Do najsłynniejszych filozofów przyrody należeli przede wszystkim naukowcy pochodzący z miasta z Milet. Pierwszym z nich był Tales. Jego największym osiągnięciem było:

- podanie wysokości piramid egipskich

- przepowiedzenie zaćmienia Słońca (miało miejsce w 585 r. p.n.e.)

- wskazanie początku całego świata (uznał za pierwiastek niezbędny do istnienie wszystkiego, co jest wodę)

- jego najpopularniejsze powiedzenie jest następujące: "wszystko pełne jest bogów".

Kolejnym filozofem pochodzącym z tego miasta i zajmującym się przyrodą był Anaksymenes. Jego twierdzenia były bardzo odważne jak na owe czasy, ponieważ poddał wątpieniu wyjątkowość naszego świata. jego twierdzenie dotyczyło tego, że najprawdopodobniej jest wiele światów, wśród których nasz jest jednym z wielu. Nic co prawda nie wiemy o naturze tych pozostałych światów, ale zakładając wiarę w moc bożą trzeba założyć również możliwość stworzenia światów alternatywnych, równoległych, które są tak samo interesujące jak te, na którym żyjemy i my. Do najważniejszych założeń jego nauki należały następujące punkty.

- materią pierwotną uznał powietrze

- po szeregu obserwacji przemian w przyrodzie uznał, że wodę za inną formę skupienia powietrza

- idąc tym tropem określił ziemię jako zgęszczoną wodę

- próbując ogarnąć całość żywiołów jako definicję ognia podał "rozrzedzone powietrze"

Kolejną dużą grupą filozoficzną była grupa eleacka, w skład której wchodził przede wszystkim Parmenides, którego poglądy przedstawiały się następująco:

- całość istnienia jest wieczna (istniejąca od zarania dziejów)

- "Nic nie może powstać z tego czego nie ma, a to co jest, nie może przestać być"

- nie można wprowadzić w naturę świata żadnej zmiany, która znacząco ingerowałaby w strukturę świata

- jeśli zaś wziąć pod uwagę rolę zmysłów w życiu człowieka, Parmenides zdecydowanie umniejszał ją twierdząc, że zmysły mamią umysł i jedynym możliwym, prawdziwym poznaniem jest poznanie rozumowe.

Kolejnym myślicielem należącym do eleatów jest Heraklit z Efezu. W myśl jego poglądów:

- przyroda podlegała ciągłym zmianom - stąd wzięło się jego słynne powiedzenie, że "wszystko płynie" (greckie brzmienie tego powiedzenia brzmi: "panta rei")

- kolejnym powiedzeniem, słynnym, które wynikało z przekonania o zmienności natury świata jest to właśnie: "nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki", które znaczy o tym, że powtórzenie czegokolwiek w świecie jest z natury świata niemożliwe

- kolejną sprawą są przeciwieństwa, na których opiera się świat - tylko dzięki istnieniu przeciwieństw i ścieraniu się ich ze sobą, świat jakoś funkcjonuje

- Heraklit odżegnywał się od politeizmu i uznał, że światem rządzi jeden Bóg, którego utożsamił z Logosem, czyli Rozumem; Heraklit nie bez powodu uznał, że światem rządzi Logos, czyli rozum, ponieważ inaczej, bez niego, nie istniałby żaden porządek, a w świecie jest tyle opinii, ilu jest ludzi, poza tym wielu z nich nie grzeszy nadmiarem rozsądku, jest dobrze, że istnieje siłą porządkująca cały ten chaos, która daje pewność,. że wszystko jest na swoim, właściwym miejscu.

Kolejnym eleatą był Empedokles z Sycylii. Jego poglądy przedstawiały się następująco:

- pierwiastkiem, który nie może zmieniać swojej postaci, jest woda,

- nasze poznanie świata musi - z konieczności - opierać się na wierze; nie mamy innego wyjścia, jak przyjąć za prawdę to, co przedstawia się naszym oczom

- Empedokles nie wyróżnił żadnego z pierwiastków sprawczych świata - twierdził, że wszystkie cztery (woda, ogień, powietrze i ziemia) są na tym samym, równym poziomie

- wszelkie przetasowanie, jakie mają miejsce w przyrodzie wynikają z niczego innego jak tylko z przetasowań układu tych pierwiastków

- aby został zachowana równowaga w przyrodzie: miłość i nienawiść wciąż muszą się wzajemnie znosić, wciąż ze sobą walczyć

