Wypadki Sierpniowe 1980 roku rozpoczęły się tak samo jak czerwiec 1976 roku - władze wprowadziły podwyżkę cen żywności. 1 lipca 1980 roku bez żadnej wcześniejszej zapowiedzi podniesiono w sklepach ceny niektórych gatunków mięsa. Wywołało to natychmiastową reakcję społeczeństwa, bo już 1 lipca strajk rozpoczęli robotnicy niektórych zakładów Warszawy, Rzeszowa, Sanoka, Ursusa i innych miast. Nie pomogło ogłoszenie przez władze podniesienia emerytur i najniższych pensji, strajki trwały i rozlewały się po całym kraju. Pod koniec lipca strajk rozpoczął port gdyński, a następnie Łódź. 14 sierpnia do protestów przyłączyła się stocznia w Gdańsku, gdzie wysuwano postulat m.in. przywrócenia do pracy zwolnionych wcześniej za działalność opozycyjną w związkach zawodowych Lecha Wałęsę i Annę Walentynowicz, podwyżki płac, ufundowania pomnika dla poległych w grudniu 1970 roku. Gdy strajkujący nie uzyskali aprobaty dla swych żądań ogłosili rozpoczęcie strajku okupacyjnego. 15 sierpnia do Stoczni przyłączyła się reszta Gdańska, a Trójmiasto zostało pozbawione łączności telefonicznej z resztą kraju.

Strajki zostały poparte przez opozycję intelektualną, KOR, który zalecał kierowanie się zdrowym rozsądkiem, spokój i dobra organizację akcji protestacyjnych.

W obliczu trudnej sytuacji w kraju z urlopu spędzanego w ZSRR powrócił I sekretarz - Edward Gierek. Po wyrażeniu zgody na podniesienie płac, strajk w stoczni gdańskiej zakończono 16 sierpnia. Jednak pewna grupa robotników kontynuowała tzw. strajk solidarnościowy z innymi zakładami. Apelowała o to zwłaszcza Alina Pieńkowska należąca do Wolnych Związków Zawodowych pielęgniarka. Wraz z innymi komitetami strajkowymi grupa ta utworzyła Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, na czele, którego stanął Lech Wałęsa. MKS przedstawił 17 sierpnia 21 postulatów, w których żądano zalegalizowania wolnych związków zawodowych, prawa do strajku, respektowania wolności słowa, przywrócenia do pracy osób zwolnionych po 1970 i 1976 roku, zwolnienia więźniów politycznych, podwyżki płac i lepszych warunków pracy. MKS przejął właściwie władzę w mieście. Zdecydowano, że działać będą zakłady użyteczności publicznej. Komunikację miejską zastępowały prywatne samochody. W strajkujących zakładach zorganizowano służby porządkowe, stołówki, rozprowadzano pismo strajkujących "Solidarność", wprowadzono zakaz spożywania alkoholu, zapewniono dostawy żywności. W niedziele odbywały się msze przy bramie nr 2. Strajkujące zakłady zostały oflagowane. Znakiem, iż strajk trwa była rdza na szynach, po których nie jeździły tramwaje.

18 sierpnia zastrajkowały zakłady w Szczecinie, które utworzyły następnie MKS. Szczeciński MKS wysunął własne 36 postulatów, które w większości pokrywały się z tymi ogłoszonymi przez MKS w Gdańsku.

Odpowiedzią na wysuwane przez strajkujących na Wybrzeżu zarzuty było wystąpienie telewizyjne Gierka, w którym odrzucił wszelkie postulaty dotyczące kwestii politycznych, ale zapowiedział też rozpoczęcie rozmów ze strajkującymi. Do Gdańska udał się wicepremier Pyka, który rozmawiał z przedstawicielami strajkujących przedsiębiorstw, ale nie z MKS. Godził się na spełnienie postulatów ekonomicznych, ale nie politycznych. Na skutek aresztowań działaczy opozycyjnych Michnika, Kuronia, Moczulskiego, gdański MKS wezwał do zerwania rozmów z Pyką.

