Niemal od samego początku, od powstania państwa polskiego, historia naszego kraju naznaczona była konfliktami zbrojnymi z sąsiadami, lub innymi państwami europejskimi. Niestety, wewnątrz także dochodziło do częstych sporów, sporów, które swój finał znajdowały w walce lub w wojnie domowej. I tak, o ile wczasach Mieszka I, czy Bolesława Chrobrego, średniowieczna Polska, zmuszona była stawać do walki z Niemcami, tak już w okresie panowania synów Bolesława Krzywoustego, krajem targały spory i wojny wewnętrzne (między innymi o wyższość jednej dzielnicy nad drugą lub o zasadę senioratu). A był to dopiero początek destabilizującej kraj polityki. W XIII wieku, Polska zmuszona była konfrontować się zbrojnie z margrabiami brandenburskimi, coraz częściej, dawało także o sobie znać niebezpieczeństwo tatarskie. W roku 1226, Konrad Mazowiecki sprowadził do kraju Zakon Krzyżacki, tym samym otworzony został kolejny, newralgiczny rozdział w dziejach państwa. Krzyżacy, mający pierwotnie przyczynić się do chrystianizacji, zagrażających Polsce plemion pruskich, postanowili na trwałe osiedlić się na naszych ziemiach. Decyzja Zakonu stała się punktem wyjścia do prowadzenia kolejnych wojen, z których pierwsza rozegrała się w latach 1409-1411. Mająca wówczas miejsce bitwa pod Grunwaldem (VII 1410 rok), na trwałe zapisała się w dziejach Polski. Równie wielkim echem, odbiło się w Europie, zwycięstwo jakie nad Krzyżakami odnieśli Polacy, w wojnie trzynastoletniej (w latach 1454-1466). Konflikt z Zakonem, zakończył hołd pruski (1525 rok), który uczynił z Krzyżaków, lenników polskiego króla.
W roku 1385, poprzez zawarcie z Wielkim Księstwem Litewskim, unii w Krewie, państwo polskie na wschodzie zetknęło się z Księstwem Moskiewskim. Na konflikt zbrojny z Moskwą, nie trzeba było długo czekać. Niemniej jednak, dla dalszego koegzystowania Polski i Rosji, w Europie, niezwykle ważny był rok 1515. Wówczas to, podczas zjazdu w Wiedniu, król Zygmunt I Stary, zobowiązał się wobec Habsburgów, że na wypadek bezpotomnej śmierci króla Władysława Jagiellończyka, tron obejmie dom panujący habsburski. Do zawarcia wspomnianego porozumienia, król polski poczuł się zobowiązany wobec wydarzeń, zaistniałych w roku 1513. Chodziło mianowicie, o dialog jaki strona krzyżacka nawiązała ze stroną moskiewską, a którego ostrze skierowane było przeciwko Polsce. Porozumienie wiedeńskie, gwarantowało Zygmuntowi Staremu, przywrócenie Zakonu do posłuszeństwa, zwłaszcza wobec cesarza Habsburga, a co za tym idzie, do posłuszeństwa wobec Polski. Rok 1515, w kontekście dbania o poprawne relacje pomiędzy Krzyżakami a polskim królem, naznaczony został innym, bardzo korzystnym dla naszego państwa wydarzeniem. Objęcie godności Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego, przez siostrzeńca Zygmunta I, Albrechta Hohenzollerna, otworzyło bowiem nowy rozdział w dziejach polsko-krzyżackich. W ciągu zaledwie dziesięciu lat, udało się Zygmuntowi Staremu, uzależnić od siebie Albrechta, a ostatecznie także, skłonić go do złożenia hołdu na Rynku w Krakowie.
Innym bractwem, które zorganizowała swoje państwo w Inflantach, był Zakon Kawalerów Mieczowych. W pierwszej połowie XVI wieku, położenie zakonników, na ziemiach rozpościerających się od rzeki Dźwiny po Zatokę Fińską, nie przedstawiało się jednak najlepiej. Bardzo silnie bowiem, dawał o sobie znać antagonizm pomiędzy zakonnikami, a tutejszą, miejscową ludnością łotewską, jak i estońską. Do tego dochodził konflikt wewnętrzny, toczony pomiędzy Wilhelmem Hohenzollernem (arcybiskupem), a zakonnymi władzami, jak również, narastający antagonizm na osi miasto Ryga, a Zakon Kawalerów Mieczowych. Położenie Zakonu w Inflantach, leżało na sercu, tak ówczesnej Polsce jak i Moskwie. Jak bardzo obie strony były zaangażowane w sprawę, świadczą wydarzenia z lat pięćdziesiątych XVI wieku. Wszystko zaczęło się od oblężenia Wilhelma Hohenzollerna, w roku 1556, w twierdzy w Kokenhausen, przez zakonnych przeciwników, wspieranych przez mieszczan Rygi. Jako że Wilhelm był polskim stronnikiem, król Zygmunt August zorganizował interwencję zbrojną przeciwko Zakonowi, i wymusił na nim sojusz przeciwko Moskwie. Był rok 1557. Biernym nie pozostał także Iwan IV Groźny. W roku 1558, wyprawił się na Inflanty, zajął port w Narwie, i nawiązał bezpośredni kontakt z Zachodnią Europą. Ale Inflantami nie były zainteresowane wyłącznie Polska i Moskwa. Grono chętnych do władania na wspomnianym obszarze, poszerzyło się bowiem o Danię i Szwecję. I tak, w roku 1560, Dania zawłaszczyła sobie posiadłości, należące do biskupa Ozyli, zaś w roku następnym (1561), Szwecja sięgnęła po Estonię z Rewlem. Osaczony ze wszystkich możliwych stron, Wielki Mistrz Zakonu - Gotard Kettler, złożył w roku 1561, hołd lenny Polsce i Litwie. Na mocy traktatu, podpisanego w Wilnie, Gotard pozostał władcą dziedzicznym na terenie Kurlandii oraz Semigalii.
