- POCZĄTKI ZAKONU:
Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, znany w Polsce raczej pod krótszą nazwą Krzyżacy, pochodzącą od charakterystycznego czarnego krzyża na białym płaszczu, powstał w 1190 roku. Jego geneza wiąże się z działalnością podjętą przez mieszczan z Lubeki i Bremy, którzy w czasie III krucjaty, w trakcie oblężenia Akkony (miasto na terenie dzisiejszej Syrii)założyli szpital, aby opiekować się rannymi żołnierzami. Wracając do Niemiec mieszczanie oddali szpital w ręce ludzi z otoczenia księcia szwabskiego Fryderyka - kapelanowi Konradowi i komornikowi Burchardowi. Konrad i Burchard przyjęli regułę zakonną, nazywając szpital imieniem Najświętszej Maryi Panny w Jerozolimie (wymienienie w nazwie Jerozolimy stanowi symboliczny wyraz nadziei na odzyskanie tego miasta pozostającego od 1187 roku w rękach niewiernych).W rok później papież Klemens III zatwierdził opracowaną przez nich regułę, co równało się powołaniu do życia nowego bractwa o charakterze religijno - charytatywnym. Po zdobyciu przez krzyżowców Akki, bractwo uzyskało znaczące nadania. W kilka lat później zostało nie tylko ponownie zatwierdzone przez nowego papieża Celestyna III, ale także należące do nich dobra zwolniono z podatku kościelnego, czyli dziesięciny. Wkrótce po tym bractwo spotkały kolejne zaszczyty - cesarz Henryk VI nadał im ziemie w południowej części Włoch, licząc na pomoc Krzyżaków w realizacji jego planów dotyczących ekspansji na Bliskim Wschodzie. Najważniejszą datą w historii zakonu był rok 1198, kiedy to przekształcono zakon z bractwa religijno - charytatywnego w zakon rycerski. Mimo to kilkanaście lat później zakon ciągle był mało znaczącą, słabą instytucją. Działo się tak, dlatego, że zakon pozostał bez opieki po śmierci jego wielkiego protektora cesarza Henryka VI. Co więcej w Niemczech wybuchła kilkuletnia wojna domowa, a książęta walcząc o schedę po zmarłym cesarzu nie myśleli o sprawach związanych z Bliskim Wschodem, w tym także o nowopowstałym zakonie. Sytuacja zakonników poprawiła się radykalnie dopiero po tym, kiedy funkcję wielkiego mistrza objął Herman von Salza (1209 - 1250). Była to wyjątkowa postać w dziejach zakonu: człowiek niezwykle charyzmatyczny, pełen energii i zapału, z drugiej strony wytrawny i bezwzględny polityk, starał się wykorzystać każdą nadarzającą się okazję, by uzyskać jakieś przywileje od papieża lub cesarza.
Początkowo Krzyżacy wciąż działali wyłącznie na terenie Królestwa Jerozolimy. Będące w ich posiadaniu dobra przynosiły im ogromne korzyści, pozwalając na swobodną działalność polityczną i wojskową. Mimo i tak już dużego znaczenia zakonu, ambicje braci zakonnych wciąż pozostawały niezaspokojone, zdecydowanie wykraczając poza działalność spełnianą w Ziemi Świętej. Krzyżacy pragnęli stworzyć własne państwo, najlepiej poza granicami ziem objętych wyprawami krzyżowymi, ponieważ jasno zdawali sobie sprawę, że panowanie krzyżowców na tych terenach nie jest trwałe. W tym czasie zakon cieszył się ponownie poparciem papiestwa, a z drugiej strony także protekcją cesarza, również, dlatego, że wspomniany wcześniej czwarty mistrz zakonu, Herman von Salza był bezpośrednim doradcą cesarza Fryderyka II (1211 - 1250) i często pośredniczył w kontaktach między nim a papieżem. Dzięki bliskiej współpracy z cesarzem Krzyżacy otrzymali bogate nadania we Włoszech i na Sycylii, oraz mogli być pewni jego poparcia w ich planach politycznych. Z drugiej strony była to dla nich także świetna szkoła nowoczesnej organizacji finansów i administracji państwa. Z kolei za sprawą świetnych kontaktów z papiestwem zakonnicy zostali obdarzeni przez Honoriusza III przywilejami i prawami, jakie posiadały wcześniej powstałe zakony rycerskie - templariusze i joannici. Zakon nie podlegał miejscowej władzy kościelnej tylko bezpośrednio papieżowi, mógł samodzielnie decydować o wyborze swoich wewnętrznych władz.
