W okresie od sierpnia 1944 roku do stycznia 1945 roku, w więc w chwili wyzwalania ziem polskich przez Armię Czerwoną, powstałą na tych terenach tzw. władza ludowa, mająca swą kuratelę w Moskwie. Na mocy ustawy Krajowej Rady Narodowej (powołanej do życia w nocy z 31 grudnia 1943 roku na 1 stycznia 1944 roku), z 11 września 1944 roku, przewodniczący KRN - Bolesław Bierut otrzymał kompetencje głowy państwa, takie jakie zapewniała konstytucja marcowa z 1921 roku (według komunistów obowiązująca konstytucja kwietniowa z 1935 roku była faszystowska i niedemokratyczna). Organem wykonawczym KRN miał być Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (powołany do życia w dniu 21 lipca 1944 roku w Moskwie), który począwszy od 1 sierpnia 1944 roku rozpoczął urzędowanie w Lublinie. Zarówno KRN, jak i PKWN nie były instytucjami wybranymi przez polskie społeczeństwo, a w związku z tym sam fakt ich istnienia, jak też wydawane przez nich dekrety były niczym innym, jak uzurpacją i bezprawiem. Podporą dla wyżej wymienionych instytucji była Polska Partia Robotnicza (PPR), której sekretarzem generalnym został w tamtym czasie Władysław Gomułka. By utrwalić swą władzę to właśnie PPR organizowała w dość ekspresowym tempie komitety wojewódzkie, powiatowe, gminne i zakładowe. Głoszono przy tym hasła wyzwolenia ziem polskich aż po Odrę i Nysę Łużycką, odbudowę kraju oraz stworzenie Polski Ludowej, opartej na zasadach "demokracji i sprawiedliwości społecznej".

Jednym z pierwszych zadań PKWN stało się rozbudowanie aparatu terroru w celu utrwalenie zdobytej nielegalnie władzy, jak też w celu zastraszenia społeczeństwa i pozbycia się głównych swych wrogów. Za takich uważano bowiem członków polskiego podziemia niepodległościowego, którzy cieszyli się powszechnym uznaniem i szacunkiem społecznym. Tego uznania i szacunku nie posiadali natomiast komuniści. Dlatego też przystąpiono niemal od razu do organizacji sił bezpieczeństwa i milicji. Tworzenie wojewódzkich i powiatowych Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego było pod stałym nadzorem Stanisława Radkiewicza, w PKWN szefa resortu bezpieczeństwa publicznego. Akcja ta odbywała się również pod nadzorem radzieckiego aparatu represji, jakim było NKWD, czyli Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych. Na mocy dekretu PKWN z 7 października 1944 roku powołano do życia Milicję Obywatelską (MO), która podlegała bezpośrednio resortowi bezpieczeństwa. Komendantem głównym MO został gen. Franciszek Józwiak. UB i MO przystąpiły do masowej fali aresztowań, przeprowadzanych wśród członków Armii Krajowej (AK), jak też innych ugrupowań i instytucji wchodzących w skład polskiego podziemia niepodległościowego. Aresztowania te odbywały się na podstawie dekretu PKWN "o zbrodniarzach hitlerowskich i ich pomocnikach". Milicja Obywatelska wspierała te działania pod hasłami "walki z reakcją". Aresztowanych wywożono wówczas do więzienia na Zamku Lubelskim, do obozów w Majdanku, Krzesinowie, Nowinach i Poniatowej, a następnie bardzo często w głąb Rosji. Od października 1944 roku rozpoczęła się też ostra nagonka propagandowa na AK. To właśnie w tym czasie pojawiły się propagandowe plakaty z napisem: "AK - zapluty karzeł reakcji". Dowodzono, iż AK nie dążyła do wyzwolenia państwa, lecz współdziałała (kolaborowała) z władzami hitlerowskimi. 24 sierpnia 1944 roku nakazano rozwiązać wszystkie organizacje konspiracyjne, a ich członkowie mieli wstąpić do Wojska Polskiego (WP). W celu wzmocnienia i usankcjonowania terroru, dekretem PKWN z 23 września 1944 roku wprowadzono nowy kodeks karny, a 30 października tegoż roku wydano dekret o ochronie państwa, przewidujący karę śmierci z wszystkich jego 11 artykułów. Były to między innymi: próba obalenia ustroju państwa, przeszkadzanie w czynnościach KRN i PKWN oraz posiadanie radioodbiornika. Sądowe mordy na członkach AK dokonywały wydziały informacji obu armii WP, pod nadzorem NKWD. Wyroki śmierci zatwierdzali natomiast generał Karol Świerczewski i generał Michał Rola-Żymierski.

