Na długo zanim Polska całkowicie wykreślona została z mapy Europy Polacy stanęli do walki w jej obronie. Wiosną 1794 roku wybuchło powstanie w obronie ojczyzny. 24 marca 1794 r. na krakowskim Rynku przysięgę na wierność narodowi złożył Tadeusz Kościuszko, który jako Naczelnik został dyktatorem powstania. Już 4 kwietnia 1794 r. polskie oddziały powstańcze odniosły zwycięstwo pod Racławicami. Do tego sukcesu przyczynili się w decydującym stopniu kosynierzy (uzbrojeni w kosy chłopi) i ich brawurowy atak na rosyjską artylerię. Jednak powstanie upadło, a trzeci rozbiór Polski w roku 1795 wymazał Rzeczpospolitą na wiele lat spośród krajów europejskich. Początkowo Polacy załamali się i ulegli zwątpieniu, jednak wkrótce zabrali się za działania, które miały przywrócić krajowi niepodległość. Stosowna okazja nadarzyła się już w roku 1797, kiedy zgromadzone wokół Jana Henryka Dąbrowskiego i Józefa Wybickiego, emigracyjne środowiska patriotyczne doprowadziły do utworzenia Legionów Polskich we Włoszech. Dąbrowski uzyskał zgodę francuskiego generała Napoleona Bonaparte na utworzenie takich oddziałów. Miały one być wsparciem dla Republiki Lombardii. Legiony Polskie we Włoszech. Wprawdzie bardziej walczyły o wolność "waszą" niż "naszą" (głównie przeciwko wojskom austriackim we Włoszech), niemniej jednak stały się szkołą polskiego patriotyzmu i pokazały, że Polacy chcą walczyć o wolność. Po zawarciu pokoju z Austrią, Legiony przestały być potrzebne Francuzom. Wielu Legionistów, rozczarowanych postanowieniami układów opuściło szeregi. Inni wysłani zostali na wyspę Santo Domingo w celu stłumienia murzyńskiego powstania.

Kolejna szansa dla Polaków pojawiła się już w roku 1806. Wtedy to po zwycięskiej kampanii cesarz Francuzów Napoleon rozgromił wojska pruskie pod Jeną i zajął stolicę Prus (czyli jednego z zaborców) Berlin. Wojna przeniosła się na ziemie polskie. Polacy, nie czekając na wkroczenie wojsk francuskich, sami wywołali powstanie w Wielkopolsce. Ułatwiło to marsz wojskom napoleońskim. Polacy przejmowali administrację i sami tworzyli zręby polskiego państwa. Tak zwana kampania polska (1806 - 1807), skierowana przeciwko Prusom i sprzymierzonym z nimi Rosjanom, zakończyła się zwycięstwem Napoleona. Na mocy zawartego z rosyjskim carem Aleksandrem I pokoju w Tylży utworzone zostało Księstwo Polskie. Było to niewielkie państewko, w dużym stopniu uzależnione od Francji. Polacy wierzyli jednak, że może stać się ono zalążkiem przyszłej niepodległej Polski. Księstwo zostało powiększone już w roku 1809 po zwycięskiej wojnie polsko - austriackiej. Kolejna sposobność do powiększenia obszaru Księstwa, tym razem o ziemie zaboru rosyjskiego, pojawiła się w roku 1812. Wraz z tak zwaną Wielką Armią Napoleon ruszył na Rosję. Polacy licznie towarzyszyli cesarzowi Francuzów w tej kampanii. Niestety dla Polaków Wielka Armia została zmuszona do odwrotu, a niewielu z tych co wyruszyło na wyprawę, powróciło do ojczyzny.

