Apokalipsa, a właściwie Objawienie świętego Jana, to ostatnia księga Biblii. Powstała pod wpływem wizji, jakiej miał doświadczyć jej autor. Według badań przeprowadzonych przez historyków i badaczy chrześcijaństwa, wizja nawiedziła świętego, gdy, zgodnie z jego własnymi przekazami, przebywał na wyspie Patos. Ukrywał się tam przed prześladowaniami chrześcijan zainicjowanymi przez cesarza rzymskiego Domicjana (panował w latach 81 - 96 n. e.). Samo objawienie dotyczyło wydarzeń, które towarzyszyć będą końcu świata. Według przekazu, rozpocznie się wówczas na równinie Armageddon bitwa pomiędzy siłami Chrystusa a wojownikami Szatana. Szatan przegra i zostanie wtrącony do otchłani piekieł. Tysiąc lat później będzie miało miejsce jeszcze jedno starcie, zakończone ostatecznym zwycięstwem dobra i powstanie Nowe Jeruzalem. Jednak wypadki, które toczyć się będą niejako przy okazji, spowodują zniszczenie wszystkiego, co stworzył Bóg, w tym oczywiście także człowieka.
Niezwykle plastyczne obrazy zawarte w Apokalipsie oraz jej dosłownie ostateczna tematyka stanowiły zawsze źródło inspiracji dla artystów i literatów. Właśnie na Objawieniu wzorowano dwa świetne dzieła sztuki - obraz Pietera Brueghla noszący tytuł "Triumf śmierci" oraz zatytułowany "Czterej jeźdźcy Apokalipsy" szkic autorstwa Albrechta Durera. Ukazują one artystyczne wizje niektórych wydarzeń z czasu końca świata. Pomimo takiej samej tematyki ukazują znacząco różniące się interpretacje.
Czterej Jeźdźcy Apokalipsy to motyw wyjęty wprost z Biblii:
"(…) oto biały koń, (…)
I wyszedł inny koń barwy ognia (…)
(…) oto czarny koń, (…)
(…) oto koń trupio blady, (…)
Ap, 6, 1 - 8
Autor - świadek wspomina również o księdze bożych wyroków, zamkniętej na siedem pieczęci. "I widziałem, jak Baranek zdjął pierwszą z siedmiu pieczęci (…)". Po zerwaniu każdej kolejnej pojawiały się kolejne klęski. To właśnie Czterej Jeźdźcy rozpoczynają zagładę - są efektem otwarcia pierwszych czterech pieczęci.
Na początek warto zająć się dobrze znanym szkicem Durera. Jego wizja znakomicie oddaje dosłowne znaczenie przepowiedni św. Jana. Naczelnym motywem jest oczywiście pochód czterech wysłanników zagłady. Na pierwszym planie widać czterech osobników oraz ich wierzchowce. Zabijają oni bezbronnych ludzi, inni giną pod kopytami szarżujących koni. Żadna siła nie jest w stanie ich zatrzymać. Pierwszy jest jeździec na białym rumaku. Na głowie ma koronę, a w rękach łuk, którego strzały niechybnie dosieją nieprawych. Pierwszy jeździec symbolizuje pewne zwycięstwo sił dobra i Chrystusa. Drugi koń ma kolor płomieni, a jeździec niesie ogromnych rozmiarów miecz. Używa go do zabijania ludzi grzesznych. Stanowi to symbol wojny, która obejmie cały świat i pochłonie życie wielu ludzi. Koń trzeciego jeźdźca jest czarny, a sam siedzący w siodle dzierży wagę. Symbolizuje on głód, który dotknie większość, jeśli nie całą, ludzkość. Ostatni z jeźdźców wygląda zdecydowanie inaczej. Jest jedynie szkieletem obciągniętym skrawkami skóry. Jego koń ma sierść w kolorze trupiej bladości, jest wychudzony i zaniedbany, w niczym nie przypomina trzech poprzednich, potężnych, pięknych i zadbanych rumaków. Jedynie imię tego ostatniego pada na kartach Objawienia - Śmierć. U Durera bronią śmierci jest trójząb, broń ostra i skuteczna, a nawet okrutna. Postać śmierci reprezentuje oczywiście ostateczny koniec człowieka. W rogu rysunku, nieco niewyraźnie, widzimy człowieka, który jest atakowany przez dzikie zwierzę. Symbolizuje to, że nawet wszystkie siły przyrody skierowane są przeciwko ludzkości. Anioł leci ponad czterema mordercami i przygląda się scenom egzekucji, a może pilnuje, by nikogo nie oszczędzono? Błagający wyraz twarzy ofiar nie wywiera jednak żadnego wrażenia na katach.
Z rysunku Durera wyciągnąć można wniosek, że cała ludzkość zginie od strzały, miecza, choroby lub głodu. Unicestwienia nie można powstrzymać ani uniknąć. Czas ludzi dobiegł końca.
