Targi niegdyś

Jedną z najwcześniejszych form wymiany handlowej były targi. Dzisiaj, pod słowem targ rozumie się miejsce gdzie odbywa się kupno i sprzedaż towarów (według Słownika Języka Polskiego). Pierwsze jarmarki umiejscawiane były przy głównych traktach handlowo-kupieckich, odbywały się w specjalnie ku temu przeznaczonych budynkach, lub na wydzielonych placach. Ponieważ przedmiotem wymiany handlowej był produkt tzw. naturalny, stąd też jarmarki, określano mianem towarowych. Jarmarki dzieliły się na międzynarodowe i lokalne. Na rynku międzynarodowym produkty wymieniali ze sobą handlowcy z różnych krajów ówczesnego świata, na targach lokalnych kupcy miejscowi. Sieć jarmarków lokalnych bywała bardzo rozbudowana i mogła obejmować nawet do kilku tysięcy punktów wymiany. Jarmarki organizowano w regularnych odstępach czasu, najczęściej raz lub dwa razy do roku, w ściśle określonym miejscu. Poza wymianą kupiecką, na jarmarkach odbywał się obrót kredytowy (pieniężny).

Na podstawie danych źródłowych, w tym archeologicznych, należy stwierdzić, że w dobie cesarstwa rzymskiego oraz w czasach wczesnobizantyjskich, dokonywała się wymiana jarmarczna pomiędzy strefą Morza Śródziemnego a ośrodkami północnej Europy. Przedmiotami wymiany handlowej były:

a) tkaniny (np. sukno, jedwab)

b) żywność (np. oliwa, wino, sól, zboże)

c) ozdoby (np. bursztyn, wyroby z metalu, kości słoniowej)

d) przedmioty użytkowe (np. broń, naczynia gliniane)

e) inne (np. pachnidła).

Nad handlem jarmarcznym swą pieczę sprawowali reprezentanci króla, biskupa lub pana feudalnego (w zależności od właściciela miasta, względnie ośrodka, w którym organizowano targ). Poza nimi, nad prawidłowością dokonujących się transakcji czuwał sąd targowy. On także strzegł utartych praw jarmarcznych. Umowa kupna-sprzedaży była adekwatna do norm prawnych, obowiązujących na danym terenie. Najczęściej na czas odbywania się jarmarków, wprowadzono tzw. pokój targowy (lub inaczej pokój boży). Ta swoista opieka właściciela miasta króla, biskupa lub pana, miała na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa kupcom podczas trwania jarmarku, a także na chwilę przed oraz na chwilę po jego zakończeniu. Wraz z rozwojem cywilizacyjnym doskonaliła się działalność handlowa. Unowocześniono także formę, a więc sposób zorganizowania targów. Powstawały specjalne kantory wymiany, składy, zajazdy, konstruowano także urządzenia jarmarczne (np. wagi).

Wyodrębniano trzy okresy targowe, okres przygotowania, okres przebiegu, oraz okres tuż po, czyli okres rozrachunku.

W okresie przygotowawczym miały miejsce:

- przybycie kupców na jarmark

- wypakowywanie towaru

- grupowanie oraz ważenie towaru.

Wymiana towaru, polityka kupna-sprzedaży wypełniała czas przebiegu; przy czym w pierwszej kolejności należało zawierać transakcje, z tymi zainteresowanymi, którzy pochodzili ze społeczności miejskiej (tj. tej miejscowości, w której odbywał się targ).

Opłat: gotówkowych, kruszcowych lub papierami wartościowymi, należało dokonać w okresie rozliczeniowym. Wtedy także kredytowano transakcje oraz realizowane inne zobowiązania.

