Najstarszeinformacje na temat plemion, które niegdyś zamieszkiwały terytorium Polski, zawiera tzw. Geograf bawarski, pochodzący z około połowy IX w. Znajduje się w nim wykaz plemion i grodów mieszczących się na północ od Dunaju. Część podanych plemion można, z dużym prawdopodobieństwem, odnieść do Polski. Będą to: Wolinianie i Pyrzyczanie na Pomorzu Zachodnim; Ślężanie, Dziadoszanie, Opolanie i Golężyce na Śląsku; Wiślanie i Lędzice w Małopolsce; Goplanie na Kujawach. Z kolei inny dokument z X w. wymienia jeszcze Trzebowian i Bobrzan, określanych jako plemiona śląskie. Na Mazowszu, swoje siedziby mieli prawdopodobnie Mazowszanie, ponieważ można przypuszczać, że od nich wzięła się nazwa tej krainy historycznej. Natomiast w Wielkopolsce, w rejonie środkowej i dolnej Warty zamieszkiwali Polanie.
Państwo Wiślan wykształciło się w ciągu IX w. w dorzeczu górnej Wisły, gdzie doszło do połączenia ze sobą dość rozległych terenów, które odpowiadały późniejszej Małopolsce. Dokonać tego miał, jak podaje, napisany w IX w., Żywot świętego Metodego, "książę bardzo potężny". Jest to pierwsza postać, nieznana z imienia, która pojawia się w dziejach Polski i niewiele o niej wiadomo. Przypuszcza się, że główny ośrodek władzy tego księcia mieścił się w Krakowie.
Z "Żywota św. Metodego" o kraju Wiślan:
"Miał też Metody dar proroczy i wiele spełniło się z jego przepowiedni, z których jedną tylko lub dwie tu wymienimy. Pogański książę, bardzo potężny, siedząc w Wiśle urągał chrześcijanom i szkody im wyrządzał. Posławszy więc do niego, kazał mu powiedzieć: «Dobrze by było, synu, abyś się dał ochrzcić dobrowolnie na swojej ziemi, bo inaczej będziesz w niewolę wzięty i zmuszony przyjąć chrzest na ziemi cudzej». Wspomnisz moje słowo. Tak też się stało".
(G. Labuda, Słowiańszczyzna pierwotna. Wybór tekstów, wyd. PWN, Warszawa 1954, str. 129).
Pod koniec IX w. na Wiślan najechał książę wielkomorawski Świętopełk. Pokonał on "potężnego księcia", zmuszając go do przyjęcia chrztu, a następnie włączył ziemię Wiślan do Państwa Wielkomorawskiego. Po upadku tego ostatniego, w połowie X w. kraj Wiślan znalazł się prawdopodobnie pod władzą książąt czeskich.
W części południowo - zachodniej powstało państwo Polan, które w drugiej połowie IX w. zjednoczyło kilka mniejszych plemion, zamieszkałych wokół głównych grodów: Gniezna, Poznania, Kruszwicy i Kalisza. Według legendy, zapisanej z początkiem XII w. w kronice Anonima, zwanego Gallem, w Gnieźnie miał rządzić okrutny książę Popiel. Po jego obaleniu Polanami władali, kolejno następujący po sobie, potomkowie ubogiego rolnika Piasta: Siemowit, Leszek, Ziemomysł oraz Mieszko, znany jako Mieszko I, historyczny władca Polski.
Mieszka I. Państwo polskie pod rządami Mieszka I obejmowało dzisiejszą Wielkopolskę, Kujawy i Mazowsze. Ponadto w wyniku walk tocznych w latach 967 - 972 przez księcia polskiego z feudałami zachodnioniemieckimi i Wieletami do Polski zostało przyłączone również Pomorze Zachodnie. Natomiast pod koniec swojego panowania Mieszko odebrał Czechom Śląsk oraz zajął prawdopodobnie Małopolskę (być może włączona do polski po śmierci Mieszka I).
Państwo Mieszka I w opisie Ibrahima ibn Jakuba:
"A co się tyczy kraju Meszko, to jest on najrozleglejszy z ich krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę orną. Pobierane przez niego podatki stanowią odważniki handlowe. Idą one na żołd jego piechurów. Co miesiąc przypada każdemu oznaczona ilość z nich. Ma on trzy tysiące pancernych podzielonych na oddziały, a setka ich znaczy tyle, co dziesięć secin innych wojowników. Daje on tym mężom odzież, konie, broń i wszystko, czego tylko potrzebują. A gdy jednemu z nich urodzi się dziecko, on każe mu wypłacać żołd od chwili urodzenia, czy będzie płci męskiej czy żeńskiej. A gdy dziecię dorośnie, to jeżeli jest mężczyzną, żeni go i wypłaca za niego dar ślubny ojcu dziewczyny, jeżeli zaś jest płci żeńskiej, wydaje ją za mąż i płaci dar ślubny ojcu dziewczyny. A dar ślubny jest u Słowian znaczny, w czym zwyczaj ich jest podobny do zwyczaju Berberów. Jeżeli mężowi urodzą się dwie albo trzy córki, to one stają się powodem jego bogactwa, a jeżeli mu się urodzi dwóch chłopców, to staje się to powodem jego ubóstwa.
Z Meszko sąsiadują na wschodzie Rus, a na północy Burus. Siedziby Burus leżą nad Oceanem (…)".
(G. Labuda, Słowiańszczyzna pierwotna. Wybór tekstów, Warszawa 1954, str. 184 - 185)
Sąsiadami Polski były chrześcijańskie już kraje. Przyjęcie zatem przez Mieszka I chrztu umożliwiłoby zawarcie przyjaznych kontaktów z Czechami oraz z cesarstwem niemieckim. A przede wszystkim uregulowałoby nawiązanie współpracy z samym papiestwem. W X stuleciu jedynie przynależność do wspólnoty państw chrześcijańskich gwarantowała prowadzenie skutecznej polityki zagranicznej.
W 962 r. król niemiecki z dynastii saskiej Otton I otrzymał z rąk papieskich godność cesarza rzymskiego, która została połączona na trwałe z godnością królewską w Niemczech. Wkrótce po tym królowie niemieccy przystąpili do prób rozciągnięcia swojej władzy nad pozostałą częścią chrześcijańskiej Europy, poprzez ekspansję misyjną kościoła niemieckiego. Uwagę przykuwał wówczas pogański wschód, gdzie swoje siedziby miały słowiańskie plemiona. W tej sytuacji Mieszko I, będący władcą pogańskiej jeszcze Polski, zdecydował się przyjąć chrzest za pośrednictwem Czech, licząc na uzyskanie tą drogą także wojskowej i dyplomatycznej pomocy Pragi. Mieszko zawarła zatem z Czechami przymierze i poślubił w 965 r. córkę księcia czeskiego Bolesława I, Dobrawę, a następnie w 966 r. przeprowadzono chrystianizację kraju. W 968 r. powstało pierwsze biskupstwo misyjne w Poznaniu, podległe bezpośrednio Rzymowi. Pierwszym biskupem został wówczas Jordan, prawdopodobnie Włoch z pochodzenia.
