Obok kwestii zakończenia działań wojennych przed obliczem pierwszego konsula pojawiły się jeszcze dwa inne, nie mniej skomplikowane zadania, tj. przywrócenie wewnętrznego porządku, przez co postrzegano uporządkowanie spraw finansowych, spokój i ład w państwie, swobodny rozwój handlu i przemysłu, wolność wyznania, zachowanie najważniejszych zdobyczy rewolucji w dziedzinie praw obywatelskich. Całość społeczeństwa była zmęczona wojnami i rewolucją, pragnęła spokoju, dlatego też chętnie poddawała się woli rządzących, tym bardziej iż po zwycięstwie w bitwie pod Marengo nie trzeba było się już obawiać zewnętrznego niebezpieczeństwa. Większość burżuazji zmierzała nawet do wzmocnienia władzy Napoleona, dostrzegając w tym pewność stałości swojego prestiżu i znaczenia. Pragnienie władzy Bonapartego było w ten sposób zbieżne z pragnieniami burżuazji, toteż nie może dziwić fakt, że przeprowadzony w roku 1802 plebiscyt dał 3568000 głosów za i tylko 8370 głosów przeciw możliwości powołania Bonapartego na stanowisko konsula dożywotniego. W taki sposób powrócono do niemalże monarchicznej formy sprawowania władzy, ponieważ dożywotni konsul posiadał władzę nie mniejszą od ostatnich królów, a także mógł wyznaczyć swojego następcę. Popularność Napoleona wzrastała wraz ze zmianami, jakie przeprowadzał pod dyktando burżuazji.

Jedną z najistotniejszych była reforma finansów dotyczących pieniędzy obiegowych, kredytów i podatków. Bonaparte nie znał się na sprawach finansowych, ale kładł na nie olbrzymi nacisk, a posiadając w swojej ekipie kilku zdolnych finansistów zdołał uporządkować finanse, chociaż o powodzeniu całej reformy zadecydowało w głównej mierze zaufanie społeczeństwa do nowych władz. Zorganizowano hierarchię podatkowych urzędników, szczególną uwagę przywiązywano do świadczeń pośrednich. Jeszcze w roku 1802 udało się doprowadzić budżet do równowagi. W związku z brakiem zaufania do asygnat, już w dniu 13 lutego roku 1800 utworzony został Bank Francji kontrolowany przez władzę i mający prawo wypuszczania nowych pieniędzy papierowych. Z początku przyjmowano je nieufnie i niechętnie, ale z czasem zyskały one zaufanie, jakim cieszyły się pieniądza metalowe. W taki sposób udało się powstrzymać inflację.

Przywrócono również bezpieczeństwo na publicznych drogach, surowo karząc bandytyzm. Olbrzymi nacisk kładziono także na rozwój infrastruktury rolniczej, oraz przemysłu. W tej ostatniej dziedzinie Napoleon interesował w porównywalnej skali, co wojskiem, a to z dwóch przyczyn. Uważał on, że na potęgę i bogactwo państwa decydujący wpływ ma wielkość nadwyżki dochodów pochodzących z eksportu artykułów przemysłowych nad kosztami związanymi z importem i dlatego ten ostatni miał być ograniczony do towarów niezbędnych, głównie surowców koniecznych do rozwoju przemysłu. Popierając industrializację brał również pod uwagę społeczną stronę tego zagadnienia. Napoleon pamiętał zawziętość, z jaką toczyły boje masy najbiedniejszych Paryżan w dobie rewolucji. Sam mawiał do szefa ministerstwa spraw wewnętrznych Jeana Chaptala, iż nie obawia się rebelii politycznych, albowiem do złamania takowych wystarczyłoby w Paryżu 1200 osób i 4 działa, ale za to obawia się powstania wywołanego przez bezrobotnych i niezamożnych. Ta obawa nie wynikała rzecz jasna z ubolewania nad ich losem.

Otaczając staranną opieką przemysł, widoczną chociażby w akcji rozbudowy dróg bitych i kanałów, w stosowaniu ochronnych ceł i w organizowaniu instytucji, które reprezentowałyby interesy przemysłu (stowarzyszenia popierania przemysłu, izby handlowe), chciał go co prawda wprowadzić w całkowitą zależność od państwa (rady manufaktur i fabryk, izby doradcze manufaktur i rzemiosł), ale jednocześnie usilnie troszczył się o możność niedrogiego importu surowców i rynki zbytu. Nie traktował jednak całego obszaru państwa jednakowo. Wyraźnie na pierwszym miejscu stawiane były potrzeby tzw. "starej Francji", czyli Francji w obrębie granic z roku 1789, na drugim interesy Włoch, a na trzecim potrzeby innych państw przyłączonych do państwa francuskiego po roku 1789. Te ostatnie, podobnie jak i państwa związane z Francją politycznie, miały być jedynie rynkami zbytu dla francuskiego przemysłu. W wyniku powstałej sytuacji francuska burżuazja była w jeszcze większym stopniu zainteresowana rozwojem terytorialnym państwa oraz jego hegemonią w Europie. To zainteresowanie dobiegło końca dopiero na skutek kryzysu gospodarczego z końca 1810 roku. Aż do tego momentu zwycięskie kampanie wojenne były dla francuskiej burżuazji niezmiernie korzystne. Ze zwycięstw w okresie Dyrektoriatu korzyści czerpała tylko niewielka warstwa ludności: dyrektorzy ze swym otoczeniem, generałowie, dostawcy dla wojska. Na napoleońskich zwycięstwach bogacił się ogół klasy społecznej i dlatego przedstawiciele burżuazji popierali te kampanie, a nawet sami popychali do nich Bonapartego. Napoleońskich wojen zaborczych nie można jedynie tłumaczyć "imperializmem" Napoleona, jak czyniono to w dawnej historiografii, albowiem niemałą odpowiedzialność za ich wywołanie ponosi także francuska burżuazja.

Obejmując ster rządów w interesie i z ramienia burżuazji, Bonaparte rozpoczął konsekwentną realizację jej dawnych pragnień pogodzenia się i połączenia sił z arystokracją, naturalnie na poziomie zupełnej równości. Postępował tak, jak przeprowadzano to w Monarchii Brytyjskiej, a co nie powiodło się w roku 1789 francuskiej burżuazji. Przywrócono zatem tytuły szlacheckie, pozwolono wrócić emigrantom, ale pod warunkiem pogodzenia się z nowym porządkiem, tworzono nowe warstwy arystokratyczne, m.in. poprzez powołanie legii honorowej, a jej członków obdarowywano orderami, nadaniami ziemskimi i określonymi przywilejami. Szło to zresztą w parze z próżnością pierwszego konsula, jego siedziba w Tuileries od razu stała się niemalże dworem królewskim. Obowiązywała tam oficjalna etykieta, wielki nacisk kładziono na odpowiednie ubiory. Obok ministrów, generałów i dopiero co wzbogaconej burżuazji pełno tam było dotychczasowych przeciwników rewolucji, którymi byli przedstawiciele starej arystokracji, teraz już pogodzeni z zaistniałym stanem rzeczy w zamian za godności, pensje, ordery i posiadłości ziemskie. Zrodziła się zatem nowa arystokracja, powstała z elementów dotąd sobie wrogich, ale teraz połączonych tymi samymi interesami materialnymi.