W 1211 roku za sprawą króla węgierskiego Andrzeja II Krzyżacy zostali sprowadzeni do Europy. Otrzymali jako nadanie część Siedmiogrodu - ziemię Burza. W zamian za to mieli osłaniać Węgrów od najazdów Połowców. Krzyżacy mieli jednak na myśli przede wszystkim własny interes - postanowili wykorzystać ofiarowaną ziemię do utworzenia własnego państwa. Zagospodarowali podległy sobie teren sprowadzając niemieckich osadników, założyli miasto Kronstadt, wybudowali liczne zamki, które miały pomóc im w utrwaleniu posiadanej władzy. Jednak Krzyżakom nie dane było na dłużej zagościć na ziemi węgierskiej. Następca Andrzeja II, Bela II, zorientował się w rosnącej potędze Krzyżaków, a co za tym idzie niebezpieczeństwie grożącym państwu węgierskiemu i mimo protestów papieża, usunął Krzyżaków z Siedmiogrodu w 1225 roku. W rok później zakonnicy porozumieli się z polskim księciem Konradem Mazowieckim, który nadał im ziemię chełmińską. Konrad Mazowiecki miał nadzieję, że Krzyżacy ograniczą pruskie najazdy, a kiedyś w przyszłości opanują także same Prusy, dlatego nadana im ziemia miała być dla nich bazą wypadową na tereny Prus i źródłem zaopatrzenia. Stało się jednak inaczej. Dzięki podstępowi Krzyżacy uzyskali Prusy na własność z nadania cesarza, który uznał ziemię należącą do pogan za ziemię niczyją, którą może swobodnie dysponować. Fryderyk II w dokumencie wydanym w Rimini w 1226 roku zezwolił zakonnikom na utworzenie samodzielnego państwa w Prusach. W kilka lat później w 1234 roku papież Grzegorz IX potwierdził ich własność w Prusach, dodając, że wszystkie ziemie, które zdołają opanować także będą do nich należeć oraz wziął państwo zakonne w swoją opiekę. Takie były początki zakonu krzyżackiego w Prusach.
- ZAKON W PRUSACH.
Krzyżacy przy pomocy polskich książąt rozpoczęli zbrojny podbój Prus w 1230 roku. Wcześniej sprowadzając licznych kolonistów, zakładając miasta i budując zamki (np. Chełmno, Toruń), umocnili swoje panowanie na podległym im terenie. Krzyżacy rozpoczęli podbój od terenów położonych wzdłuż Wisły i brzegów Zalewu Wiślanego, potem kierując się stopniowo w głąb lądu. Powstawały następne miasta, wznoszono kolejne zamki (Frombork, Kwidzyn, Elbląg). W 1242 roku książę pomorski Świętopełk udzielił poparcia Prusakom, którzy wypowiedzieli wojnę krzyżakom w 1242 roku. Przeważająca potęga Krzyżaków zmusiła Świętopełka do podpisania najpierw pokoju (1248 rok w Kowalowym Ostrowiu), a ostatecznie układu w Christburgu (Dzierzganiu). Pokonani zgodzili się nie tylko przyjąć chrzest i władzę zakonu nad sobą, ale także płacić daniny i odbywać służbę wojskową na rzecz zakonników. Ten korzystny dla Krzyżaków układ pozwolił im na dalsze znaczące podboje. W kolejnych latach podporządkowali sobie Sambię i Sadowię. W latach 1260 - 1273 w Prusach wybuchło powstanie, które zostało jedna krwawo stłumione przez Krzyżaków. Do 1283 zakonnicy zakończyli faktycznie podbój Prus. W trakcie walk zginęło wielu pruskich osadników, pozostali stali się poddanymi zakonu, co więcej Krzyżacy sprowadzili na podporządkowane sobie ziemie licznych osadników. Udało się wreszcie zrealizować marzenie dawnego mistrza Hermana von Salza o stworzeniu w Prusach niezależnego, scentralizowanego państwa zakonnego.
Omawiając historię zakonu krzyżackiego warto byłoby jeszcze wspomnieć o zakończonej klęską próbie ekspansji na tereny dawnej Rusi oraz wyprawom w kierunku ziemiom zamieszkałym przez Litwinów i Żmudzinów (zainteresowanie Krzyżaków tymi terenami wzrosło szczególnie po zawarciu w 1237 roku unii z zakonem kawalerów mieczowych, którzy rościli sobie pretensje do Inflant i Litwy).