21 sierpnia do Szczecina przybyła komisja z Barcikowskim , a do Gdańska delegacja z Jagielskim. Tym razem do rozmów włączono także przedstawicieli MKS. Jednak tego samego dnia na Wybrzeżu wybuchł strajk generalny.

Rozpoczęte 24 sierpnia IV Plenum KC PZPR zdecydowało się na rozwiązanie sytuacji środkami politycznymi. Doszło do zmian personalnych we władzach Partii, które zdecydowanie osłabiły pozycję grupy Gierka. Po presją ZSRR powstał specjalny sztab kierowany przez Pińkowskiego, którego zadaniem miało być przygotowanie planu siłowego rozwiązania zaistniałej sytuacji.

Przy gdańskim MKS powstała komisja ekspertów złożona m.in. z Bronisława Geremka, Tadeusza Mazowieckiego, Bohdana Cywińskiego. Wspierała ona MKS w kwestiach prawnych i ekonomicznych. Rzecznikiem prasowym gdańskiego MKS został przedstawiciel Związku Literatów Polskich w Gdańsku - Lech Bądkowski. Wciąż dołączały do strajku kolejne przedsiębiorstwa w kraju, powstawały komitety strajkowe. Nastrojów strajkujących nie załagodził nawet prymas Wyszyński poprzez swoje przemówienie z Jasnej Góry. 29 sierpnia wybuchł strajk solidarnościowy w jastrzębskiej kopalni "Manifest Lipcowy".

Na skutek podpisania 30 sierpnia w Szczecinie porozumienia między strajkującymi na czele z Marianem Jurczykiem a delegacją rządową z Barcikowskim, zezwolono na legalną działalność związków zawodowych. Postanowienia te zatwierdziło V Plenum KC PZPR. 31 sierpnia porozumienie podpisano z delegacją Jagielskiego, akceptujące właściwie wszystkie żądania strajkujących. Po ogłoszeniu przez Wałęsę końca strajku, następnego dnia powrócono do pracy, a 3 września analogiczne porozumienie podpisano w Jastrzębiu między MKS-em z Jarosławem Sienkiewiczem a komisją rządową, której przewodniczył Kopeć.

Na VI Plenum KC Gierka na stanowisku I sekretarza zastąpiono przez Kanię, który był zwolennikiem rozwiązań politycznych.

Robotnicy odebrali wypadki sierpnia jako dowód, że powszechne strajki są w stanie podkopać system władzy komunistycznej. Władze natomiast postanowiły raczej tymczasowo ustąpić, by skonsolidować siły do dalszej walki.

Na skutek porozumień sierpniowych od początku września zaczęły powstawać bardzo szybko wolne związki zawodowe. 17 września 1980 roku przedstawiciele związków zawodowych powołali do życia Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność", którą to nazwę zaproponował Karol Modzelewski. NSZZ "Solidarność" liczyła wtedy około 3,5 mln. członków, a liczba ta wciąż rosła. Organem naczelnym została Krajowa Komisja Porozumiewawcza na czele z Lechem Wałęsą.

Władze zintensyfikowały ataki na opozycyjny KOR i inne organizacje, ponownie aresztowano Moczulskiego. Planowano rozbicie porozumienia między robotnikami a opozycją intelektualną. Tymczasem powstało opozycyjne Niezależne Zrzeszenie Studentów (NZS) i NSZZ Rolników Indywidualnych, a władze "Solidarności" złożyły w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie wniosek o rejestrację.

Na skutek działań władzy, która dążyła do zahamowania rozwoju "Solidarności" i nie chciała zrealizować postanowień dotyczących płac, 3 października odbył się strajk ostrzegawczy. W wyniku nacisków ZSRR, by bezwzględnie stłumić opór i ferment społeczeństwa gen. Jaruzelski nakazał przygotować plan wprowadzenia w kraju stanu wojennego. Tymczasem w samej PZPR oddolnie zaczęto domagać się zreformowania Partii.