Przyjęcie chrześcijaństwa wpłynęło poważnie na ustabilizowanie pozycji państwa polskiego w chrześcijańskiej Europie. Małżeństwo z Dobrawą zapewniło Mieszkowi I sojusz polityczny z Czechami, który okazał się przydatny zwłaszcza w walce z Wieletami znad ujścia Odry. Przyjazne kontakty utrzymywał wówczas Mieszko z cesarzem, któremu musiał jednak płacić co roku trybut z ziem "aż do rzeki Warty". Ta zależność trybutarna związana była zapewne z ekspansją podejmowaną przez młode państwo polskie na północny zachód, gdzie na swojej drodze napotykało konkurencję ze strony wschodnioniemieckich feudałów i Wieletów. Wkrótce jednak terytorialne zakusy Mieszka I zaczęły niepokoić nie tylko niemieckich książąt, ale i samego cesarza. W 972 r. Mieszko rozbił pod Cedynią wojska niemieckiego margrabiego Hodona. Wkrótce po tym Otton I wezwał zwycięskiego księcia do Kwedlinburga. Mieszko pozostawił wówczas na dworze cesarskim swojego syna, Bolesława, któremu nadano potem przydomek Chrobry, jako zakładnika.
Thietmar o bitwie pod Cedynią w 972 r.
"Tymczasem dostojny margrabia Hodo, zebrawszy wojsko, napadł z nim na Mieszka (…). Na pomoc margrabiemu pospieszył wraz ze swoimi tylko mój ojciec, graf Zygfryd (…) Kiedy w dzień św. Jana Chrzciciela starli się z Mieszkiem, odnieśli zrazu zwycięstwo, lecz potem w miejscowości zwanej Cydzyną brat jego Czcibor zadał im klęskę, kładąc trupem wszystkich najlepszych rycerzy z wyjątkiem wspomnianych grafów. Cesarz, poruszony do żywego wieścią o tej klęsce, wysłał czym prędzej gońców, nakazując Hodonowi i Mieszkowi, aby pod rygorem utraty jego łaski zachowali pokój do czasu, gdy przybędzie na miejsce i osobiście zbada sprawę".
(Kronika Thietmara, tłum. M. Z. Jedlicki, Poznań 1953, str. 88 i n.)
W miarę dobre stosunki z cesarstwem nie trwały jednak długo. Już wkrótce po śmierci Ottona I (zm. 973 r.) Mieszko I przestał płacić trybut cesarzowi. Poza tym polski książę poparł do tronu cesarskiego, zamiast kandydata z dynastii saskiej, księcia bawarskiego Henryka, którego nazywano Kłótnikiem. Henrykowi Kłótnikowi nie udało się jednak osiągnąć wymarzonej korony, otrzymał ją za to Otton II, który zorganizował w 979 r. na Mieszka I wyprawę zbrojną, zapewne w ramach odwetu za poparcie udzielone księciu bawarskiemu. Stosunki między państwem polskim a cesarstwem poprawiły się dopiero, gdy godność cesarską objął Otton III. Mieszko I podarował nowemu cesarzowi wielbłąda i uznał jego zwierzchność nad swoim państwem. Natomiast Otton III udzielił pomocy Mieszkowi w jego wyprawie zbrojnej podjętej w 990 r. przeciwko Czechom.
Około 980 r. nastąpiło rozerwanie dotychczasowego sojuszu Polski z Czechami, które sprzymierzyły się teraz z Wieletami i wystąpiły zbrojnie przeciwko Mieszkowi. Księcia polskiego wspierali z kolei Sasi. W wyniku walk do państwa polskiego został włączony Śląsk.
Wkrótce po tym, w 981 r. książę kijowski Włodzimierz Wielki zajął tereny położone nad górnym Bugiem, tzw. Grody Czerwieńskie.
Pod koniec panowania Mieszko I sporządził tzw. akt Dagome iudex (znany tylko ze streszczenia), w którym wraz z żoną i synami oddawał on państwo "gnieźnieńskie" pod opiekę Stolicy Apostolskiej. Pragnął on w ten sposób wyjednać dla Polski status odrębnej prowincji kościelnej, a także zabezpieczyć na przyszłość państwo polskie przed ewentualnymi zakusami ze strony Niemiec, które ciągle dążyły do podporządkowania sobie tego kraju. W akcie tym Mieszko I wymienia także granice swojego państwa, które opierało się od północy o Morze Bałtyckie, na wschodzie graniczyło z Prusami i Rusią, dalej granica biegła do Krakowa (leżącego wówczas prawdopodobnie poza granicami kraju), następnie ku rzece Odrze i miejscowości o nazwie Alemure (być może chodzi o Ołomuniec ?), stąd ku siedzibom Milczan, nie obejmując ich przy tym, i wreszcie z biegiem Odry aż do morza.
Bolesław Chrobry. W 992 r. najstarszy syn Mieszka I, Bolesław, któremu potomni nadali przydomek Chrobry, zaraz po śmierci ojca musiał rozprawić się z opozycją wewnętrzną. Wygonił zatem z kraju macochę Odę i swoich przyrodnich braci, oraz pokonał popierających ich możnowładców z Przybywojem i Odolanem na czele. Posunięcia te były konieczne, ponieważ w akcie Dagome iudex, Bolesław został pominięty przez Mieszka I. Umierający władca państwa polskiego mógł to uczynić celowo, aby odsunąć pierworodnego syna od władzy, na rzecz synów z drugiego małżeństwa, lub otrzymał on już wcześniej wydzielone własne księstwo. W każdym bądź razie Bolesławowi udało się, po śmierci ojca, szybko przechwycić władzę w swoje ręce.
Na początku swoich rządów Bolesław Chrobry, podobnie jak jego ojciec, utrzymywał przyjazne stosunki z cesarzem. Starając się wzmocnić swoją pozycję w chrześcijańskim świecie, zorganizował w 997 r. wyprawę misyjną czeskiego biskupa Wojciecha do pogańskich Prusów. Wyprawa Wojciecha wyruszyła łodziami z Gdańska i wylądował albo na terenie Sambii, bądź w okolicach Truso. Wojciechowi nie udało się nakłonić tutejszych plemion do przyjęcia chrześcijańskiej wiary. Doszło natomiast do zatargu z Prusami, w wyniku którego Wojciech został przez nich zamordowany. Ciało Wojciecha zostało wykupione przez Bolesława Chrobrego. Na miejsce jego spoczynku wybrano Gniezno, które stało się niebawem miejscem kultu kanonizowanego przez papieża Sylwestra II św. Wojciecha. Papież zgodził się także na utworzenie arcybiskupstwa gnieźnieńskiego i wyznaczył na arcybiskupa brata św. Wojciecha, Radzima Gaudentego. W tym czasie na terenie państwa polskiego powołano trzy biskupstwa: w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu, które miały podlegać arcybiskupstwu w Gnieźnie.