W 1464 roku ogłoszono regulamin targów lipskich. W kodeksie z Lipska, ustanowiono normy regulujące prawa i obowiązki uczestników handlu jarmarcznego, normy odpowiedniego postępowania podczas odbywającego się targu (np. dotyczące sposobów sprzedaży). Pomocni w organizacji oraz przebiegu jarmarku, okazywali się także właściciele zajazdów czy karczm. Pełnili rolę informatorów. Dzielili się oni z przybywającymi kupcami, danymi handlowymi, opowiadali o lokalnych zwyczajach, informowali o ewentualnych obowiązkach lub prawach. Pierwszym, niezwykle istotnym obowiązkiem przybywającego do miasta na targ kupca, było spisanie w obecności pisarza wagowego, wszelkiego wwożonego ładunku (a więc np. belek, beczek, wózków itp.). W przypadku sukna, proces spisywania oraz oclenia, dokonywał się "na zamku" (książąt czy panów feudalnych). O ile towar kupca, który dotarł do danej miejscowości jarmarcznej, przed jego właścicielem, mógł zostać odnotowany, opieczętowany i złożony w bezpiecznym miejscu do jego przybycia; tak ten sam towar nie mógł zostać otwarty pod nieobecność urzędnika wagi. Ci spośród handlujących, którzy wywodzili się z miejscowości organizowanego właśnie targu, którzy dodatkowo, nie zbyli swego towaru na wcześniejszym jarmarku - nie opłacali cła (jeśli wykazali stosowny dokument, potwierdzający uiszczenie podatku, w okresie wcześniejszym, w innej miejscowości). Poza tym, w czasie trwania targu, można było zbyć swój towar, poza targowiskiem. W tym jednak wypadku nie wskazane było przekraczanie norm ilościowych, określonych na tablicy Urzędu Wag.

Niezwykle istotną kwestią było nadanie pracom na etapie ważenia, pieczętowania czy oclenia, sprawnego tempa. W tym celu, pracę zlecano większej ilości pisarzy oraz czeladnikom. Podczas jarmarków, szereg czynności wykonywali też włodarze. Ich zadaniem było dokonanie inspekcji ulic oraz zajazdów, celem zorientowania się i ustalenia, jak rozlokowały się grupy targowe, a więc grupy handlujące woskiem, skórą, płótnem, żelazem, itd. Do ich obowiązków należało także przypominanie kupcom o potrzebie uiszczenia podatku od wagi. Kolejną grupą zawodową podczas targów byli maklerzy. Ich obowiązkiem było informowanie o towarach przeznaczonych do zbycia lub o tych, które konkretna osoba chciała nabyć. W obu przypadkach priorytetowym dla maklerów, był interes lokalnych handlowców, tak kupujących, jak i sprzedających. Maklerzy występowali także w charakterze "kontrolerów" jarmarcznych towarów. Jeśli np. produkt spożywczy nie był zdatny do spożycia, makler miał obowiązek usunięcia go z kupieckiego obiegu. Dbano tak o jakość towarów pojedynczych, sprzedawanych na sztuki, jak i masowych (np. ryby czy miód). Poza tym, pakowany oraz sprzedawany podczas jarmarku produkt, winien był posiadać stosowną o tym informację, podaną przez maklera.

Przybywającym oraz przebywającym na targu przysługiwało najważniejsze z praw kupieckich, prawo gościa. Było ono równoznaczne ze swobodą wymiany handlowej oraz gwarantem odbioru oraz zabezpieczenia i oclenia nadanego towaru.

Wszelkie płatności targowe, regulowano w postaci pieniężnej lub naturalnej (np. przyprawami, tkaninami czy zbożem).

Specyfika jarmarków dalekosiężnych, międzynarodowych polegała na obrocie przedmiotami luksusowymi (np. jedwab, futra, broń, biżuteria, itp.), oraz na tym, że były one skierowane do odbiorcy zamożnego, głównie warstwy uprzywilejowanej.

Z kolei targi lokalne, realizowały wymianę handlową w skali mikro, czyli w skali regionalnej. Dzięki nim, rodziły się wśród lokalnej społeczności nowe wymagania konsumpcyjne, oraz kształtowały się wytyczne praw: podaży i popytu.

Jako że targi organizowano w dniach świątecznych, lub w uroczystości ku czci konkretnego patrona, tak też je nazywano. I tak np. targ w Kolonii zwał się St. Jakobsmesse. Jeśli np. jarmark wiosenny w Lipsku nazywał się Ostermasse, to nazwa ta wskazywała tak na odbywające się wówczas uroczystości rodzinne, jak i na organizowany jarmark. O łączności i symbiozie obu tych obchodów, świadczyła także lokalizacja. A mianowicie, targi organizowano na placach lub na rynkach, bezpośrednio sąsiadujących z kościołami. Anglicy mieli zwyczaj umiejscowienia targów na obrzeżach miast, zaś mianem "forum" określano rzymski plac, na którym obradowało zgromadzenie publiczne, ale i odbywał się targ.