Krzyżakom nie dość jednak było podbojów. W latach 1308 - 1309 zagarnęli bezprawnie Pomorze Gdańskie. Zaczęło się od tego, że tereny Pomorza Gdańskiego opanowali Brandenburczycy. Władysław Łokietek, sam zajęty tłumieniem buntu Jana Muskaty zwrócił się nieopatrznie o pomoc do krzyżaków, którzy skwapliwie z tego skorzystali i zajęli teren Pomorza dla siebie. Łokietek próbował rozstrzygnąć sprawę na drodze sądowej - proces w Inowrocławiu zdecydował o bezprawnym akcie ze strony zakonników. Ale Krzyżacy nie mieli zamiaru ustąpić, co więcej nawiązali porozumienie z Janem Luksemburskim i najeżdżając na Kujawy i Wielkopolskę wywołali wojnę (1327 - 1322). Dzięki swoim łupieżczym wyprawom w czasie, których grabili, palili osady i mordowali niewinnych ludzi, nie oszczędzając kobiet i dzieci zyskali od Długosza niechlubny przydomek Latrones cruce signati, czyli Łotrzy krzyżem znaczeni. Nawet wspaniałe zwycięstwo Łokietka odniesione nad Krzyżakami pod Płowcami w 1331 roku nie powstrzymało ich ekspansji. Ostatecznie pokój podpisano dopiero w 1343 roku w Kaliszu (poprzedziły go zjazd wyszehradzki w 1335 roku i drugi proces sądowy, który odbył się w Warszawie w 1339 roku). Kazimierzowi Wielkiemu udało się, co prawda, co prawda rozerwać sojusz luksembursko - krzyżacki, ale Pomorze Gdańskie wciąż było własnością Krzyżaków. Po zawarciu pokoju Krzyżacy zwrócili się ponownie przeciwko Litwinom. Litewski książę Jagiełło obawiając się ekspansji zakonu, postanowił szukać pomocy w sąsiedniej Polsce, wiążąc się z nią sojuszem. Na mocy podpisanej w 1385 roku w Krewie unii Jagiełło zgodził się przyjąć za pośrednictwem polskich duchownych chrzest wraz ze swoimi poddanymi (na chrzcie przyjął imię Władysław), a także pojąć za żonę polską królową, Jadwigę, co czyniło go równocześnie władcą Polski. Odtąd złączone unią personalną Polska i Litwa wspólnie walczyły z potęgą krzyżacką. W dużym stopniu właśnie dzięki temu przymierzu udało się pokonać Krzyżaków w tzw. Wielkiej Wojnie (1409 - 1411), odnosząc druzgocące zwycięstwo pod Grunwaldem 15 lipca 1410 roku, w której śmierć poniósł wielki mistrz Ulrich von Jungingen. Niestety mimo wygranej wojny nie powiodło się odzyskanie zabranych wcześniej przemocą przez Krzyżaków ziem. Nowowybrany mistrz krzyżacki zdołał, mimo klęski na polach Grunwaldu, utrzymać najważniejszą dla Krzyżaków twierdzę - Malbork, a jego sojusznicy Wacław Czeski i Zygmunt Węgierski zagrozili atakiem na ziemie południowej Polski, co skłoniło Jagiełłę do podpisania w 1411 pokoju w Toruniu (tzw. I pokój toruński). Jednak zwycięstwo nad Krzyżakami miało mimo wszystko ogromne znaczenie, stało się trwałym symbolem potęgi polskiego oręża i udowodniło, że możliwe jest pokonanie zakonników w polu.
Podbici wcześniej Prusacy w końcu postanowili zrzucić krzyżackie jarzmo - w lutym 1454 roku wybuchło zbrojne powstanie przeciwko władzy Krzyżaków. Tak zaczęła się trwająca trzynaście lat wojna. Przeciwko Krzyżakom walczyła w niej także Polska, ponieważ król Kazimierz Jagiellończyk odpowiedział pozytywnie na prośbę mieszczan pruskich i najpierw inkorporował (włączył) do Polski Prusy i Pomorze Gdańskie, a po wybuchu wojny udzielił powstańcom pomocy. Najważniejszą bitwę stoczono w 1454 roku pod Chojnicami, która zakończyła się klęską Polaków. Ostatecznie w 1466 roku podpisano tzw. II pokój toruński, w wyniku, którego Krzyżacy musieli zwrócić Polsce Pomorze Gdańskie i ziemię chełmińską (czyli Prusy Królewskie) oraz Warmię i Malbork. Z pozostałych ziem, czyli tzw. Prus Krzyżackich zwanych również Zakonnymi, mistrz zakonny musiał złożyć hołd lenny polskiemu władcy. Po tej porażce i znaczący zmniejszeniu obszaru ziem należących do Krzyżaków, zmuszeni byli przenieść stolicę z Malborka do Królewca. Była to ogromna klęska potężnego niegdyś zakonu: wielki mistrz musiał zgodzić się zostać wasalem polskiego króla i przyjmować od tej pory do zakonu również Polaków. Mimo kryzysu, jaki dotknął zakon, jego mistrz Albrecht Hohenzollern ciągle nie rezygnował z podbojów. W latach 1519 - 1521 Zygmunt Stary stoczył ostatnią wojnę z zakonem.