Po upadku Napoleona, zwycięska koalicja debatowała w stolicy cesarstwa austriackiego nad ustaleniem nowego porządku w Europie. Jedną z najważniejszych spraw była "kwestia polska". Ostatecznie postanowiono, że utworzone Wielkie Księstwo Poznańskie przypadnie w udziale Prusom. Nad Krakowem i okolicami patronat miały roztoczyć wszystkie trzy państwa zaborcze. Natomiast Księstwo Warszawskie przekształcono w jeszcze mniejsze, Królestwo Polskie, powiązane z Rosją unią personalną. Państewko to otrzymało od cara Aleksandra demokratyczną konstytucję i początkowo Polacy poczytywali to za dobry znak. Już wkrótce mieli się przekonać, że władze carskie wcale nie chcą zachowania odrębności Królestwa Polskiego. Powszechne łamanie przez władze carskie zasad konstytucji spowodowało uaktywnienie się legalnej opozycji (byli to tzw. kaliszanie). Ale władze carskie nie zamierzały tolerować jakiejkolwiek opozycji. Pojawiły się zatem tajne stowarzyszenia. Były to głównie koła młodzieżowe, które kontaktowały się z polskimi działaczami w innych zaborach. W roku 1819 utworzone zostało w Warszawie Wolnomularstwo Narodowe, tajny związek patriotyczny, którego założycielem (podobnie jak następnej organizacji, czyli założonego w roku 1821 Narodowego Towarzystwa Patriotycznego) był Walerian Łukasiński. Organizacja za cel stawiała sobie zjednoczenie wszystkich ziem polskich z Królestwem Polskim. Władze carskie wykryły jej działalność i w roku 1822 Łukasińskiego aresztowano. W roku 1828 powstała nowa organizacja spiskowa - Sprzysiężenie Piotra Wysockiego. Była to organizacja o charakterze wojskowym, która dążyła do wywołania powstania narodowego. Powstanie takie wybuchło w nocy z 29 na 30 listopada roku 1830. Nie zostało ono jednak początkowo poparte ani przez generalicję i wyższych oficerów, ani też przez bogatsze warstwy społeczne (takich jak arystokracja, czy zamożne mieszczaństwo). Na szczęście dla spiskowców sytuację uratował lud Warszawy, który poparł ideę powstania. Zdobyto Arsenał i wypędzono Rosjan ze stolicy. Generalicję postawiono przed faktami dokonanymi. Część społeczeństwa polskiego nadal jednak opowiadała się za ugodą z Rosją, m.in. Józef Chłopicki, czy Adam Jerzy Czartoryski. Wielu jednak dzielnie walczyło o wolność i niepodległość. Powstanie, które przeistoczyło się w wojnę polsko - rosyjską, upadło w październiku 1831 r. W obawie przed represjami ze strony władz carskich wielu działaczy politycznych i niepodległościowych zmuszonych było udać się na emigrację. Ich głównym ośrodkiem stał się Paryż.

Kolejne powstanie wybuchło w lutym roku 1846 r. Powstanie krakowskie miało być w założeniu powstaniem trójzaborowym. Ostatecznie jednak jego zasięg ograniczył się do Rzeczpospolitej Krakowskiej. Powstanie zostało stłumione dość szybko, niemniej jednak stało się wstępem do tzw. Wiosny Ludów, czyli do ruchu rewolucyjnego, który w latach 1848 - 1849 ogarnął prawie całą Europę. Na wieść o rewolucji w krajach zachodnich do walki ruszyli także Polacy. Nadzieje na odzyskanie niepodległości znowu stały się żywe. Najaktywniej działali Polacy z Wielkopolski. Na wieść o rewolucji w Berlinie utworzono w Poznaniu Komitet Narodowy. Domagano się spolszczenia administracji polskiej i utworzenia korpusu polskiego. W zaborze pruskim walki toczyły się także na Śląsku, Mazurach i Pomorzu Zachodnim. Wiosna Ludów dotarła także do ziem zaboru austriackiego - do Galicji dotarły wieści o rewolucji w Wiedniu i ustąpieniu nielubianego kanclerza Metternicha. W Krakowie i Lwowie powstały Komitety Narodowe, a do Wiednia udała się polska delegacja. Polscy posłowie domagali się przywrócenia języka polskiego, zlikwidowania pańszczyzny oraz utworzenia rządu i wojska narodowego. Rewolucjonistom polskim z Galicji działania utrudniał zaostrzany przez Austriaków antagonizm na linii wieś - dwór szlachecki. Wykorzystał to sprytnie gubernator austriacki Franciszek Stadion, który w kwietniu 1848 r. dokonał uwłaszczenia chłopów, odciągając ich tym samym od powstania. Wkrótce gen. Castiglioni zbombardował Kraków, a jesienią 1848 r. zbombardowany został także Lwów. Po upadku rewolucji w Galicji ogłoszono stan oblężenia, reżim wojskowy i liczne aresztowania.

Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja na obszarze Królestwa Polskiego, gdzie ukształtowały się dwa obozy. Pierwszy z nich, czyli tak zwani "czerwoni" opowiadali się za jak najszybszym przygotowaniem powstania narodowego i podjęcia próby odzyskania niepodległości drogą walki zbrojnej. To właśnie oni byli inicjatorami wybuchu powstania styczniowego. Tymczasem drugie stronnictwo, tak zwanych "białych", było przeciwne walce zbrojnej. Nie chcieli oni kolejnego powstania, gdyż uważali że uda się im wynegocjować koncesje i ustępstwa ze strony władz rosyjskich. Mimo tych różnic, już po wybuchu powstania, "biali" przyłączyli się do walki. Po klęsce Rosji w wojnie krymskiej (1853 - 1856), gdy w cesarstwie rosyjskim nastąpiła liberalizacja życia politycznego, Polacy postanowili wykorzystać nadarzającą się okazję. Organizowano liczne pokojowe manifestacje ale już wkrótce masakra z dnia 8 kwietnia 1861 r. uzmysłowiła wszystkim, że władze carskie nie pójdą na żadne ustępstwa wobec Polaków. w tej sytuacji wybuch powstania zdawał się nieuchronny. Powstanie, które wybuchło 22 stycznia 1863 roku miało całkowicie inny charakter niż poprzedni zryw. Podczas gdy w powstaniu listopadowym brały udział regularne polskie oddziały wojskowe, to w styczniu roku 1863 do walki ruszyli głównie partyzanci. Stało się tak dlatego, że po klęsce powstania listopadowego polskie wojsko zlikwidowano. Ostatni oddział powstańczy pokonany został przez wojska rosyjskie dopiero jesienią 1864 r. Ostatecznie powstanie upadło, ponieważ siły polskie okazały się zbyt słabe, by pokonać Rosjan. W wyniku tej klęski stało się załamanie koncepcji zbrojnej walki o wolność i próby znalezienia innych metod odzyskania niepodległości. Władze carskie zlikwidowały resztki odrębności Królestwa Polskiego. Odtąd miało ono nosić pogardliwe miano Kraju Nadwiślańskiego.

Tak zaczął się nowy etap w historii Polaków, którzy porzucili romantyczne ideały heroicznej walki o niepodległość. Nowy prąd społeczno - filozoficzny, czyli pozytywizm stał się popularny. Pozytywiści (ich głównym ośrodkiem stała się Warszawa) propagowali hasła, które miały stać się recepta na zachowanie polskości, a nawet na odzyskanie niepodległości. Popularność uzyskały hasła "pracy organicznej" i "pracy u podstaw". Zgodnie z założeniami "pracy organicznej" formą obrony polskich interesów narodowych miał być rozwój gospodarczy i kulturalny. Aby zachować polskość należało jak najlepiej wykorzystać warunki panujące w poszczególnych rozbiorach dla umocnienia wewnętrznego kraju. W praktyce oznaczało to tworzenie polskich spółek gospodarczych, charytatywnych i stowarzyszeń o charakterze niepolitycznym. Najlepiej ideę tę rozwinięto w zaborze pruskim. Przykładem może tu być na przykład Hipolit Cegielski, który w latach czterdziestych XIX w. założył fabrykę produkującą maszyny i narzędzia rolnicze. W roku 1841 z inicjatywy Karola Marcinkowskiego otwarto w Poznaniu. Był to hotel połączony ze sklepami i warsztatami rzemieślniczymi. Hasło "pracy u podstaw" wiązało się z krzewieniem oświaty i higieny na prowincji oraz z próbą podniesienia poziomu życia na wsi. Sądzono, że tylko w wyniku edukacji ludu, ukształtuje się w nim świadomość narodowa a to zapobiegnie wynarodowieniu. Polacy starali się za wszelką cenę bronić przed rusyfikacją, ponieważ groziła ona wynarodowieniem. Młodzież uczono polskiej historii i literatury w tajnych szkołach. Postawy patriotyczne kształtować miało także wychowanie domowe, w którym szczególny nacisk kładziono na poszanowanie polskich tradycji i wartości narodowych. W zaborze pruskim podjęto walkę z germanizacją w szkołach. Najbardziej znanym jej przykładem jest strajk polskich dzieci z Wrześni, które w roku 1901 domagały się edukacji w języku polskim. Trud krzewienia oświaty podjęli tu liczni działacze. Jednym z nich był na Śląsku nauczyciel Józef Lompa, który starał się rozbudzić poczucie polskości wśród chłopstwa. Podobną działalnością zajmował się inny nauczyciel, a poza tym pisarz i publicysta - Karol Miarka, który za swoją działalność był represjonowany przez pruskie władze. Na Mazurach walkę o polskość podjęli Krzysztof Mrongowiusz i Gustaw Gizewiusz. Pracą u podstaw zajął się także inicjator polskiego ruchu ludowego, ksiądz Stojałowski, który od roku 1875 redagował pisma "Wieniec" i "Pszczółka". Podobną działalnością zajęło się też małżeństwo: Maria i Bolesław Wysłouchowie, którzy od roku 1889 wydawali "Przyjaciela Ludu".