By pozyskać dla swojej polityki szerokie masy chłopstwa, PKWN zdecydował się na przeprowadzenie reformy rolnej. 6 września 1944 roku został wydany w tej sprawie dekret, który zakładał przymusową i co najważniejsze nieodpłatną (czyli bez odszkodowań dla dotychczasowych właścicieli) parcelację (rozwarstwienie) majątków powyżej 100 ha powierzchni ogólnej lub 50 ha użytków rolnych, a na terenach województwa poznańskiego, pomorskiego i śląskiego powyżej 100 ha powierzchni ogólnej oraz wszystkich - niezależnie od powierzchni - majątków Niemców, kolaborantów (do tej grupy można było zaliczyć niemal wszystkich) lub osób, które uchylały się od służby wojskowej. Chłopi otrzymaną ziemię mieli spłacić w wysokości jednorocznych zbiorów, przy czy należność ta została rozłożona na 10-20 rat. Przeciw takiemu wywłaszczeniu, podjętego nie przez ciała ustawodawcze państwa, protestował zarówno Kościół, jak i działacze polskiego podziemia niepodległościowego. Mimo wszystko reforma rolna została wcielona w życie. Odbywała się ona w atmosferze propagandy i nienawiści. Do aresztów trafiło wielu ziemian.

Aby stworzyć pozory normalizacji stosunków państwowych, komuniści musieli pozwolić na działania partii, innych niż PPR. Jednak partie te były całkowicie zależne od PPR i zgadzały się w niemal całkowicie z jej programem naprawy państwa. Oczywiście działalność partii odbywała się w warunkach daleko odbiegających od zdrowego układu demokratycznego. W dniach 10-11 września 1944 roku w Lublinie miał miejsce zjazd działaczy lewicowych, który przyjął nazwę XXV Kongresu Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). Do władz tej partii weszli albo działacze proradzieccy lub kryptokomuniści. Reaktywowane Stronnictwo Ludowe (SL) i Stronnictwo Demokratyczne (SD), miało niewiele wspólnego z rzeczywistym programem tych partii, mających swój rodowód w okresie międzywojennym.

24 września 1944 roku powołano do życia Centralną Komisję Porozumiewawczą Stronnictw Demokratycznych, w skład której weszli przedstawiciele PPR, PPS, SL i SD. W swych działaniach komisja ta kierowała się wytycznymi komunistów. W celu jeszcze większego nacisku na normalizację - według koncepcji komunistów - życia politycznego, w dużym sensie koncesjonowanego, w dniu 31 grudnia 1944 roku Krajowa Rada Narodowa powołała do życia Rząd Tymczasowy RP, na czele którego stanął Edward Osóbka-Morawski (w jego rękach znalazł się także resort spraw zagranicznych). Na stanowiska wicepremierów powołano Władysława Gomułkę z PPR oraz Stanisława Janusza z SL. Obrona narodowa znalazła się w rękach gen. Michała Roli-Żymierskiego, a kluczowe dla państwa bezpieczeństwo publiczne w rękach Stanisława Radkiewicza. Nadzorcą rządu został gen. Iwan Sierow, w latach 1940-1941 czołowy organizator deportacji Polaków z Kresów Wschodnich w głąb Rosji.

Sprawa polska miała rozstrzygnąć się definitywnie w Jałcie. Konferencja Wielkiej Trójki zebrała się na Krymie dnia 4 lutego 1945 roku. Jej wyniki zostały ogłoszone 11 lutego tegoż roku. Na mocy ustaleń wschodnią granicę państwa polskiego postanowiono oprzeć na Linii Curzona z odchyleniami 5-8 kilometrów na korzyść Polski. Granicę na zachodzie i na północy miała ustalić konferencja pokojowa z Niemcami, choć przyznano, że Polska powinna w tym przypadku uzyskać znaczny przyrost terytorialny. W sprawie rządu uznano, iż obecnie działający w Polsce Rząd Tymczasowy powinien być przekształcony na szerszej podstawie demokratycznej z włączeniem przywódców demokratycznych z samej Polski i Polaków z zagranicy. Tak sformułowany rząd powinien otrzymać nazwę Polski Rząd Tymczasowy Jedności Narodowej. Nad tworzeniem się tego rządu miała czuwać anglo-amerykańsko-radziecka Komisja Dobrych Usług, ale same wybory w kraju miały się odbyć już bez jakiejkolwiek kontroli międzynarodowej. Te uchwały konferencyjne były tak naprawdę klęską sprawy polskiej.

