1. Sytuacja polityczna początku 1968 roku w Europie Środkowej.
5 czerwca 1967 roku rozpoczęła się wojna izraelsko - arabska. Choć trwała zaledwie sześć dni to reakcja międzynarodowej opinii publiczną na nią była nader ożywiona. Wieści o wojnie dotarły również do Polski, gdzie pojawili się nawet chętni do wzięcia w niej udziału. W komunistycznej Polsce rząd często wyrażał opinie sprzeczne z opinią społeczeństwa i tak doszło do potępienia agresji Izraela, który nawiasem mówiąc w tym konflikcie został sprowokowany. Polscy niedoszli ochotnicy chcieli podjąć walkę po stronie Izraela. Wiesław Gomułka, stojący na czele komunistycznego rządu dystansował się od wszelkich prowokacji antysyjonistycznych, jednak w tym przypadku zmienił zdanie i oficjalnie potępił syjonizm (syjonizm- ideologia i polityczny ruch żydowski ukształtowane w XX w., jako ruch został ujęty na I Kongresie Syjonistycznym w Bazylei w 1987r.jako program polityczny powstałej wówczas Światowej Organizacji Syjonistycznej, twórcą tej organizacji był T. Herzl; głównym celem było utworzenie państwa żydowskiego w Palestynie-w 1948 roku miało miejsce proklamowanie państwa Izrael-oraz zahamowanie procesów asymilacyjnych mniejszości żydowskich w poszczególnych krajach ; współcześnie cel ruchu syjonistycznego to utrzymanie jedności całego narodu żydowskiego żyjącego w rozproszeniu i jego więzi z Izraelem).
VI Kongres Związków Zawodowych z dnia 19 czerwca 1967r. miał wyraźnie antyżydowski wydźwięk. Gomułka potępił atak oddziałów izraelskich na terytoria arabskie i zagroził karami sympatykom Izraela w Polsce, nazywając ich syjonistami. Ci ostatni znaleźli się w niewygodnej sytuacji gdyż Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych wystosowała rezolucję potępiającą atak i nakazującą wycofanie oddziałów żydowskich z terenów Egiptu i innych państw okupowanych. Rezolucję tę poparł rząd Polski a sympatycy Izraela musieli wybrać pomiędzy Polską a krajem żydowskim. Krytyki nie szczędziła również prasa PAX.
Krótko po wojnie sześciodniowej rozgorzała kolejna awantura, w której tym razem główną rolę odegrali studenci. Teatr Narodowy dnia 25 listopada 1967r. w pięćdziesiątą rocznicę Rewolucji Październikowej wystawił sztukę wielkiego polskiego patrioty i poety Adama Mickiewicza pod tytułem „Dziady”. W swojej treści w reżyserii Kazimierza Dejmka nabrała ona charakteru mocno anty-carskiego i anty-rosyjskiego. Podburzona młodzież rozpoczęła demonstracje mające na celu dyskredytowanie władzy i negowanie przysłowiowej „polsko-radzieckiej przyjaźni”. Wzięli w niej udział znani polscy rewolucjoniści, którzy okryli się sławą pośród uciśnionego społeczeństwa. Najważniejsi z nich to : Adam Michnik, S. Blumsztajnem i H. Szlajferem. Z powodu zaostrzającej się sytuacji na ulicach władze komunistyczne podjęły zgubną dla siebie decyzje o przerwaniu wystawiania tej sztuki w teatrach. Zamiast uspokoić społeczeństwo doprowadzili do jeszcze większej z jego strony dezaprobaty prowadzonej przez siebie polityki. Oliwy do ognia dolała plotka, która wieściła, że sztukę ściągnięto na wyraźne życzenie radzieckiej ambasady. Ostatnie przedstawienie odbyło się 30 stycznia i zostało przyjęte głośną owacją na stojąco. W celu doprowadzenia do cofnięcia decyzji polityków poprowadzono demonstracje spod teatru narodowego do pomnika Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu. Na transparentach widniały hasła antyradzieckie i antyrządowe. Domagano się również przywrócenia sztuki. Na szczęście niesławna milicja obywatelska nie podjęła żadnych działań jednak już po demonstracji aresztowano jej przywódców a wśród nich Adama Michnika i H. Szlajfera. Dało to pretekst do kolejnych wystąpień i społecznego nieposłuszeństwa. Zorganizowano zbieranie podpisów pod petycją, która w późniejszym czasie miała być przekazana do sejmu (zebrano 3145 podpisów i złożono ją 16 lutego).