Niemniej jednak, dla Polski spór o Inflanty z Rosją, dopiero się zaczynał. Podczas gdy Iwan IV Groźny, zaatakował (i zdobył), w roku 1563 Płock, tak polski król Zygmunt August, wykorzystując flotę kaperską, usiłował przejąć żeglugę narewską, oraz uniemożliwić przekazanie Iwanowi IV, zaopatrzenia płynącego z Zachodu Europy.
Jak już wspomniano, Inflanty w latach 1558-1570, był przedmiotem zainteresowania ze strony polskiej i moskiewskiej. Ale nie tylko. Żywo w konflikt pomiędzy sobą, o władanie nad Estonią, włączyły się także Dania i Szwecja. W sporze tym, Szwecja związała się sojuszem z Moskwą, przeciwko Danii, która to z kolei, została poparta przez polskiego króla. I choć konfrontacja toczyła się na szerokim obszarze, obejmującym ziemie od Inflant, poprzez pogranicze litewsko-rosyjskie i duńsko-szwedzkie, aż po wybrzeża Morza Bałtyckiego, żadna ze stron nie wydawała się być zwycięzcą. Przełomowym momentem w wojnie, okazał się rok 1568. Tak bowiem oto, na szwedzkim tronie, popadającego w chorobę umysłową Eryka XIV, zastąpił Jan III Waza. Jan, dotychczas książę Finlandii, w roku 1562 wstąpił w związek małżeński z Katarzyną Jagiellonką. Co ciekawe, w roku 1568, okazało się że dialog Polska-Dania, nie ma dłużej racji bytu, oraz że nastąpiło zbliżenie pomiędzy stroną polską a szwedzką, przy jednoczesnym zawiązaniu współpracy pomiędzy Danią i Moskwą. Okoliczności sprzyjały więc przeorganizowaniu sojuszy, nie sprzyjały jednak, ostatecznemu rozstrzygnięciu sporu. Nadal widoczne było, że żadna ze stron nie ma dostatecznej przewagi nad przeciwnikiem, by przejąć w posiadanie Inflanty.
Konflikt pomiędzy zwaśnionymi stronami, zakończył rozejm w Szczecinie, w roku 1570. Na jego mocy, w posiadaniu Szwecji, znalazła się Estonia, w posiadaniu Danii zaś, wyspy Dago i Ozylia. Bez nabytków terytorialnych nie pozostały także Rosja i Rzeczpospolita. Ta pierwsza, otrzymała wschodnią część Inflant z Dorpatem, zaś państwo polsko-litewskie, przejęło pozostałą część Inflant oraz Kurlandię. Taki stan rzeczy, nie trwał jednak długo. Tak bowiem oto, w latach 1577-1582, toczył się kolejny etap wojny o Inflanty. Spór w roku 1577, zainicjował Iwan IV Groźny, wyprawiając się na polskie oraz szwedzkie Inflanty. W krótkim czasie, opanował większość wspomnianego terytorium, za wyjątkiem Rygi i Rewla. Niemniej jednak, wojska dowodzone przez polskiego króla, Stefana Batorego, zatrzymały rosyjską armię, odbierając jej jednocześnie Dyneburg oraz większą część Inflant Wschodnich. W 1579 roku, zdobyto Połock oraz zaatakowano Smoleńszczyznę oraz Czernihowszczyznę. W roku następnym, 1580, w posiadaniu strony polsko-litewskiej, znalazły się Wielkie Łuki, usiłowano także sięgnąć po Psków, niemniej jednak bez powodzenia. Spór zakończono, rozejmem podpisanym w roku 1582, w Jamie Zapolskim. Na jego mocy strona rosyjska, zwracała stronie polskiej, ziemie połocką oraz tereny inflanckie.