W celu oddania czci św. Wojciechowi do Gniezna przybył w roku 1000 cesarz Otton III, wnuk Ottona I. Była to doniosła chwila. Zjazd gnieźnieński odbił się bowiem głośnym echem wśród państw chrześcijańskich.
Thietmar o zjeździe gnieźnieńskim:
"Następnie cesarz dowiedziawszy się o cudach, które Bóg zdziałał przez upodobanego sobie męczennika Wojciecha, wyruszył tam pospiesznie gwoli modlitwy (…). Kiedy poprzez kraj Milczan dotarł do siedzib Dziadoszan, wyjechał z radością na jego spotkanie Bolesław (…). Trudno uwierzyć i opowiedzieć, z jaką wspaniałością przyjmował wówczas Bolesław cesarza i jak prowadził go przez kraj aż do Gniezna. Gdy Otto ujrzał z daleka upragniony gród, zbliżył się doń boso ze słowami modlitwy na ustach. Tamtejszy biskup Unger przyjął go z wielkim szacunkiem i wprowadził do kościoła, gdzie cesarz zalany łzami, prosił świętego męczennika o wstawiennictwo (…). Następnie utworzył zaraz arcybiskupstwo (…)".
(Kronika Thietmar, tłum. M. Z. Jedlicki, Poznań 1953, str. 200 i n.).
Oprócz pielgrzymki do grobu świętego Wojciecha, celem podróży cesarza było także wyrażenie zgody na utworzenie w Gnieźnie metropolii kościelnej, zależnej jedynie od Rzymu, co miało też świadczyć o odrębności i samodzielności politycznej Polski. Cesarz pragnął również zjednać księcia polskiego dla swojej idei uniwersalistycznego cesarstwa chrześcijańskiego, obejmującego cztery równorzędne królestwa, wyobrażone w ewangeliarzu pochodzącym z około 1000 r. Miały to być zatem: Germania (Niemcy), Rzym (Italia), Galia (Francja) i Sclavinia (Słowiańszczyzna Zachodnia).
W trakcie zjazdu w Gnieźnie Otton III wręczając Bolesławowi insygnia władzy monarszej (włócznia św. Maurycego) godził się tym samym na koronację Bolesława na króla Polski. W kronice Galla Anonima, który informacje o tym wydarzeniu czerpał zapewne z zaginionego żywota św. Wojciecha, czytamy:
"Również i to uważamy za godne przekazania pamięci, że za jego czasów cesarz Otto Rudy przybył do (grobu) św. Wojciecha dla modlitwy i pojednania, a zarazem w celu poznania sławnego Bolesława, jak o tym można dokładniej wyczytać w księdze o męczeństwie (tego) świętego. Bolesław przyjął go tak zaszczytnie i okazale, jak wypadało przyjąć króla, cesarza rzymskiego i dostojnego gościa. Albowiem na przybycie cesarza przygotował przedziwne (wprost) cuda; najpierw hufce przeróżne rycerstwa, następnie dostojników rozstawił jak chóry na obszernej równinie, a poszczególne, z osobna stojące hufce wyróżniała odmienna barwa strojów. A nie była to (tania) pstrokacizna byle jakich ozdób, lecz najkosztowniejsze rzeczy, jakie można znaleźć gdziekolwiek na świecie. Bo za czasów Bolesława każdy rycerz i każda niewiasta dworska zamiast sukien lnianych lub wełnianych używali płaszczy z kosztownych tkanin, a skór, nawet bardzo cennych, choćby były nowe, nie noszono na jego dworze bez (podszycia) kosztowną tkaninę i bez złotych frędzli. Złoto bowiem za jego czasów było tak pospolite u wszystkich jak (dziś) srebro, srebro zaś było tanie jak słoma. Zważywszy jego chwałę, potęgę i bogactwo, cesarz rzymski zawołał w podziwie: «Na koronę mego cesarstwa! To, co widzę, większe jest, niż wieść głosiła!» I za radą swych magnatów dodał wobec wszystkich: «Nie godzi się takiego i tak wielkiego męża jakby jednego spośród dostojników, księciem nazywać lub hrabią, lecz (wypada) chlubnie wynieść go na tron królewski i uwieńczyć koroną». A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na (zadatek) przymierza i przyjaźni, i za chorągiew triumfalną dał mu w darze gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią św. Wojciecha. I tak wielką owego dnia złączyli się miłością, że cesarz mianował go bratem i współpracownikiem cesarstwa i nazwał go przyjacielem i sprzymierzeńcem narodu rzymskiego. Ponadto zaś przekazał na rzecz jego oraz jego następców wszelką władzę, jaka w zakresie (udzielania) godności kościelnych przysługiwała cesarstwu w królestwie polskim, czy też w innych podbitych już przez niego krajach barbarzyńców oraz w tych, które podbije (w przyszłości). Postanowienia tego układu zatwierdził (następnie) papież Sylwester przywilejem św. Rzymskiego Kościoła".
(Anonim tzw. Gall: Kronika Polska, tłum. R. Grodecki, Wrocław - Warszawa - Kraków 1965, s. 20 i n.)
Po tym zdarzeniu przyszło Bolesławowi dość długo czekać na koronacja. Podejmowane bowiem wówczas przez Bolesława starania u papieża o uzyskanie korony napotkały na swojej drodze opór ze strony panów niemieckich.
W okresie swoich rządów Bolesław Chrobry podjął próby dalszych aneksji terytorialnych. Niebawem po śmierci Ottona III doszło do sporów między możnymi niemieckimi, które spowodowały ingerencję Polski w sprawy zachodnie. Kiedy zamordowany został margrabia marchii miśnieńskiej Ekkehard, powinowaty Bolesława, książę polski wystąpił z roszczeniami do spadku po nim. Zajął zatem w 1002 r. Łużyce, Milsko i Miśnię. Skutkiem tego było dalsze zaognienie stosunków z obecnym władcą niemieckim, Henrykiem II. Z kolei rok później Bolesław wmieszał się do wewnętrznych walk z Czechami. Po oślepieniu czeskiego władcy Chrobry zajął Czechy i Morawy, a ponadto rozciągnął swoje panowanie zapewne i na Słowację. Henryk II zażądał wtedy od Bolesława hołdu lennego z Czech, a wobec odmowy księcia polskiego, podjął przeciwko Polsce kroki wojenne. Wojna z Niemcami toczyła się w trzech etapach aż do 1018 r. Jej pierwszy etap, trwający do 1005 r., nie był pomyślny dla Chrobrego, który utracił Czechy i Miśnię. Ponadto w 1005 r. Henryk II wspierany przez Wieletów i Czechów, sforsował Odrę pod Krosnem i podążył dalej w głąb Polski, docierając aż pod Poznań, gdzie doszło do zawarcia pokoju. Zgodnie z jego postanowieniami Polska traciła wszystkie nabytki po 1002 r. Bolesławowi udało się prawdopodobnie zachować swoją dotychczasową niezależną pozycję.
