Gdy tron obejmował Stefan Batory, szlachta polska żywiła nadzieję, że tym razem na dłużej będzie miała swojego monarchę i problem bezkrólewia na jakiś czas odejdzie. Tymczasem 12 grudnia 1586 roku Batory zmarł sprawiając ,że Polska po raz trzeci w ciągu lat piętnastu zmuszona będzie wybierać nowego króla. Stanisław Karnkowski, który pełnił funkcję interrexa w okresie po śmierci władcy do wyboru następnego ogłosił, że dnia 2 lutego 1587 roku, w Warszawie odbędzie się sejm konwokacyjny mający na celu przygotowanie wyboru nowego króla. Tymczasem szlachta z Litwy , która zebrała się w Grodnie zdecydowała nie brać udziału w sejmowych naradach. Swoją decyzję argumentowali tym, że Karnkowski zdecydował o zwołaniu sejmu nie oglądając się na litewskich możnych, twierdząc , że: "aby takowej władzy do Wielkiego Księstwa Litewskiego nie pretendował, której żeśmy niepodlegli".
Tymczasem odbywał się Zjazd Główny Wielkiego Księstwa Litewskiego, w czasie którego pojawili się pretendenci do polskiego tronu. Byli to rosyjski car Fiodor Iwanowicz a także austriacki arcyksiążę Maksymilian. Panowie z Litwy zgodzili się wziąć udział w zjeździe pod warunkiem jednak , że szlachta polska zrezygnuje ze swoich roszczeń wobec terenów Inflant, których poczuwała się władcami. Ponadto bojarstwo litewskie chciało, ażeby zwoływane sejmy miały miejsce raz w Rzeczpospolitej a raz w państwie litewskim a także by władca Rzeczpospolitej Obojga Narodów przebywał na Litwie przynajmniej raz na trzy lata. Szlachta polska wysunęła jako pretendentów młodego następcę tronu w Szwecji, którym był Zygmunt Waza, władcę austriackiego, Maksymiliana i władcę księstwa Parmy Aleksandra Farnese, który jednak nie cieszył się większym poparciem i zainteresowaniem. Dnia 19 sierpnia 1587 roku sejm elekcyjny dokonał wyboru nowego monarchy. Działo się to jednak w wyjątkowych okolicznościach. Udział bowiem w elekcji brała tylko pewna ilość panów Korony wraz z interrexem Karnkowskim, a na nich silną presję wywoływał magnat Jan Zamoyski. Nowym władcą wybrano siostrzeńca Anny Jagiellonki , królewicza szwedzkiego, Zygmunta Wazę. Reszta sejmujących obrała arcyksięcia niemieckiego, zaś bojarzy litewscy odmówili uczestnictwa w elekcji a także, co ważniejsze akceptacji tak jednego jak i drugiego pretendenta. W końcu jednak królem Rzeczypospolitej Obojga Narodów został Zygmunt III Waza.
Sam władca, młody i niedoświadczony jeszcze, z jednej strony ciągnął do tego co nowe i podjął wyzwanie jakim było niewątpliwie objęcie tronu w tak wielkim i niejednorodnym państwie jakim wówczas była Polska. Z drugiej strony jednak opanowywała go chwilami obawa przed tak poważnym i trudnym zadaniem, przed osobistym sprawowaniem władzy. Ponadto wciąż był prawowitym następcom tronu w rodzinnej Szwecji. Niezbitym dowodem troski Zygmunta o rodzinny kraj były statuty zwane kalmarskimi. Zostały one ratyfikowane 20 maja 1587 roku przez młodego króla polskiego i przez króla Szwecji, ojca Zygmunta, Jana III a dotyczyły wzajemnych relacji obu tych krajów, które już wkrótce połączyć mogła unia personalna. Gwarantować one miały szczególnie prawa religijne, jako że Zygmunt był katolikiem, i rządził w państwie katolickim , zaś Szwecja w dużej mierze była już luterańska. Następnym krokiem polskiego władcy było złożenie przysięgi dotrzymania pacta conventa przyjętych jako warunek wyboru. Miało to miejsce 7 października 1587 roku, w katedrze w Oliwie. Uroczystość przyjęcia korony przez Zygmunta , której przewodniczył prymas Stanisław Karnkowski, odbyła się w Krakowie dnia 27 grudnia 1587 roku. W niedługim okresie czasu po koronacji udało się pomyślnie rozwiązać sporną polsko-litewską kwestię inflandzką. W końcu Inflanty miały być rozdzielone między obydwa państwa. Dodatkowo kres zatargom i spornym kwestiom dotyczącym ewentualnego wyboru innego kandydata na polski tron położył sejm zwany pacyfikacyjnym, który odbył się w marcu i kwietniu 1589 roku.