O ile u Durera masakra odbywa się szybko i bezlitośnie, to w interpretacji Brueghla przybiera formę rzezi na przemysłową wręcz skalę. Bezwzględne szkielety formują armię, która przechodzi nad ludzkimi osadami niczym tsunami. Pośrodku oddziału katów wzniesiona została klatka z metalu, a ludzie, których nie zabito od razu są wpychani do niej i pozostawiani "na później". W przeciwieństwie do poprzedniej wizji, tutaj ludzie próbują stawiać opór. Jest on jednak bezcelowy - każdy i tak padnie w końcu pod ciosami umarłej armii. Wśród szkieletów szczególnie odcinają się te, które ubrane są w białe szaty - symbol niewinności. Wszechobecnym symbolem jest także krzyż - stanowi on znak na tarczach, rodzaj symbolu - sztandaru oraz zdobi klatkę na ludzi. Na planie pojawia się też szkieletowy jeździec dosiadający konia podobnego temu, który u Durera niósł samą śmierć - siwego i wychudzonego. W rogu widać szkielet uzbrojony w miecz i ścinający głowę człowieka, wszędzie także leżą lub wiszą ciała. W tle widać dymy i łuny unoszące się nad zniszczonymi osiedlami. Poniżej widać kolejną armię, która w szyku maszeruje w kierunku następnych osad, które trzeba obrócić w nicość.
Co ciekawe postacie ludzi z płótna Brueghla nie mają wyraźnych twarzy. Ułatwia to widzowi postawienie się na ich miejscu i uświadomienie sobie, że wyrok już zapadł i zagłada jest nieodwołalna.
Powyższe przykłady z dziedziny malarstwa oddają Apokalipsę w sposób bliski dosłowności. Motyw końca świata zawarty w Objawieniu św. Jana inspirował jednak również literatów. Wizje ciekawą i bynajmniej nie "apokaliptyczną" dotycząca końca świata przedstawił Czesław Miłosz w wierszu pod tytułem "Piosenka o końcu świata", pochodzącym z tomu "Ocalenie" z roku 1945. W poezji nie ma masowej śmierci, ognia i choroby. Brak w "Piosence…" także krwi i morderstw. Nie ma strachu, przerażenia ani zresztą żadnych innych emocji. Nie ma wreszcie czterech jeźdźców. Koniec świata zaczyna się całkiem prozaicznie, jak każdy, zwyczajny dzień.
"…Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć."
Natura zachowuje całkowity spokój. Nie widać wypuszczonych przez Baranka Zwierząt niszczących świat.
"…Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa (…)"
Także ludzie zachowują się normalnie i zajmują codziennymi sprawami.
"Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka."
Normalność to nawet mało powiedziane, świat wydaje się nawet piękniejszy, niż zazwyczaj.
"A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już…"
Tradycyjny przekaz o końcu świata zakłada trzęsienia ziemi, pożary, czy wreszcie przysłowiowe błyskawice i gromy, ale nie można powiedzieć, żeby były one konieczne. Wszelkie znaki, jak trąby archaniołów wydają się zbyteczne.
"…Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza róże,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już."
Jeśli nie dzieje się nic niecodziennego nie rozważamy, czy już nadchodzi koniec świata. Wszelkie te zwyczajne zdarzenia także będą poprzedzały zagładę świata.
"Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, o ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie."
Nawet starzec, który za czasów biblijnych mógłby zostać prorokiem, ma teraz ważniejsze zajęcia niż wieszczenie końca świata. Może zresztą przepowiadać, ale jest jedynie hodowcą pomidorów, wiec i tak nikt go nie słucha.
Analogią do takiego zwyczajnego i nie poprzedzonego żadnymi znakami z niebios końca świata może być wydarzenie, o którym poeta wiedział pisząc wiersz. 6 sierpnia 1945 roku amerykański bombowiec zrzucił na japońskie miasto Hiroszima bombę atomową. Zagłada, śmierć zniszczenie i choroby przyszły bez ostrzeżenia. Wydarzenie to skończyło świat, jaki dotąd znała ludzkość. Rozpoczął się nowy, w którym już nie pojedynczy ludzie, ale cale miasta "nie znają dnia ani godziny".
Tak naprawdę intencją autora Apokalipsy nie było zastraszenie. Święty Jan chciał przede wszystkim tchnąć w swoich nękanych prześladowaniami współwyznawców nadzieję, że w końcu zwyciężą "ci dobrzy". To właśnie zachętą do wiary oraz oczekiwania wiecznego szczęścia miała być Apokalipsa, wszelkie cierpienia miały w końcu spotkać jedynie tych, którzy odwrócili się od Boga.
Na koniec warto krotko wyliczyć najważniejsze motywy i symbole, których pełna jest Księga Objawienia. Najważniejsi są oczywiście jeźdźcy - Zwycięzca - Chrystus (na białym koniu, w koronie), Wojna (na rdzawym, z mieczem) Głód (na karym, z wagą) oraz Śmierć (szkielet na siwym). Inne to na przykład Alfa i Omega, zło Babilonu, liczba "7", Smok - Wąż - Szatan, Klucz Dawidowy (władza i krzyż), Nowe Jeruzalem ( miasto zbawionych mające dwanaście bram).