Decyzji zdjęcia „Dziadów” bronił niezręcznie przedstawiciel rządu na zebraniu Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich, które miało miejsce dnia 29 lutego 1968 r. Argumenty rządowe były niespójne i lakoniczne, co wywołało oburzenie wielu wybitnych polskich pisarzy, a wśród nich Pawła Jasienicy i Antoniego Słonimskiego. W łonie zgromadzenia doszło do głosowania które większością 221 głosów przeciwko 124 podjęło uchwalę krytykującą decyzję rządu. Dokument ten oskarżył władze o niszczenie polskiego dorobku kulturalnego i hamowanie jego dalszego rozwoju. Zaznaczył, że nie wolno odcinać młodzieży od wielkich dzieł polskich patriotów nawet jeżeli są one krytyczne wobec innych państw. Jednocześnie członkowie zgromadzenia wystosowali list do rektora Uniwersytetu Warszawskiego Stanisława Turskiego w którym zwracali się z prośbą o anulowanie postępowania dyscyplinarnego prowadzonego przeciwko studentom biorącym udział w manifestacji. Podnosili, że choć studenci ci naruszyli prawo Rzeczpospolitej to okazali wierność polskiej kulturze i narodowi, który odcięty został od swojego dorobku literackiego. List podpisały znane osobistości świata kultury i sztuki, m.in.: Jerzy Andrzejewski, Jacek Bocheński, Mieczysław Jastrun, Paweł Jasienica, Jan Józef Lipski, Antoni Słonimski, Melichor Wańkowicz i Adam Ważyk.
Wsparcie ze strony świata kultury dodało protestującym nowej siły i wiary. Niemałe znaczenie miał tutaj udział w demonstracjach autorytetów. Wszystko to działo się obok reformacji politycznej Czechosłowacji. Sytuacja w Europie Środkowej budziła spory i uzasadniony zresztą niepokój władz radzieckich na Kremlu, ale również rządu w Warszawie. Dokonujące się rozłamy w bloku radzieckim, znaczna już polaryzacja i dochodzenie do głosu nic nie znaczącej dotąd opozycji dawały nadzieję na zaprowadzenie rządów demokratycznych w Polsce. Doszła do tego liberalizacja Czeskiej Partii Komunistycznej , która przeprowadzał znany czeski polityk Adam Dubcek (pierwszy sekretarz KCKPC w 1968r.), przywódca liberałów, który głosił hasło socjalizmu z ludzką twarzą.
2. Wydarzenia marcowe roku 1968.
Mniej więcej od lutego na Uniwersytecie Warszawskim trwała akcja ulotkowa, określana niekiedy mianem „wojny ulotkowej”. Uczestniczyły w niej zarówno koła opozycyjne jak i organy rządowe. Jedne ulotki zachęcały do bojkotu władzy inne z kolei zachęcały do walki z wrogiem narodu polskiego pod postacią „wywrotowców”. 8 marca zorganizowano wiec studencki, na którym słuchaczka wydziału socjologii Irena Lasota odczytała tekst sporządzonej przez studentów rezolucji. Kilka tysięcy osób domagało się liberalizacji polityki władzy, demokratyzmu i wolności słowa. Był to swoisty punkt szczytowy narastającego już od miesięcy napięcia. Studenci domagali się spotkania z Henrykiem Jabłońskim, który w tym czasie pełnił funkcję ministra oświaty i szkolnictwa. Ich prośby nie zostały jednak wysłuchane. Zamiast tego pod gmach uczelni podjechało kilka autokarów z napisem „wycieczka”. Pojazdy te zostały wysłane przez organy służby bezpieczeństwa i wypełnione były funkcjonariuszami milicji w cywilnych ubraniach. Ludzie ci udając cywili zaatakowali zgromadzenie studentów a milicja mundurowa pod pretekstem zamieszek rozpoczęła aresztowania. Była to jedna z najbardziej perfidnych prowokacji roku 1968 i została powszechnie potępiona. Między 8 a 11 marca rozpoczęto zatrzymania głównych organizatorów wiecu, mimo wcześniejszych obietnic nie ingerowania w spawy studenckie.