Symbolicznym zamknięciem pewnego etapu w dziejach zakonu było zawarcie traktatu krakowskiego, a potem złożenie hołdu lennego przez Albrechta Hohenzollerna Zygmuntowi Staremu w 1525 roku. Na mocy traktatu krakowskiego zdecydowano o sekularyzacji, czyli zeświecczeniu zakonu - przestało istnieć państwo zakonne, a w jego miejsce utworzono Prusy Książęce, które zostały złożone Polsce jako lenno. Dodatkowym warunkiem traktatu było założenie mówiące o tym, że Hohenzollernowie z Brandenburgii nie mogą objąć władzy w Prusach Książęcych. Symbolicznie hołd lenny od Albrechta Hohenzollerna przyjął Zygmunt Stary 25 kwietnia 1525 roku na płycie Rynku Głównego w Krakowie. Król, dostojnicy państwowi i poddani zebrali się niedaleko Sukiennic już przed południem. Zygmunt, jak opisują źródła i co możemy zobaczyć na obrazie Jana Matejki, zasiadł na tronie w reprezentacyjnym stroju koronacyjnym. Albrecht, klęcząc, wypowiedział stosowne dla tej chwili słowa, a król wręczył mu proporzec. Na białym tle umieszczono czarnego orła - dawny herb zakonu, którego pierś ozdabiała litera S - od imienia Sigismundus (Zygmunt), na szyi miał zawieszoną koronę, było to nowe godło mistrza zakonu. W ten sposób dokonano symbolicznego aktu inwestytury - mistrz krzyżacki złożył w hołdzie przed polskim królem Księstwo Pruskie, przysięgając jako świecki lennik Polski. Następnie towarzyszący mu Krzyżacy w symbolicznym geście oznaczającym koniec pruskiej gałęzi zakonu, zdarli czarne krzyże przyszyte do swoich płaszczy.
- OD 1525 ROKU DO DZIŚ.
Dokonana w 1525 roku sekularyzacja dotyczyła wyłącznie zakonu krzyżackiego rezydującego w Prusach. Oprócz niego pozostały jeszcze dwie gałęzie zakonu: jedna w Inflantach a druga w Rzeszy Niemieckiej. Historia inflanckiej gałęzi zakonu była podobna do tej pruskiej - w 1561 roku mistrz zakonny Gotard Kettler zsekularyzował zakon, powierzając go pod opiekę Polski i Litwy, a sam został świeckim księciem Kurlandii. Dlatego ostatecznie pisząc dalej o Krzyżakach mam na myśli jedynie linię niemiecką zakonu, zachowaną pod opieką krajowego mistrza, którego siedzibą była położony nad Neckarem zamek Horneck we Frankonii. W 1 połowie XVI wieku mistrz ten sprawował nadzór nad ośmioma baliwatami, leżącymi przede wszystkim w zachodnich i środkowych Niemczech. Około 1520 roku domy zakonne, które miały swoją siedzibę we Frankonii składały się zaledwie z 64 rycerzy i 134 duchownych krzyżackich. Cztery leżące w Rzeszy baliwaty: Koblencja, Alzacja, Burgundia i Austria nie podlegały władzy wspomnianego wyżej wielkiego mistrza. Podobna sytuacja miała miejsce z tyrolskim baliwatem, który podobnie jak pozostałe cztery podlegał bezpośrednio wielkim mistrzom w Prusach. Dążeniem niemieckim mistrzów było od dawna uzyskanie samodzielnej pozycji w ramach zakonu, tak żeby zniwelować nadrzędną pozycję wielkich mistrzów. Nie dane im było jednak spełnić swego marzenia, ponieważ posiadane przez nich stosunkowo rozproszone posiadłości nie dawały im takiej władzy, siły i pozycji, żeby osiągnąć zamierzony cel. Żadnemu z nich nie udało się utworzyć samodzielnego państwa na wzór Prus. Po 1525 roku ich głównym dążeniem było odzyskanie Prus dla zakonu, co miało zaowocować w przyszłości zjednoczeniem wszystkich ziem należących do zakonu w ramach cesarstwa. Plany te nie zostały jednak nigdy zrealizowane. Na drodze w ich realizacji stanęła miedzy innymi reformacja, która przez pewien czas poddawała w wątpliwość istnienie samego zakonu. Część baliwatów niesiona falą reformacji wyrzekła się katolicyzmu, przechodząc na kalwinizm lub luteranizm, siedem z nich pozostało wiernych religii katolickiej. Wzajemna zgoda wewnątrz zakonu, którego członków podzieliły różne wyznania była możliwa głównie dzięki temu, że zakonnicy dalecy byli od ortodoksji religijnej, a zakon, do którego należeli traktowali przede wszystkim jako źródło utrzymania i sposób na zabezpieczenie się na stare lata. Księża nie odgrywali w zakonie dominującej roli, chociaż mimo podziałów religijnych, utrzymano zasadę mówiącą o tym, że wielki mistrz musi wyznawać katolicyzm.