NSZZ "Solidarność" został zarejestrowany 24 października. Zezwolono na wydawanie organu prasowego oraz audycje radiowe i telewizyjne. Jednak do statutu władze wprowadziły pewne poprawki, na które KKP się nie godziła, grożąc nawet ponownie strajkiem. W obawie jednak o możliwość interwencji radzieckiej, KKP zgodziła się na poprawki, ale ujęte w formie załącznika do statutu.

Tymczasem ustępstwa władz polskich coraz bardziej irytowały Moskwę, która naciskała na zaprowadzenie w Polsce stanu wojennego i rozprawienie z wywrotowymi siłami "Solidarności". Szantażowano stronę polską, że wojska Układu Warszawskiego są gotowe w każdej chwili wkroczyć do Polski i zaprowadzić porządek. Chciano wykorzystać zajęcie uwagi USA przez sprawę zakładników amerykańskich w Iranie oraz zmianę na stanowisku prezydenta. Jednak administracja amerykańska pozostała czujna, głównie na skutek obecności w ekipie Cartera Zbigniewa Brzezińskiego i żądano od Breżniewa, by umożliwił Polsce rozwiązanie kryzysu własnymi siłami. Z podobnym apelem do Moskwy zwrócił się Papież. Ostatecznie ZSRR skłoniło się, by kryzys w Polsce rozwiązany został przez wojsko polskie i zmniejszono naciski na władze polskie. W Polsce z kolei trwały przygotowania do zaprowadzenia stanu wojennego na wiosnę 1981 roku. Tymczasem pod koniec 1980 roku doszło do uspokojenia sytuacji w kraju, a symbolem porozumienia i zgody między społeczeństwem a władzą miało stać się odsłonięcie Pomnika Poległych Stoczniowców w grudniu 1980 roku transmitowane nawet przez telewizję. Pomnik w formie trzech krzyży i kotwic umieszczono przy bramie nr 2 Stoczni w Gdańsku. Na uroczystości byli obecni Lech Wałęsa, kardynał Franciszek Macharski, a władzę reprezentował Henryk Jabłoński- ówczesny przewodniczący Rady Państwa. Apel Poległych odczytał Daniel Olbrychski.

W styczniu 1981 roku znowu doszło do podgrzania nastrojów z powodu niewypełnionego sierpniowego postulatu dotyczącego wolnych sobót. W lutym premierem został gen. Jaruzelski. Społeczeństwo pokładało w nim duże nadzieje na załagodzenie i uspokojenie sytuacji w kraju. Efekt ten potęgował apel Jaruzelskiego "o dziewięćdziesiąt spokojnych dni".

W marcu 1981 roku na terenie Polski rozpoczęły się ćwiczenia wojsk Układu Warszawskiego - "Sojusz 81", które miały sprawdzić jaki jest stan przygotowań do rozprawy z opozycją. By dać jej pretekst 19 marca doszło do prowokacji, która polegała na pobiciu działaczy opozycyjnych m.in. Jana Rulewskiego, biorących udział w posiedzeniu Rady Narodowej w Bydgoszczy. Opozycja zażądała wyjaśnień dotyczących zaszłych wypadków i zapowiedziała strajk ostrzegawczy a następnie powszechny. Z tego powodu przedłużono bezterminowo manewry Układu Warszawskiego w Polsce. Zapowiedziany strajk ostrzegawczy przeprowadzono 27 marca. Dzięki mediacji prymasa Wyszyńskiego i porozumieniu między Wałęsą i Rakowskim, na mocy, którego "Solidarność" odwołała strajk powszechny nie doszło w tym czasie do użycia obcych wojsk przeciwko społeczeństwu polskiemu. Manewry "Sojuz 81"zakończyły się ostatecznie 7 kwietnia 1981 roku. Nie oznaczało to jednak wykluczenia możliwości interwencji sowieckiej w Polsce.