W czasie trwania konfliktu pomiędzy stroną polską a rosyjską w Inflantach, nie próżnowali Szwedzi, którzy wykorzystując wspomniane napięcie wojenne, odebrali Iwanowi IV Groźnemu, Narwę. Był rok 1581.
Po śmierci króla Stefana Batorego w roku 1586, w Rzeczpospolitej, zaistniała konieczność przeprowadzenia kolejnej elekcji. Ostatecznie na polski tron wybrano (w roku 1587), syna Jana III Wazy, Zygmunta III Wazę. Ten młody, ale jakże gorliwy katolik, w roku 1592, został także królem Szwecji. Sytuacja polityczna i dynastyczna, w której znalazł się Zygmunt III, bardzo się skomplikowała. Tak bowiem oto, podczas elekcji na tron polski, syn Jana III, zobowiązał się w swoich pacta conventa, między innymi do przekazania na rzecz Polski, szwedzkiej Estonii, jak również miał nie opuszczać Rzeczpospolitej bez wyraźnej zgody pozostałych dwóch stanów.
Po śmierci Jana III, sytuacja nie sprzyjała Zygmuntowi także, a może nade wszystko, w samej Szwecji. W Szwecji uaktywniła się bowiem, opozycja protestancka, mająca poparcie miejscowego mieszczaństwa. Opozycją kierował syna Gustawa Wazy, niejaki Karol Sudermański, który wraz ze swymi zwolennikami, obawiał się, iż polskie rządy jego kuzyna, doprowadzą do silnego związania obu krajów, jak również, że zaleją Szwecję katolicką falą. Pomimo koronacji Zygmunta III na króla szwedzkiego (w roku 1594), syn Jana III zmuszony został do powierzenia regencji w kraju specjalnej Radzie, notabene z Karolem Sudermańskim na czele. Zygmunt III starał się jeszcze o poparcie fińskiej szlachty oraz o utrzymanie zwierzchnictwa nad szwedzką flotą, niemniej jednak były to zabiegi niewystarczające. Wciąż bowiem tracił popularność w swej ojczyźnie.
Tym czasem w samej Szwecji, nurt protestancki wyraźnie się rozwijał. Nie mogąc tego zaakceptować, w roku 1599, Zygmunt III wyprawił się zbrojnie do Szwecji. Flota dowodzona przez Jerzego Ferenscbacha, zajęła Sztokholm oraz Kalmar. Z kolei, w dniu 5 października 1598 roku, doszło do bitwy pod Linkopig, którą wygrali zwolennicy Karola Sudermańskiego. Co więcej, podczas bitwy Zygmunta III wzięto do niewoli. Został zwolniony, a właściwie wymieniony na przetrzymywanych protestantów. Prawdziwa klęska miała nadejść w roku 1599. Tak bowiem oto, Zygmunt III utracił nie tylko Kalmar, ale i szwedzką koronę. Zdetronizowany przez szwedzki sejm, syn Jana III, musiał się pogodzić z królewskimi rządami Karola w latach 1604-1611 (Karol Sudermański we wspomnianym okresie sprawował swoją władzę jako Karol IX).
Królewskie rządy Karola IX, otwierają kolejny etap walk o Inflanty. Szwecja nie zamierzała bowiem rezygnować z Estonii.
Pierwszy okres wojen polsko-szwedzkich o Inflanty, datuje się na lata 1600-1611. Już w roku 1605, Szwedzi wyprawili się w kierunku Rygi. W tym samym, 1605 roku, doszło pomiędzy stronami do konfrontacji zbrojnej pod Kircholmem. Pomimo zwycięstwa wojsk, dowodzonych przez Jana Karola Chodkiewicza, wojna toczyła się nadal, aż do śmierci Karola IX. Wówczas to, podpisano rozejm, który przewidywał, iż niemal całe Inflanty mają pozostawać w szwedzkich rękach.
Kolejny etap wojny, przypada na lata 1617-1622. Wykorzystując fakt jednoczesnego zaangażowania się Rzeczpospolitej w wojnę z Turcją, w roku 1621, Szwedzi opanowali dużą część miast inflanckich, na czele z Rygą. Utrata Rygi, była dla Polski wielką bolączką. W roku 1622, strony zdecydowały się na podpisanie rozejmu w Mittawie. Warunki rozejmu przedstawiały się dla Polski bardzo niekorzystnie. Utraciliśmy bowiem, niemal całe Inflanty (aż po rzekę Dźwinę). Szwedzi w rękach polskich pozostawili natomiast Kurlandię oraz tzw. Inflanty Polskie z Dyneburgiem (zwane także Inflantami Wschodnimi).