Na wiosnę 1945 roku władze komunistyczne, bardziej pewne swego stanowiska, podjęły na szeroką skalę akcję zastraszania ludności. Tzw. rozbrajanie terenu, będące w rzeczywistości brutalnymi pacyfikacjami - połączone z rabunkami i rozstrzeliwaniami - dotknęły swym zasięgiem powiaty: Garwolin, Łuków, Lubartów, Zamość, Włodawę, cześć Kielecczyzny, a także województwa: białostockie, warszawskie, łódzkie. Wiele tysięcy ludzi wywożono do obozów na wschodzie w głębi Rosji. Żołnierzami AK i członkami innych organizacji zbrojnych zapełniły się obozy w Charkowie, Czerepowcu, Diagilewie koło Riazania, Griazowcu i w Kijowie. Ponadto do końca lutego 1945 roku we wszystkich województwach i powiatach działały urzędy bezpieczeństwa. Komendy MO rozlokowano natomiast we wszystkich gminach. Już kwietniu 1945 roku, a więc nieco ponad 6-mcy swego istnienia, MO liczyła już 40 tysięcy osób, a Urząd Bezpieczeństwa około 10 tysięcy. Nowe aresztowania i rozbudowywany w dalszym ciągu aparat terroru, powodowały, iż wielu członków podziemia bało się wyjść z ukrycia. Dla przykładu można podać przypadek komendanta Batalionów Polskich (BCh) na Małopolskę - Narcyza Wiatra-Zawojnę, który w biały dzień dnia 25 kwietnia 1945 roku został zastrzelony na krakowskich Plantach przez służbę bezpieczeństwa.

Państwowy terror był ściśle organizowany. Już na wiosnę 1945 roku istniały w kraju liczne placówki UBP, komendy MO, komitety partyjne, organy NKWD i komendantury radzieckie. Nowa władza posługując się na tak szeroką skalę aparatem represji doprowadziła niemalże do wybuchu wojny domowej. Apogeum bezprawia stało się aresztowanie szesnastu przywódców Polski podziemnej, 27 marcu 1945 roku, których przewieziono następnie (samolotem) do więzienia moskiewskiego na Łubiankę. Wśród nich byli: przewodniczący Rady Jedności Narodowej (RJN) Kazimierz Pużak z PPS "WRN" (Polska Partia Socjalistyczna "Wolność, Równość, Niepodległość), delegat rządu RP na kraj Jan Stanisław Jankowski, ostatni komendant główny AK (rozwiązana 19 I 1945 roku) gen. Leopold Okulicki ps. "Niedźwiadek", a także ze Stronnictwa Ludowego (SL) Kazimierz Bagiński, Adam Bień i Stanisław Mierzwa, ze Stronnictwa Narodowego (SN) Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Kobylański, Zbigniew Stypułkowski, ze Stronnictwa Pracy (SP) Józef Chaciński i Stanisław Urbański, ze Zjednoczenia Demokratycznego (ZD) Eugeniusz Czarnowski i Stanisław Michałowski, a z Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) Antoni Pajdak i Jan Dąbski. Aleksander Zwierzyński z SN nie był aresztowany w Pruszkowie, tak jak pozostali, ale dołączono do całej grupy już na pokładzie samolotu, udającym się do stolicy ZSRR. Aresztowanie "szesnastu" wywołało prawdziwy szok w kierownictwie podziemnym.

