Przyczyn upadku Rzeczypospolitej pod koniec XVIII w. szukać należy nie tylko w samym XVIII stuleciu, ale znacznie wcześniej. Bezsilność państwa polskiego nie ujawniła się bowiem nagle. Proces jej stopniowego rozkładu trwał od lat kilkuset. Błędne jest także przekonanie o tym, iż upadek nastąpił jedynie w wyniku ekspansywnej polityki rosnących w siłę państw ościennych. Był on bowiem następstwem działań i decyzji polskich magnatów skupionych na dążeniu do osiągania prywatnych korzyści. Rozbiór Polski nastąpił w wyniku splotu ściśle powiązanych ze sobą warunków społecznych, politycznych i gospodarczych.

Pierwsze istotniejsze prawa zostały nadane szlachcie przez Ludwika Węgierskiego w 1355 r. (tzw. przywilej budziński) oraz w 1374 r. w Koszycach. Chciał on tym sposobem zapewnić sobie sukcesję w przyszłości, a następnie wynieść na tron Polski także swoja córkę - Jadwigę. Kolejna dynastia - Jagiellonowie, aby zyskać aprobatę oraz wsparcie, również pomagała sobie ustanawiając liczne przywileje. Za panowania Jagiellonów przywilejów tych uchwalono najwięcej. Tym sposobem, za początek długoletniego niezłomnego procesu upadku państwa polskiego uznać można XV w.

W 1496 r., w wyniku rosnącej siły i politycznej świadomości szlachty, powstał parlament. Jego początkowe funkcjonowanie uznać należy za obiecujące, jednak z czasem działanie sejmu stawało się coraz bardziej ułomne, by w konsekwencji stać się jeszcze jedną z wielu przyczyn rozpadu politycznego Rzeczpospolitej. W istocie bowiem działalność sejmu zaczęła sprowadzać się do umacniania politycznego stanowiska szlachty. Konstytucja Nihil novi z 1505 r. zapewniała sejmowi, będącemu niższą izbą parlamentu, równość z izbą senatorską. Tym sposobem szlachta sobie zapewniła znaczący udział w rządach. Bez zgody sejmu bowiem nie mogła zostać wprowadzona żadna zmiana.

W 1573 r. uchwalono tzw. artykuły henrykowskie. W ich skład wchodziło 21 ustaw spisanych przez zebraną podczas bezkrólewia w Kamieniu pod Warszawą szlachtę. Uchwalenie artykułów zapoczątkowało wyścig do tronu polskiego. Przyjęto także tzw. pacta conventa, czyli osobiste przyrzeczenia króla. W konsekwencji, realną władzę w kraju zaczęła sprawować szlachta, w tym ta najuboższa. Szerząca się "złota polska wolność" prowadziła do stopniowego rozkładu kraju. Paradoksalnie, XVI wiek jest nazwany "złotym wiekiem Polski". Jednak właśnie wtedy polscy królowie stracili prawa i autorytet na rzecz możnowładców, którzy korzystali z nich, prowadząc Rzeczpospolitą do upadku.

Co więcej, obowiązująca od 1573 r. wolna elekcja pozwoliła na przejęcie władzy w Polsce przez obce rody. Wprawdzie niektórzy z królów elekcyjnych przyczynili się do istotnego wzmocnienia Polski, lub co najmniej usiłowali ją wzmocnić. Jednak często zdarzało się, iż podczas elekcji dochodziło do wielu nadużyć, które negatywnie odbijały się na sytuacji politycznej kraju.

Poczucie pewności szlachty rosło. Próby umocnienia pozycji króla, kosztem szlacheckich przywilejów, prowadziły do buntów i rokoszy. Głosy sprzeciwu ze strony możnowładców odezwały się między innymi, kiedy Zygmunt III, dążąc do umocnienia władzy królewskiej, próbował wprowadzić w Polsce absolutyzm. W 1606 roku na czele z szlachcicem Zebrzydowskim, szlachta polska rozpoczęła z królem walkę, w wyniku której ostatecznie Zygmunt III uchwalił amnestię. Zmuszony został także do złożenia ponownej przysięgi artykuły henrykowskie, czym dał dowód słabości swojej władzy. Dla krajów europejskich był to sygnał coraz większej nieporadności i bezradności polskiego króla, tym samym zachęta do wywierania wpływu na sprawy wewnętrzne Polski. Dowodziło to także słabości militarnej Rzeczypospolitej, co wykorzystane zostało przez Szwecję, Rosję, Ukrainę i Turcję.