W 1007 r. ponownie doszło do wojny. Najwyraźniej postanowienia pokoju z 1005 r. nie zadowoliły ani rycerstwa niemieckiego, ani polskiego, rządnych większych łupów i skarbów. Chrobry zajął wówczas, po raz kolejny, Łużyce i Milsko. Ten drugi etap zmagań polsko - niemieckich nie przyniósł jednak żadnego decydującego rozstrzygnięcia, a doprowadził jedynie do kompromisowego pokoju zawartego w 1013 r. w Merseburgu. Bolesław zatrzymywał swoje zdobycze, tzn. Łużyce i Milsko, z których musiał złożyć hołd cesarzowi. Natomiast syn i następca Bolesława Chrobrego, Mieszko II, poślubił wtenczas córkę palatyna reńskiego Rychezę, krewną cesarza.
Wkrótce po tym Henryk II, nie bacząc na wcześniej zawarty pokój, uderzył w 1015 i 1017 r. na państwo polskie. Cesarzowi nie udało się jednak pokonać wojsk polskich, które wsławiły się obroną Niemczy, a także zdołały nie dopuścić do przeprawy oddziałów niemieckich na Odrze pod Głogowem. Z powodu dużych strat poniesionych przez Niemców, Henryk II zgodził się na zawarcie w 1018 r. pokoju w Budziszynie, tym razem już ostatecznego. Stanowił on duży sukces Polski, przy której pozostawały Łużyce i Milsko. A ponadto państwo polskie obroniło zwycięsko swoją niezależność. W Budziszynie Henryk II zobowiązał się także wesprzeć Bolesława Chrobrego swoimi posiłkami podczas jego wyprawy na Kijów. Wyprawę ta książę polski podjął jeszcze w tym samym roku.
Pretekstem do interwencji był spór o tron kijowski między dwoma synami księcia kijowskiego Włodzimierza: Świetopełkiem i Jarosławem Mądrym. W obronie wypędzonego przez brata Świętopełka stanął jego teść Bolesław Chrobry, który rozbił wojska ruskie oddane Jarosławowi. Świętopełk nie utrzymał się jednak długo na tronie kijowskim. Wkrótce po wycofaniu się Bolesława Chrobrego Świętopełk został ponownie usunięty przez Jarosława. Tym razem książę polski nie wstawił się za swym zięciem. W wyniku wyprawy kijowskiej Chrobry zdobył liczne łupy, a wracając opanował, należące od 981 r. do Rusi Kijowskiej, Grody Czerwieńskie.
Pod koniec swych rządów udało się w końcu Bolesławowi Chrobremu zdobyć koronę królewską. Wykorzystał przy tym walki wewnętrzne w Niemczech, które toczyły się po śmierci Henryka II i w 1025 r. za zgodą papieża, nakazał biskupom dokonać w Gnieźnie swej koronacji. W parę miesięcy po koronacji Bolesław Chrobry zmarł.
Mieszko II. Następcą Bolesława Chrobrego został jego syn, Mieszko II (1025 - 1034), który koronował się na króla tuż po śmierci ojca. Z początku nowy władca kontynuował mocarstwową politykę swego poprzednika. W stosunku do cesarstwa zachowywał wyraźny dystans, a nawet utrzymywał kontakty z opozycją antycesarską w Niemczech. Oznaką sojuszu Mieszka II z wrogą cesarzowi Konradowi Lotaryngią jest kodeks liturgiczny, na którym widnieje wizerunek króla polskiego, otrzymującego od księżnej lotaryńskiej, Matyldy, list pełen pochwał dla jego królewskiej godności. Z kolei w latach 1028 i 1030 Mieszko II zorganizował wyprawy zbrojne na Saksonię, podczas których dokonał jej grabieży. W odpowiedzi na to, w 1029 r., Konrad II dokonał odwetowej akcji zbrojnej na Polskę, docierając przy tym jedynie do Łużyc.
Z listu Matyldy, księżnej szwabskiej, do Mieszka II:
"(…) Ponieważ łaska boża użyczyła Ci królewskiego tytułu zarówno jak i zaszczytu, i w najznakomitszy sposób wyposażyła w niezbędną do tego umiejętność rządzenia, poświęciłeś za szczęśliwym natchnieniem, jak słyszałem, z pobożnym sercem samemu Bogu początki swego panowania. Któż bowiem z przodków Twoich tak wspaniale powznosił kościoły? Któż ku chwale bożej tyle zjednoczył języków? Nie dość Ci tego, że możesz we własnym i w łacińskim języku chwalić godnie Boga, zapragnąłeś jeszcze w greckim. Te i podobne usiłowania, jeżeli w nich do końca wytrwasz, przysparzają Ci sławy najbogobojniejszego władcy i poświadczają jak najdowodniej, że nie tyle ludzkim, ile boskim wyrokiem powołany zostałeś do rządzenia ludem wiernym Bogu; znaną jest Twoja sprawiedliwość w sądzie, Twoja dobroć i przeczysta Twoich obyczajów szlachetność. Wszyscy to poświadczają, że dla wdów jesteś jakoby mężem, dla sierot jakoby ojcem, nieugiętym obrońcą biednych i potrzebujących pomocy, nie pogardzając osobą nędzarza i nie okazując względów potężnemu; lecz na sprawiedliwej wadze odważasz wszystko, cokolwiek Ci przedłożą (…)".
(Teksty źródłowe do nauki historii w szkole. Słowiańszczyzna pogańska i wczesnofeudalne państwa słowiańskie, opracowała W. Dziurla, PZWS, Warszawa 1959, nr 5, str. 35)
Niebawem przeciwko rządom Mieszka II wystąpili, sprzymierzeni ze sobą, jego dwaj bracia. Najstarszy z nich Bezprym, porzuciwszy życie zakonne, domagał się udziału we władaniu krajem. Dążenia jego poparte zostały przez cesarstwo oraz Ruś. Władza dotychczasowego króla Polski znalazła się w niebezpieczeństwie. W 1031 r. doszło do jednoczesnego najazdu na ziemie polskie cesarza Konrada II oraz księcia kijowskiego Jarosława Mądrego. W wyniku tego Polska poniosła duże straty terytorialne. Niemcy zajęły Łużyce i Milsko, Ruś - Grody Czerwieńskie. Sytuacje wykorzystali jeszcze inni dwaj sąsiedzi państwa polskiego, a mianowicie książę czeski Brzetysław odebrał Morawy, a król węgierski Stefan I Wielki opanował Słowację.