W kraju doszło do uspokojenia. "Solidarność" kierowana przez Krajową Komisję Porozumiewawczą prężnie działała, licząc 7-8 milionów członków. Zaczął ukazywać się tygodnik "Solidarność", którego redaktorem naczelnym był Tadeusz Mazowiecki. W maju zarejestrowano NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", a także NZS. Działacze KOR i ROPCiO zaangażowani w "Solidarność" przejawiali mniejszą aktywność, inaczej niż KPN, która zwoływała zebrania, manifestacje, wydawała legitymacje i tym samym zyskiwała sobie coraz większe poparcie społeczne. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać kluby inteligencji katolickiej w całym kraju. Jednocześnie masowo występowali członkowie z PZPR. W Partii wyraźnie ścierały się dwa kierunki - zwolenników kategorycznej i szybkiej rozprawy w z "Solidarnością" z Albinem Siwakiem oraz grupa skłaniająca się ku porozumieniu z opozycją. Zwolennikami opcji drugiej i odkładania konfrontacji był Kania i Rakowski. Władze dalej starały się prowokować opozycję - pojawiały się wiadomości o bezczeszczeniu pomników żołnierzy Armii Czerwonej, brakowało papierosów i wprowadzonych w kwietniu kartek na mięso. Dodatkowo nastroje pogorszył zamach na Jana Pawła II oraz śmierć prymasa Wyszyńskiego.

Kreml w dalszym ciągu nalegał na stłumienie kontrrewolucji metodami siłowymi. W trakcie XI Plenum KC PZPR w czerwcu 1981 roku okazało się, że przewagę zdobywają siły konserwatywne domagające się rozprawy z "Solidarnością", jednak nie zdecydowano się jeszcze wtedy na usunięcie ze stanowiska Kani. IX Zjazd PZPR w lipcu nie doprowadził do zmiany układu sił w Partii, I sekretarzem powtórnie wybrano Kanię.

W lecie sytuacja się zaogniła. Nastąpiło to głównie na skutek braku w zaopatrzeniu. W sklepach zaczęło brakować wszystkiego, pojawiły się kolejki. Spowodowało to strajki i manifestacje. 3 sierpnia zorganizowano akcję w Warszawie polegającą na przejeździe przez centrum miasta autobusów i ciężarówek. W tak napiętej sytuacji toczyły się rozmowy między "Solidarnością" a rządowym Komitetem do Spraw Związków Zawodowych, które ostatecznie zostały zerwane.

We wrześniu 1981 roku w gorącej atmosferze odbywał się I Zjazd NSZZ "Solidarność". Rozpoczęła go odprawiona przez prymasa Glempa msza w katedrze oliwskiej. Obrady odbywały się w hali "Olivia". Przyjęto na Zjeździe "Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej" autorstwa Jana Lityńskiego, w którym wzywano robotników innych krajów do wzięcia przykładu z "Solidarności" w walce o swobody i prawa demokratyczne. Zadecydowano też o rozwiązaniu KOR, którego cele i zadania realizowała już "Solidarność".

W PZPR dalej rywalizowały dwie opcje. Kania chciał powstrzymać konfrontację, a jej zdecydowanym zwolennikiem był Jaruzelski. 16 września PZPR ogłosiła zerwanie porozumień sierpniowych. Tymczasem na trwającym Zjeździe "Solidarności" zaczęły ujawniać się bardzo różne postawy i tendencje. Ostatecznie Lech Wałęsa został wybrany przewodniczącym Komisji Krajowej "Solidarność". Uchwalony na Zjeździe program "Solidarności" jako naczelny cel uznawał obronę pracowników, ich praw i wolności. Postulowano o samorządność pracowników oraz powszechne prawo do pracy.

Wczesną jesienią władze dalej podgrzewały nastroje społeczne utrzymując niewystarczający poziom zaopatrzenia i atakując opozycję. Na IV Plenum KC PZPR w październiku po rezygnacji Kani I sekretarzem został Jaruzelski, co oznaczało, że Partia, rząd i wojsko są opanowane przez zwolenników zaprowadzenia stanu wojennego. Sprawa była już przesądzona, wyczekiwano tylko na właściwy moment. Rosła liczba strajków, podejmowanych nawet wbrew woli Krajowej Komisji "Solidarności". Władze dalej prowokowały opozycję, nie poprawiały zaopatrzenia. Żadnych skutków nie przyniosło spotkanie prymasa Glempa i Wałęsy z Jaruzelskim. Społeczeństwo zmęczone napięciami i konfliktami dodatkowo obawiało się zimy. "Solidarności" udało się wygasić większość strajków robotniczych, ale trwały i rozszerzały się strajki studenckie. Opanowanie przez wojsko Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej w Warszawie spowodowało zapowiedź strajku powszechnego w razie dalszych represji władz.