- dokonując najważniejszego rozróżnienia świata na najważniejsze, główne siły, stwierdził, że świat trzeba podzielić na część należącą do materii oraz cześć należącą do ożywiającej ją siły (która można również nazwać wolą)

Kolejnym eleatą był Anaksagoras, który twierdził, że struktura przyrody wygląda następująco:

- maleńkie cząstki, których nie może zobaczyć nasze oko, tworzy wszystko, co istnieje na świecie - kształt tego, co widzimy, zależy od odpowiedniego ułożenia owych cząstek

- w związku z powyższym twierdzeniem pewne jest, że każdą istniejącą rzecz jesteśmy w stanie rozdzielić na mniejsze części

- tym, co tworzy i organizuje wszystkie cząstki jest duch, czyli nous

- filozof odżegnał się od nazywania Słońca boską istotą - jego zdaniem, jest jedynie szczególną formą rozżarzonej materii

- jeśli chodzi o poglądy z dziedziny astronomii, trzeba przyznać Anaksagorasowi sporą odwagę, ponieważ nie chciał przyznać wyjątkowości któremuś z ciał niebieskich twierdząc, że wszystkie, bez wyjątku, składają się tej samej materii, z której złożona jest Ziemia

- jeśli chodzi o badania nad Księżycem, to na drodze badań i przemyśleń doszedł do wniosku, że nie jest gwiazdą, czyli nie wytwarza sam światła, ale potrafi jedynie odbijać światło

- w rzetelny i naukowy sposób (do dziś budzi uznanie) podał powody zjawiska nazywanego zaćmieniem Słońca

Kolejnym eleatą był Demokryt z Abdery. On również był wyznawcą teorii, że świat nie ma takiego kształtu, jaki jest nam dostępny. Przedstawił bardzo interesujący wizerunek świata, który w myśl jego założeń, jest złożony z atomów (warto pamiętać, że to Demokryt jest wynalazcą atomu jak najmniejszej niepodzielnej cząstki przyrody, która składa się na każdy z elementów świata jak puzzle). Własności każdego z atomów nie muszą być dokładnie takie same. Ważne jest to, aby pamiętać, że nie mogą się dzielić bez końca. Jeśli chodzi o ilość atomów, zdecydowanie nie można określić ilości atomów w świecie. Możemy spokojnie powiedzieć, że jest ich nieskończenie duża liczba. Demokryta charakteryzował pogląd nazywany materializmem, czyli brak wiary w cokolwiek innego poza materialnym światem. Atomizm zdominował całość poglądów Demokryta, który posunął się do tego, żeby powiedzieć, że nawet świadomość ma swoje elementy składowe, które nazwał atomami duszy.

Przeznaczeniem było zagadnieniem, które szczególnie zajmowało umysły antycznych Greków. Przeznaczenie określane często jako fatum lub ananke. Przeznaczeniem nazywano wszystkie wydarzenia, na które nie mamy najmniejszego wpływu, ponieważ to bogowie określili, co i komu ma się wydarzyć. Żeby w jakiś sposób wybrnąć z tej wyjątkowo trudnej sytuacji, jaką jest życie w wielkiej niewiadomej, ludzie wybierali się zapytać bogów o własne losy do wyroczni w Delfach. Była to świątynia poświęcona Apollinowi. W tej świątyni mieszkały kapłanki zwane Pytiami, które pod wpływem świętego dymu wypowiadały mało czytelne dla przeciętnego człowieka kwestie, które mógł rozstrzygnąć wyłącznie kapłan, mędrzec. Najważniejsze hasło, które zostało wypisane na ścianie świątyni brzmiało "poznaj samego siebie".

Jeśli mielibyśmy zająć się najwybitniejszymi greckimi historykami, to zdecydowanie na pierwsze miejsce w peletonie wysuwają się dwa nazwiska, które znane są do dziś (w polskiej literaturze i kulturze dzięki dwóm polskim pisarzom, poetom - Ryszardowi Kapuścińskiemu i Zbigniewowi Herbertowi. Kapuściński w swojej ostatniej książce oddał hołd swojemu nauczycielowi, komuś, kto nauczył go patrzeć na świat należący do obcej kultury (kiedy pojechał w swoją pierwszą zagraniczną podróż, w czasach głębokiego komunizmu w Polsce, zabrał ze sobą, jako przewodnik, jedna, jedyną książkę - tą książka były "Dzieje" Herodota). Natomiast poeta Zbigniew Herbert w wierszu "Dlaczego klasycy" wskazuje na niezłomną postawę wodza ateńskiego Tukidydesa, który nie zdążył przypłynąć na czas, żeby bronić murów ateńskich. Kiedy złożył dymisję (czuł się odpowiedzialny za to, że nie wywiązał się ze swoich obowiązków) opisał dzieje wojny peloponeskiej - jest to do dziś przykład sztuki tak obcej dzisiaj, czyli obiektywności i bezstronności, która nie ma szansy na popularność w dzisiejszych czasach, ponieważ dziś nie to, co obiektywne jest ważne, ale to, co zmienne i [pragmatyczne, subiektywność i wyraziste środki, które zrobią największe wrażenie na odbiorcach