Od połowy XVI wieku główną sferą działalności zakonników była walka z Turkami, którzy zagrażali południowo - wschodnim granicom Austrii leżącej w granicach państwa habsburskiego. Zakonnicy brali, więc udział w wojnach toczonych przez Habsburgów z Turkami w latach 1618 - 1809, odpierając wojowniczych muzułmanów spod Wiednia w 1683 roku, a w latach 1618 - 1648 walczyli przeciwko Szwedom w wojnie trzydziestoletniej.
Szacuje się, że pod koniec XVIII wieku posiadłości należące do zakonu w Rzeszy składały się z około 1550 osad, w których mieszkało mniej więcej 100 tysięcy poddanych. Niestety wraz z zataczającą coraz to szersze kręgi Wielką Rewolucją Francuską, zakonnicy utracili większą część posiadłości znajdujących się na w Alzacji i Lotaryngii, czyli na lewym brzegu Renu. Podobny los spotkał posiadłości zakonu w Niemczech w czasie kampanii napoleońskiej. Ostatecznie z rewolucyjno - wojennej zawieruchy ocalały jedynie nieliczne konwenty w Austrii, gdzie ostatecznie przeniósł się wielki mistrz, pochodzący z rodu Habsburgów, Antoni Wiktor, który na swoją nową siedzibę wybrał od 1809 roku Wiedeń. Postanowienia kongresu wiedeńskiego potwierdziły dodatkowo ten stan rzeczy i od 1815 roku zakon był pod opieką cesarza Franciszka I. Przy tej okazji zmieniono statuty, zapewniając większy wpływ dynastii austriackiej w sprawie wyboru wielkiego mistrza. Stąd od tego momentu zakon przynależał faktycznie do domu panującej dynastii habsburskiej, co znalazło symboliczne odzwierciedlenie w wybieraniu na jego mistrzów jedynie członków panującej dynastii. Wprowadzono również nową nazwę zakonu - Niemiecki Zakon Rycerski. Powrócono do katolickiego charakteru zakonu, wiążąc go na nowo ściśle z działalnością charytatywną, jaka towarzyszyła początkom jego istnienia. Ponownie powołano instytucje sióstr zakonnych, zajmujących się szkolnictwem i pracą w szpitalach. Powstały seminaria duchowne i oddzielne konwenty dla księży. Sami bracia poświęcili się głównie tworzeniu ruchomych szpitali polowych, które towarzyszyły armii austriackiej na różnych polach bitewnych. Po I wojnie światowej nad zakonem zebrały się czarne chmury, ale dzięki temu, że Austria uparcie twierdziła, iż zakon był przede wszystkim instytucją o charakterze zakonnym, powiązanym jedynie w pewien sposób z Habsburgami, to udało się go zachować, chociaż nie obeszło się bez zmian w obowiązującej regle. Nową regułę nadał zakonowi papież Pius XI w 1929 roku. Powrócono do dawnej nazwy Zakon Niemiecki. Zlikwidowano instytucję braci będących równocześnie rycerzami, a pozostawiono jedynie braci - osoby duchowne, czyli po prostu księży. Istniała także żeńska grupa złożona z sióstr, których zadaniem była działalność charytatywna. Wielcy mistrzowie, podobni do obieralnych opatów do dzisiaj rezydują w Wiedniu.
- ORGANIZACJA ZAKONU.