Działania bezpieki i milicji obywatelskiej na nic się zdały ponieważ młodzież nie dała się zastraszyć i już 9 marca zorganizowała kolejną manifestacje na rzecz demokracji tym razem na Politechnice Warszawskiej. Protesty ogarnęły cały kraj od Pomorza aż po Śląsk i Małopolske. Potępiano brutalną akcję milicji i solidaryzowano się z uwięzionymi studentami. Milicja po raz kolejny podjęła kroki mające na celu stłumienie wszelkich niepokoi. Aresztowano łącznie na wszystkich uczelniach 6687 osób, skazano w błyskawicznych procesach około 50 z czego 20 było studentami. Inni słuchacze zostali zawieszeni w prawach studenckich lub wydaleni z uczelni.
Krąży również inna wersja wydarzeń. Według niej korzystając z nieobecności Władysława Gomółki władzę starali się przejąć „partyzanci” czyli opozycyjna frakcja polityczna w stosunku do Gomułki, która trzymała w ręku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Przewodził jej Mieczysław Moczar. Gomułka w czasie rozruchów przebywał na posiedzeniu Komitetu Konsultatywnego Państw Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Wystąpienia studenckie miały stanowić jedynie preteksty do przejęcia władzy przez zwolenników Moczara. Wersja ta wydaję się absurdalna i nie odnaleziono żadnych dokumentów ją potwierdzających. Faktem jest jednak, że studenci przesunęli demonstracje z 6 na 8 marca, czyli na dzień powrotu polskiej delegacji z Pragi, co pokrzyżowałoby plany Moczara, gdyby rzeczywiście istniał jakiś plan przejęcia władzy. Prasa informowała o zajściach niezwykle pobieżne albo wcale a milicja sama prowokowała zamiast tłumić napięcia. Gdy Władysław Gomułka powrócił do Warszawy, natychmiast usprawniono jej działania, które zostały skoordynowane z czynnikiem politycznym.
Początkowo władze nie chciały wypowiadać się oficjalnie na temat zajść. Informacji nie można było znaleźć również w prasie czy usłyszeć w radiu, a tym bardziej zobaczyć w telewizji. Jeżeli prasa publikowała jakieś artykuły dotyczące demonstracji i starć studentów z milicją obywatelską to były to jednak bardziej rozprawki i eseje dotyczące ideologii a nie przyczyn, przebiegu czy zakończenia incydentów. 19 marca 1968r. na zebraniu partyjnym w obecności kamer telewizyjnych Gomułka odczytał pierwsze oficjalne oświadczenie potępiające agresywnych studentów wywołujących protesty. Całą winą obarczył abstrakcyjny „czynnik rewizjonistyczno- syjonistyczny”. Żydzi nie po raz pierwszy zostali wtedy obarczeni przez władze komunistyczne winą za społeczne rozruchy. Bardzo często z resztą władze Polski nie mogąc zapanować nad niezadowoleniem społeczeństwa i pragnąc uspokoić Moskwę powoływali się na wcześniej wymieniony „czynnik”. Pod hasłem tym kryli się wszyscy Żydzi, zarówno prawdziwi, jak i ci wyimaginowani. Również w tym przypadku Gomulka twierdził, że większość uczestników zamieszek była pochodzenia żydowskiego, a ich rodzice zajmowali wysokie stanowiska w państwie. Mówił również o Żydach, nacjonalistach i syjonistach.