Na tym konflikt Rzeczpospolitej ze Szwecją o Inflanty się nie kończył. W roku 1625, rozpoczął się bowiem, kolejny jej etap. Tym razem król szwedzki Gustaw II Adolf (1625-1629), najpierw zaatakował Inflanty, a następnie przeniósł pole walki do Prus Królewskich. Po uderzeniu wojsk szwedzkich na Pomorze Gdańskie (1626 rok), nastąpiło zajęcie portu w Piławie, jak również miast Elbląga, Malborka i Tczewa. Przystąpiono także do konfrontacji o ujście rzeki Wisły, oraz do blokowania przez Gustawa, portu w Gdańsku.
Sukcesem strony polskiej, był fakt, iż w ciągu trwania konfliktu, nie dopuszczono do zdobycia przez nieprzyjaciela gdańskiego portu. W roku 1627, hetmanowi Stanisławowi Koniecpolskiemu, udało się opanować Puck. On także, poprowadził polskie wojska, do zwycięskiej dla nas, konfrontacji zbrojnej pod Oliwą. Podczas bitwy, Polakom nie tylko, udało się zdobyć jeden okręt admiralski szwedzki, a drugi wysadzić w powietrze, ale także Polacy doprowadzili do odblokowania Gdańska. Kolejne, spektakularne zwycięstwo pod wodzą hetmana Koniecpolskiego, odniosła strona polska, podczas bitwy pod Trzcianą, w roku 1629. Trzeci etap konfrontacji zbrojnej o Inflanty, zakończył rozejm podpisany przez strony, w Starym Targu, w roku 1629. Inspirowany przez dyplomację francuską i holenderską, stanowił: że wszystkie porty inflanckie oraz pruskie, za wyjątkiem Pucka, Gdańska i Królewca, pozostaną przy Szwedach. Oni także, pobierać mieli 3,5 % cło z gdańskiego handlu. Do korzyści osiągniętych przez Szwecję, podczas rokowań w Starym Targu, należało także przejęcie Inflant na północ od rzeki Dźwiny.
Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie: Dlaczego pomimo sukcesów na polu walki, w kampanii 1625-1629, Polacy osiągnęli tak niewielkie korzyści podczas negocjowanego rozejmu? Otóż, przede wszystkim dlatego, że polskim interesom w Europie, nie sprzyjały państwa takie jak, Anglia, Holandia, a nawet katolicka Francja.
W roku 1632, w drodze elekcji, na polskiego króla, wybrano syna Zygmunta III Wazy, Władysława IV. Władysław IV postanowił zawalczyć o szwedzki tron. Tym razem, sytuacja sprzyjała podobnym roszczeniom, a to przede wszystkim dlatego, że po śmierci Gustawa Adolfa, na szwedzkim tronie zasiadła jego córka, Krystyna. Wobec ewentualnego, kolejnego etapu wojny ze Szwecją, swój zdecydowany sprzeciw, zamanifestowała polska szlachta i magnateria. Wyrazem owego sprzeciwu, było podpisanie przez stronę polską i szwedzką, rozejmu w Sztumskiej Wsi, w roku 1635. Rozejm miał obowiązywać strony przez 26 lat. I choć Szwedzi rezygnowali z wpływów celnych, pobieranych z Gdańska, nie zamierzali zrzec się praw do posiadłości w Inflantach. I nie zrzekli się.
Zapisany w rozejmie ze Sztumskiej Wsi, 26-letni pokój, mający obowiązywać strony, miał w praktyce charakter bardzo pozorny. Szwecja doskonale zdawała sobie bowiem sprawę, z położenia międzynarodowego ówczesnej Rzeczpospolitej. Kraj słabł w toku wojen z Rosją, oraz w związku, z zaistniałym w roku 1648, powstaniem Chmielnickiego, na Ukrainie. Osłabienie to Szwecja zamierzała wykorzystać, tym bardziej, że sama z dnia na dzień, rosła w siłę i europejskie znaczenie.
Pamiętać należy, że w roku 1648, pokojem westfalskim, zakończyła się wojna trzydziestoletnia. Zaangażowana we wspomniany konflikt Szwecja, wychodziła z niego z nowymi nabytkami terytorialnymi, a mianowicie z: ujściem Odry (ze Szczecine), z wyspami - Wolin, Uznam, oraz z Rugią, z biskupstwem Verden i Bremen, oraz portem w Wismarze.
W roku 1655, rozpoczęła się najkrwawsza wojna Polski ze Szwecją, wojna w historii Polski, określana mianem Potopu Szwedzkiego. Wszystko zaczęło się od ataku wojsk nieprzyjaciela, prowadzonego od strony Pomorza Szczecińskiego oraz od strony Inflant. Plan podboju Rzeczpospolitej przez Szwedów, przedstawiał się w następujący sposób: po pierwsze należało opanować Prusy Królewskie, następnie Żmudź, Kurlandię, a także Prusy Książęce. Po drugie, skutkiem przeprowadzonych działań, miało być odcięcie Polski od Morza Bałtyckiego. Po trzecie, ostatecznie Szwedzi opanowaliby dorzecze Wisły oraz Niemna.