Tymczasem 21 kwietnia 1945 roku premier Rządu Tymczasowego Edward Osóbka-Morawski oraz Józef Stalin podpisali w Moskwie układ o przyjaźni, wzajemnej pomocy i współpracy powojennej na okres 20 lat. Układ ten był formalnym sojuszem między Polską a Związkiem Radzieckim, jednak tak naprawdę był on zobowiązaniem do posłuszeństwa ze strony polskiej wobec Kremla Rząd Tymczasowy, który jak wiadomo nie pochodził z wyborów (został powołany przez samych komunistów) nie miał prawa do pospisywania takiej umowy. Jednak za owym Rządem stały tak naprawdę państwa zachodnie, które to zadecydowały o ostatecznym kształcie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. J. Stalin do rozmów o utworzeniu tego rządu widział i dopuszczał tylko niektórych, wybranych przez siebie polityków. Tak więc na rozmowy do Moskwy zaproszono: prezydenta KRN Bolesława Bieruta (pseudonim partyjny - "towarzysz Tomasz"), premiera Rządu Tymczasowego E. Osóbkę-Morawskiego, sekretarza generalnego PPR W. Gomułkę (pseudonim partyjny - "towarzysz Wiesław"), działaczy z Polski na czele z W. Witosem z PSL oraz z zagranicy byłego premiera rządu RP na emigracji Stanisława Mikołajczyka i paru innych, mniej znanych polityków. Rozmowy rozpoczęły się dnia 17 czerwca 1945 roku. Wtedy właśnie podczas jednej z debat W. Gomułka powiedział zdanie, które można uznać za pointę całego systemu komunistycznego w Polsce - "Władzy raz zdobytej nigdy nie oddamy". Rozmowy te zakończyły się 21 czerwca 1945 roku podpisaniem porozumienia (działacze niekomunistyczni mieli ograniczone pole działania), które przewidywało, iż w skład Prezydium KRN wejdą, jako jej wiceprzewodniczący Wincenty Witos i Stanisław Grabski, a Rząd Tymczasowy zostanie rozszerzony o Stanisława Mikołajczyka i kilka osób z zagranicy oraz o Władysław Kiernika i Czesława Wycecha z kraju. Pełny skład rządu miał być wkrótce ogłoszony.

W międzyczasie, kiedy obradowano nad nowym rządem, w tym samym miejscu - w Moskwie - odbył się pokazowy proces "szesnastu" (zaproszono zagranicznych dziennikarzy, a sala sądowa była dostępna dla "wszystkich gapiów" - w praktyce specjalnie wybranych). Na ławie oskarżonych zasiadło wszystkich 16 aresztowanych, choć głównymi "wrogami" byli: gen. Okulicki, K. Pużak i J. S. Jankowski. Proces ten był tak naprawdę pogwałceniem prawa międzynarodowego, które nie uznaje sądzenia władz państwowych jednego państwa przez drugie państwo i to na mocy jego przepisów. Aresztowanych oskarżono o współpracę z Niemcami oraz o działania dywersyjne na tyłach Armii Czerwonej. Na wszelkie zarzuty nie przedstawiono żadnych wiarygodnych dowodów, z prostej przyczyny - gdyż takie nie istniały. Wszystkich zaskoczyły dość małe, jak na warunki sowieckie, kary. Stało się tak tylko dlatego, iż proces tan miał z jednej strony pokazać humanitarne oblicze Związku Sowieckiego (stąd obecność zagranicznych dziennikarz), z drugiej zaś strony wszystkich oskarżonych po odbyciu kary, można było jeszcze raz aresztować. Ponadto można było stworzyć takie warunki więzienne, że ludzi ci nie wyszli by stamtąd żywi. Największy wymiar kary otrzymał gen. L. Okulicki. Skazano go na 10 lat więzienia. Jankowski otrzymała karę 8 lat, Bień i Jasiukowicz 5 lat , Pużak 1,5 roku, a pozostali od roku do 4 miesięcy. Kilku oskarżonych uniewinniono. Oddzielnie skazano A. Pajdaka - na 5 lat więzienia i 5 lat zesłania na Syberie. Leopold Okulicki, Jan Stanisław Jankowski oraz Stanisław Jasiukowicz zmarli podczas odbywania kary w więzieniach radzieckich. Na owy proces, będący jak już wykazano pogwałceniem prawa międzynarodowego, mocarstwa zachodnie nie zareagowały.

