Urodzony 17 stycznia 1732 roku Stanisław Poniatowski był synem Stanisława, kasztelana krakowskiego i Konstancji Czartoryskiej. Wybitna inteligencja, zdolności i liczne podróże na Zachód uczyniły zeń kandydata do zrobienia błyskotliwej kariery w XVIII-wiecznej Rzeczpospolitej, człowieka pełnego kultury, swobodnie władającego wieloma językami.

Dystynkcja i doskonale wykształcenie tego arystokraty drugiego pokolenia zdystansowały go wobec świata, tak bliskiego jeszcze dla jego dziadów. Był on politykiem cechującym się dużym umiarem, podziwiającym zrównoważony system polityczny ówczesnej Anglii, człowiekiem potrafiącym docenić piękno, błyskotliwość oraz wytworność manier.

Do jego elekcji na króla polskiego w 1764 r. przyczyniła się wydatnie caryca rosyjska Katarzyna (z którą łączył go podobno romans), nie chcąc dopuścić do wyboru któregoś z jego wujów - Michała albo Augusta Czartoryskich, posiadających większą samodzielność, pewne zaplecze polityczne i sprecyzowanym program reform. Można by więc rzec iż jego los od samego początku był silnie spleciony z namiętnościami o charakterze osobistym.

Poprzez wybór do koronacji imienia August, 30-letni wówczas Stanisław Poniatowski chciał nawiązać do ludzi, którzy stanowili dla niego wzór cnot władcy - cesarza rzymskiego Oktawiana Augusta, a także ostatniego z Jagiellonów - Zygmunta Augusta. Chciał on dążyć do "nowego świata polskiego tworzenia" poprzez działania na polu szeroko rozumianej kultury, mecenatu artystycznego, edukacji społeczeństwa i patronatu na rozwojem literatury. Władca ten wywierał osobisty wpływ na repertuar powołanego przez siebie i pozostającego pod jego opieką Teatru Narodowego. Kształtował też polityczną i artystyczną linię pisma "Monitor", które krytykowało styl życia polskiej szlachty i część sarmackich obyczajów. Zainicjował powstanie i przyczynił się do ufundowania Szkoły Rycerskiej (1765 r.), która naśladując podobne instytucje europejskie za cel stawiała sobie edukowanie młodzieży w duchu obywatelskim.

To, co przez współczesnych uznawane było za tak trudne, a mianowicie zmienianie przyzwyczajeń, postaw i mentalności, podnoszenie poziomu cywilizacyjnego król postrzegał jako podstawę niezbędnych reform, zarówno o charakterze politycznym, jak i społecznym. Jednym ze sposobów stymulowania tego typu przemian było utworzenie w 1773 r. Komisji edukacji Narodowej, czuwającej nad rozwojem szkolnictwa i nowoczesnym kształtem wychowania.

Stanisław August był świadom faktu, iż tylko sprzyjająca sytuacja polityczna może sprawić że Rzeczpospolita nie będzie skazana na wybór pomiędzy przekształceniem się w protektorat potężnej Rosji a podejmowanymi z inicjatywy pruskiej rozbiorami. W ówczesnej sytuacji jedynym na to sposobem było przekonanie któregoś z nich, iż egzystencja wzmocnionej i zreformowanej Rzeczpospolitej jest dlań korzystna.

Tak więc sytuacja wyjściowej nie można uznać za godną pozazdroszczenia. Obóz reformatorski początkowo skupiał się wokół Familii Czartoryskich. Jego sukcesem było przeprowadzenie w trakcie sejmu konwokacyjnego (1764 r.) pierwszych zmian - utworzono Komisję Skarbową i Wojskową, zmniejszono samowładcę hetmanów i podskarbich, ograniczono nieco liberum veto a także dokonano reform podatkowych i celnych (ujednolicenie ceł) pomnażając zasoby skarbu.