Podobnie jak w przypadku innych działających w tym okresie zakonów na czele stał wielki mistrz, którego wybierano spośród rycerskiej braci. Wielki mistrz piastował dożywotnio powierzony mu urząd. Nie miał, co prawda władzy absolutnej, ale i tak członkowie zakonu powinni być mu bezwzględnie posłuszni. O kluczowych dla zakonu decydował wspólnie z kapitułą generalną, która zbierała się, co roku w głównej siedzibie zakonu. Kapituła wyznaczała także pięciu dygnitarzy, którzy pełnili funkcję najbliższych doradców mistrza, byli czymś w rodzaju rządu.
- WIELKI KOMTUR:
Pełnił funkcję zastępcy wielkiego mistrza, był także kierownikiem administracyjno - gospodarczym.
- WIELKI MARSZAŁEK
Zajmował się sprawami wojskowymi.
- WIELKI SZPITALNIK
Należało do niego czuwanie nad działalnością charytatywną zakonu, sprawy medyczno - sanitarne
- WIELKI SZATNY
Dbał o odzież i ekwipunek swoich współbraci.
- WIELKI SKARBNIK
Zajmował się finansami i skarbem należącym do zakonu.
Przeniesienie siedziby zakonu do Malborka i towarzyszący temu rozwój zakonu, dały okazję do powołania nowych urzędów: mincerza i wielkiego szafarza, który odpowiadał za sprawy związane z handlem.
Jeszcze w XIII wieku znajdujące się w Europie tereny należące do zakonu, podzielono na prowincje, które nosiły nazwę baliwatów. Na czele baliwatów stali mistrzowie prowincji lub komturowie krajowi. Mniejsze od baliwatów jednostki to komturie lub inaczej komandorie, rządzone przez komturów. Komturowi podlegali bracia - rycerze w liczbie dwunastu osób na wzór dwunastu apostołów.
Zakonnicy nosili charakterystyczny biały płaszcz, którego jedyną ozdobą był czarny, wąskoramienny krzyż, naszyty po lewej stronie. Noszenie białego płaszcza było swoistym przywilejem przysługującym braciom - rycerzom i księżom, bracia pełniący funkcje służebne mieli szare płaszcze.
Najważniejszą grupa wśród zakonników byli rycerze: pełnili kluczowe funkcje, kierowali wspólnotą zakonną, do nich należało podejmowanie najistotniejszych decyzji. W przypadku przyjmowania nowych członków niestety bardziej liczyło się pochodzenie niż moralność, dobre prowadzenie się. Przywilej nadany przez Honoriusza III dawał możliwość przyjmowania do zakonu ludzi obłożonych ekskomuniką za rozboje, gwałty i inne zbrodnie, dlatego często, ci, którzy chcieli uniknąć kary ratowali się przywdziewając biały płaszcz zakonnika. Było jednak pewne ograniczenie. Niepisanym zwyczajem było, iż członkiem zakonu mógł zostać tylko ktoś, dla kogo język niemiecki był językiem ojczystym.
Oprócz braci zakonnych wśród społeczności zakonnej wyróżniamy:
- siostry służebne - ich zadaniem były wykonywanie zajęć gospodarczych, pracowały w hospicjach, często zajmowały się chorymi.
- tzw. półbraci - należała do nich służba klasztorna (rzemieślnicy i inni fachowcy), ale także rycerze i zamożni feudałowie, którzy nie zobowiązani regułą zakonną, mieszkali poza terenem domu zakonnego, byli luźno związani z zakonem, popierali go i łożyli na jego potrzeby
- ludzi zależnych - chłopi pracujący na rzecz zakonników w stajniach, gospodarstwach itd.; niektórzy otrzymywali wynagrodzeni za wykonywaną pracę, inni mieli po prostu zapewnione w zamian za swoje usługi dach nad głową i wyżywienie
- "niewolników" - ich sytuacja była najgorsza - ponieważ traktowano ich jak własność zakonu, pozbawiano podstawowych praw, zlecając najgorsze zajęcia.
- JEDZENIE.
Zgodnie z regułą zakonną były dwa lub trzy posiłki w ciągu dnia. W trakcie postów był tylko jeden posiłek do syta. Pisząc o postach można ocenić je jako umiarkowane, szczególnie jak na tamte czasy, kiedy zdarzały się bardzo rygorystyczne i długie posty - w przypadku braci zakonnych obejmowały mniej więcej 120 dni w roku. Co więcej nie praktykowano indywidualnych ograniczeń w jedzeniu. Jedzono wspólnie, w refektarzu. Dopuszczano, by dwa spośród trzech spożywanych codziennie posiłków były do syta. Obiad złożony był zazwyczaj z dwóch dań. Mniej więcej trzy razy w tygodniu podawano mięso.