Z 12 na 13 grudnia 1981 roku w Polsce wprowadzono stan wojenny. Zablokowano połączenia telefoniczne, wprowadzono godzinę milicyjną, zakazano strajków i manifestacji. Jednocześnie internowano według list przygotowanych już w marcu 1981 roku około 6,5 tys. działaczy opozycyjnych. Z prawnego punktu widzenia stan wojenny był zamachem stanu, ponieważ konstytucja dopuszczała możliwość jego wprowadzenia tylko w przerwie między sesjami Sejmu, tymczasem sesja Sejmu trwała.

Kościół nawoływał do spokoju, ale wezwał władze do zezwolenia na działalność "Solidarności" oraz zwolnienia internowanych. Prymas Glemp powołał Prymasowski Komitet Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności. Kierował nim biskup Władysław Miziołek, a działał ksiądz Jerzy Popiełuszko.

Aresztowano właściwie całe kierownictwo "Solidarności". Wałęsę internowano w Chyliacah, a następnie w Arłamowie. Aresztowanych nakłaniano do podpisywania deklaracji lojalności wobec władz. Na wolności pozostało kilku czołowych działaczy m.in. Władysław Frasyniuk, Zbigniew Bujak. Strajki, które wybuchły w zakładach po wprowadzeniu stanu wojennego łamało ZOMO, a ich przywódców skazywano na bardzo wysokie kary więzienia. Podobnie ZOMO poradziło sobie ze strajkiem w Gdańsku. Do starć doszło, gdy pod bramę i pomnik 16 grudnia w rocznicę masakry na Wybrzeżu zaczęli napływać ludzie. ZOMO i MO użyło do rozpędzenia tłumów petard, broni maszynowej, czołgów. Jedna osoba zginęła, a ponad tysiąc zostało rannych. W wigilię pod kościołami rozrzucano ulotki wydrukowane nielegalnie, zaczęły pojawiać się napisy "Zima wasza, wiosna nasza".

Strajki najdłużej trwały na Górnym Śląsku. To tam doszło do tragedii w kopalni "Wujek", gdzie zabito 9, a raniono kilkudziesięciu górników. Najdłużej strajkowała kopalnia "Piast" w Tychach.

Krajem faktycznie kierowała Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON) oraz tajny Komitet Obrony Kraju, a decyzje należały do Jaruzelskiego, Kiszczaka i Siwickiego. Na skutek zaprowadzenia stanu wojennego nastąpił kolejny odpływ członków z PZPR. Najpierw planowano zastraszyć społeczeństwo, a potem stopniowo łagodzić terror przywracając powoli normalne warunki życia.

Już w styczniu 1982 roku zaczęto odbudowywać struktury "Solidarności". Eugeniusz Szumiejko i Andrzej Konarski stworzyli Ogólnopolski Komitet Oporu, a w kwietniu zaczęła działać Tymczasowa Komisja Koordynacyjna złożona z Bujaka, Frasyniuka, Lisa i Władysława Hardek. Wiosną zaczęło nadawać radio "Solidarność", ukazywał się "Tygodnik Mazowsze". Zasadniczo istniały dwie opcje, jedna opowiadała się za stworzeniem władz centralnych "Solidarności", druga popierała strukturę zdecentralizowaną. Pomoc dla podziemnej "Solidarności" zaczęła napływać z zagranicy.