Pokonany Mieszko II musiał ustąpić z tronu i opuścić kraj, a rządy objął Bezprym. Nowy władca uznał zwierzchnictwo cesarza i odesłał mu insygnia koronacyjne królów polskich. Jednak po kilku miesiącach panowania Bezprym został zamordowany, a do kraju powrócił Mieszko II. Musiał on jednak zaakceptować warunki postawione przez cesarza. Złożył zatem hołd cesarzowi, zrezygnował z korony królewskiej. Zobowiązał się także podzielić Polskę między siebie i swojego młodszego brata Ottona, dawnego sprzymierzeńca Bezpryma, a ponadto pewną część otrzymać miał jeszcze jakiś bratanek Bolesława Chrobrego, Dytryk. Niedługo potem, po rychłej śmierci Ottona, i usunięciu zapewne Dytryka, Mieszkowi II udało się na krótko zjednoczyć kraj, bowiem już w 1034 r. zmarł.
Po śmierci Mieszka II Polska, jako kształtujące się dopiero państwo wczesnofeudalne, przeżywała głęboki wewnętrzny kryzys, spowodowany wystąpieniami ludności zależnej przeciwko możnym i Kościołowi. Powstanie nie objęło wszystkich ziem. Największe rozmiary przybrało ono w Wielkopolsce. Na Mazowszu sytuacja została opanowana przez dawnego cześnika dworu Mieszka II, Miecława, który wykorzystał ferment w kraju i uzurpował sobie władzę książęcą w tej dzielnicy. Z tego względu wiele osób zagrożonych w innych częściach kraju, ogarniętych powstaniem, szukało tutaj dla siebie schronienia.
Latem 1039 r. doszło z kolei do najazdu na Polskę księcia czeskiego Brzetysława I. Nie natrafiając na żaden opór na Śląsku włączył go do państwa czeskiego. Natomiast w Wielkopolsce dokonał zniszczeń i grabieży. Z Gniezna wywieziono m.in. zwłoki św. Wojciecha oraz jego brata, Radzima Gaudentego. Z kościołów katedralnych gnieźnieńskiego i poznańskiego zagrabiono to co najcenniejsze, m.in. wspaniały złoty krzyż. Ponadto wielu ludzi zostało uprowadzonych w niewolę.
Kazimierz Odnowiciel. Syn i następca Mieszka II Kazimierz, nazwany później przez potomnych Odnowicielem, zmuszony był jeszcze przed powstaniem ludowym i najazdem Brzetysława opuścić Polskę. Udał się on najpierw na Węgry, a potem do Niemiec. Już w 1039 r., dzięki poparciu ze strony cesarza Henryka III oraz księcia kijowskiego Jarosława Mądrego, którego siostrę Dobronogę pojął za żonę, powrócił do kraju. Z początku udało mu się objąć rządy jedynie w Małopolsce i Wielkopolsce. Na swoją siedzibę wyznaczył Kraków. Następnie podjął kroki w celu odzyskania utraconych ziem. Chodziło tu o Mazowsze, znajdujące się w rękach Miecława oraz Śląsk, który zagarnął Brzetysław. W 1047 r. Kazimierz wraz z pomocą Jarosława Mądrego pokonał Miecława i odzyskał Mazowsze. Prawdopodobnie po tym opanował także Pomorze, które uniezależniło się od Polski w okresie kryzysu monarchii piastowskiej. Z kolei około 1050 r. zdołał Kazimierz ponownie zawładnąć Śląskiem, z tymże, zgodnie z decyzją podjętą przez cesarza Henryka III na zjeździe w Kwedlinburgu w 1054 r., musiał on płacić księciu czeskiemu coroczny trybut, w zamian za uznanie tej dzielnicy za nabytek polski.
Jednocześnie ze scalaniem ziem polskich Kazimierz Odnowiciel rozpoczął odbudowę organizacji wewnętrznej państwa. Z tą działalności wiąże się jego przydomek "odnowiciela". Pierwszym jego posunięciem w tym zakresie była reorganizacja sił zbrojnych. Dawni członkowie drużyny, wojowie, obdarowani zostali ziemią, w zamian za co zobowiązani zostali do służby wojskowej na wezwanie monarchy. Z drugiej strony posiadacze ziemi uprawnieni byli do udziału w rencie feudalnej. W ten sposób wojowie przekształcili się w rycerzy osiadłych, a tym samym we właścicieli feudalnych.
Z powodu dużych zniszczeń w Wielkopolsce siedzibą książęcą oraz ośrodkiem odbudowy organizacji kościelnej stał się Kraków. Kazimierz nie zdołał bowiem odbudować metropolii kościelnej w Gnieźnie. Arcybiskupstwo gnieźnieńskie przestało zatem istnieć, dopiero jego następca, Bolesław Śmiały przywrócił je z powrotem. Kazimierzowi nie udało się także odzyskać korony królewskiej.
Bolesław II Śmiały. Po śmierci Kazimierza Odnowiciela władzę w kraju objął jego najstarszy syn Bolesław, zwany Szczodrym lub Śmiałym. Nowy władca prowadził politykę zdecydowanie wrogą wobec cesarza. Przestał płacić Czechom, lennikowi cesarskiemu, trybut ze Śląska, a ponadto z monarchą czeskim prowadził liczne wojny. Przeciwko Henrykowi IV popierał także zbuntowanych Sasów. Z kolei na Węgrzech i na Rusi Bolesław wmieszał się w walki o władzę. W ich wyniku na Węgrzech udało mu się zwalczyć stronnictwo niemieckie i osadzić na tronie oddanego sobie Władysława. Natomiast na Rusi, po śmierci księcia kijowskiego Jarosława Mądrego, dwukrotnie doprowadził do objęcia władzy przez, spowinowaconego z książętami polskimi, Izasława, zwolennika unii Kościoła wschodniego z Rzymem. Skutkiem tej interwencji było zapewne uzyskanie przez Polskę w 1069 r. Grodów Czerwieńskich.
W dążeniu do uniezależnienia Polski od cesarstwa władca polski umiejętnie wykorzystał konflikt między cesarzem Henrykiem IV a papieżem Grzegorzem VII, opowiadając się po stronie tego ostatniego. Dzięki temu Bolesław uzyskał zgodę papieża na przywrócenie metropolii kościelnej w Gnieźnie oraz na swoją koronację, którą następnie przeprowadził arcybiskup gnieźnieński w 1076 r.