Jedzono dużo wyrobów mącznych - makaronów i rozmaitych ciast, ale także kilka rodzajów kasz (owsianą, gryczaną i jęczmienną) i groch. Było też wiele rodzajów mięsa od cielęciny i wieprzowiny przez wołowinę po baraninę. Zakonnicy lubili również szynki i rozmaite kiełbasy. W inwentarzach trudno spotkać informacje na temat drobiu, prawdopodobnie zakonnicy nie przepadali za mięsem kur czy gęsi. W późniejszych źródłach można za to trafić na informacje mówiące o zapasach dziczyzny - wymienia się mięso zajęcy, jeleni i dzików (braci, co prawda obowiązywał zakaz polowania, ale widać nie przestrzegali go zbyt sumiennie). W czasie, kiedy obowiązywał post, krzyżacy zamieniali mięso na ryby, zarówno słodkowodne (węgorze, szczupaki, jesiotry, śledzie, sandacze, dorsze) jak i morskie. Dużo było w jadłospisie braci zakonnych sera (kilka rodzajów!), masła, łoju i smalcu. Aby zrobić olej używano maku. Sól używana w dużych ilościach służyła nie tylko do doprawiania potraw (do tego używano soli lepszego gatunku), ale także konserwacji (wykorzystywano gorszy gatunek soli). W spiżarni można było znaleźć także niewielkie ilości ryżu, migdałów, fig i przypraw korzennych (między innymi szafran, kminek i pieprz). Niezbędne były zapasy miodu pitnego i piwa (na przykład ciemnego, konwentowego czy kolacyjnego), chociaż wśród trunków nie brakowało również wina białego i czerwonego, sprowadzanego zza granicy i pochodzenia krajowego. Miód służył również do słodzenia. W dni postne ograniczano ilość spożywanych przez braci napojów alkoholowych - na każdego zakonnika przypadało "tylko" pół litry miodu i piwa. Piwo musiało mieć wyjątkowy smak, skoro przyprawiano je malinami, wiśniami, śliwkami, a nawet czarnym bzem. Jako przyprawy podnoszącej smak napojów wykorzystywano również gorzkie zioła.
- ZAMEK.
Zamki, w których mieszkali Krzyżacy łączyły w sobie dwie podstawowe funkcje: klasztoru i budowli obronnej. Krzyżacy wznieśli na terenie państwa zakonnego mniej więcej 200 zamków, pochodzących w większości z drugiej połowy XIV wieku. Zamki krzyżackie pełniły bardzo istotną rolę w systemie militarnym państwa zakonnego.
Najstarsze budowle tego typu, które możemy nazwać zamkami - grodami wzniesiono w czasie podboju Prus, w XII wieku. Materiałem budowlanym były wówczas drewniane bale, glina i ziemia. W późniejszym okresie używano głównie cegieł i polnych kamieni, redukując drewno do funkcji materiału pomocniczego. W tym samym okresie, w XIV wieku, ukształtowała się typowa dla zamków krzyżackich bryła budowli, o kształcie, który powtarzał się potem we wszystkich zamkach budowanych przez Krzyżaków na należących do nich ziemiach nad Bałtykiem. Typowy krzyżacki zamek składał się z dwóch części, tworzących niejako dwa obwody: podzamcze, czyli część o charakterze gospodarczym i właściwy zamek, gdzie w domu zakonnym mieszkali bracia. Zamek właściwy miał plan kwadratu lub prostokąta, opierał się na solidnym fundamencie i podmurówce złożonej z polnych kamieni. W tej części zamku mieszkali zakonnicy, były tam również pomieszczenia pełniące funkcje gospodarcze i magazyny. Zamek właściwy składał się z trzech kondygnacji, wewnątrz był dziedziniec otoczony dwukondygnacyjnym gankiem (w przypadku bardziej ubogich budowli był on drewniany). Na parterze pozbawionym okien mieściła się piwnica - mur zewnętrzny miał charakter obronny, dlatego nie było w nim okien. Najważniejsze pomieszczenia, czyli kaplica, refektarz, kuchnia, sala narad i komnaty mieszkalne znajdowały się na pierwszym piętrze. Na ostatnim, drugim piętrze podobnie jak na parterze były magazyny, w których przechowywano zarówno zboże (spichrze), jedzenie (spiżarnie) jak i broń (zbrojownia). Najbardziej efektownymi salami w zamku były refektarz, kaplica i kapitularz, najczęściej dużych rozmiarów, podzielone na kilka naw (zazwyczaj dwunawowe), o typowo gotyckim, ostrołukowym sklepieniu, wspieranym przez rzędy kolumn. Ściany i sufity ozdabiały malowidła.