Najbardziej znanymi, XII i XII-to wiecznymi jarmarkami europejskimi, były jarmarki szampańskie. Pośredniczyły one i uczestniczyły w handlu ukierunkowanym na Wschód. I tak np. sukno dostarczane przez mieszkańców Italii, handlarze szampańscy wymieniali na produkty wytwarzane na Wschodzie. Z jarmarków szampańskich towary te z kolei, kierowano na północ Starego Kontynentu.

W wieku XIV, oraz w pierwszej połowie XV, punkt ciężkości w handlu europejskim przesunął się z Szampanii ku Genewie, Antwerpii czy Frankfurtowi nad Menem; na trakt kupiecki wzdłuż Renu. Jarmarki lyońskie pośredniczyły w wymianie handlowej z Europy Środkowej na Półwysep Iberyjski. Dużym natężeniem ruchu, cieszyły się także wspomniane wyżej jarmarki niemieckie (Frankfurt nad Menem), zaś Antwerpię określano mianem nieustającego jarmarku. W niedługim czasie targ w Antwerpii, przekształcił się w giełdę dla użytku kupców wszelkich narodowości i języków.

Wraz z odkryciami geograficznymi coraz częściej powstawały targi o profilu zamorskim. Były to nie tylko punkty wymiany handlowej, ale i punkty obrotu pieniądzem. Podczas jarmarku bowiem, w imieniu np. monarchów hiszpańskich, ich reprezentanci, pożyczali u kupców na tzw. procent. Spłaty zaciągniętego w ten sposób długu, pożyczkobiorcy dokonywali w kruszcu, głównie srebrze, eksploatowanym w Meksyku lub Peru. Tego rodzaju targi to jarmarki kastylijskie, medyńskie czy inne, hiszpańskie.

Jarmarki, na których dokonywano pierwszych operacji kredytowych lub wymiennych, odbywały się w XVI i XVII wieku, w Genui. W specjalnie sporządzanych księgach odnotowywano transakcje przynoszące zysk, oraz przynoszące stratę; dokonywano bilansu i różnicę pokrywano w gotówce.

Wraz z rozwojem gospodarki w kierunku kapitalistycznym, zmianie uległ charakter targu. Jarmarki przestały być punktami obrotu towarowego, a stały się wystawami wytwórczości (inaczej też wystawami powszechnymi). Targi towarowe niemal całkowicie przestały egzystować w wieku XIX, ale niemal natychmiast w ich miejsce zaczęto organizować wspomniane wyżej, targi prób i wzorów. I tak w latach 1900-1924 narodziły się targi wzorów: w Paryżu (1904), Lyonie (1916), Bazylei (1917), Brukseli (1919), Padwie (1919), Mediolanie (1920), Barcelonie (1920), Poznaniu (1920), Wiedniu (1921), Insbruku (1923), Marsylii (1924) i Kolonii (1924). Podczas targu wystawiano próbkę towaru, po czym następowało podpisanie umowy kupna-sprzedaży. W umowie kupujący określał czas oraz miejsce, w które należy towar dostarczyć. Dostawa, bowiem zamykała całość transakcji.

Z czasem ośrodki handlowe zaczęły się specjalizować i doskonalić w wybranym kierunku. I tak, Paryż chciał utrzymać statut targu wystawiennictwa gospodarczego, zaś Lipsk i Lyon - predestynowały do miana jarmarków międzynarodowych.

Wymiana handlowa oparta o wystawiennictwo prób i wzorów, okazała się być dochodowa i satysfakcjonująca gospodarczo. Dowodem na prawdziwość powyższej tezy był fakt, że w 1923 roku na terenie Europy funkcjonowały 454 podobne targi. Organizacja jarmarków pociągała za sobą rozwój całej koniunktury, a mianowicie hotelarstwa czy transportu.