Konsekwencje działań zbrojnych, w jakie uwikłana była Rzeczpospolita w XVII wieku, były tragiczne. Na początku były to pograniczne starcia, z których Polacy wychodzili zwycięsko, ale z czasem stawały się one coraz trudniejsze i narażały kraj na poważne straty. Na ten okres przypada wojna z Kozakami, "potop" szwedzki i walka z Rosją o Ukrainę. Polska poniosła wówczas straty, których odrobienie stanowiło bardzo trudne wyzwanie. Gospodarka Rzeczpospolitej była zrujnowana i pozbawiona szans na rozwój, a społeczeństwo wyraźnie zubożało. Pierwsze symptomy kryzysu parlamentaryzmu szlacheckiego pojawiały się już w XVI wieku. Dwa sejmy zostały zerwane już w latach 1582 i 1585. Moim zdaniem były to pierwsze sygnały ostrzegające, że ustrój Rzeczypospolitej jest słaby i wadliwy. Jak to już zostało powiedziane, XVI wiek zdał początek rozkładowi politycznemu Polski, zaś w ciągu następnych dwóch stuleci sytuacja znacznie się pogorszyła. XVII wiek to dla Polski przede wszystkim stulecie wojen. Znacząco osłabiły one kraj i doprowadziły do utraty wielu istotnych ziem. Powodem wojny ze Szwedami, a następnie także z Rosjanami były ambicjonalne zapędy Zygmunta III Wazy. Również syn jego, Władysław IV próbował wpłynąć na wzrost autorytetu swojej władzy, jak się jednak okazało, bezskutecznie. Władysława IV uznać należy za lepszego dyplomatę, co pozwoliło mu wprowadzić pewne reformy, między innymi w armii. Sama władza królewska jednak wciąż pozostawała słaba.

Toczona od roku 1609 wojna z Rosjanami, do podpisania ostatecznego pokoju w Moskwie w 1686 r., doprowadziła ostatecznie do utraty lewobrzeżnej Ukrainy, Kijowa oraz smoleńskiej ziemi, czernichowskiej i siewierskiej. Kozacy zawarli sojusz z Rosją. Wojna z Turcją toczona była od 1620 do 1676 r. Po podpisaniu pokoju ostatecznego w 1699 r. w Karłowicach, Polska odzyskała utracone w czasie wojny ziemie. Walki z Turkami doprowadziły do zaniedbania przez Rzeczpospolitą sytuacji na frontach pozostałych. Jednak dzięki działaniom wojsk polskich, Europie udało się powstrzymać turecką ekspansję. Wojny ze Szwedami prowadzone były poprzez Zygmunta III, od objęcia przez niego tronu polskiego, aż do podpisania traktatu w Oliwie w 1660 r.

Wojny ze Szwedami mocno osłabiły Polskę, która w ich wyniku utraciła Inflantyy. Ogłoszono także nad Bałtykiem wolność handlu. Szwedzi nigdy nie oddali zagarniętych łupów, co dowodzi braku poszanowania z ich strony dla decyzji traktatu oraz tego, iż nie odczuwali obawy przed Polakami. Rzeczpospolita w konsekwencji wojny utraciła także lenno pruskie, a Jan Kazimierz zmuszony został do zrzeczenia się praw. Wojny doprowadziły do osłabienia Polski na międzynarodowej arenie. Państwa europejskie uznały po Polaków klęskach, że słabe militarnie państwo może stać się dla nich łatwym łupem. Po wojnach wzrosła jeszcze potęga magnaterii, a co za tym idzie, ucisk chłopów i ogólne niezadowolenie wśród niższych warstw społecznych. Wzrósł fanatyzm religijny i nietolerancja. Magnateria, która w ogarniętej wewnętrznym chaosem siedemnastowiecznej Polsce, wysunęła się na pierwszy plan, doprowadziła do wewnętrznego rozbicia kraju na niewielkie państewka magnackie zwane latyfundiami. Doszło do sytuacji, w której właściciele latyfundiów porzucali sprawy państwowe, by zająć się własnymi. Wojny, dzięki którym wzbogaciła się magnateria, równocześnie doszczętnie zrujnowały szlachtę. Zaczęła więc ona tracić swoje wpływy. Szlachtę, która utraciła majątek (zwana gołotą lub zaściankową), utrzymywali magnaci, W zamian żądali oni sejmowych głosów oddawanych w ich interesach. Przełomowy moment nastąpił w sejmie w 1652 r., kiedy to poseł z Upity Władysław Siciński pierwszy raz w historii skorzystał z liberum veto, przerywając obrady. Od tego momentu każdy poseł miał odwagę przerywać obrady sejmu. Sytuacja, w której nie można uchwalić jakiejkolwiek ustawy (w tym dotyczącej podatków, cła i itp.), doprowadziła do kryzysu skarbowo - wojskowego, a to z kolei jeszcze bardziej osłabiło wewnętrznie i tak słaby już kraj.