W Europie jakiś czas trwało pewne wśród monarchów, jeśli chodzi o uznanie nowego króla Polski. Znamiennym faktem jest że to Turcja w osobie sułtan Murad II jako pierwsza, zaakceptowała Zygmunta jako polskiego monarchę. Sytuację taką spowodował austriacki książę Maksymilian, który wpływał na europejskie dwory i ich władców. Stąd tez Stolica Apostolska wstrzymywała się długo, by uznać wreszcie polskiego króla. Ówczesny następca św. Piotra, Sykstus V oraz inni zwolennicy Maksymiliana próbowali nakłonić młodego Zygmunta do zrzeczenia się tronu i powrotu do rodzinnej Szwecji, gdzie i tak czekała na niego korona po ojcu. Jan III , także pod wpływem delegatów cesarza, którzy przybyli do niego już w 1588 roku, również interweniował u syna w tej sprawie, namawiając go do porzucenia polskiego tronu. Zygmuntowi groziła też utrata dziedzictwa tronu po ojcu , w przypadku gdyby śmierć Jana III zastała syna poza granicami jego rodzinnego kraju. Stąd tez pojawiła się inicjatywa wysunięta przez szwedzkiego monarchę aby spotkać się w lecie 1588 roku w Rewlu. Oficjalnym powodem tegoż zjazdu miało być przedyskutowanie interwencji wobec Moskwy, podejmowanej razem przez Jana i Zygmunta. Prawdziwym motywem spotkania władców była rzecz jasna kwestia zachowania prawa do objęcia korony w Szwecji. Był to jeden z niebezpieczniejszych momentów w czasie panowania Zygmunta, gdzie zagrożone było jego władztwo w Polsce. O ile bowiem wpływ króla szwedzkiego zmalał i ojciec dał synowi wolną rękę, o tyle postawa panów litewskich i polskich uległa zmianie. Widząc bowiem nie do końca zdecydowana i pewna postawę monarchy , który nieustannie poddawany naciskom z wielu stron, sam wahał się nad porzuceniem tronu polskiego, zaczęły się ponownie spory i konflikty odnośnie słuszności wyboru Zygmunta na tron polski. Tymczasem władca po staraniach o rękę arcyksiężniczki austrickiej Anny, córki Karola II Habsburga, uzyskał zgodę na to małżeństwo i w dniu 3 maja 1592 roku zawarto małżeństwo tzw. per procuram (to znaczy, że wstępnie, zamiast pana młodego przysięgał zastępca, którym wybrano Albrychta Radziwiłła ). Uroczysty ślub Zygmunta III Wazy i Anny Habsburżanki odbył się w Krakowie 31 maja 1592 roku.
Zygmunt III Waza a Szwecja
Jeszcze w tym samym roku, 24 listopada , król Szwecji , Jan III Waza umiera. Jego syn, przebywał wówczas w Polsce, a wieść ta doszła do niego pod koniec roku, kiedy to panowie szwedzcy zdecydowali się powołać go na tron szwedzki wraz z przyjęciem tytułu władcy "Szwedów, Gotów i Wandalów". Jednak wobec wcześniejszych obaw szlachty polskiej i litewskiej, musiał Zygmunt III najpierw uzyskać od nich pozwolenie na opuszczenie Polski , by przyjąć koronę Szwecji. Dlatego też wezwano szlachtę Rzeczypospolitej na sejm do Warszawy. Trwał on od 4 maja do 15 czerwca 1593 roku, kiedy to Zygmunt uzyskał zgodę na wyruszenie do Szwecji, by tam przejąć dziedzictwo swojego ojca. Sejm wyłożył na tę wyprawę: ze strony litewskiej 100 000 złotych i polskiej tyleż samo. Była to kwota ogromna, ale tez waga i znaczenie tej podróży i koronacji było niezwykle ważne. Ponadto sam prestiż ogromnego kraju jakim wtedy była Rzeczypospolita Obojga Narodów nakazywał by monarcha miał godną reprezentację. Zygmunt wyjeżdża do rodzinnego kraju z początkiem sierpnia 1593 roku. Sama podróż była długa i niebezpieczna wobec niekorzystnej aury pogodowej i morskich szkwałów. Król dotarł do wybrzeży Szwecji z flotą niemal połowę mniejszą niż ta z którą wyruszał. W samej Szwecji Zygmunt Waza został bardzo serdecznie powitany i przyjęty jako prawowity następca tronu. Pierwotny termin przyjęcia korony wyznaczony na 23 stycznia 1594 nie doszedł do skutku i przesunięto go w konsekwencji na 19 lutego tegoż roku. Przyczyną była niespieszna i nieco ociężała postawa naszego władcy jak i szlachty szwedzkiej. Podobnie jak w Polsce Zygmunt zmuszony był najpierw ratyfikować