nie pasuje do dzisiejszych czasów. Jednak dużo czerpiemy z humanizmu, którego podstawą były poglądy stoików.

Podsumowując moje dotychczasowe argumenty wydaje mi się, że udowodniłam słuszność wyznawanej przeze mnie filozofii tak samo jak jej przydatność dla innych ludzi. Uważam, że gdyby wszyscy ludzie żyli według tych zasad świat byłby lepszym miejscem.