Wyrok w prawie szesnastu ogłoszono w ten sam dzień (21 czerwca 1945 roku), w którym opublikowano komunikat o porozumieniu moskiewskim w sprawie utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Dokładnie siedem dni później, tj. 28 czerwca 1945 roku, ogłoszono komunikat o utworzeniu TRJN. Na jego czele stanął dotychczasowy szef Rządu Tymczasowego - E. Osóbka- Morawski, wicepremierami zaś zostali W. Gomułka i S. Mikołajczyk. Na czele resortu obrony narodowej stanął komunista gen. M. Rola-Żymierski, na czele resortu bezpieczeństwa publicznego także komunista S. Radkiewicz. Kolejne resory bardzo ważne z punktu widzenia polityki państwa objęli kolejni komuniści: sprawy zagraniczne - posłuszny komunistom Wincenty Rzymowski z SD, a przemysł Hilary Minc. Z dokooptowanych przedstawicieli ugody jedynie S. Mikołajczyk otrzymał istotną funkcję wicepremiera i jednocześnie ministra rolnictwa. Pozostali - nie komuniści objęli drugorzędne resorty. Tymczasem rząd na wychodźstwie na czele którego stał Tomasz Arciszewski z PPS, w dniu 25 kwietnia 1945 roku ogłosił oświadczenie, w którym zaprotestował przeciw powstaniu TRJN, uważając iż nadal jedyną prawowitą władzą polską pozostaje rząd londyński. Niestety protest ten odbił się niemal bez echa. TRJN został uznany przez główne państwa kolacji antyhitlerowskiej, takie jak: ZSRR, USA, Wielka Brytania, Francja. W takiej sytuacji Rada Jedności Narodowej postanowiła się rozwiązać dnia 1 lipca 1945 roku, wydając ostatnią odezwę do narodu, zwaną testamentem Polski walczącej.

Kolejne ruchy komunistów dawały im zdecydowaną przewagę. W dniu 16 sierpnia 1945 roku została podpisana w Moskwie umowa graniczna między Polską a ZSRR, która był atak naprawdę formalnym zatwierdzeniem stanu istniejącego ponad rok. Linia graniczna miała przebiegać od źródeł Sanu przez obszar na południe do miejscowości Solina, na zachód od Rawy Ruskiej, wzdłuż Bugu, na wschód od Białowieży i Hajnówki, na zachód od Grodna, na wschód od Puńska oraz wzdłuż linii równoleżnikowej przebiegającej na północ od Braniewa i Gołdapi aż do Zalewu i Mierzei Wiślanej.

W sytuacji jaka istniała w Polsce także działalność reaktywowanych niektórych partii napotykała na olbrzymie trudności. 22 sierpnia 1945 roku powstało ostatecznie Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL), na czele którego stanął Wincenty Witos. Wobec jego już podeszłego wieku, kierowniczą rolę w partii odgrywał S. Mikołajczyk. Partia ta uzyskał masowe poparcie działaczy chłopskich. W listopadzie 1945 roku liczyła już ona 200 tysięcy członków, a w styczniu 1946 roku aż 540 tysięcy. Była najliczniejszą partia w ówczesnej Polsce. Inne partie, takie jak SP nie miały aż takiego zasięgu.

Po podpisaniu porozumienia moskiewskiego w sprawie Tymczasowego Rządy Jedności Narodowej komuniści osłabili nieco terror wobec żołnierzy i działaczy Polski Podziemnej. Dnia 2 sierpnia 1945 roku została ogłoszona amnestia dla wszystkich członków podziemia, którzy do tej pory się nie ujawnili. Na jej mocy ujawniło się około 45 tysięcy osób. Jednak wydanie tej amnestii, a także złagodzenie aparatu terroru nie miało na celu normalizację stosunków w państwie. Komunistom zależało bowiem na odsunięciu w czasie terminu wyborów (zapowiedzianych już w Jałcie), do chwili wzmocnienia kontroli nad społeczeństwem oraz pełnego opanowania koncesjonowanych partii - głównie PPS. Dlatego też po ogłoszeniu amnestii nastąpiła kolejna fala terroru, zarówno wobec osób, które ujawniły się, jak też wobec tych, którzy nadal pozostawali w podziemiu. Te represje spowodowały reakcję środowisk konspiracyjnych. Dnia 2 września 1945 roku powołano do życia Zrzeszenie Wolność i Zawisłość (Win), na czele którego stanął płk Jan Rzepecki, który dążył tak naprawdę do całkowitego rozbrojenia podziemia, nie widząc szansy dalszej walki. W akcji zwalczania podziemia brały udział: formacje MO, Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW), funkcjonariusze UB, jednostki WP i Armii Czerwonej.