W początkach swego panowania król był postrzegany niemal jako namiestnik rosyjski. Mimo pełnej jego akceptacji dla przeprowadzonych reform, jego niewątpliwa tolerancyjność i skłonności do wolnomyślicielstwa sprawiły iż okrzyknięto go niesprawiedliwie wrogiem ojczyzny, wolności szlacheckich i wiary katolickiej. Caryca Katarzyna natomiast, zdawszy sobie sprawę z popełnionego błędu nie docenienia talentów i ambicji politycznych "jej" władcy poparła konfederację radomska, która zawiązała opozycja szlachecka. Na zwołanym na przełomie roku 1767 i 1768 sejmie doprowadziła do zagwarantowania starych "podstaw ustroju" rzeczpospolitej - liberum veto i wolnej elekcji. Jednocześnie porwanie, a następnie wywiezienie do Rosji sprzeciwiających się tym postanowieniom posłów oraz senatorów, przeprowadzone przez ambasadora Repnina było otwartą groźbą dla przeciwstawiających się rosyjskim planom.

W 1768 roku doszło do zawiązania kolejnej konfederacji zw. Barską - tym razem pod hasłem obrony ojczyzny i przeciwko mieszaniu się obcych mocarstw w sprawy wewnętrzne kraju, ale także przeciw królowi, obwinianemu o całe dziejące się zło. Początkowo głoszone hasła niepodległościowe, szlacheckie i katolicko-wolnościowe oraz postulat wyprowadzenia rosyjskich wojsk spotkały się z pozytywnym odzewem w kraju, ale ostatecznie barzanie skompromitowali nieudolną próbą porwania króla w 1771 roku, która oburzyła większość społeczeństwa polskiego.

Jedynym trwałym rezultatem ich działań było dostarczenie potężnym sąsiadom uzasadnienia dla rozbioru, do którego doszło w 1772 roku (Rosja zagarnęła północno-wschodnie kresy Rzeczpospolitej, Prusy zajęły Pomorze bez Torunia i Gdańska, Austrii zaś przypadła część Małopolski) - nie na wiele zdały się rozpaczliwe wysiłki Stanisława Augusta by jak najbardziej zmniejszyć straty.

Ostatnim z drobnych sukcesów króla było przekształcenie narzuconej przez Rosję Rady Nieustającej z organu ograniczającego go w ciało wzmacniającego jego władzę (w wyniku reform przeprowadzonych prze skonfederowany sejm w 1776 roku). Od tej pory jednak rozpoczął się 12-letni okres rządów rosyjskich ambasadorów w Warszawie.

Brak zrozumienia w społeczeństwie szlacheckim, niechęć kleru i zdecydowana postawa Rosji sprawiły że reformy społeczne i sądowe przygotowane przez kanclerza A. Zamoyskiego na polecenie króla nie miały szans realizacji. Osamotniony Stanisław August podejmował próby stworzenia własnego stronnictwa. W tym tez czasie doprowadził do zorganizowania stałej służby dyplomatycznej, popierał rozwój gospodarczy kraju, zakładanie poczt i banków oraz handel czarnomorski, który był jedyna alternatywą wobec strat powodowanych polityką celną Prus. A gdy tylko sytuacja polityczna uległa zmianie na korzystniejszą (wojna rosyjsko-turecka w 1787 r.) znów zaczął myśleć o kontynuacji reform i zwrócił się (jak zwykle) w tej sprawie do Katarzyny.

Główną jednak zasługą Stanisława Augusta w tym czasie było dążenie do naprawy Rzeczpospolitej poprzez stworzenie i uchwalenie ustawy konstytucyjnej. Konstytucja 3 maja 1791 roku była owocem pracy samego króla, a także ludzi z jego najbliższego otoczenia, takich jak Hugon Kołataj, Ignacy Potocki i włoski sekretarz monarchy - S. Piattolo. Jej uchwalenie doprowadziło do zniesienia liberum weto i wolnej elekcji, zerwania z zasadą wiązania posłów instrukcjami sejmikowymi i tym samym uczynienia z nich reprezentantów całego narodu, wzmocnienia władzy wykonawczej (utworzenie Straży Praw, czyli rządu na czele z królem). Ponadto konstytucja uzależniała prawa wyborcze szlachty nie tylko od cenzusu pochodzenia, ale i majątkowego, nadawała mieszczanom zamieszkującym miasta królewskie prawo do przedstawiania swych racji w sejmie oraz gwarantowała im nietykalność osobistą i majątkową, prawo ubiegania się o godności duchowne, stopnie oficerskie i urzędy oraz możliwość nabywania dóbr ziemskich. Nad chłopami opiekę sprawować miało "prawo i rząd krajowy". Dopuszczono możliwość zmiany konstytucji po 25 latach, czyli w następnym pokoleniu, bogatszym o postęp cywilizacyjny, będący efektem również działań króla.

