Początek ery nowożytnej postawił przed Europejczykami nowe problemy gospodarcze. Najważniejszym z nich było wyczerpywanie się surowców, na które zwiększyło się wraz ze wzrostem demograficznym zapotrzebowanie. Dotyczyło to przede wszystkim  złóż metali szlachetnych, których stopy wykorzystywane były jako kruszec do bicia monet.  Projektów rozwiązania problemów było wiele. Jeden z nich zakładał zwiększenie wydobycia w kopalniach niemieckich. Niestety złoża europejski szybko się wyczerpywały i nie były w stanie zaspokoić rosnących potrzeb królestw. Rozpoczęto poszukiwania nowych pokładów kruszcu poza Europą. Dynamicznie rozwijał się handel lewantyński (wymiana towarowa z Bliskim Wschodem). Wcześniejsze wyprawy krzyżowe spowodowały powstanie dwóch głównych szlaków morskich: północnego i południowego. Szlak południowy wykorzystywany był przez statki włoskie które zaopatrywały państwa Europy w produkty Wschodu, Indii oraz Chin. Należały do nich tkaniny, owoce południowe, barwniki, pachnidła i korzenie. Jednak każdej wyprawie towarzyszyło niebezpieczeństwo ze strony Turcji, która przy każdej okazji stwarzała utrudnienia w handlu. Najlepszym rozwiązaniem było znalezienie alternatywnej drogi do Indii, tak aby móc omijać tereny tureckie. Właśnie taki stan rzeczy był głównym impulsem do rozpoczęcia wypraw morskich, które doprowadziły do nowych odkryć geograficznych.

Prekursorem wypraw było królestwo Portugalii, a przyczyną podupadła gospodarka feudalna, która w XIV i XV wieku znalazła się w głębokim kryzysie. Szlachta pragnęła powielać swój majątek , a poszukiwanie nowych, niezagospodarowanych terytoriów wydawało się w owym czasie najszybszą drogą do celu. Portugalczycy pragnęli również dogonić w wyścigu kolonialnym Anglików, którzy już odkrywali nowe wyspy.

Na przeszkodzie morskim żeglugom dalekomorskim stanęły niedokładne mapy. Ówczesne szkice mórz i oceanów odzwierciedlały bardziej wyobrażenie ludzi o świecie niż jego stan faktyczny. Wierzono, że ziemia jest prostokątna albo ma kształt koła, w którego centrum znajduje się Jerozolima. Na wschodzie, według przekazów mieścić się miał biblijny Eden. Najdokładniejsze mapy sporządzali właśnie Portugalczycy, ze względu na dużą aktywność na morzach a tuż po nich – Włosi. Wraz postępującym rozwojem nauk teoretycznych postępowała wiedza odnośnie praktyki. Stworzono kompasy i busole. Powstały nowe typy statków zdolne pokonywać wiele mil morskich. Statki te posiadały o wiele wyższe burty niż ich poprzednicy, co zapewniało większe bezpieczeństwo załodze. Kompasy z kolei umożliwiały dokładne odczytywanie kierunków i żeglowanie w dzień. Dotychczas dalekie żeglugi możliwe były jedynie w nocy, kiedy marynarze mogli odczytywać kierunek z gwiazd. Wiedza żeglarzy w XIV wieku była nader skromna. Znali oni jedynie półkulę wschodnią (nie wiedząc przy okazji, że jest to półkula-świat uważany był za prostokąt), czyli Europę, kawałek Azji i Afrykę- którą niejednokrotnie musieli opływać aby dotrzeć do Indii. Na szczęście wiedza powiększała się dzięki wielkim podróżnikom jak Giovanni da Pian del Carpini  czy najsłynniejszy podróżnik średniowiecza-Marko Polo (dotarł do wybrzeży Chin). Dzięki temu odkrywcy sporządzono wiele map morskich, z których korzystali jego następcy, jak na przykład Krzysztof Kolumb. Do odkrywców zalicza się również średniowieczne grupy Normanów, którzy według niektórych historyków odkryli Amerykę jako pierwsi. W tej kwestii zdania są jednak podzielone. 