dokumenty, zwane "Zaręczeniem królewskim", które potwierdzały dotychczasowe prawa panów szwedzkich, czyniły z luteranizmu wyznanie uprzywilejowane w Szwecji, a także zobowiązywały władcę do powołania tzw. rady regencyjnej, która miałaby sprawować rządy pod nieobecność króla w kraju. Pełne obaw nastroje poddanych , podsycane były dodatkowo przez wuja Zygmunta - Karola Sudermańskiego, pragnącego przejąć władzę w państwie. Niechęć ich powodowało głównie wyznanie ich nowego króla, który w przeciwieństwie do nich i do Karola był gorliwym katolikiem. Ponadto Zygmunt musiał wracać do Polski i nie mógł często przebywać w Szwecji. Tymczasem pretensje do korony coraz głośniej wysuwał jego wuj, coraz bardziej zagrażając jego i tak nie do końca pewnej pozycji. To tez było przyczyną zwołania w 1598 roku kolejnego sejmu, który zgodził się na ponowny wyjazd króla. W czasie podjętej przez króla wyprawy , wojska polskie zajęły obronne zamki w Sztokholmie oraz w Kalmarze. Jednak Zygmunt poniósł 25 września 1598 roku klęskę pod Linköping. Tam też kilka dni później doszło do ugody. Jednym ze zobowiązań , na które zmuszony był przystać władca było zwołanie szwedzkiego sejmu, zwanego Riksdagiem do Sztokholmu. Tam też sejm poświadczył że będzie nadal posłuszny Zygmuntowi , równocześnie jednak ustalił kolejne obrady mające się odbyć za cztery miesiące. Brak reakcji króla , jak i brak sukcesów militarnych powoduje , że 24 lipca 1599 roku Riksdag doprowadza do jego detronizacji. Zaproponowano by tron objął jego małoletniemu wówczas syn, Władysław. Zastrzeżeniem była obecność w Szwecji we własnej osobie nowego króla w ciągu pół roku a także zmiana jego wyznania na luterańskie. Król polski jednak odrzucił tę inicjatywę. Gdy kolejny kandydat , książę Jan, spokrewniony z Zygmuntem również nie zdecydował się objąć tronu, wówczas następny pretendent w kolejności, którym był oczywiście wuj Zygmunta, wspomniany już Karol Sudermański przyjął koronę szwedzką jako Karol IX.
Zaraz po nieudanej wyprawie po koronę szwedzką , Zygmunt dokonał włączenia terenu Estonii w granice Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Formalnie nie miał do tego prawa, jako, że dokonał tego w momencie gdy królem Szwecji już nie był, zatem i praw do rozporządzania jej terenami również nie miał. Przeobraził w ten sposób konflikt o zasięgu rodzinnym, dotyczący spraw szwedzkich , w konflikt międzynarodowy, pomiędzy potężnymi sąsiadami. Efektem tych poczynać była wojna , której finał miał miejsce aż w 1611 roku, kiedy to zawarto rozejm. W międzyczasie zmarł wuj Zygmunta, Karol , zaś pusty tron Szwecji objął władca, który przyczynił się do wyniszczenia ziem polskich w trakcie kolejnych lat wojny - Gustaw II Adolf. W tym też okresie , w latach 1611- 1613 toczyły się działania wojenne pomiędzy państwem Szwedami a Duńczykami. W konflikcie tym zwyciężyła Dania, jednak państwo szwedzkie , choć płacić musiało słono Danii niemal od razu odzyskało swoją potęgę wojskową, udoskonalając ją i doprowadzając do tego, że stała się ona jedna z najsilniejszych w Europie. Istotnym momentem w historii konfliktu polsko- moskiewskiego był zawarty w 1617 roku układ w Stołbowie dotyczący przerwania działań wojennych. Jednocześnie armia szwedzka wobec niebacznej i nieostrożnej postawy Polski umocniła się na tyle by wszcząć ponownie zawieszone działania zbrojne. W konsekwencji w 1618 roku, Rzeczypospolita musiała przystać na kolejną , dwuletnią ugodę i zgodzić się na bardzo niekorzystne warunki. Sytuacja Polski na arenie międzynarodowej nie przedstawiała się w tym czasie najlepiej. Zatargi z sąsiadami wokół: z państwem tureckim, z księstwem siedmiogrodzkim i moskiewskim powodowały nie tylko osłabienie państwa, ale również brak możliwości potencjalnych sojuszy. W dodatku Zygmunt III jątrzył drażliwą kwestią terenów Śląska, która tym bardziej komplikowała sytuację z Habsburgami.