Wspomniałam wyżej, że kaplica była jednym z najładniejszych pomieszczeń w zamku. Nic dziwnego, ponieważ bracia spotykali się tam aż siedem razy w ciągu dnia, aby wspólnie się modlić. Rycerze i bracia służebni odmawiali po kilka razy modlitwę Ojcze nasz…(z całą pewnością znali tą obecnie bardzo popularną modlitwę, ponieważ każdy nowy członek zakonu, czy to rycerz czy tylko brat służebny, musieli obowiązkowo wykazać się znajomością właśnie tej modlitwy oraz dodatkowo aktem wiary - Wierzę w Boga…). Należący do stanu duchownego modlili się w inny sposób, a mianowicie odmawiając brewiarz.
Znajdujący się obok kaplicy kapitularz, pełnił różnorakie funkcje od sali posiedzeń, narad i ćwiczeń duchowych, po miejsce, gdzie wymierzano nieposłusznym braciom karę chłosty (karano w ten sposób między innymi za niesubordynację, przebywanie w nocy poza terenem klasztoru, kłótnie i wyzwiska). Bracia zbierali się w kapitularzu co tydzień. W trakcie spotkań, którym przewodniczył komtur, czytano na głos regułę zakonną, żeby przypomnieć ja braciom.
Jadalnia, czyli refektarz, spełniała równocześnie funkcje pomieszczenia rekreacyjnego - było to miejsce przeznaczone na spędzanie wolnego czasu w ciągu dnia. Sypialnie nazywano z kolei dormitoriami. Spano wspólnie w jednej dużej sali. Zgodnie z regułą zakonną, bracia powinni spać ubrani i nie zdejmując nawet na noc butów, tak, żeby zawsze natychmiast po przebudzeniu byli gotowi do walki. Komturowie, jako, że zajmowali pośród braci uprzywilejowaną pozycję, mieli dla siebie osobne pokoje, komorę i izbę, do których prowadziło dodatkowe wejście. Oddzielnie mieszkali bracia stanu duchownego, osobne pomieszczenia zajmowali także chorzy bracia.
Podkreślałam już wcześniej, że zamek pełnił rolę fortyfikacyjną - podstawowym elementem obronnym był grube, ceglane mury, otaczające zamek na zewnątrz. Mury miały nieliczne okna i specjalne wąskie otwory strzelnicze. Wyjątek stanowiły kaplica i refektarz wyposażone w charakterystyczne, gotyckie, długie i wąskie okna. Funkcje obronne miał również drewniany ganek, biegnący tuż pod dachem, po zewnętrznej stronie budynku. Z ganku można było strzelać do podchodzących w stronę zamku wrogów, lać na nich rozżarzoną smołę lub wrzątek. Niektóre zamki miały dodatkowo jedną lub kilka wież. Często wieża przylegała wprost do narożnika zamku, ale zdarzało się również, że tak jak w przypadku zamku w Gołubiu, stała oddzielnie, obok zamku. Dodatkowa wieża pełniła głównie funkcje latryny, ale równocześnie była jednym z punktów fortyfikacji.
Właściwa część zamku łączyła się mostem zwodzonym z podzamczem. Były tam stodoły, stajnie, obory, kuźnia i mieszkania dla służby. W przypadku, gdy zamek nie posiadał osobnych budynków o przeznaczeniu gospodarczym, przeznaczano do tych celów parter zamku.
Zamek i podzamcze otaczały fosa i mur obronny, który wzmacniano jeszcze dla pewności basztami. Budowniczy zamków starali się wykorzystać sprzyjające im w budowaniu ufortyfikowanych zamków warunki naturalne takie, jak bagniste łąki, rzeki czy wzniesienia.
Wyjątkowy charakter ma krzyżacki zamek w Malborku, który przez wiele lat pełnił funkcję stolicy zakonnego państwa, rezydował w nim wielki mistrz i główne władze zakonu. Malborski zamek składa się z trzech części: zamku wysokiego, pełniącego funkcje domu zakonnego, podzamcza i zamku średniego. Ostatnia jest zdecydowanie największa: pałac wielkiego mistrza, wielki, mogący pomieścić 400 osób refektarz, pokoje gościnne i służbowe. Różny od typowych zamków krzyżackich był także zamek w Królewcu: miał ogromny dziedziniec, który otaczał mur pełniący funkcje obronne. Na dziedzińcu odbywały się miedzy innymi ćwiczenia wojskowe.
Zamki budowane przez Krzyżaków stały się wzorem dla budowniczych zamków biskupich, głównie w Prusach, a także książąt z terenów Litwy (Troki) i Mazowsza (Ciechanów).