Mimo, że złamano strajki stosowano inne formy oporu. Palono świeczki, bojkotowano prasę, organizowano manifestacje i demonstracje. Na szeroką skalę zaczęły działać podziemne wydawnictwa. Fala demonstracji ogarnęła kraj po olbrzymich podwyżkach cen, żywności o 241% oraz prądu o 171%. Manifestacje te rozpędzało ZOMO, uczestników aresztowano, a także zwalniano z pracy. Czystkę przeprowadzono pośród pracowników administracji publicznej, sądownictwa, szkolnictwa. Przed zwolnieniem chroniła jedynie deklaracja lojalności. W rocznicę podpisania porozumień sierpniowych przeprowadzono największe w czasie całego stanu wojennego manifestacje.

Uchwalona 8 października 1982 roku ustawa dotycząca związków zawodowych oznaczała w praktyce likwidację NSZZ "Solidarność", a nowe związki zawodowe miały być budowane od początku. W odpowiedzi w Stoczni Gdańskiej wybuchł strajk, a pod bramą nr 2 zorganizował się wiec szybko rozpędzony przez ZOMO. Również strajk został spacyfikowany.

Ustawa spowodowała zniesienie przez USA klauzuli najwyższego uprzywilejowania w handlu z Polską. Na skutek stanu wojennego sankcje na Polskę nałożyło NATO i USA. Pomoc charytatywną niosła Francja, RFN, Włochy, Belgia, Szwecja. 30 stycznia 1982 roku świat ogłosił "dzień solidarności" z Polską.

W listopadzie 1982 roku zwolniony z więzienia został Wałęsa. Była to zapowiedź kolejnych zwolnień jesienią tego roku. Powołany przez władze Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego (PRON) mający pozorować dialog ze społeczeństwem, zwrócił się w listopadzie do Sejmu o zniesienie stanu wojennego. 31 grudnia 1982 roku zawieszono stan wojenny, jednak dalej obowiązywały szczególne uregulowania dające władzom dużą swobodę działania. Zwolniono prawie całą resztę osób internowanych.

Podczas pielgrzymki w czerwcu 1983 roku Jan Paweł II w swych wystąpieniach podkreślił m.in. prawo do istnienia wolnych związków zawodowych, mówił o solidarności, nawiązywał do zaszłych wypadków. Podczas wycieczki do Doliny Chochołowskiej spotkał się z Wałęsą.

W celu stopniowej normalizacji sytuacji w kraju władze zniosły stan wojenny 22 lipca 1983 roku. Jednocześnie nastąpiła amnestia aresztowanych, oprócz członków KOR i "Solidarności", którym zamierzano wytoczyć procesy. Wraz ze zniesieniem stanu wojennego zmieniono konstytucję tak, że umożliwiała ona wprowadzenie stanu wyjątkowego. Wybory, w których w 1984 roku wybierano rady narodowe "Solidarność" zbojkotowała. Władza nie chciała już stosować siły, ale doprowadziła do zaostrzenia prawa karnego, a także ograniczyła możliwość obrony w trakcie procesów politycznych, zlikwidowano pozostałości samorządu na uczelniach. W 1985 roku odbyły się wybory parlamentarne. Z góry wiadomo było, że wygra PRON, bowiem wystawiono tylko jego listę. Sprawdzianem była frekwencja. Władze określiły ją na 79 %, koła niezależne na 66%. Wynik ten zdecydowanie nie zadowolił władz, a był odzwierciedleniem nastrojów niechęci i braku zaufania w społeczeństwie. Po wyborach Jaruzelski objął urząd Przewodniczącego Rady Państwa, a na X Zjeździe KC PZPR w 1986 roku pozostawiono go na stanowisku I Sekretarza.