Gdy wygasł termin dwuletniego rozejmu, król szwedzki Gustaw Adolf nie zgodził się na ponowną ugodę i zaatakował Polskę w lecie 1621 roku. Szybki początkowo pochód Szwedów, spowodował utratę Rygi i Mitawy powstrzymany został na wiosnę następnego roku przez oddziały, którymi dowodził hetman polny litewski Krzysztof Radziwiłł. Odbił on Szwedom twierdzę mitawską.
W ciągu następnych lat stało się oczywiste , że plany Zygmunta wobec tronu szwedzkiego nie przestały go nurtować i że nadal zamierza o niego walczyć. Efektem takiej jego postawy było postanowienie podjęte w 1621 roku, zbudowania polskiej floty, które to zadanie miał wykonać Jakub Murray. Miastem gdzie miała być budowana polska flota był z początku Gdańsk, po dwóch latach jednak prace podjęto w Pucku.
Zygmunt Waza podjął również inne działania , mające na celu pozyskanie sojuszników i ewentualnej pomocy wojskowej w zmaganiach z królem szwedzkim. To było motywem, dla którego 20 kwietnia 1623 roku zostało podpisane porozumienie z krewniakiem monarchy angielskiego - Robertem Stuartem. Dotyczyło ono werbunek ponad ośmiotysięcznego wojska. Ponadto Polska szukała wsparcia także w Dani. Posiadając wspólnego wroga jakim dla obydwu państw była Szwecja , Zygmunt oczekiwał współpracy z duńskim władcą, Chrystianem IV. Chodziło przede wszystkim o zezwolenie na żeglugę polskiej floty wojennej po morzu , a także o utrudnianie i powstrzymywanie okrętów ze Szwecji, oraz zapewnienie bezpieczeństwa Gdańskowi. Rzeczpospolita w to miejsce zrzekała się roszczeń do panowania na Morzu Bałtyckim. Chrystian wszakże oburzył się samą propozycją , jako że uważał iż nie jest w mocy Zygmunta rezygnować czy przywracać władzę nad morzem. Poza konkretnymi państwami , u których Polska mogła oczekiwać pomocy( a rozmowy podjęto nawet z hiszpańskim monarchą Filipem IV) , dokonywano także zaciągów spośród wojsk niemieckich, których wodzem był Michael Adolf Atheim. To wszystko jednak podsycało tylko emocje wśród obywateli Rzeczypospolitej , którzy coraz głośniej i bardziej zdecydowanie domagali się by władca Polski , chcąc odzyskać swój utracone szwedzkie władztwo, działał na własną rękę , nie wciągają w swoje działania , ani nie korzystając z sił Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Wyraził to w słowach Krzysztof Zbaraski, szlachcic polski, biorący udział w wielu ważnych poselstwach zagranicę: " Recuperatio (odzyskanie) Szwecji to jest własna królewska rzecz, której on nie stracił dla nas ani przez nas."
Zwołany wobec tej sytuacji 11 lutego 1624 roku sejm, niczego w zasadzie nie zmienił. Jedynie wola i chęć walki zostało jeszcze bardziej przygaszona, głównie dzięki postawie Krzysztofa Radziwiłła, który jak dotąd opowiadał się za prowadzeniem wojny, zaś na zjeździe sejmowym stwierdził, że Rzeczpospolita nie posiada wystarczająco dużo siły by toczyć wojnę z tak silnym przeciwnikiem. Pozyskał tym samym przeważające poparcie wśród szlachty sejmującej, jednocześnie udaremniając palny Zygmunta. Podjęta przez władcę na sejmie w następnym roku kolejna inicjatywa, również skończyła się niepowodzeniem , w momencie pojawienia się na zjeździe osobiście Krzysztofa Radziwiłła.