Działalność na polu kulturalnym nie była jedyną formą obrony polskości. Próbowano osiągnąć ten cel także poprzez działalność polityczna. Koncepcja współpracy z zaborcami na rzecz otrzymania jak najszerszej autonomii i jak największych swobód politycznych miała swoich zwolenników. Najwięcej w zaborze austriackim, gdzie w drugiej połowie XIX wieku Polacy cieszyli się względnym spokojem i posiadali znaczną autonomię oraz samorząd lokalny. Mogli także zasiadać w parlamencie austriackim w Wiedniu. W Galicji powstało ugrupowanie polityczne zwane Stańczykami. Byli to konserwatyści, którzy wyznawali zasadę trójlojalizmu. Nie brali oni jednak pod uwagę faktu, że w pozostałych zaborach władze wcale nie planują rozszerzać swobód narodowych Polakom, zatem że zasada trójlojalizmu nie będzie tam skuteczna. W zaborze rosyjskim wszelka działalność kulturalna czy edukacyjna odbywała się w tajemnicy przed władzami. Tu starano się przede wszystkim podejmować inicjatywy gospodarcze.

Pod koniec XIX wieku w społeczeństwie polskim rozwijają się silne tendencje niepodległościowe. Powstają partie polityczne. Polacy realizują się w organizacjach narodowych (jak na przykład Liga Narodowa). Nurt patriotyczny jest obecny nawet w ruchu socjalistycznym. Po wybuchu rewolucji w Rosji w roku 1905 polscy socjaliści skupieni w PPS stanęli przed nie lada dylematem. Wykształcił się tu podział: na tak zwanych "starych" (m. in. Józef Piłsudski), którzy sądzili, że w wyniku rewolucji ziemie polskie powinny się odłączyć od Rosji i utworzyć niepodległe państwo. Natomiast drugie stronnictwo - tak zwani. "młodzi" za cel stawiali sobie wspólną walkę z rosyjskim ruchem robotniczym. Najważniejsze było obalenie caratu, natomiast niepodległość Polski miała dla nich znaczenie drugoplanowe. Odmienne postawy Polaków wobec kwestii niepodległościowej ujawniły się także w okresie pierwszej wojny światowej. Józef Piłsudski tworzył Legiony u boku Austro - Węgier, natomiast Roman Dmowski zaangażował się w działalność po stronie państw ententy.

Wieloletnia niewola narodowa stanowiła dla Polaków nie lada wyzwanie. Po pierwsze, za wszelką cenę nie można było dopuścić do zatraty własnej tożsamości narodowej, do wymazania z pamięci swojej historii czy też tradycji. Po drugie, stanęli przed dylematem: co dalej? Walczyć o niepodległość, czy współpracować z zaborcami? Podczas gdy jedni podejmowali heroiczną walkę z bronią w ręku, inni prowadzili działalność kulturalną i edukacyjną. Były to formy walki o niepodległość, próby zachowania tożsamości narodowej. Wielu postanowiło próbować porozumienia z zaborcami i w ten sposób stopniowo uzyskiwać koncesje na przecz ojczyzny. Oczywiście byli też tacy, którzy ze strachu, wygody, czy też braku świadomości narodowej byli obojętni na problematykę narodową czy też patriotyczną. Na pewno dla niektórych Polaków sprawy polskie były kwestią drugorzędną, a dla osobistych korzyści wyrzekali się oni całkowicie walki o wolną Polskę. Nie jest rzeczą łatwą ocenianie tych ludzi bowiem postawa patriotyczna wymagała wielu poświęceń, na które nie każdy był gotów. Należy jednak pamiętać o tych Polakach (żołnierzach, politykach, działaczach społecznych i kulturalnych), którym zawdzięczamy to, że możemy teraz czuć się Polakami.