Przedmiotem poniższej pracy będzie próba odpowiedzi na pytanie: Czy Polacy mogli uniknąć widma oraz okrucieństw wojny lat 1939-1945?
Już na wstępie można zaryzykować odpowiedź na zadane wyżej pytanie i stwierdzić, że istniały przesłanki, które mogły uchronić niedawno co odrodzone państwo polskie, od tragizmu oraz niesprawiedliwości II wojny światowej. Skąd takie przekonanie? Otóż po pierwsze, w dobie międzywojennej Polskę z Francją oraz Wielką Brytanią łączyły umowy wzajemne, gwarantujące pomoc na wypadek wojny lub interwencji jednego państwa w sprawy państw związanych układem. Niestety, w momencie wybuchu wojny, zwiodły obydwa wymienione państwa. Z umowy nie wywiązała się ani Francja, ani Wielka Brytania. Dbałość zachodnich potęg o własne interesy okazała się silniejsza od polityki sojuszu i dialogu z Polską. Tym samym, w momencie próby Polska oraz jej mieszkańcy, zostali sami, rzuceni na "pożarcie" przez agresorów z Niemiec oraz Związku Radzieckiego. Sojusz oraz polityka wzajemnej pomocy Francji oraz Wielkiej Brytanii z Polską, okazały się tak mało skuteczne oraz tak mało znaczące, jak polityka tych samych państw zachodnich nakreślona w stosunku do Niemiec układem wersalskim.
Być może wojna z lat 1939-1945 nie przybrałaby tak ogromnej skali i nie wyrządziłaby tak wielu szkód, gdyby udało się przekonać Piłsudskiemu zachodnią opinię publiczną do wdrożenia na wypadek bezpośredniego niebezpieczeństwa, planów tzw. wojny prewencyjnej. Wiedząc o prawdopodobnych działaniach niemieckich zmierzających do wywołania konfliktu zbrojnego, Polacy mogliby uprzedzić agresywnego sąsiada i sami rozpocząć działania ofensywne. Sprzeciw Francji wobec proponowanych przez Piłsudskiego rozwiązań, zablokował nie tylko realizację planów o ewentualnym wdrożeniu wojny prewencyjnej, ale także przyczynił się do wybuchu II wojny światowej, wojny na znacznie większą skalę, wojny, która kosztowała życie wielu niewinnych ludzi na całym świecie.
Niewątpliwie czynnikiem, który rzutował na przyszłe niepowodzenia Polaków w toku trwania wojny, był brak nowoczesnych, oraz wystarczająco silnych wojsk. Bardzo podobnie przedstawiała się kwestia braku zaopatrzenia, braku amunicji oraz lekarstw. Jedynym potencjałem, z którym wkraczała do wojny odrodzona w roku 1918 Rzeczpospolita, był naród, naród dzielny, odważny, zorganizowany w regularne jednostki wojskowe oraz cywilne.
Absolutnie nie do przyjęcia jest teza, że czegokolwiek nie zrobiliby Polacy przed rokiem 1939, to i tak nie uchroniliby się przed widmem II wojny światowej. Dlaczego? Ponieważ owszem z jednej strony, determinacja Hitlera do sprawowania władzy na Europą, oraz chęć pogromienia przez niego Stalina, była tak wielka, że tak słaby kraj jak Polska, nie mógł uczynić absolutnie nic, aby pokrzyżować plany faszysty z Zachodu. Z drugiej jednak strony, realność niebezpieczeństwa grożącego państwu polskiemu, nie usprawiedliwia bierności, apatii oraz pogodzenia się z przegraną, jeszcze przed nastaniem konfliktu.
Oczywiście, że ówczesna Polska, a zwłaszcza jej politycy, mogli zrobić wiele, nawet bardzo wiele. Mogli na przykład związać się silnym sojuszem z jednym tylko państwem europejskim. Zamiast zawierać szereg nieznaczących układów dwustronnych z państwami Starego Kontynentu, może należało orientować politykę zagraniczną państwa na jeden tylko kraj, na jednego, ale za to silnego oraz stabilnego sojusznika europejskiego.
Być może jakimś ratunkiem dla pogrążanej przez agresorów Polski, byłaby próba naświetlenia wyrządzanego jej okrucieństwa niemieckiego oraz sowieckiego na forum międzynarodowym. Gdyby międzynarodowa opinia publiczna miała świadomość realnych czynów, dokonywanych przez Niemców oraz Rosjan na ziemiach polskich, być może zachowałaby się inaczej. Być może zachodni świat stanąłby w obronie zdeptanej oraz pogwałconej polskiej suwerenności. Niestety i takiego kroku nie wykonali polscy dyplomaci.
Reasumując. W obliczu agresji na Polskę, w dniu 1 września 1939 roku (przez Niemcy) oraz 17 września 1939 roku (przez Związek Radziecki), na Zachodzie nie zrobiono nic, lub też zrobiono bardzo niewiele, aby przeciwdziałać złu oraz okrucieństwu. Ta bierność zaowocowała nie tylko sześcioma latami wojny, ale i ogromną liczbą ofiar, które poległy w bezsensownym starciu, wywołanym przez rządnych władzy i łupów, chorych dyktatorów, Hitlera i Stalina. Stalin miał wkrótce pożałować paktowania z Hitlerem. Niestety, machiny wojny nie udało się już zatrzymać. Z dnia na dzień liczba strat oraz ofiar rosła, przybierając następujące liczby:
Kraj
|
Liczba poległych
|
ZSRR
|
20 milionów
|
Polska
|
6 milionów
|
Chiny
|
2,2 miliony
|
Jugosławia
|
1,7 miliona
|
Wielka Brytania
|
600 tysięcy
|
Francja
|
500 tysięcy
|
USA
|
300 tysięcy
|
Niemcy
|
8 milionów
|
Japonia
|
1,5 miliona
|
Włochy
|
900 tysięcy
|
Wojna zabrała wielu ludziom dach nad głową, pozbawiła ich majątków. Na skutek działań zbrojnych, ucierpiało wiele budynków, wiele zabytkowych zabudowań uległo zniszczeniu i dewastacji. Zrabowano skarby oraz dobra narodowe. Bezpowrotnie odebrano urok takim europejskim oraz światowym miastom jak: Warszawa, Drezno, Berlin czy Hiroszima.
Czy zatem istnieje usprawiedliwienie dla takiego okrucieństwa jak wojna? Czy dążenia jednego człowieka mogą dezorganizować życie oraz codzienną egzystencję tysiącom, milionom ludzi na ziemi? Czy istnieje zrozumienie dla takich zbrodniczych totalitaryzmów jak hitleryzm czy stalinizm? Czy cokolwiek tłumaczy faszyzm, nacjonalizm, antysemityzm czy komunizm? Na wszystkie zadane pytania, odpowiadam nie i jeszcze raz nie. Nikt nie ma prawa decydować o życiu lub śmierci niewinnych ludzi. Dla kogoś, kto się na to odważy, dla jego ambicji oraz chorej ideologii nie ma usprawiedliwienia ani wybaczenia. Nic bowiem nie usprawiedliwia i nie tłumaczy przemocy.
Zaś na zadane we wstępie pytanie: Czy Polska mogła uniknąć okrucieństwa z lat 1939-1945? odpowiadam, być może wojny uniknąć się nie dało, ale złagodzić jej postać, skalę zbrodni oraz przemocy, jak najbardziej tak. Niestety, polska dyplomacja tamtych lat niewiele w tym kierunku zrobiła. Nasz kraj zaś spotkała jedna z najokrutniejszych i najbardziej bolesnych lekcji historii w dziejach.