Pod koniec września 1945 roku Polska Partia Robotnicza liczyła 198 tysięcy osób, a pod koniec grudnia tegoż roku 235 tysięcy. Na I Zjeździe Partii, który odbył się w dniach od 6 do 13 grudnia w Warszawie, wybrano 46-osobowy Komitet Centralny, z którego wyłoniono następnie Biuro Polityczne KC PPR. W jego składzie znaleźli się: W. Gomułka jako sekretarz generalny, dalej J. Berman, H. Minc, S. Radkiewicz, M. Spychalski. Niejawnym członkiem Biura został B. Bierut, który będąc prezydentem KRN występował formalnie jako bezpartyjny. Jednym z najważniejszych czynności dla PPR stało się znalezienie partii, które weszły by z nią w skład bloku, podczas przyszłych wyborów.

Komuniści wspólnie z czołowymi działaczami PPS zaproponowali wspólny blok wyborczy, w skład którego miały wejść PPR, PPS., SL, PSL, SD i SP, po to aby, jak to eufemistycznie określono, uniknąć walk wewnętrznych i międzypartyjnych. Stanowisko takie było podyktowane brakiem poczucia siły i poparcia społecznego, a w konsekwencji wizją przegranych wyborów. PSL, jako najsilniejsza partia w państwie nie chciała się wiązać z PPR, przeczuwając jej przegraną. Ponadto podczas rozmów do jakich doszło w tej prawie w połowie lutego 1946 roku, komuniści i socjaliści zaproponowali, aby PPR, PPS, PSL i SL otrzymały równą liczbę mandatów, SP i SD zaś mniejsza liczbę. Dla PSL oznaczało to, jednie 20% mandatów w przyszłym Sejmie, który miał przeprowadzić zmiany na szczeblu konstytucyjnym. Jeśli PSL zgodziła by się na wzięcie udziału w owym bloku na takich warunkach, byłoby to jednoznaczne z zrzeczeniem się przez niego wpływu na rozwój wypadków w kraju. Dlatego też w odpowiedzi na propozycję, PSL zażądało 75% mandatów w Sejmie. Propozycje te zostały przez PPR i PPS odrzucone.

Komuniści musieli zatem znowu grać na zwłokę w przeprowadzeniu wyborów. Dlatego też, celem ich odsunięcia zdecydowali się przeprowadzić najpierw referendum. Krajowa Rada Narodowa dnia 27 kwietnia 1946 roku uchwaliła ustawę, na mocy której społeczeństwo w ogólnopolskim referendum miało odpowiedzieć na 3 pytania. Pierwsze: "Czy jesteś zniesieniem Senatu?", drugie: "Czy jesteś za utrwaleniem reform społeczno-gospodarczych?", trzecie: "Czy jesteś za utrwaleniem granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej?". Pytania te były sformułowane bardzo zręcznie. Nie dotyczyły one tak naprawdę problemów dla Polski najbardziej kontrowersyjnych. Przeciw granicy na Odrze i Nysie opowiadali się jedynie ci, którzy nie godzili się na żadne zmiany granic RP. Reformy społeczno-gospodarcze w kraju zniszczonym przez wojnę, cieszyły się naturalnie dużą popularnością. Likwidacja Senatu nikogo tak naprawdę w społeczeństwie nie obchodziła. Według komunistów referendum miało wykazać pozorną jedność społeczeństwa polskiego i zaufania do bloku. Termin wyborów miał się odwlec, a samo referendum było dla PPR pole doświadczalnym i miało wykazać, jaka jest naprawdę postawa społeczeństwa. Kierownictwo PSL na czele ze S. Mikołajczykiem nawiązywało, by głosować "nie" w sprawie I pytania, dotyczącego likwidacji Senatu, w pozostałych pytaniach na "tak". Zrzeszenie WiN apelowało, by głosować na dwa pierwsze pytania "nie", na III "tak". Natomiast PPR i jej satelici rozpoczęli swoistą propagandę na "3 x tak". Napisy z tymi hasłami pojawiły się w niemal każdym zakątku kraju. Przy jednoczesnej akcji propagandowej, rozpoczęto swoistą nagonkę na działaczy najsilniejszego stronnictwa, jakim było PSL. 3 maja 1946 roku służby bezpieczeństwa zaatakowały młodzież, która wychodziła z Kościoła Mariackiego w Krakowie. Także w innych miastach, miedzy innymi w Katowicach, Gliwicach, czy Lublinie rozpędzono siłą demonstracje 3-majowe. W atmosferze terroru i propagandy przeprowadzano referendum ludowe dnia 30 czerwca 1946 roku. Wyniki wyborów, poza Krakowem, sfałszowano. Według oficjalnych danych w głosowaniu wzięło udział 85,3% uprawnionych. Na I pytania twierdzących odpowiedzi było 68,2%, na II - 77,3%, a na III - 91,4%. W trakcie głosowania uczestniczyli funkcjonariusze służby bezpieczeństwa i milicji, którzy obstawili urny z głosami, na następnie wymieniali lub poprawiali głosy, w czasie przewozu urn z komisji obwodowych do okręgowych. W wojsku natomiast nakazano głosować jawnie. Mimo protestów Mikołajczyka o sfałszowanie wyników wyborów, nie było apelu ze strony mocarstw zagranicznych, a PPR wykorzystała to i rozpoczęła nagonkę na niego, jako wroga państwa. Teraz komuniści poczynili odpowiednie kroki, by przygotować się do wyborów parlamentarnych.