Pierwszym sukcesem Szwedów podczas Potopu, było zmuszenie wielkopolskiego pospolitego ruszenia, do kapitulacji pod Ujściem (rok 1655). Chwilę później, bracia Janusz i Bogusław Radziwiłłowie, układem podpisanym w Kiejdanach z Karolem X Gustawem, oddali Litwę w ręce wroga. W ślady Radziwiłłów, szli inni polscy magnaci. Wkrótce kapitulowała Warszawa, nie obronił się także, strzeżony przez wojska Stefana Czarnieckiego, do połowy października 1655 roku, Kraków. Beznadzieję zaistniałej sytuacji, potęgowała także decyzja, podjęta przez króla Jana Kazimierza. Ten ostatni, zamiast solidaryzować się z narodem w momencie próby, opuścił Rzeczpospolitą i udał się na Śląsk Opolski. Apatię i przygnębienie polskiego narodu pogłębiał dodatkowo rabunek i gwałt, szerzony przez najeźdźcę. Niemniej jednak, wraz z kolejnymi porażkami i niepowodzeniami, apatia i otępienie Polaków, przekształcało się w chęć stawienia czoła nieprzyjacielowi.
Wielką wolą walki, męstwem i patriotyzmem, zasłynął częstochowski klasztor. Jasnej Góry w dniach 19 XI-25 XII 1655, z wielkim poświęceniem i odwagą, bronił przeor Zakonu Paulinów, Augustyn Kordecki. Ostatecznie, Szwedzi poinformowani o nadciągającym z odsieczą Częstochowie, polskim wsparciu, odstąpili od dalszego szturmowania Zakonu. Taka iskierka nadziei na pokonanie wroga, potrzebna była polskiemu społeczeństwu. Obrona Jasnej Góry, wpłynęła na Polaków kojąco, ale nade wszystko mobilizująco.
Wyrazem wzrastającej odwagi i woli wyparcia Szwedów z Rzeczpospolitej, było krzewienie się polskiej partyzantki na południu kraju, głównie na Podkarpaciu. Inną formą sprzeciwu, była zawiązana z ramienia hetmanów koronnych, Stanisława Potockiego, oraz Stanisława Lanckorońskiego, konfederacja w Tyszowcach. Konfederaci aktem z grudnia 1655, zobowiązali się do wierności wobec króla Jana Kazimierza. Wkrótce, po powrocie króla do kraju (styczeń 1656 rok), konfederacja w Tyszowcach, przekształciła się w konfederację generalną, zawiązaną w Łańcucie. Z kolei, hetman Stefan Czarniecki, z powodzeniem prowadził przeciwko szwedzkiemu wrogowi, wojnę podjazdową.
Pozornej zmianie uległa także postawa Jana Kazimierza. 1 kwietnia 1656 roku, inspirowany ochoczą walką chłopów oraz mieszczan ze Szwedami, złożył on tzw. śluby lwowskie. Nie tylko że oddawał on nimi, Rzeczpospolitą pod opiekę i wstawiennictwo, Matki Boskiej, ale zobowiązywał się do poprawy doli polskiego chłopstwa i mieszczaństwa, w dobie po Potopie. Wiedząc, że szlachta nie zgodzi się na obiecywane przez króla zmiany, Jan Kazimierz starał się nierealnymi zobowiązaniami, nakłonić wspomniane grupy, do czynnego udziału w antyszwedzkim zrywie.
Wiosną 1656 roku, na krótko udało się Polakom odzyskać stolicę. Wobec dialogu nawiązanego pomiędzy Karolem X Gustawem, a elektorem brandenburskim - Fryderykiem Wilhelmem, nad Rzeczpospolitą zawisło kolejne niebezpieczeństwo. To dzięki militarnemu wsparciu elektora, udało się Szwedom zwyciężyć w bitwie warszawskiej, w lipcu 1656 roku. Porozumienie Karola X oraz Fryderyka Wilhelma, było także punktem wyjścia, do planowanego rozbioru Polski. Tak bowiem oto, w roku 1656, uległa zmianie koncepcja szwedzkiego króla w stosunku do Rzeczpospolitej. Plany całkowitego jej podporządkowania, zastąpiła koncepcja rozbioru. Łup wstępnie podzielono, podpisując traktat w Radnot (Węgry), w 1656 roku. Czynnikami rozbierającymi miały być: Szwecja, Brandenburgia, Księstwo Siedmiogrodu oraz litewscy Radziwiłłowie.
Konsekwencją podpisanego w Radnot traktatu, był najazd księcia siedmiogrodzkiego, Jerzego Rakoczego, na ziemie polskie, w roku 1657. W jego wyniku, kraj kolejny raz, narażony został na ogromnie zniszczenia.