Wobec zupełnego niechęci szlachty polskiej do walki i wobec niezgodności zamiarów króla z sejmowymi postanowieniami, król szwedzki rozpoczął kolejną fazę działań zbrojnych wkraczając na tereny Inflant pod koniec czerwca 1625 roku. W następnym miesiącu armia Gustawa II Adolfa rozpoczęła marsz na ziemie polskie. Mimo dzielnej i udanej obrony Dyneburga, Polska zaraz potem utraciła Dorpat, Mitawę, Birżę, i Kokenhausen. Poczynania Szwedów przyszły im tym łatwiej, że początkowa reakcja Polski była żadna. Akcję przeciw wojskom szwedzkim zaczęto po koniec 1626 roku. W międzyczasie Szwedzi zdołali opanować Malbork, Tczew, Puck a król polski ponosi klęskę pod Gniewem. W ciągu następnych kilku lat wojna toczyła się ze zmiennym szczęściem dla oby stron. Konflikt pomiędzy państwem polskim i szwedzkim , który zyskał miano wojny trzydziestoletniej, nie był już jedynie lokalnym zatargiem, czy sporem o przejęcie korony, ale wobec zamieszania w niego kilku innych krajów, stał się ogólnoeuropejską kwestią , w której zainteresowanych było wiele państw, nie tylko te które angażowały się aktywnie w bieg wydarzeń.
Polska bowiem blisko związana z dynastią Habsburgów, poprzez małżeństwa i politykę dynastyczną, należała do stronnictwa katolickiego w Europie, zaś królestwo szwedzkie znajdowało się w grupie krajów protestanckich, czyli przeciwników Habsburgów. Mimo możliwości potencjalnego wsparcia ze strony tak potężnej dynastii, szlachta polska naciskała by zakończyć kampanię wojenną. Dlatego tez w 1629 roku doszło do zawarcia kolejnego już układu wstrzymującego działania wojenne na sześć lat. Po raz kolejny sytuacja nie została definitywnie rozwiązana, pozostawiając Szwecji furtkę do ponownego ataku na Rzeczypospolitą. Jedna tylko sprawa wydała się już jasna: Zygmunt III nie miał już szans na przejęcie tronu w Szwecji.
Ta sytuacja z kolei otwierała kolejne możliwości działania Szwecji przeciwko Polsce. Bowiem sojuszem z nią zainteresowane było od dawna księstwo moskiewskie. Sytuacja jednak nie była jeszcze przesądzona albowiem , równie dobrze Moskwa skłonna była podjąć takie układy z samą Rzeczypospolitą. I tu ponownie wciągnięte w sprawy polsko - szwedzkie zostały inne państwa. Szczególnie Dania nie była zadowolona z potencjalnego mariażu Polski czy to ze Szwecją czy z Moskwą. Równocześnie przychylność Danii niezbędna była królowi Polski , ponieważ posiadali oni ogromne wpływy i nadzór nad handlem morskim na Bałtyku, pomniejszając tym samym zbyt ekspansywne działania Szwecji na morzu.
Zygmunt nie przestawał również polityki podtrzymywania dobrych relacji z dynastią habsburską, co znalazło wyraz w zawarciu w 1613 roku ponownego porozumienia z cesarzem Maciejem I. Związek ten jednak, pomijając spokój na granicy zachodniej, ograniczał polskiego monarchę. Cesarz bowiem nie był zainteresowany tym by Polska urosła w siłę ponad inne państwa, dlatego też z jego strony Zygmunt nie mógł liczyć na dodatkowe wsparcie, ani tez na poparcie któregokolwiek z możliwych sojuszy.
Jeśli chodzi o relacje Rzeczypospolitej z Państwem Kościelnym, to dominowały w nich dwa motywy. Z jednej strony były o plany papieskie stworzenia pod koniec szesnastego stulecia Ligii Świętej przeciwko Turcji, z drugiej natomiast relacje z Dymitrem oraz chęć pozyskania jego moskiewskiego księstwa do anty-tureckiej kampanii.
