W IX w. na ziemiach polskich zamieszkiwały liczne plemiona słowiańskie. W dolinie Warty i nad Notecią zamieszkiwali Polanie, na wschodzie (w okolicach Kruszwicy, nad Gopłem) sąsiadowali z nimi Kujawianie (zwani Goplanami). Na północ od Noteci "rezydowały" plemiona pomorskie (Wolinianie, Pyrzyczanie), a nad środkową Wisłą i dolnym Bugiem - Mazowszanie. Wiślanie zajmowali siedziby nad górną Wisłą, a na wschód od nich - Lędzice. Sąsiadowali z nimi wschodniosłowiańscy Dulebowie (nad górnym Sanem i nad górnym Bugiem). Na Śląsku mieszkali m.in. Dziadoszanie, Słubianie lub Słupianie (u ujścia Nysy do Odry), Bieżuczanie (u źródeł Nysy Łużyckiej), Ślężanie (wokół góry Ślęży) oraz Opolanie i Goleszycy (Golęszyce). Około połowy IX w. aktywność polityczną rozwinęli Polanie, którzy pod przewodnictwem lokalnej dynastii zaczęli jednoczyć plemiona polskie. Prawdopodobnie około roku 960 władzę nad plemieniem Polan objął Mieszko I - syn Ziemomysła. Wywodził się on z rodu legendarnego Piasta. Pod jego panowaniem znalazły się Wielkopolska (z Gdańskiem i Poznaniem) oraz Kujawy. Prawdopodobnie w skład państwa Mieszka I wchodziły też Łęczyckie i Sieradzkie, a być może także część Pomorza Zachodniego. Wiadomo, że około roku 963 prowadził wojny z plemionami pomorskimi. Mieszko dążył do zjednoczenia zamieszkujących jego ziemie plemion i do stworzenia aparatu państwowego. Pomóc mu w tym miało przyjęcie chrztu.

Do decyzji Mieszka I o chrystianizacji kraju przyczynił się między innymi problem Wieletów. Był to lud zachodniosłowiański, zamieszkujący ziemie między dolną Odrą a dolną Łabą. W IX w. cztery plemiona utworzyły groźny Związek Wielecki, który prowadził wojny z państwem Mieszka I. Wieleci uzyskali sojusznika w osobie księcia czeskiego. Mieszko I dążył do rozbicia sojuszu czesko - wieleckiego. Dlatego w 965 r. zawarł sojusz z Czechami, przypieczętowany małżeństwem z czeską księżniczką Dobrawą (Dąbrówką). Zapewne to wtedy, w orszaku weselnym Dobrawy, na dwór Mieszka I przybyli przedstawiciele Kościoła. Przyjęcie chrztu dałoby Mieszkowi, jako władcy chrześcijańskiemu, niepodważalne prawo do sprawowania władzy na podległym sobie terytorium. Podnosiłoby prestiż polskiego władcy i spowodowałoby jego uznanie na arenie międzynarodowej. Jako państwo chrześcijańskie ziemie polskie nie mogły być przedmiotem ataku zbrojnego o motywacji religijnej. Dopóki poddani Mieszka I byli poganami, ziemie polskie zagrożone były groźbą inwazji zbrojnej o charakterze krucjaty i przymusowej chrystianizacji. Taka groźba rysowała się szczególnie ze strony cesarstwa niemieckiego, którego władca Otton I Wielki uznawał się za obrońcę chrześcijaństwa i dążył do jego szerzenia wśród pogan. Przy okazji podporządkowywał sobie ich ziemie. Takiej sytuacji uniknąć chciał polski władca. Dzięki przyjęciu chrztu Mieszko I stawał się równoprawnym chrześcijańskim księciem i mógł się nawet starać o koronę królewską. Oprócz tego przyjęcie chrztu przyczynić się do wewnętrznego zespolenia ziem polskich. W jego wyniku zlikwidowane miały zostać wierzenia pogańskie, co wraz z wprowadzeniem jednej, wspólnej dla wszystkich religii miało doprowadzić do rozluźnienia więzi plemiennych i wskutek tego stworzenie ponadplemiennego państwa. Jako chrześcijański władca, Mieszko I zostałby uznany za pomazańca Bożego. W ten sposób wzrósłby jego autorytet, co ułatwiłoby tworzenie organizmu państwowego. Mieszko potrzebował też urzędników, ludzi wykształconych, którzy mogliby prowadzić jego kancelarię i dbać o jego finanse. We wczesnym średniowieczu to duchowieństwo było elitą intelektualną. Duchowni potrafili pisać i czytać, znali łacinę (język dyplomacji) i znali formy kancelaryjne. To duchowni stali się kadrami urzędniczymi w tworzącym się państwie polskim. Wraz ze swoim przybyciem przynosili wielowiekowe doświadczenie w dziedzinie dyplomacji, prawa i administracji. To duchowni prowadzili korespondencję księcia i uczestniczyli w zagranicznych poselstwach. Dlatego, aby Mieszko I mógł sprawnie zarządzać swoimi ziemiami i utrzymywać kontakty z innymi władcami, musiał przyjąć chrzest.

Miało to miejsce w Wielkanoc roku 966. Mieszko I, a wraz z nim jego najbliższe otoczenie (możni i drużyna książęca) przyjęli chrzest z rąk biskupa Jordana (prawdopodobnie był on Niemcem). W 968 r. utworzono biskupstwo misyjne w Poznaniu - na jego czele stanął sam Jordan. W kraju przystąpiono do akcji chrystianizacyjnej: obalano posągi pogańskich bogów i wycinano święte gaje. Na ich miejscu budowano małe romańskie kościółki. Ludność uczono podstawowych modlitw i chrzczono w rzekach.

Znaczenie chrztu dla dziejów Polski było ogromne. Jego przyjęcie zapewniło Polsce miejsce pośród krajów chrześcijańskiej Europy. Zabezpieczało też państwo przed przymusową chrystianizacją i przyczyniło się do jego wewnętrznego zespolenia. Mieszko I został za równorzędnego władcę względem innych książąt. Dzięki przyjęciu chrztu wzmocnieniu uległa pozycja Mieszka I w stosunkach z Cesarstwem. Kolejną zaletą wynikającą z przyjęcia chrztu było przyjęcie, za pośrednictwem Kościoła, dorobku całej kultury chrześcijańskiej. W Polsce duchowni zakładali także pierwsze szkoły, w których nauczali kandydatów na księży. Wraz z chrześcijaństwem przenikała do Polski kultura zachodnioeuropejskiego średniowiecza.