Wkrótce po koronacji doszło do konfliktu między Bolesławem a biskupem krakowskim Stanisławem. Nie wiadomo co było przedmiotem zatargu. Pewne jest natomiast, że król skazał biskupa za zdradę na karę śmierci przez poćwiartowanie, tzn. "obcięcie członków". Można przypuszczać, że biskup Stanisław był wmieszany w jakieś zdradzieckie knowania wielmożów przeciwko królowi. W każdym bądź razie po tym incydencie Bolesław przysporzył sobie jeszcze większe grono wrogów, wśród których znalazł się zapewne jego brat, Władysław Herman. Zawiązali oni spisek, którego przywódcą mógł być Sieciech, późniejszy wszechwładny palatyn Władysława. W tej sytuacji Bolesław wraz z żoną i synem Mieszkiem musiał uchodzić z kraju. Schronienie znalazł na Węgrzech, u swojego sprzymierzeńca Władysława. Niebawem po tym zmarł na wygnaniu w niewyjaśnionych okolicznościach.
Władysław I Herman. Po wypędzeniu Bolesława tron polski objął Władysław Herman. Faktycznie rządy w kraju sprawował jego palatyn (wojewoda), Sieciech, co wzbudzało powszechne niezadowolenie. Dążył on bowiem do wzmocnienia władzy centralnej i ograniczał wpływy możnowładztwa. Swoich przeciwników nierzadko więził lub skazywał na wygnanie, zagarniając przy tym ich majątki. Niezadowolona z rządów księcia polskiego i jego palatyna grupa możnych skupiła się wokół nieprawego syna Władysława, Zbigniewa, który został wcześniej usunięty z Polski i osadzony prawdopodobnie w klasztorze w Kwedlinburgu. Około 1093 r. opozycja sprowadziła Zbigniewa do kraju. W tej sytuacji Władysław został zmuszony uznać go za prawego syna i wydzielił mu Śląsk jako oddzielne księstwo. Wkrótce po tym Sieciech rozbił zwolenników Zbigniewa, a jego samego osadził w więzieniu. Jednak na skutek interwencji m.in. arcybiskupa gnieźnieńskiego, Marcina, Władysław Herman już w 1097 r. zgodził się na uwolnienie syna. Po wydostaniu się na wolność Zbigniew sprzymierzył się ze swoim młodszym bratem Bolesławem Krzywoustym i obaj zmusili ojca do wydzielenia im osobnych dzielnic i wypędzenia Sieciecha. W wyniku podziału Zbigniew otrzymał Wielkopolskę i Kujawy, natomiast Bolesławowi przypadły Śląsk i Małopolska. W tej ostatniej dzielnicy wyłączono na rzecz ojca główne grody, tzn. Wrocław, Kraków i Sandomierz. Ponadto Władysław zachował władzę zwierzchnią i pozostawił przy sobie Mazowsze.
Bolesław III Krzywousty. Po śmierci Władysława Hermana w 1102 r. Zbigniew przyłączył do swych ziem Mazowsze, a Bolesław zajął główne grody w swojej dzielnicy. Polska została podzielona na dwa terytoria rządzone przez obydwu braci. Jednak stosunki między nimi nie układały się najlepiej. Bolesław okazał się ambitnym władcą. Poprzez małżeństwo z córką wielkiego księcia kijowskiego zyskał sobie sprzymierzeńca na Rusi. Następnie zawarł przymierze z królem węgierskim Kolomanem, którego ostrze skierowane było przeciw procesarskim Czechom. Posunięcia te miały ułatwić Bolesławowi podbój Pomorza. Na drodze stanął mu jednak Zbigniew, który utrzymywał przyjazne kontakty z Pomorzanami. Między braćmi doszło do zbrojnego starcia. W 1106 r. Bolesław zajął główne grody w Wielkopolsce i wyparł Zbigniewa na Mazowsze, gdzie pozostawił go jako swojego lennika.
Już w 1107 r. Zbigniew, w wyniku nowego konfliktu z Bolesławem, został wygnany z Mazowsza i zmuszony do opuszczenia kraju. Schronienie znalazł w Niemczech, gdzie uzyskał poparcie króla niemieckiego Henryka V. W 1109 r., wspierany przez posiłki niemieckie, Zbigniew podjął przeciw bratu wyprawę zbrojną. W tym samym czasie od południa na Polskę ruszyli także Czesi, sprzymierzeni z Henrykiem V.
Anonim zwany Gallem o postawie Bolesława Krzywoustego wobec żądań cesarskich:
"Gdy się to działo, cesarz Henryk IV, jeszcze w Rzymie nie ukoronowany, lecz mający otrzymać koronę w dwa lata później, przygotowując się do wkroczenia do Polski z potężnym wojskiem, przesłał Bolesławowi wprzód poselstwo w te słowa : «Niegodnym jest cesarza i przeciwnym prawom rzymskim wkraczać zbrojnie do kraju wroga, a zwłaszcza swego wasala, zanim się z nim nie porozumie co do pokoju, jeśli chce być posłusznym, lub co do wojny, jeśli stawić chce opór, aby mógł się ubezpieczyć. Dlatego winieneś albo przyjąć z powrotem brata swego, oddając mu połowę królestwa, a mnie płacić rocznie 300 grzywien trybutu, lub tyluż rycerzy dostarczyć na wyprawę, albo ze mną, jeśli czujesz się na siłach, podzielić mieczem królestwo polskie». Na to książę północy Bolesław odpowiedział: «Jeżeli pieniędzy naszych lub rycerzy polskich żądasz tytułem trybutu, to mielibyśmy się za niewiasty, a nie za mężów, gdybyśmy wolności swej nie bronili. Do przyjęcia zaś buntownika lub do podzielenia się z nim niepodzielnym królestwem nie zmusi mnie przemoc żadnej obcej władzy, a chyba tylko jednomyślna rada moich doradców i swobodna decyzja mojej własnej woli. Przeto jeślibyś po dobroci, a nie z pogróżkami zażądał pieniędzy lub rycerzy na pomoc Kościołowi Rzymskiemu, uzyskałbyś zapewne nie mniej pomocy i rady u nas nić twoi przodkowie u naszych. Zatem bacz, komu grozisz: jeśli zaczniesz wojnę, znajdziesz ją!» (…)".
(Anonim tzw. Gall: Kronika Polska, przełożył R. Grodecki, Wrocław - Warszawa - Kraków 1965, str. 138 - 139).