Gospodarczy rozwój w Polsce hamowany był poprzez ustrój folwarczno-pańszczyźniany. W polskiej gospodarce nie wprowadzano żadnych innowacji, od wielu lat niezmienione pozostawały maszyny rolnicze i produkcyjne. Zacofanie polskiej gospodarki w konsekwencji także musiało do upadku Polski przyczynić się. Do klęski Rzeczypospolitej przyczyniła się także zacofane szkolnictwo. W XVIII-wiecznej Polsce oświatę reprezentowały przede wszystkim szkoły jezuickie, które żadnej nie przeszły znaczącej reformy od czasu ich powstania. Ich program nauczania pozwalał zdobyć jedynie minimalny zakres wiedzy, przez co nie spełniał wymogów, stale rosnących w rozwijającej się Europie. Szkoły prowadzone przez Jezuitów wychowywały młodych w duchu religijnego fanatyzmu, zacofania i przesądu.

Złota wolność szlachecka doprowadziła do pogłębienia się kryzysu kulturalnego w Polsce. Na sile zaczęła przybierać nietolerancja religijna. Dotknęła ona arian, którzy zostali pozbawieni praw politycznych i wypędzeni z Polski. Zabraniano budowania nowych kościołów, stare burzono. Pozwalano na to, by język literatury był zanieczyszczony obcymi sformułowaniami. Ulubioną lekturę szlachty stanowiły prymitywne kalendarze. Jej niski poziom kulturalny i umysłowy widoczny był w obyczajowości. Jedyną rozrywkę możnowładców stanowiło bowiem obżeranie się i pijaństwo. Po rozkwicie w XV oraz XVI wieku zaczęły także upadać polskie miasta. Chłopi zostali odsunięci od udziału w wymianach towarowo-pieniężnej, przez co miejski handel uległ skurczeniu. Z kolei cześć rzemieślników przeniosła się na wsie, a wiele mniejszych miast zamieniło się w osady rolnicze. Proces ten nosił miano agraryzacji miast. Był on w dużej mierze spowodowany przejęciem przez szlachtę kontroli nad handlem rolnymi produktami. Ponadto problem stanowiły nie unormowane stosunki monetowe. Polska gospodarka w porównaniu do zachodniej była zacofana o 200 lat. Nie doszło w Rzeczpospolitej do wytworzenia się, podobnie jak we Francji czy Anglii, siły napędowej dla rozwoju gospodarczego w postaci warstwy burżuazji. Przyczyną tego było przede wszystkim nieustanne niszczenie mieszczaństwa przez nadawanie rozlicznych przywilejów szlachcie. Mieszczaństwo obarczone zostało wysokimi cłami.