Nazwiskiem, które powinniśmy ze zdrowym stylem życia i prewencją antychorobową jest Hipokrates. Z tym nazwiskiem powinniśmy też wiązać słynną przysięgę, którą do dziś składają wszyscy lekarze świata, w myśl której lekarz przede wszystkim powinien pomagać, powinien leczyć i służyć pacjentowi, a dopiero w następnej kolejności może mieć inne na czynniki.

Ostatnią grupą filozoficzną, którą zamierzam teraz omówić, byli sofiści. Cechą charakterystyczną sofistów było to, że nie uznawali żadnego wyznacznika etycznego. Znaczyło to w ich przypadku, że prostytuowali się intelektualnie odsprzedając swoją wiedzę i umiejętności każdemu, kto tylko chciał za nie zapłacić. Centrum sofistycznym były Ateny. Ich stosunek do całego świat nazywany był przede wszystkim całkowitym krytycyzmem wobec wszelkich świętości, wobec których drżeli wszyscy inni ludzie. Zdecydowanie nie uznawali żadnych świętości, nie uznawali świętości mitów, wierzyli jedynie w moc ludzkiego rozumu.

Nie można nazwać ich ufnymi wobec jakichkolwiek doktryn obowiązujących wówczas w Helladzie; sofiści byli sceptykami, którym jedynie kwota wynagrodzenia mogła dać do zrozumienia, którędy ich tok myślenia ma biec.

Jednym z najsłynniejszych agnostyków tamtych czasów był Protagoras, którego słynne twierdzenie ("człowiek jest miarą wszechrzeczy") przetrwało do dziś, a po drodze było źródłem inspiracji dla wielu poprzednich epok (przede wszystkim renesans, który z tego hasła uczynił swoje hasło naczelne, wręcz sztandarowe). Jego przemyślenia były dość anarchizujące, ponieważ podważał podstawy ustroju społecznego i wskazywał na zagrożenia płynące z demokracji, która ogólnie rzecz biorąc powinna być dobrodziejstwem, ale może z niej wynikać cała masa kłopotów. Krytykował również wiarę w to, że natura jest czysta i niewinna. Wątpił w etykę twierdząc, że podział na dobro i zło jest odziałem czysto teoretycznym.

Zdecydowanie najwybitniejszym filozofem tamtego czasu był Sokrates, którym, jak o nim napisał Cyceron, "... Sprowadził filozofię z nieba na ziemię, do miast, a nawet domów i kazał jej badać życie i obyczaje, oraz to, co dobre, a co złe". Był filozofem miasta, człowiekiem miasta, który twierdził ,ze nigdy nie pozwoli sobie na wyprowadzkę na wieś, bo drzewa na wsi niczego jeszcze nikogo nie nauczyły, więc nie nauczą i jego. Jego sposobem na pracę naukowa było rozmawianie z przechodniami, z Ateńczykami. Sokrates zapisał się tym w historii literatury, że nie zapisał ani jednej swojej myśli (odważniejsi historycy filozofii porównują go do Jezusa, który również nauczał, ale niczego nie zapisał. W rozmowach stosował słynną ironię, dzięki której osiągał to, że rozmówca widział, że jest niemądry. Jego prowokatorskie pytania miały za zadanie pobudzić do myślenia całe miasto ( "Ateny są jak ospały koń, a ja jak giez, który próbuje go ożywić"). To, co najważniejsze dla Sokratesa, to spokojne sumienie oraz prawda - dla tych wartości poświęcił życie. Gardził sofistami, więc nie nigdy nie chciał pieniędzy za naukę. Mówił o sobie: filozof, czyli ten, poszukuje mądrości. To, co dokuczało mu najbardziej, to niewiedza ("Wiem, że nic nie wiem"). Za podstawę naszej wiedzy uznał myślenie, umysł ludzki, przez co można go nazwać racjonalistą. Uważał, że najważniejsze to wiedzieć, co jest dobre, żeby czynić w życiu dobro. Ważne było również dla niego to, żeby szukać szczęścia. Szczęściem zaś nazywał spokój sumienia.