Katastrofa w Czarnobylu w 1986 roku i ukrywanie przez władze jej skutków pogłębiły przepaść miedzy społeczeństwem a władzą. By złagodzić nieco efekt Czarnobyla jesienią 1986 roku zwolniono z więzień większość więźniów politycznych. Ekipa Jaruzelskiego bała się zasadniczych i radykalnych reform, które mogłyby doprowadzić do obalenia całego sytemu, dlatego stosowano działania pozorne, zwłaszcza w dziedzinie gospodarki. Pod koniec 1986 roku powołano Radę Konsultacyjną przy Radzie Państwa, która miała być płaszczyzną porozumienia z opozycją, okazała się jednak zupełnym niewypałem. Klapą okazało się też zorganizowane w 1987 roku referendum, w którym pytano społeczeństwo o akceptację reform politycznych i ekonomicznych. Nie wzięła w nim udziału nawet połowa społeczeństwa, co było warunkiem jego ważności. Fatalna sytuację gospodarcza kraju chciano ratować wciąż nowymi podwyżkami i cen. Zdecydowanie zaczęła działać opozycja. W maju 1983 roku zaatakowano członków Komitetu Pomocy Internowanym przy kościele Św. Marcina w Warszawie, a trakcie przesłuchania przez MO na śmierć pobito maturzystę Grzegorza Przemyka. Lech Wałęsa otrzymał w październiku 1983 roku pokojową nagrodę Nobla. Przy tej okazji Wałęsa zwrócił się do USA o zniesienie sankcji ekonomicznych. Wstrząsem dla społeczeństwa było zamordowanie w 1984 roku wspierającego opozycję księdza Popiełuszkę. Padł on ofiarą nagonki przeciwko księżom związanym z opozycją. By zrobić wrażenie na społeczeństwie zabójcom wytoczono rzekomo rzetelny proces.

Młodzież coraz częściej odmawiała odbywania służby wojskowej, inspirowała ją w tej dziedzinie organizacja "Wolność i Pokój". Czynnie działała "Solidarność", podjęto wysiłki dla jej rejestracji i legalizacji. Zagraniczni goście w czasie swych wizyt w Polsce zaczęli spotykać się z przedstawicielami "Solidarności", na co władze patrzyły zdecydowanie niechętnie. W 1987 roku powołano do życia Krajową Komisję Wykonawczą NSZZ "Solidarność" z Wałęsą, Bujakiem, Lisem i Frasyniukiem. Na ulicach polskich miast zaczęła działać Pomarańczowa Alternatywa ośmieszająca w happeningach działania władz. Duże znaczenie miało powołanie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich. Pierwsza objęła tą funkcję Ewa Łętowska. Pośród władz znajdowało się coraz więcej osób popierających porozumienie z opozycją.

W czerwcu 1987 roku z kolejną pielgrzymka przybył do Polski Jan Paweł II. W swych kazaniach Papież często posługiwał się słowem "solidarność".

Strajki podjęte w 1988 roku, będące zwiastunem nieuchronności zmian, spowodowały, że PZPR nie licząc się z oporem ekipy Jaruzelskiego opowiedziała się za pluralizmem politycznym. Strajki jednak tym razem złamało znowu ZOMO. W wyniku kolejnych strajków, których naczelnym postulatem była legalizacja "Solidarności", w sierpniu gen. Kiszczak oficjalnie wysunął propozycję rozmów z opozycją przy tzw. Okrągłym Stole. Jednocześnie trwały już tajne rozmowy pomiędzy Kiszczakiem i Czyrkiem a Siłą-Nowickim i Stelmachowskim. Mediował w nich episkopat, a zwłaszcza arcybiskup Bronisław Dąbrowski. Do rozmów Okrągłego Stołu prowadziły rozmowy między Wałęsą a Kiszczakiem. Pierwsze z nich odbyły się 31 sierpnia 1988 roku. Kiszczak jako warunek wstępny zażądał od Wałęsy wygaszenia strajków. Ostatecznie Wałęsa przystał na niego nie uzyskując gwarancji legalizacji "Solidarności". Udało mu się przekonać strajkujących do przerwania strajku, chociaż najtrudniejsze było to w Jastrzębiu. W wyniku drugiego spotkania Kiszczak-Wałęsa zapowiedziano rozmowy przy Okrągłym Stole na październik 1988 roku.