Na skutek kryzysu gospodarczego lat 30-tych XX wieku, upadały targi mniejsze, słabsze. Kolejna zmiana nastąpiła po zakończeniu II wojny światowej. Mówiło się wówczas o swoistym mnożeniu się wystaw. Obok dotychczas funkcjonujących, pojawiły się nowe, wyspecjalizowane: np. targi maszynowe w Brnie (Czechosłowacja), targi przemysłowe w Hanowerze (NRF), czy wystawy międzynarodowe w Moskwie (ZSSR). W politykę wystawiennictwa i targu aktywnie angażowały się państwa i miasta dotychczas bierne pod względem handlowym, a więc: Stany Zjednoczone (Nowy Jork, Chicago, Dallas), Kanada (Toronto, Montreal), Japonia (Tokio, Osaka), Afryka (Algier, Tunis, Kair, Lagos, Casablanca, Bulawayo, Johannesburg), Australia (Sydney, Melbourne), Ameryka Łacińska (Bogota, Lima). Według statystyk w 1960 roku, na całym globie zorganizowano 1200 targów oraz wystaw (tak o charakterze stałym, jak i jednorazowym). Dziesięć lat później liczba analogicznych imprez zwiększyła się o około 400, i wyniosła blisko 1600. We wszystkich krajach na świecie, w których narodziła się i utrwaliła tradycja organizowania targów, dąży się do powstania targów wyspecjalizowanych, ukierunkowanych tematycznie. W Polsce przykładem tego typu imprez są: Międzynarodowe Targi Poznańskie (o profilu ogólnym, nie mające charakteru specjalistycznego), oraz Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie, tj. targi branżowe.

Targi dzisiaj

We współczesnym świecie, w dobie XXI wieku, organizuje się ponad 2500 wystaw, o znaczeniu globalnym. Instytucjami, których priorytetowym zadaniem jest koordynowanie funkcjonowania dzisiejszych targów i wystaw, są: Unia Targów Międzynarodowych (franc. Union des Foires Internationales - UFI) oraz Biuro Wystaw Międzynarodowych (franc. Buereau International des Expositions - BIE). Organizacje te, wielu imprezom predestynującym do roli targów, odmówiły prawa ubiegania się o wspomniany statut, lub prawa organizacji. Organizację współczesnych targów powierza się wyspecjalizowanym oraz logistycznie i merytorycznie przygotowanym ku temu, firmom, jak również samorządowi terytorialnemu. Nie bez znaczenie jest także miejsce odbywania się imprezy handlowej. Warto pamiętać, iż musi to być teren na tyle "obszerny", by pomieścił odpowiednią liczbę pawilonów wystawienniczych, jak również by gwarantował stosowny dojazd, komunikację oraz szeroko pojmowaną infrastrukturę.

Obecnie organizowane targi o profilu międzynarodowym, mogą mieć charakter ogólny, ale i wyspecjalizowany.

Jeśli chodzi o targi globalne ogólne, polegają na prezentowaniu przez biorące w nich udział państwa, swoich ekspozycji asortymentowych. Tego rodzaju "spotkania" mają nie tylko zachęcić potencjalnego klienta do zainteresowania się konkretnym produktem, do jego zakupu, ale także mają pokazać skalę potencjału gospodarczego kraju, który towar wystawia. Targi ogólne mogą trwać od 10, do nawet 30 dni.

Zdecydowanie krótsze są imprezy handlowe, o charakterze wystawienniczym, specjalistycznym. Trwają około tygodnia, i polegają na prezentowaniu produktów konkretnej branży (np. targi samochodowe czy wyposażenia mieszkań).

Jak wyżej wspomniano, organizację targów, zleca się wyspecjalizowanej w tym kierunku firmie (najczęściej jest nią sam uczestnik imprezy, np. zaangażowany w eksport towaru - producent). I tak, uczestnik targów planuje swoją pracę w następujący sposób:

1) wskazuje na imprezy (organizowane w ciągu roku), w których planuje wziąć udział

2) układa wykaz przedmiotów-eksponatów, będących prezentowanymi podczas targów

3) weryfikuje kilkakrotnie wspomniany wykaz

4) nadzoruje nadanie przedmiotów na targi

5) nadzoruje opracowywanie wszelkiego rodzaju materiałów promocyjnych

6) nadzoruje wyposażenia stoiska targowego we wszelkie niezbędne przedmioty oraz materiały.

Rozstawienie prezentowanych produktów oraz przygotowanie broszur (względnie innych materiałów) reklamowo-promocyjnych, należy do oddelegowanych na targi, pracowników firmy. Podczas imprezy, ci sami pracownicy, mają za zadanie negocjować z potencjalnymi klientami, umowy kupna-sprzedaży, oraz je finalizować. Po zakończeniu imprezy, pracownicy firm, uczestniczących w wystawie, pracują nad złożeniem stoiska, oraz nad zabezpieczeniem pokazywanego asortymentu.

Organizowanym targom, towarzyszy szereg spotkań oraz inicjatyw nie mających znaczenia reklamowego, a jedynie wspierającego i urozmaicającego imprezę główną. Są to: wykłady specjalistyczne dotyczące dziedziny organizowanej wystawy, oraz jej rozwoju; rauty inspirowane przez wystawców z kraju, w którym odbywają się targi, czy projekcje filmowe o profilu branżowym. Tego rodzaju spotkania nazywa się elementami public relations lub propagandy gospodarczej.