3. Skutki marca 1968r.
Nie tylko w Polsce odbyły się manifestacje studenckie. Marzec to miesiąc demonstracji w Niemczech i we Francji. Na szczęście nikt nie ucierpiał, krążyły jednak pogłoski o rannych i zabitych co tylko podgrzewało atmosferę, która i tak była dość napięta. Polski rząd mimo wszystko starał się okazywać swoją liberalność. Nawet wyrzucony z Uniwersytetu Warszawskiego Adam Michnik otrzymał zgodę na ukończenie studiów na Uniwersytecie Poznańskim. Podobnie potraktowani zostali inni wydaleni z uczelni słuchacze. Mimo wszystko rząd został mocno skrytykowany za swój całkowity brak zrozumienia młodego pokolenia, trwania w absurdalnych postanowieniach, negowanie dorobku polskiej kultury i wiele innych rzeczy. Przywódcy manifestacji zyskali z kolei miano obrońców demokracji i wojowników o sprawiedliwość i tak przez wielu upragnioną wolność.
Akcje studentów i odpowiedź rządu wzbudziły reakcje robotników manipulowanych przez partię. Klasa robotnicza, uważana za najważniejszy element społeczeństwa socjalistycznego stanowczo potępiła wystąpienia studentów i wystosowała wiele listów do władz polskich uczelni żądając wydalenia prowokatorów. Władze powołując się na „głos ludu” dokonały czystek kadrowych na uczelniach i usuniętych profesorów zastąpiły zaufanymi ludźmi. Stanowisko kierownika katedry utracili między innymi: Z. Bauman i L. Kołakowskieg, A. Schaff oraz S. Żółkiewski. Największe represje dotknęły inteligencje ze stolicy ale nie zapomniano o innych ośrodkach jak Uniwersytet Łódzki gdzie zwolniono dużą liczbę „liberałów” i „syjonistów”. Kolejnym korkiem było uchwalenie nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, która odbierała uczelniom prawie całą samorządność. Na jej mocy duża liczba adiunktów, bez przewodu habilitacyjnego została podniesiona do stopnia docenta, co wywołało ostrą krytykę większości profesorów.
W partii dało się słyszeć głosy potępiające działania pierwszego sekretarza. E. Ochab podał się nawet do dymisji po wypowiedziach Gomułki na temat syjonistów, gdyż jego córka również brała udział w manifestacjach. Wypowiedzi Gomułki kwestionował również A. Rapacki. Na zebraniu partyjnym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych doszło do rozrachunku. Gomułka zaatakował Rapackiego i jego współpracowników. Krytykowano również politykę kadrową i niektóre posunięcia personalne rządu. W wyniku kłótni z Gomułką Rapacki podał się do dymisji, jednak jego wniosek nie został przyjęty. Skorzystał więc z zaległego urlopu i przez pół roku nie pokazywał się na partyjnych zebraniach. W ministerstwach dokonał się przewrót personalny.
Podobne spotkania odbyły się w wielu resortach i instytucjach. Dyskutowano między innymi w Zakładzie Historii przy KC PZPR. Dyskusja przybrała tam formę „ustalania” prawidłowej wersji historii najnowszej Polski czyli po prostu jej przekłamywanie. Na forum Zjednoczonych Zespołów Realizatorów Filmowych również dochodził do sporów. Nad rozsądkiem zaczął brać udział czynnik demagogiczny a niejednokrotnie nacjonalistyczny, który prowadził wieczną wojnę z czynnikiem syjonistycznym.
