W czasie I wojny światowej państwa walczące ponosiły ogromne straty w ludziach i gospodarce. Załamaniu uległy wszelkie reguły moralne i zasady etyczne. Prześcigano się w przychylnych odezwach skierowanych wobec Polaków, w celu pozyskania nowego rekruta. Zdawano sobie sprawę, że akcja werbunkowa przebiegnie prawidłowo tylko dzięki licznym ustępstwom politycznym, które zadowoliłyby Polaków. Wszyscy nasi sąsiedzi próbowali przekonać polskie społeczeństwo do poparcia swojej polityki, ponieważ zależało im na pozyskaniu polskiego żołnierza i sojusznika. Polacy zdawali sobie sprawę, że stoją przed ogromną szansą, która mogłaby doprowadzić do uzyskania niepodległości. Ze względu na znaczenie ziem polskich jako ważnego obszaru działań postawa społeczeństwa polskiego nie była obojętna. 6 sierpnia 1914 roku naczelny wódz wojsk rosyjskich Mikołaj Mikołajewicz ogłosił manifest, który mówił o połączeniu pod berłem carskim narodu polskiego. Były to hasła o charakterze propagandowym. Po wybuchu I wojny światowej zwolennicy współpracy z państwami centralnymi określani byli mianem aktywistów, natomiast osoby popierające Rosję zwani byli pasywistami. Po zajęciu ziem polskich przez państwa centralne dokonano ich podziału na dwie strefy okupacyjne. 5 listopada 1916 roku rząd niemiecki i austro - węgierski ogłosiły deklarację o odrodzeniu Królestwa Polskiego. Zapowiadano powołanie samodzielnego państwa polskiego o ustroju monarchii dziedzicznej, ale pozostającego pod kontrolą dwóch sąsiadów. Był to symboliczny manifest, który nie zmieniał sytuacji politycznej społeczeństwa polskiego. Mocarstwa światowe zaczęły interesować się przyszłymi losami Polski, a przedstawiciele głównych państw biorących udział w konflikcie wojennym poruszały tą problematykę na arenie politycznej. Utworzenie wolnej Polski ogłosił car Mikołaj II w grudniu 1916 roku. "Odezwa do narodu polskiego" uchwalona w marcu 1917 roku przez Radę Delegatów Robotniczych i Żołnierskich zawierała chęć powołania demokratycznej republiki polskiej. Z podobną inicjatywą wyszedł Rząd Tymczasowy, który główną uwagę zwracał jednak na sojusz wojskowy polsko - rosyjski. W styczniu 1917 roku w orędziu politycznym za niepodległą Polską z dostępem do morza opowiedział się prezydent Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilson. Kilka miesięcy później z propozycją utworzenia armii polskiej na obczyźnie wystąpił prezydent Francji Raymond Poincare, który na podstawie wydanego dekretu powołał Armię Hallera składającą się z ochotników polskich na emigracji. W lecie 1917 roku z inicjatywy polskich działaczy politycznych powołano w Lozannie Komitet Narodowy Polski na czele z Romanem Dmowskim. Spełniał on funkcje władzy politycznej, a następnie reprezentacji narodu polskiego. Mimo pojawiających się co chwile odezw skierowanych do Polaków sympatia wobec państw zaborczych nie wzrastała, bo nie realizowano obiecywanych postulatów. Niechęć i brak zaufania wobec państw centralnych pogłębił kryzys przysięgowy, internowanie legionistów i aresztowanie Józefa Piłsudskiego. Decydując się załagodzić relacje społeczne postanowiono odwołać się do obiecywanych postulatów i zacząć je realizować. Głównym celem było odzyskanie utraconego zaufania i pozyskanie nowych żołnierzy do walki na frontach. W tym celu utworzono Radę Regencyjną - najwyższą władzę w państwie polskim. Wszystkie odezwy polityczne nie miały realnych perspektyw i szansy zrealizowania. Były tylko na użytek propagandy i potrzeby chwili.