Dobrą wolę władz miało potwierdzać powołanie na urząd premiera uchodzącego za liberała Mieczysława Rakowskiego. Nowe władze skoncentrowały się początkowo głównie na zagadnieniach ekonomicznych i podkreślały konieczność rozwoju prywatnej własności i działalności. W styczniu 1989 roku przyjęto ustawę umożliwiającą prywatyzację zakładów państwowych, działanie inicjatywy prywatnej i wolną wymianę walut, co zaowocowało lawinowo otwieranymi kantorami wymiany walut. Rozmowy przy "Okrągłym Stole" zawisły w próżni, ponieważ władze nie chciały ustąpić w kwestii legalizacji "Solidarności". 30 listopada 1988 roku zorganizowano telewizyjną debatę pomiędzy Miodowiczem i Wałęsą. Wbrew zamierzeniom władz wygrał ją Wałęsa.

Do rozmów przy Okrągłym Stole przygotowywał "Solidarność" powstały u jej boku Komitet Obywatelski na czele z Henrykiem Wujcem. Tymczasem ekipa Jaruzelskiego napotkała na opór Partii w kwestii zbliżenia i rozmów z opozycją. Ostatecznie jednak X Plenum KC PZPR poparło pluralizm polityczny i rozmowy przy Okrągłym Stole.

Rozmowy przy Okrągłym Stole odbyły się pomiędzy lutym a kwietniem 1989 roku. Toczyły się w podzespołach tematycznych. Ich rezultatem było porozumienie, na mocy którego w wyborach parlamentarnych zagwarantowano siłom opozycyjnym 35% miejsc w Sejmie, a wybory do Senatu miały być zupełnie wolne. Prezydent miał zostać wybrany przez Zgromadzenie Narodowe. By wybory zgodnie z tymi zasadami mogły się odbyć w kwietniu zmieniono konstytucję i wprowadzono nową ordynację wyborczą. Przed wyborami zarejestrowano ponownie "Solidarność", powstał też jej organ prasowy "Gazeta Wyborcza", pod redakcją Adama Michnika. W czerwcowych wyborach w II turach opozycja zdobyła 161 miejsc w Sejmie oraz 99 w Senacie. Członkowie "Solidarności" utworzyli w parlamencie Obywatelski Klub Parlamentarny pod przewodnictwem Geremka. Zgodnie z zasadą "Wasz prezydent nasz premier" Zgromadzenie Narodowe jednym głosem prezydentem wybrało Wojciecha Jaruzelskiego, a premierem pierwszego demokratycznego rządu został Tadeusz Mazowiecki. Pięć ministerstw, w tym tak ważne jak MSW i wojsko objęli członkowie PZPR. Ministrem spaw zagranicznych został Krzysztof Skubiszewski a Jacek Kuroń objął resort pracy i polityki społecznej. Reformę gospodarki powierzono Leszkowi Balcerowiczowi, a po akceptacji jego zamierzeń przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy zapowiedziano udzielenie Polsce wysokich kredytów. Zduszono inflację, ale z drugiej strony spadła produkcja przemysłowa i pojawiło się bardzo wysokie bezrobocie. Zgodnie z polityką "grubej kreski" postanowiono nie rozliczać przeszłości. Jeszcze w grudniu 1989 roku ogłoszono likwidację PRL, a w jej miejsce ogłoszono powstanie Rzeczpospolitej Polskiej wolnej, demokratycznej i praworządnej. Przywrócono pełnię swobód demokratycznych, a także dawne godło czyli orła w koronie. Rozwiązano ORMO, SB i MO, a następnie PZPR, wprowadzono gospodarkę kapitalistyczną, rozpoczęto wymianę kadr w administracji, sądownictwie i wojsku. Obóz "Solidarności" podzielił się na kilka partii: Porozumienie Centrum z braćmi Kaczyńskimi, Ruch Obywatelski Akcja Demokratyczna z Frasyniukiem i Bujakiem. Na gruncie ludowym powstała PSL "Solidarność" i PSL, na gruncie katolickim- Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe Władysława Chrzanowskiego.

Pierwszym prezydentem wybranym w wolnych wyborach prezydenckich w 1990 roku został Lech Wałęsa.