Utrzymujący się stan wojny pomiędzy Rzeczpospolitą a Szwecją, oraz władcze zapędy Karola X Gustawa, niepokoiły zachodnią opinię publiczną. Konsekwencją wspomnianego poruszenia, było wypowiedzenie wojny Szwecji, przez Austrię oraz Danię. W obliczu konfliktu z Danią, król szwedzki zmuszony był przegrupować swoje wojska, i odesłać część oddziałów przeciwko Duńczykom. Niestety, w konfrontacji ze Szwecją, strona duńska ponosiła niemal same klęski. Najpierw, bowiem Szwedzi zajęli całe Inflanty, z kolei następnie, wyprawili się przeciwko wyspom. Będący na straconych pozycjach Duńczycy, zmuszeni byli ustąpić. Podpisali więc, w lutym 1658 niezwykle dla siebie niekorzystny, pokój w Roskilde. W tym samym roku, Szwedzi pokój zerwali, wznawiając wojnę z Danią. W roli sojusznika duńskiego, wystąpili natomiast Holendrzy.
Przełom roku 1657 i 1658, zapisał się wieloma niepowodzeniami poniesionymi przez stronę szwedzką. Tak bowiem oto, w wojnie z Polską, Szwedzi stracili sojuszników w osobach: księcia Siedmiogrodu, oraz elektora brandenburskiego. Na marginesie, należy zauważyć, że w roku 1657, elektor Fryderyk Wilhelm podpisał ze stroną polską, tzw. traktaty welawsko-bydgoskie. Na mocy wspomnianego porozumienia, elektor zagwarantował sobie suwerenność Prus Książęcych, jak również dodatkowe nadania w postaci Lęborka i Bytowa. Przeciwko nieprzyjacielowi, na Pomorze Zachodnie, ruszył hetman Czarniecki, zajmując, w roku 1658, Wyspę Alsen. Tragizm zaistniałej sytuacji, potęgował jeszcze fakt, iż przeciwko Szwedom, zawiązała się koalicja państw europejskich. Z opresji Szwecję, uratowała Francja, która skłoniła strony, do przystąpienia, do pokojowych rokowań, celem wypracowania kompromisu, w postaci porozumienia. I choć starania strony francuskiej, były czynione już w roku 1657, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ostatecznie przyspieszyła je śmierć króla Karola X Gustawa, w roku 1660. Traktat pokojowy, kończący spór polsko-szwedzki, podpisano w Oliwie, w roku 1660. Na jego mocy Jan Kazimierz zrzekł się pretensji dynastii Wazów do tronu szwedzkiego, choć zachował na zasadzie dożywotności, tytuł Króla Szwedów, Gotów i Wandali. Strona polska zgadzała się na utwierdzony wieloletnią tradycją, podział Inflant, na Inflanty Polskie z Dyneburgiem, i na pozostałą część - będącą własnością strony szwedzkiej. Poza tym, na ziemiach Rzeczpospolitej miano przestrzegać i szanować swobodę wyznawania religii protestanckiej, z kolei, Szwecja miała zwrócić zagarnięte podczas Potopu, polskie dobra narodowe.
Bilans start poniesionych przez Polaków podczas Potopu Szwedzkiego, był zatrważający. Kraj w ciągu pięciu lat uległ potwornemu zniszczeniu, utracił pruskie lenno, większą część Inflant. Pomimo zapisu w traktacie z Oliwy, że dobra narodowe winny ulec zwrotowi, wiele spośród nich bezpowrotnie przepadło. Wielu ludzi straciło życie, i to nie tylko na skutek udziału w walkach, czy nagminnej przemocy i gwałtu, sianego przez szwedzkiego wroga, ale także na skutek szerzących się w czasie wojny - głodu, chorób i wszelkiego rodzaju zaraz. Do kolejnych skutków Potopu, zaliczyć należy rosnące wśród członków narodu, uczucie nacjonalizmu i ksenofobi. I wreszcie, osłabiła się pozycja Rzeczpospolitej w Europie.
Kolejny etap walk o udział w polityce bałtyckiej, rysuje się w momencie dojścia do władzy w Rosji, cara Piotra I. To on jako pierwszy "złamał" spokój, zagwarantowany państwom północnej oraz środkowej Europy, traktatem w Oliwie. Intencją Piotra I, było uzyskanie przez Rosję, dostępu do morza. Początkowo, przedmiotem jego zainteresowania, było Morze Czarne. Stąd też chęć kontynuowania wojny turecko-rosyjskiej. Niemniej jednak, Piotr I porozumiał się także królem polskim, Augustem II Mocny, w sprawie ewentualnego, wspólnego, uderzenia na Szwecję. Wojna miała się rozpocząć z nadejściem miesiąca sierpnia, roku 1698. Priorytetową przesłanką przystąpienia Augusta II do umowy z rosyjskim władcą, było mogące dokonać się w konsekwencji zaistniałej wojny, przemodelowanie Rzeczpospolitej z państwa związanego z Saksonią, unią personalną, w dziedziczną monarchię. Nie istniał bowiem, żaden inny realny powód dla którego, tak Saksonia, jak i Rzeczpospolita, miałyby stawać do wojny ze Szwecją.