KRN wprowadziła zatem nową ordynację wyborcza. Rzekomo miała się ona opierać na ordynacji z 1922 roku, ale zawierała tyle zmian, iż stała się tak naprawdę wzorem antydemokratycznym. Do tej pory prawa wyborczego mógł pozbawić obywatela prawomocny wyrok sądu. Od tej pory decyzja taka leżała w gestii obwodowych komisji wyborczych. Poza tym stworzono specjalne obwodu dla wojska (ordynacja z 1922 roku nie przewidywała w ogóle głosowania w wojsku), a komisje okręgowe i obwodowe miały nie ogłaszać wyników, lecz przesyłać je do Komisji Centralnej, co stwarzało pole do ogromnych nadużyć. Z nową ordynacją wyborczą wprowadzono także nowe ustawodawstwo wyjątkowe. 16 listopada 1945 roku Krajowa Rada Narodowa wydała dekret o powołaniu do życia Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, która przewidywała utworzenie na wzór radziecki obozów pracy przymusowej. 22 stycznia 1946 roku utworzono także Najwyższy Trybunał Narodowy, który sądzić miał osoby odpowiedzialne z klęskę wrześniową i faszyzację życia państwowego w przedwojennej Polsce. W dość krótkim czasie trybunał ten stał się narzędziem niespotykanych nadużyć i parodią prawa. Szczególną rolę odgrywała także cenzura. We wrześniu 1946 roku został przeforsowany dekret KRN o powołaniu (istniejącego tak naprawdę już od 1945 roku) Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk.

W przygotowaniu do wyborów w bloku PPR znajdowały się PPS, SL, SD. Poza istniało PSL. W grudniu 1946 roku PPR liczyła już 556 tysięcy członków, 166 tysięcy liczyła w tym czasie jej młodzieżowa przybudówka Związek Walki Młodych (ZWM). Partie bloku komunistycznego szły do wyborów z hasłem walki z PSL. 28 listopada 1946 roku PPR i PPS podpisały program o jedności działania. Nastąpiły masowe aresztowania działaczy PSL. W takiej atmosferze dnia 19 stycznia 1947 roku odbyły się wybory do Sejmu Ustawodawczego. Niemal wszędzie lokale wyborcze były obstawione przez MO, ORMO (Ochotniczą Rezerwę Milicji Obywatelskiej), żołnierzy KBW i funkcjonariuszy cywilnych UB. Według sfałszowanych wyników (wyniki wyborów będą sukcesywnie fałszowane do końca istnienia władzy komunistycznej w Polsce) w głosowaniu udział wzięło 89,9% wszystkich uprawnionych, z których 80,1% głosować miało na "blok", na PSL - 10,3%, a na SP - 4,7%. Najmniej głosów zdobyło PSL "Nowe Wyzwolenie" na które oddano 3,5% wszystkich głosów. Wyniki te nazwane w późniejszej historiografii "cudami nad urną", pozwoliły jednak utrwalić w Polsce system "demokracji ludowej", który z demokracją nie miał nic wspólnego.

Pierwsze posiedzenie nowego Sejmu odbyło się w dniu 4 lutego 1947 roku. Dzień później powołano rząd na czele którego stanął Józef Cyrankiewicz. Władysław Gomułka został wicepremierem i ministrem Ziem Odzyskanych, gen. Michał Rola-Żymierski utrzymał resort obrony narodowej, a S. Radkiewicz resort bezpieczeństwa publicznego. 19 lutego 1947 roku komuniści mając zdecydowaną przewagę w Sejmie, uchwalili ustawę o małej konstytucji.