Mimo znacznej przewagi wojsk wroga Bolesław zdołał utrzymać w swych rękach najważniejsze punkty oporu. Niemcom nie udało się zdobyć Głogowa, Bytomia oraz Wrocławia, w pobliżu którego, według legendy, jeden z oddziałów niemieckich poniósł klęskę na Psim Polu. Wielki podziw wzbudziła przede wszystkim obrona Głogowa, gdzie jego mieszkańcy nie zawahali się strzelać do swych krewnych i znajomych, którzy zostali ujęci przez przeciwnika jako zakładnicy, a następnie przywiązani do machin oblężniczych.
Obrona Głogowa:
"Cesarz zaś w marszu nie zboczył ani w dół, ani w górę rzeki próbować brodów, lecz przeprawił się za jednym zamachem pod miastem Głogowem, w miejscu, gdzie nikt tego nie oczekiwał i gdzie nikt przedtem się nie przeprawiał, ani nie wiedział o istnieniu brodu i dlatego nikt go nie bronił (…)
A tymczasem cesarz wziął od głogowian zakładników pod przysięgą na takich warunkach, że jeżeli w przeciągu pięciu dni mieszczanie wysławszy poselstwo zdołają doprowadzić do zawarcia pokoju lub jakiegoś układu, to po udzieleniu odpowiedzi, niezależnie od tego, czy pokój zostanie zawarty, czy odrzucony, odzyskają jednak swoich zakładników. Ugodzono się tak obustronnie z pewnym ukrytym zamiarem: cesarz mianowicie w tym właściwie celu wziął pod przysięga zakładników, bo spodziewał się w ten sposób, nawet dopuszczając się wiarołomstwa, dostać w swe ręce miasto; a także głogowianie na to wydali mu owych zakładników, gdyż tymczasem umocnili pewne miejsca w fortyfikacjach miasta, zniszczone ze starości (…)
Cesarz kazał budować przyrządy oblężnicze, chwytać za broń, rozstawiać legiony, otoczyć miasto wałem, sygnalistom dąć w trąby i zaczął szturm do miasta ze wszech stron przy pomocy żelaza, ognia i machin. Z drugiej strony mieszczanie sami rozdzielili się na poszczególne bramy i wieże, umacniali warownie, przygotowywali narzędzia obronne, znosili kamienie i wodę na bramy i wieże. Wtedy cesarz, sądząc że litość nad synami i krewniakami zmiękczy serca mieszczan, polecił co znaczniejszych pochodzeniem spośród zakładników z miasta oraz syna komesa grodowego przywiązać do machin oblężniczych w przekonaniu, że tak bez krwi rozlewu otworzy sobie bramy miasta. A tymczasem grodzianie wcale nie oszczędzali własnych synów i krewnych więcej niż Czechów i Niemców, lecz zmuszali ich kamieniami i orężem do odstąpienia od muru. Cesarz tedy widząc, że takim sposobem nie pokona miasta ani też mieszczan nie potrafi zachwiać w powziętym postanowieniu, siłą oręża starał się osiągnąć to, czego podstępem nie zdołał. Zewsząd zatem przypuszczono szturm do grodu i z obu stron podniósł się krzyk potężny. Niemcy nacierają na gród, Polacy się bronią, zewsząd machiny wyrzucają głazy, kusze szczękają, pociski i strzały latają w powietrzu, dziurawią tarcze, przebijają kolczugi, miażdżą hełmy; trupy padają, ranni ustępują, a na ich miejsce wstępują zdrowi. Niemcy nakręcali kusze, Polacy - machiny oprócz kusz; Niemcy wypuszczali strzały, Polacy - pociski oprócz strzał ; Niemcy obracali proce z kamieniami, Polacy kamienie młyńskie z zaostrzonymi drągami. Gdy Niemcy, osłonięci przykryciem z belek, usiłowali podejść pod mur, Polacy sprawiali im łaźnię płonącymi głowniami i wrzącą wodą. Niemcy podprowadzali pod wieże żelazne tarany, Polacy zaś staczali na nich z góry koła, nabijane żelazem; Niemcy po wzniesionych drabinach pieli się w górę, a Polacy nabijali ich na haki żelazne i podnosili w powietrze".
(Anonim tzw. Gall: Kronika Polska, przełożył R. Grodecki, Wrocław - Warszawa - Krakw 1965, str. 142 -145).
Duże straty ponoszone przez wojska niemieckie oraz zbliżające się posiłki ruskie i węgierskie dla strony polskiej sprawiły, że Henryk V wycofał się z Polski. Jedynym ustępstwem na rzecz Henryka V była zgoda Bolesława na powrót brata i dopuszczenie go do współrządów. Jednak po powrocie Zbigniew został oślepiony i wkrótce po tym zmarł. W wyniku tego przeciwko Bolesławowi utworzyła się wewnętrzna opozycja z arcybiskupem na czele. Jednak księciu polskiemu udało się opanować sytuację. Odprawił publiczną pokutę i posłał liczne dary na rzecz kościoła. Także bunt w 1117 r. jego najbliższego współpracownika, palatyna Skarbimira z potężnego rodu Awdańców, nie zdołał załamać pozycji Bolesława, którą już wcześniej sobie ugruntował, dzięki zręcznie prowadzonej polityce.
Po wojnie z Niemcami państwo polskie wzmocniło znacznie swoją pozycję na arenie międzynarodowej. Czechy musiały zrzec się ostatecznie trybutu ze Śląska. A Bolesław Krzywousty stał się teraz jedynym władcą w kraju.
Sukces odniesiony przez Bolesława Krzywoustego w wojnie z Niemcami pozwolił mu na rozpoczęcie ekspansji w kierunku Pomorza. Pierwsze wyprawy zbrojne na Pomorzan prowadził książę już w latach 1103 - 1105 i miały one głównie charakter łupieżczy. Po wygnaniu Zbigniewa z kraju Bolesław podjął próby opanowania terytorium nadnoteckiego. W 1113 r. udało mu się zdobyć jedynie pograniczny obszar (Nakło i Wyszogród), który natychmiast został wcielony bezpośrednio do Polski. Już w 1116 r. zorganizował kolejną wyprawę na Pomorze. Jej skutkiem było opanowanie Pomorza Gdańskiego. W kolejnych latach Bolesław prowadził walki o Pomorze Zachodnie, zakończone około 1123 r. Pokonał on wówczas Pomorzan pod Nakłem pomorskim i zdobył Szczecin. W 1122 r. doszło także do zawarcia przez Bolesława układu pokojowego z księciem pomorskim Warcisławem, który uznał się wasalem władcy polskiego i zobowiązał się do płacenia trybutu na jego rzecz. Ponadto podjęte zostały również plany chrystianizacji Pomorza. W tym celu Bolesław zorganizował dwie wyprawy misyjna na nowo zdobyte tereny. Pierwsza z nich, podjęta przez Bernarda Hiszpana, miała miejsce w 1123 r. Z powodu jej porażki w roku następnym doszło do kolejnej wyprawy chrystianizacyjnej, tym razem udanej, na której czele stanął biskup bamberski Otton.