Rosyjskiej koncepcji wywołania konfliktu ze Szwecją, sprzyjała także ówczesna sytuacja w polityce międzynarodowej. Piotr I zdawał sobie sprawę z tego, że Austria, Francja czy Anglia, będą na tyle mocno zaangażowane w sprawy Hiszpanii, że nie włączą się do sporu na północy kontynentu. Piotr I nie ukrywał także, że liczy na wsparcie ze strony magnaterii inflanckiej, niesprzyjającej rządom Karola XI. I faktycznie na terenie Inflant wybuchła rewolta. Na jej czele stanął Johann Reinhold Patkul. Po upadku powstania, Patkul znalazł się w polskiej stolicy z gotowym pomysłem utworzenia koalicji antyszwedzkiej. Fakt faktem, porozumienie, będące odzwierciedleniem koncepcji Patkula, utworzono. Stronami antyszwedzkiego porozumienia miały być: Saksonie (nie Rzeczpospolita !), Rosja, Brandenburgia, oraz Dania. Kolejność zawiązywania poszczególnych ogniw współpracy, była zaś następująca. Najpierw Saksonia oraz Dania, zawiązały tajne porozumienie przeciwko Szwecji (IX 1699 rok), następnie Saksonia oraz Rosja, prowadziły przez Patkula, negocjacje w sprawie utworzenia wspólnego sojuszu. Po przystąpieniu do wspomnianego porozumienia (XI 1699 rok), Saksonia i Rosja, nakłaniały do przyłączenia się do koalicji także i Prusy.
W roku 1700, Piotr I wyprawił się przeciwko Szwecji, ta z kolei w odpowiedzi na rosyjskie wystąpienie, zamknęła Moskwie, dostęp do Bałtyku. Do konfliktu włączyły się Dania oraz Saksonia.
A propos Polski. Pamiętać należy, że na początku wojny północnej, August II, nie występował w charakterze reprezentanta sprawy polskiej, a saskiej. To Saksonia a nie Rzeczpospolita, były stroną w wojnie. Choć wmieszaniu się w konflikt przez Augusta II, przyświecały przesłanki związane z Polską. W jednym z wcześniejszych akapitów pisałam bowiem, że ambicją Augusta II, było przekształcenie Rzeczpospolitej w dziedziczną własność domu panującego, saskiego. Był jeszcze jeden powód, dla którego August II, wmieszał się w nową wojnę ze Szwecją. Mianowicie, chodziło o sięgnięcie po Inflanty. Uzyskanie przez Wettina wpływów w Inflantach, oznaczałoby silniejsze związanie go z Rzeczpospolitą, a co za tym idzie, w przyszłości pozwoliłoby na związanie obu krajów unią realną i zaprowadzeniem rządów absolutystycznych.
Jak już wspomniałam, w roku 1700, Piotr I wyprawił się zbrojnie przeciwko Szwecji. Tym samym rozpoczął się w Europie konflikt, określany mianem wojny północnej. Wojna ta trwała niemal 21 lat, tj. od roku 1700, do roku 1721. Zaatakowany przez przeciwników, Karol XII, zwrócił się z prośbą o pomoc, do państw, gwarantów układu oliwskiego. Na pomoc szwedzkiemu monarsze, pospieszyły więc, pragnące utrzymania dotychczasowej równowagi na Bałtyku, flota Anglii oraz Holandii. Po zajęciu Zelandii, Szwedzi zmusili Duńczyków do podpisania traktatu pokojowego w Traventhal, w roku 1700. Wcale nie lepiej, wiodło się Augustowi II w Inflantach. Oblężenie Rygi nie powiodło się. August II nie mógł też liczyć na pomoc ze strony Piotra I, gdyż ten pochłonięty był kolejnym etapem wojny z Turcją. Niemniej jednak, jeszcze w 1700 roku, władca rosyjski, wkroczył do Inflant, i przystąpił do szturmowania Narwy. O powodzeniu nie mogło być jednak mowy. A to przede wszystkim dlatego, że sprzęt którym dysponowali Rosjanie podczas oblężenia, był przestarzały i nie mógł gwarantować zwycięstwa w boju. Podczas gdy Rosjanie szturmowali Narwę, Szwedzi zaatakowali Rosjan pod Rewlem (obecnie Tallin). Na skutek przewagi liczebnej wojsk szwedzkich nad rosyjskimi, oraz wobec nieobecności Piotra I, Rosjanie ponieśli klęskę i zmuszeni byli wycofać się z Inflant.