W latach 1697-1763 koronę polską dzierżyli elektorzy z Wettinów. Niektórych historyków zadziwia fakt, iż Polska nie straciła niepodległości w czasach rządzenia Sasów. Nie stało się tak, paradoksalnie, za sprawą Rosji. Król August II uwikłał Rzeczpospolitą w wojnę północną, której działania zbrojne prowadzono głównie na polskim terytorium, jednak wbrew polskiemu interesowi narodowemu. W konsekwencji Polska po raz kolejny otrzymała bolesne ciosy. Armia rosyjska przyzwyczaiła się do ciągłej obecności na jej terytorium, co miało mieć tragiczne konsekwencje w przyszłości. Co więcej, w saskich czasach polskie wojsko praktycznie przestało istnieć. Ponieważ zaś bez wojska nie można sprawować władzy, w Rzeczpospolitej zaczął stacjonować kilkutysięczny korpus wojsk saksońskich. Większością głosów szlachty na króla wybrany został Stanisław Leszczyński. Jednak część magnaterii, która popierała jego kontrkandydata, Augusta III, się zwróciła o zbrojną pomoc do Rosji. Wojska saskie i rosyjskie pokonawszy zwolenników Stanisława Leszczyńskiego, zmusiły go do ucieczki z Polski i abdykacji, by jego miejsce mógł zająć August III. W okresie jego panowania kryzys Rzeczpospolitej pogłębił się. W 1720 r. w Poczdamie Prusy i Rosja zawarły miedzy sobą układ polityczny, w którym się zobowiązały do powzięcia kroków w celu zmiany politycznego ustroju Polski. W 1732 r. do porozumienia dołączyła Austria. Układ ten blokował jakiekolwiek możliwości zmian ustrojowych w kraju, toteż wszelkie próby podjęte w kierunku jej reformowania okazały się nieskuteczne. Druga połowa tego wieku przyniosła sukcesy, jednak dane było Polsce cieszyć się nimi tylko do 1795 r. Obradujący w 1764 r. tzw. sejm konwokacyjny wniósł wprawdzie kilka zmian, takich jak ograniczenie hetmańskiej władzy i liberum veto, a także niewielkie reformy w gospodarce. Jednak dla państwa stojącego na skraju przepaści zmiany te nie były wystarczające. Ponadto, w porównaniu do innych europejskich krajów, wprowadzono je zdecydowanie za późno. Uchwalona w akcie desperacji Konstytucja 3 Maja stanowiła ostatnią deskę ratunku dla tracącego suwerenność państwa polskiego. Ocalić niepodległości nie zdołała jednak ani ona, ani zawiązana w 1768 r. konfederacja barska. Akt ten stał się tylko pretekstem dla mocarstw ościennych do dokonania pierwszego rozbioru Polski. I choć pierwszy rozbiór nie pociągnął za sobą zbyt wielkich strat terytorialnych, to jednak dawał on zielone światło do podejmowania przez sąsiadów podobnych działań w przyszłości. Śmiałości w rozdzielaniu między siebie terytorium Rzeczypospolitej dodawał zaborcom zero reakcji ze strony pozostałych znaczących państw europejskich, takich jak Francja i Wielka Brytania. Kolejne dwa rozbiory stanowiły zatem logiczną konsekwencję pierwszego. A tymczasem, im bardziej Polacy pragnęli doprowadzić do reform, tym bardziej prowokowali interwencję zaborców. I tak, jak Konstytucja 3 Maja zapoczątkowała drugi rozbiór w 1793 r., przypieczętowany uchwałami grodzieńskiego sejmu, tak insurekcja kościuszkowska doprowadziła do ostatecznego rozbioru Rzeczpospolitej w 1795 r.

Pogarszanie się sytuacji wewnętrznej Polski kontrastowało z postępującymi przemianami w Europie. Na drugą połowę XVIII w. przypada rozwój nurtu Oświecenia. Lata 1740 - 1764 przyniosły wiele korzystnych zmian Prusom i Austrii. Pod czujnym okiem państwa wzmocniono tam gospodarkę i wprowadzono reformy społeczne, dążąc tym samym do poprawy życia niższych stanów. Nie bez znaczenia pozostał również silny nacisk, jaki położono na militarny rozwój państwa. Pociągnął on bowiem za sobą jego wzrost ekspansywności. Prusy doby Fryderyka II, obok Rosji Katarzyny II i Austrii Józefa II, określić można mianem najpotężniejszego państwa w Europie. Czy mając tak silnych sąsiadów, Rzeczpospolita była w stanie utrzymać swoją suwerenność? Polska dysponowała armią liczącą niecałe 20 tys. żołnierzy, a jej wyposażenie i wyszkolenie pozostawiało wiele do życzenia. Wymienione powyżej czynniki, które doprowadziły do pierwszego rozbioru państwa polskiego należą do różnych kategorii, jednak oddzielenie od siebie i rozpatrywanie w osobności nie jest możliwe. Stanowią one sumę przyczyn, które narastały i nawarstwiały się przez stulecia.