Sukcesy odniesione przez Bolesława Krzywoustego na Pomorzu wzbudziły niezadowolenie arcybiskupstwa w Magdeburgu, które rościło sobie pretensje do zwierzchności kościelnej na tym terenie. W następnych latach pozycja Polski nad Odrą została nieco zachwiana, z powodu nieporozumień z królem niemieckim Lotarem III. Ponadto doszło do wystąpień pogańskich na Pomorzu oraz podejmowania przez księcia Warcisława prób uniezależnienia się od Polski. Mimo tych przejściowych komplikacji Bolesław zdołał jednak opanować sytuację. W 1129 r. książę polski w porozumieniu z Danią pokonał przeciwników nad Odrą. Z kolei interwencja Lotara III, który wysłał, tym razem ze swego ramienia, biskupa Ottona z Bambergu na Pomorze, zakończyła się ostatecznie zawarciem kompromisu. Król niemiecki uznał zwierzchność Polski nad Pomorzem. Nie zostały jednak rozstrzygnięte sprawy dotyczące kościoła na tym terenie. Istniało nadal utworzone wcześniej biskupstwo w Lubuszu, natomiast już po śmierci Bolesława Krzywoustego powstało biskupstwo dla Pomorza Zachodniego.
Pod koniec panowania Bolesława Krzywoustego państwo polskie przeżywało pewną destabilizację w polityce zagranicznej. Próba interwencji Bolesława na Węgrzech, po śmierci króla węgierskiego Stefana II, nie powiodła się. Ponadto spowodowała odwetowe wyprawy Czechów na Śląsk. Sytuacja znacznie pogorszyła się, gdy w 1133 r. zwycięski papież Innocent II wydał bullę przyznającą władzę zwierzchnią Magdeburga nad biskupstwami w Polsce. W tej sytuacji w 1135 r. na zjeździe w Merseburgu Bolesław złożył hołd lenny cesarzowi Lotarowi III, zapewniając tym samym samodzielność metropolii gnieźnieńskiej, co zostało potwierdzone bullą papieską wydaną rok później.
Bolesław Krzywousty przed śmiercią (1138 r.) wydał akt, tzw. testament, regulujący sprawy związane z następstwem tronu oraz organizacją władzy w Polsce. Zgodnie z nim państwo zostało podzielone na dzielnice dziedziczne, w których rządzili poszczególni synowie Bolesława, a później ich potomkowie. Ponadto istniała jedna dzielnica niedziedziczna i niepodzielna, tzw. wielkoksiążęca albo senioralna, która zawsze przechodziła we władanie najstarszego przedstawiciela dynastii piastowskiej (seniora) i stanowiła podstawę jego władzy zwierzchniej nad pozostałymi dzielnicami dziedzicznymi. Do głównych zadań seniora należało m.in.: wypowiadanie i prowadzenie wojen, reprezentacja państwa na arenie międzynarodowej, zawieranie wszelkiego rodzaju traktatów i umów, czyli najważniejsze sprawy z zakresu polityki zagranicznej jak również wewnętrznej.
W testamencie najstarszy syn Bolesława, Władysław, otrzymał, oprócz dziedzicznego Śląska, dzielnicę senioralną, która obejmowała: ziemię krakowską, część Wielkopolski z Kaliszem i Gnieznem, część Kujaw i ziemię sieradzką. Ponadto jako senior był on także zwierzchnikiem lennym Pomorza Nadwiślańskiego i Nadodrzańskiego. Kolejnym synom przypadły następujące dzielnice: Wielkopolska z Poznaniem - Mieszko Stary, część Kujaw z Mazowszem - Bolesław Kędzierzawy oraz ziemia sandomierska - Henryk sandomierski. Natomiast wyposażeniem materialnym wdowy po Bolesławie Krzywoustym, Salomei, stały się grody w ziemi łęczyckiej. Jedynie najmłodszy syn, Kazimierz nie dostał żadnej dzielnicy.
Władysław II jako najstarszy syn, po otrzymaniu dzielnicy senioralnej, sprawował władzę zwierzchnią nad pozostałymi młodszymi książętami, którzy z czasem zaczęli się buntować przeciwko takiemu stanu rzeczy. Dążyli oni bowiem do uniezależnienia się od Władysława i zapewnienia sobie pozycji władców we własnych dzielnicach. Ponadto przeciwko polityce seniora wystąpili także arcybiskup gnieźnieński Jakub, wojewoda Wszebor i magnat śląski Piotr Włostowic.
Wkrótce doszło do otwartego konfliktu między braćmi. Udało się go zażegnać (1144 r.), zresztą na krótko, dzięki posiłkom sprowadzonym przez Władysława z Rusi, której musiał za to zapłacić odstąpieniem Wizny. W 1146 r. wybuchła nowa wojna domowa. Władysław ponownie skorzystał z pomocy wojsk ruskich. Tym razem nie udało mu się pokonać zbuntowanych książąt. W znacznym stopniu do klęski przyczyniła się także klątwa jaką w tym czasie rzucił na Władysława arcybiskup Jakub. Pokonany książę zbiegł do cesarza Konrada III, który udzielił mu nie tylko schronienia, ale również pomoc zbrojną w jego wyprawie podjętej w 1146 r. przeciwko młodszym braciom. Władysław, którego nazwano Wygnańcem, nie zdołał odzyskać zwierzchniej władzy nad książętami. Cesarz bowiem zadowolił się jedynie hołdem. Natomiast seniorem został Bolesław Kędzierzawy. Dopiero w 1157 r. nowy cesarz niemiecki, Fryderyk I Barbarossa ujął się za Władysławem Wygnańcem i podjął zbrojną wyprawę w celu osadzenia go z powrotem na tronie polskim. Oddziałom cesarskim udało się podejść aż pod Poznań, a w Krzyszkowie Bolesław złożył cesarzowi hołd lenny. Ale i tym razem Władysław nie został wprowadzony na tron. Nawet klątwa rzucona przez legata papieskiego na młodszych książąt polskich nie zmieniła sytuacji. Dalsze starania zniweczyła w 1159 r. śmierć Władysława.
Władysław pozostawił po sobie synów. Dzięki interwencji niemieckiej odzyskali oni ojcowską dzielnicę Śląsk. Wkrótce po tym młodzi Władysławowice, Bolesław Wysoki i Mieszko Plątonogi, podjęli próby usamodzielnienia się. Przeciwko tym zakusom wystąpili miejscowi możnowładcy, którzy przy pomocy seniora, około 1170 r. wygnali z kraju obu książąt. Synowie Władysława, śladem ojca, udali się z prośbą o pomoc do cesarza, który tym razem podjął akcję dyplomatyczną. W 1173 r. Władysławowice powrócili na Śląsk.