Po pokonaniu wojsk saskich, oblegających Rygę, przez wojska szwedzkie, te ostatnie ponownie wkroczyły w granice Rzeczpospolitej. Wobec skłócenia polskiego społeczeństwa, antagonizmu szlachecko-magnackiego, Szwedzi nie znajdowali większych przeszkód w podporządkowywaniu sobie polskich ziem. Tak więc zajęli Warszawę, pokonali wojska polsko-saskie pod Kliszowem (w roku 1702), opanowali Kraków, zwyciężyli Polaków i Sasów pod Pułtuskiem, aż wreszcie sięgnęli po Poznań, Toruń i Elbląg.
Podczas gdy Szwedzi zajmowali i plądrowali ziemie polskie, car ponownie znalazł się w okolicach inflanckich. Skutecznymi działaniami podporządkował sobie między innymi: Noteburg (1702 rok), twierdzę Nyenschanz (1703 rok). Uzyskał także dostęp do Zatoki Fińskiej, oraz rozpoczął budowę Pietropawłoska, późniejszego Petersburga. Z kolei, podczas kampanii roku 1704, udało się Rosjanom, wyeliminować szwedzką władzę na terenie Dorpatu, Narwy i Iwanogrodu.
Wracając do Rzeczpospolitej. Część polskiego społeczeństwa poparła w roku 1704, Karola XII, zawiązała konfederację warszawską, przeprowadziła detronizację króla Augusta II Mocnego i dokonała wyboru na polski tron, w osobie Stanisława Leszczyńskiego (lipiec 1704 rok). Co więcej, odparto wojska saskie (za Odrę), zaś Leszczyński na mocy porozumienia zawartego ze Szwedami w roku 1705, gwarantował im możliwość prowadzenia działań zbrojnych na ziemiach Rzeczpospolitej. Tym samym dokonał się swoisty precedens. A mianowicie, państwo nie będące oficjalnie stroną konfliktu, oficjalnie zgadzało się aby na jego terytorium prowadzono operacje wojskowe, z wojną związane.
W 1706 roku, głównym terenem działań zbrojnych, stała się Saksonia. Po zajęciu Lipska, August II zmuszony był zmienić sojusznika, zastępując Piotra I, Karolem XII. Stosowny układ w tej materii stanął w miejscowości Alterstadt. Na mocy zawartego porozumienia, August II zrzekł się praw do polskiego tronu, oraz na tymczasowe stacjonowanie wojsk szwedzkich w Lipsku oraz Wittenberdze.
Ponownie, zmiana w układzie sił pomiędzy przeciwnikami, nastąpiła w roku 1709. Tak bowiem oto, po nieudanym uderzeniu wojsk rosyjskich na Ukrainę (1708 rok), w roku 1709, Piotr I rozprawił się z wojskami Karola XII, pod Połtawą. Konsekwencją wspomnianego zwycięstwa, był między innymi powrót Augusta II do Polski, i ponowne sięgnięcie przez Wettina po polską koronę. W tym samym czasie, do wojny włączyli się także Duńczycy, występując przeciwko Szwecji. Do roku 1715, Rosjanie opanowali między innymi: Wybrzeże Fińskie (od Wyborga do Helsinek), Torneo. Walki toczyły się także w Estonii i na Pomorzu. W 1715 roku, do konfliktu przyłączyły się Prusy i Brandenburgia, a Szwedzi zostali wyparci z terenów południowych nad Bałtykiem.
Wojna północna toczyła się jeszcze przez trzy lata, od śmierci Karola XII, w roku 1718. Pokój podpisano w Nystadt, w sierpniu 1721 roku. Wielkim zwycięzcą konfliktu toczonego przez 21 lat, był Piotr I. Rosja zwiększyła swoje terytoria o szwedzkie Inflanty, Estonię, Ingrię oraz o mniejsze wyspy na Bałtyku. Chwała pogromcy Szwedów, cara Piotra I, przełożyła się na przyjęcie przez niego godności imperatora. W geście uznania, senat w Rosji, nadał mu przydomek Wielki.
Największym przegranym w wojnie północnej, nie okazała się wcale Szwecja, a Rzeczpospolita. Wmanewrowana w plany Piotra I, oraz w ambicjonalną politykę Augusta II (nie mającą zresztą nic wspólnego z rzeczywistością), skompromitowała się Polska na forum ówczesnej Europy i świata. Rzeczpospolita pokazała się od najgorszej strony. Dowiodła swojej słabości, oraz możliwości dowolnego sterowania i manipulowania jej losami, i losami jej obywateli. Już nie patrzono na Rzeczpospolitą, jak na równego sobie partnera czy kompana. Wręcz przeciwnie, utarło się przekonanie, że Polska to niczym karczma zajezdna (słowa Adama Kazimierza Czartoryskiego), której właścicielem może być każdy, grunt by posiadał autorytet, siłę, a nade wszystko pieniądze.