Udział w imprezie wystawienniczo-targowej, wiąże się ze sporymi kosztami. Należy bowiem opłacić wynajętą powierzchnię handlową, przygotować ekspozycję, czy oddelegować pracowników firmy do pracy "w terenie". Biorąc więc pod uwagę wysokie koszty udziału w targach, oraz nierzadko duże odległości od miejsc produkcji, mniej zamożne oraz mniej interesujące produkcyjnie państwa, wprowadzają tzw. kontyngenty targowe. W praktyce oznacza to, że organizujący wystawę, zobowiązują się zbycia w swoim kraju stosowną liczbę produktów biorącego udział w imprezie, stosowną tj. określoną w kontyngencie targowym. Istotną kwestią jest także, aby przedmioty, towary prezentowane podczas targów, były na etapie produkcyjnym, a nie na etapie prototypowym. Produkty już wytwarzane gwarantują bowiem, większe zainteresowanie potencjalnych nabywców, a także umożliwiają szybką realizację zamówienia, w przypadku jego złożenia przez klienta, odbiorcę.

Targi jutro

W moim przekonaniu, rozwój targów w przyszłości (ale i dzisiaj), nierozłącznie związany będzie z Internetem oraz technologiami komputerowymi. Warto się bowiem zastanowić, czy wertowanie stron internetowych z konkretnymi produktami, bądź przeglądanie ofert specjalizujących się w danej branży oraz danym sektorze produkcji, przedsiębiorstw, nie jest formą i wystawy, i targu? Co więcej klient nie jest zmuszony podróżować po świecie w celu zapoznania się z nowinkami handlowymi, pojawiającymi się na rynku. Wszystko czego pragnie, czego oczekuje od producenta, jest przed jego oczyma. Wystarczy tylko włączyć komputer, wpisać na wyszukiwarkę nazwę firmy, branży lub przedmiotu i gotowe... Czy przeglądanie w Internecie kolejnych ofert, nie jest niczym zwiedzanie wystawowej hali z przygotowanymi stoiskami? Czy oglądanie kolejnego przedmiotu na ekranie komputera, nie jest niczym zapoznanie się z eksponatem targowym? Czy wybór koloru, faktury materiału z którego wykonano towar, dokonywany w wirtualnej rzeczywistości, różni się wiele o tzw. realu? W obu przypadkach można także złożyć zamówienie, i mieć pewność, że zostanie ono fachowo i profesjonalnie zrealizowane.

Przeciwnicy internetowych targów zapewne powiedzą, że możliwość porównania proponowanych przez realnych wystawców ofert, że możliwość obejrzenia namacalnego przedmiotu, że możliwość "dotknięcia" i dokonania wyboru co do formy kupowanego towaru, jest jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna, i absolutnie nieporównywalna z zakupami w sieci. Zapewne twierdząc tak, będą mieli wiele racji. Dlatego też, zapewne jeszcze przez długie lata, targi i wystawy o profilu międzynarodowym, nie tylko będą egzystować, ale także będą się prężnie rozwijać. Nic bowiem i nikt, nie zastąpi przyjemności oglądania i podziwiania z bliska, ludzkiego geniuszu technologicznego, logistycznego, konsumpcyjnego, pokazywanego na targach. Żaden też zmodyfikowany komputerowo głos, płynący z głośnika, nie będzie zachwalał i proponował nam nabywcom i użytkownikom wspomnianych przedmiotów, ich walorów i doskonałej jakości, równie skutecznie i przekonywująco, co pracownik firmy, reprezentujący ją na targach.

Targi dzisiaj to bowiem, nie tylko gratka dla przedsiębiorców, producentów i uczestników rynku, ale także dla zwykłego obywatela, który ma możliwość podziwiania, a poniekąd także "zasmakowania", nowości, doskonałości, żeby nie powiedzieć luksusu. Niech więc targi w realu nie tylko trwają, ale i mnożą się, i rozwijają. Niech korzystają z nich wielki firmy, sprzedający i kupujący, nie zapominając oczywiście o pojedynczym konsumencie.

Bibliografia:

Białecki K. P., Operacje handlu zagranicznego.

Walczykiewicz T., Targi i wystawy międzynarodowe.