Nie ma natomiast wątpliwości co do tego, że to Krzysztof Kolumb rozsławił się odkryciem kontynentu amerykańskiego. Zrobił to co prawda nieświadomie. Założył, że ziemia jest okrągła i jeżeli popłynie na zachód to dotrze do wybrzeży Indii. Nie spodziewał się spotkać na swojej drodze innych ziem. Ten wybitny podróżnik urodził się w Genui roku 1451. Wychowywał się w biednej rodzinie, był synem tkacza Dominika Kolumba. Od młodości fascynował się dalekomorskimi podróżami. Jako młody chłopak zagadnął znanego geografa Toscanellego o najszybszą drogę do Indii. Ten odpowiedział mu, że droga ta wiedzie przez Ocean Atlantycki. Należ więc kierować się na północ, a nie jak dotychczas opływać wybrzeża Afryki. Uczony ten opierał swoją teorię na wyliczeniach innego znanego geografa Ptolemeusza. Wyliczenia te były jednak błędne, gdyż przewidywały o wiele mniejszą średnicę kuli ziemskiej niż jest ona w rzeczywistości. Kolejną znaną osobistością, która zetknęła się z Kolumbem był Jan II, król Portugalii. Kolumb zwracał się do niego kilkakrotnie (lata 1484-1485) o zorganizowanie wypraw morskich. Chodziło mu rzecz jasna o podróż przez Ocean Atlantycki na zachód. Portugalia panująca nad szlakiem afrykańskim odrzuciła jego ofertę. Ofertę odrzucali kolejno inny władcy jak: królowa kastylijska Izabela, Henryk VII król Anglii i Karol VIII władca królestwa Francji. Jego zapał podzielił dopiero dwór hiszpański, który bardziej niż inne państwa zainteresowany był ziemiami zamorskimi. Kolumb uzyskał tytuł dożywotniego admirała, został mianowany zawczasu gubernatorem wszystkich nowo odkrytych terenów oraz zapewniono mu udział w zyskach. Ale nałożono na niego również obowiązki. Musiał bowiem ponieść dużą część kosztów. Wyprawę podjęły zatem trzy okręty, najnowsze osiągnięcia ówczesnej techniki można by dzisiaj powiedzieć. Były to karawela i dwa okręty na wzór portugalski. Największy (karawela właśnie) nosił miano „Santa Maria”. Pozostałe dwa to „Ninia” i „Pinta”. Portem początkowym było miasto Palos de la Frotera w Hiszpanii. 4 sierpnia 1492 roku statki wyruszyły w stronę Wysp Kararyjskich, a następnie na otwarty ocean. Podróż była długa i nie obyła się bez drobnych buntów załogi, która kilkukrotnie nawoływała do powrotu. Jednak przeważyła stanowczość Kolumba i dzięki temu jako pierwsi Europejczycy postawili nogę na wyspie Watling (archipelag Bahama). Kolumb przeświadczony, że dopłynął do wschodnich Indii nazwał lokalną ludność „Indianami”. Wkrótce odkryto Kubę i Haiti, a następnie wyruszono w drogę powrotną. W 1493r. Santa Maria i dwa pozostałe okręty dobijają do wybrzeży Portugalii.

W tym samym roku Kolumb za przyzwoleniem króla Hiszpanii organizował drugą wyprawę. Ty razem wyruszyła już prawdziwa flota. Podczas półtora roku badano okolice Kuby i odkryto Jamajkę. Wyprawa trzecia ruszyła w roku 1498. Odkryto wyspę Trynidad niedaleko wybrzeża Wenezueli. Wtedy też po raz pierwszy podróżnym ukazała się Ameryka Południowa. Czwarta wyprawa osiągnęła Honduras (1502-1504). Niestety była to już ostatnia podróż Kolumba gdyż zmarł w Valladolid. Jego dzieło kontynuowane było przez Amerigo Vespucciego, który dokładnie zbadał wybrzeża obu Ameryk. To właśnie od niego wzięła się późniejsza nazwa (jako pierwszy udowodnił, że badany ląd to nie Indie).  Kolejny podróżnik Vasco da Gama z kolei poszedł krok na przód i mijając Amerykę dotarł w końcu do upragnionych Indii. Mieszkańcy tego regionu powitali przybyszów mniej więcej takimi słowami (zanotowanymi w dziennikach wyprawy): „ po jakiego diabła tu przypłynęliście?”

W 1499 roku statki powracają do Portugalii. Droga morska do Indii w końcu została odkryta, a droga do kolonizacji stanęła otworem.

Magellan, kolejny wielki podróżnik pragnął dotrzeć do wschodnich wybrzeży Azji pokonując Atlantyk. 20 września 1519r. wyruszył swoim okrętem z Luca de Barrameda. Obrał kierunek początkowo południowy, a następnie zachodni, ku wschodniej Brazylii. Pokonując niebezpieczną cieśninę, nazwaną od jego imienia, dotarł do Filipin, gdzie zginął.  Po trzech latach tułaczki jego okręt „ Victoria” i zdziesiątkowana załoga dotarły do Hiszpanii.

Wraz z nowymi odkryciami geograficznymi XIV i XV wieku otworzony został nowy okres w historii świata. Rozpoczęła się wielka, drapieżna ekspansja ludów europejskich, które ogarnęły wizje nieograniczonych bogactw Wschodu Azji i Ameryki. Rozpoczęli ją Hiszpanie i Portugalczycy. W ich ślady poszli Holendrzy, Anglicy i Francuzi. Rozpędu nabrały europejskie gospodarki. W szybkim tempie rozwijał się handel dalekomorski i oceaniczny. Miasta, z dogodnie usytuowanymi portami stały się najbardziej rozwiniętymi miastami XV wieku. Na znaczeniu traciły osiedla położone w głąb lądu. Przywożono nowe warzywa i owoce, jak na przykład ziemniaki czy pomidory z Peru. Stary świat zaczerpnął świeżego powietrza, kiedy nowemu w oczy zaglądnęła zagłada. Kolonie zamorskie rozrastały się. Surowce nowych ziem były dosłownie rozkradane. Wszystko co udało się wydobyć ładowano na statki i wysyłano na stary kontynent. Miejscowa ludność w większości była mordowana lub zakuwana w kajdany i posyłana do darmowej pracy w kopalniach. Doszłoby zapewne do unicestwienia wszystkich Indian i ich kultury gdyby nie interwencja Kościoła, którego przerażały wieści o masowych rzeziach urządzanych przez konkwistadorów. Widać więc, że można by dyskutować nad wspaniałością odkryć i zadać pytanie czy ziemniak rzeczywiście był wart śmierci dziesiątków tysięcy bezbronnych ludzi?