Wszystkie postanowienia zawarte w tym dokumencie, wraz z innymi reformami przeprowadzonymi w latach 1788-1792 przez Sejm Wielki (powiększenie do 100 tys. liczebności armii oraz uchwalenie dość wysokich podatków obciążających nie tylko szlachtę, ale i duchowieństwo) uczyniły z Rzeczpospolitej zdecydowanie sprawniejsze państwo. Ze znaczenia tych zmian zdawała sobie również aż nazbyt dobrze sprawę Katarzyna, która postanowiła przeciwdziałać poprzez powstałą z jej inspiracji konfederację targowicką, zawiązaną przez Sz. Potockiego, K. Branickiego i S. Rzewuskiego. Doprowadziło to do wybuchu wojny w obronie uchwalonej Konstytucji i niezależności Rzeczpospolitej. Ogólna słabość armii, mimo bohaterstwa jej dowódców (T. Kościuszko i ks. J. Poniatowski) i żołnierzy, sprawiła że zwycięstwo było niemożliwe do osiągnięcia. Gdy wiadomo już było iż walka z Rosja jest przegrana, król był zmuszony skapitulować i w celu ratowania kraju przystąpić do konfederacji targowickiej, na co przyzwolili zresztą jego dawni współpracownicy - I Potocki oraz H. Kołłątaj, co warto podkreślić, gdyż ci sami ludzie później, przebywając już na emigracji i poszukując argumentów uzasadniających ich własną drogę polityczną, okrzyknęli Stanisława Augusta zdrajca i uznali za winnego upadku państwa.

Bezpośrednim następstwem przegranej wojny był rozbiór 1793 roku w którym partycypowały Prusy oraz Rosja, i wyniku którego Rzeczpospolita, której terytorium na początku XVII wieku liczyło blisko 1 milion km2 stała się państwem sporo mniejszym od dzisiejszej Polski. Ostatnim z wysiłków króla jest uratowanie niewielkiej części rozwiązań z Konstytucji 3 maja na sejmie w Grodnie, który był zarazem ostatnim sejmem I Rzeczpospolitej.

Jednak już nawet on nie mógł mieć złudzeń co do przyszłości. Większość terytorium kraju jest okupowane. Powstanie kościuszkowskie, które wybucha wiosną 1794 roku ma miejsce już za późno by porwać bardziej znaczącą część polskiego społeczeństwa - ma ono charakter przede wszystkim symboliczny, zwłaszcza takie jego epizody jak przysięga złożona 24 III 1794 roku przez naczelnika na rynku głównym w Krakowie i wydanie Uniwersału Połanieckiego (6 IV 1794 r.). Dyktatura wojskowa ustanowiona przez Kościuszkę nie zniosła z formalnego punktu widzenia władzy monarszej, ale obaj mężowie funkcjonują jakby w odmiennych światach. Gdy Rosjanie tłumią zryw niepodległościowy i zdobywają Pragę, Stanisław August podejmuje się ratowania resztek, ale nie jest to już możliwe, gdyż między Prusami, Austria i Rosją zapadła już decyzja co do trzeciego rozbioru, likwidującego ostatecznie polski byt państwowy.

Gdy rozbiór zostaje urzeczywistniony król, którego ambasador rosyjski Repnina określił jako tego, który "stał zawsze w poprzek naszym interesom" zostaje więźniem, a niedługo później umiera. Nie była to pierwsza w naszej historii abdykacja, ale jej szczególna bolesność tkwiła w tym iż wraz ze Stanisławem Augustem Poniatowskim koronę noszoną od prawie 800 lat traciła cała Rzeczpospolita.