Kolejnym miejscem sporów dotyczących wydarzeń na uczelniach był Sejm. 11 kwietnia zwołano jego nadzwyczajne posiedzenie. Jedyną formacją polityczną, która wystąpiła w obronie młodzieży było Koło Poselskie” Znak”. Jednak jego mówcy zostali ostro skrytykowani. J. Zawiejski złożył z tego powodu złożył rezygnację z pełnienia swoich funkcji w radzie państwa. Dokonano przetasowań personalnych i tak w miejsce Zawiejskiego wszedł w. Jarosiński a funkcję przewodniczącego Rady objął M. Spychalski. Ministrem Obrony Narodowej został były oficer frontowy armii radzieckiej a obecny generał Wojciech Jaruzelski.
Dokonano kolejnych czystek kadrowych, które objęły główne osoby w państwie. Wszystkich bardziej liberalnych członków partii zastąpiono tymi szczerze wierzącymi w niszczący czynnik syjonistyczny. Byli to najczęściej ludzie o poglądach skrajnie nacjonalistycznych. Degradacje objęły wielu urzędników państwowych (około 700 osób). Niektórzy opuścili Polskę aby z zagranicy prowadzić działalność antysocjalistyczną. Polska wszak w owym czasie była krajem niepopularnym, którego wojska brały udział w tłumieniu ruchów liberalnych w Czechosłowacji. Do tego dochodził polski skrajny antysemityzm tak często okazywany przez główne osobistości w państwie.
Rok 1968 to również rok pięćdziesiątej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i kolejna rocznica utworzenia KPP. Władze nie miały jednak zamiaru organizować żadnych uroczystości z okazji święta niepodległości ale za to planowały obchody rocznicy powstania KPP. Jednak na łamach prasy na fali wydarzeń marcowych rozgorzała dyskusja na temat państwa narodowego i reform politycznych i społecznych. Odbyła się specjalna sesja naukowa poświęcona odzyskania niepodległości. Był to temat niewygodny dla władz, gdyż przecież zaraz po I wojnie światowej Polska musiała walczyć o swoje terytoria z armią bolszewicką. Mimo wszystko przedstawiciele rządu i partii przyłączyli się do dyskusji. Nie udało się Zakładowi Historii Partii KC PZPR wyciszyć głosów wnioskujących o nie zafałszowanie historii. Głosy te dochodziły zwłaszcza z Instytutu Historii PAN i Wojskowego Instytutu Historycznego jak również z uniwersytetów. Nowa młoda kadra, która miała się podporządkować linii programowej partii jawnie wystąpiła przeciwko niej.
Wstrząsem dla społeczeństwa polskiego była interwencja zbrojna wojsk polskich ramię w ramię z armią radziecką w Czechosłowacji. Był to niewątpliwie jeden z najhaniebniejszych czynów państwa polskiego. Usprawiedliwić można go jedynie tym że decyzję podjęto wbrew woli społeczeństwa. Najazd na Czech miał miejsce 21 sierpnia 1968r. i był związany z wystąpieniami partyjnych czeskich liberałów z Dubcekiem na czele.
Podczas V Zjazdu PZPR jego uczestnicy całkowicie poparli działania pierwszego sekretarza zarówno w sprawie Izraela jak i wydarzeń z marca i interwencji w Czechosłowacji. Chwalono rozwój ekonomiczny kraju, który zostawał wszak fikcją literacką. Akcentowano również silnie 50 rocznicę odzyskania niepodległości i mówiono o dorobku II Rzeczypospolitej. Miejsce miały dalsze zmiany personalne zarówno na partyjnym szczycie jak i na nizinach. Przyjęto w roku 1968 około 700 tysięcy nowych członków, s partia liczyła w tym okresie około 2 miliony osób, którzy zostali zrzeszeni w blisko 70 tysiącach POP. Do ścisłego składu BP PZPR powołano Cyrankiewicza, Gierka, Jaszczuka, Jędrychowskiego, Kliszkę, Kociołka, Kruczka, Logę- Sowińskiego, Spychalskiego i innych.
Liczne zmiany doprowadziły do wzmocnienia się „partyzantów”. Ważne stanowiska w państwie przejęły osoby powiązane z Gierkiem i to właśnie on wstąpi wkrótce na stanowisko pierwszego sekretarza.