Polska , której jak dotąd udawało się utrzymywać poprawne stosunki z państwem tureckim, popadła z nim w konflikt poprzez interwencyjne działania polskim magnatów na terenie księstwa mołdawskiego pod koniec szesnastego stulecia. Umocnili oni bowiem na mołdawskim tronie swego protegowanego Jeremiasza Mohyłłę. Ten zaś postępując wbrew Turcji, oświadczył iż odtąd jest lennikiem polskiego władcy, powierzając mu pod jego pieczę swoją ziemię "jako prowincję do Królestwa Polskiego należącą". Reakcja turecka na to postępowanie była błyskawiczna. Jednak dzięki działaniu hetmana koronnego Zamoyskiego doszło 28 października 1595 roku do porozumienia obu stron. Tereny te jednak nieustannie były powodem niepokojów. Bowiem już po pięciu latach sprawy znów skomplikował Michał Waleczny, chcąc podporządkować sobie księstwo mołdawskie. To samozwańcze postępowanie wywołało sprzeciw zarówno Zygmunta III Wazy jaki Turcji. Wielka Porta zaoferowała nawet swoje wsparcie polskiemu monarsze. Z kolei w 1612 roku doszło do następnej inicjatywy panów polskich na terenie Mołdawii. Starosta feliński Stefan Potocki poprowadził swoje wojsko na te ziemie, ale powstrzymany został pod Sasowym Rogiem. Zarówno polskie jak i tureckie oddziały ciągle pojawiały się na tym spornym terenie. Wojskami koronnymi dowodził wybitny dowódca Stanisław Żółkiewski, zaś tureckimi pasza Iskender. W końcu 23 września 1617 Rzeczypospolita podpisała z Turcją porozumienie , które zakładało rezygnację Polski z mieszania się w kwestie mołdawsko- wołoskie a także siedmiogrodzkie. Mimo to sytuacja w tym regionie wcale nie uległa uspokojeniu, bowiem w następnym roku ponownie spotkały się oddziały tureckie i polskie pod Oryniem.
Apogeum tych narastających spięć i nieustannych zatargów był wybuch wojny polsko-tureckiej do którego doszło w 1620 roku. W tragicznej dla Polski bitwie pod Cecora ginie wspaniały wódz Stanisław Żółkiewski. Rzeczypospolita staje w obliczu bardzo poważnego zagrożenia ze strony potęgi Turcji. I znów opieszałość i niechęć do działań wojennych szlachty polskiej sprawiła, ze dopiero wobec kolejnych klęsk, zdecydowano się na sejmie warszawskim podjąć uchwały , mające na celu podwyższenie podatków, a tym samym uzyskanie funduszy na werbunek odpowiedniej ilości wojska, zdolnego stawić czoła armii tureckiej. Część skarbu przeznaczono na misje posłów do sojuszniczych państw, które mogłyby wesprzeć Polskę w walce. Wodzem wojsk polskich mianowano hetmana Jana Karola Chodkiewicza . Efektem tej , swoją drogą późnej reakcji, było zgromadzenie w następnym roku ponad 55 tysięcy wojska. Niemal połowę z nich stanowili Kozacy dowodzeni przez Michała Konaszewicza Sahajdacznego. Pomimo słabszej liczebnie armii polskiej Turcja nie mogła zwyciężyć i w konsekwencji sytuacja pozostawała nierozwiązana. Jesienią 1621 roku wodzem armii polskiej został Stanisław Lubomirski, który 9 października tego roku podpisał pod Chocimiem pokój z Turcją. Zakończył tym samym ten etap zmagań Polski z państwem tureckim.
Rzeczpospolita Obojga Narodów a Księstwo Moskiewskie.
Spośród wielu przyczyn, które zdeterminowały wybór królewicza szwedzkiego na tron polski, jedną z ważniejszych była kwestia stosunków z księstwem moskiewskim. Bowiem silny sojusz , jakim miała być związana Szwecja i Polska, stawiał na lepszej pozycji Rzeczypospolita i jej interesy handlowe na szlakach wiodących przez tereny wschodnie a także była gwarancją dla Polski i umożliwiała jej swobodne dobieranie sojuszników. Poza tym tak silne porozumienie wzmacniało tez bezpieczeństwo jej własnych granic. Jednakże zawarcie ewentualnego traktatu miedzy obydwoma państwami komplikowała znacznie kwestia moskiewska. Skrajne różne bowiem były relacje obydwu królestw wobec tego wschodniego sąsiada: Polska żyła z nim w pokoju, królestwo szwedzkie wręcz przeciwnie. Szlachta polska zabiegała z całych sił o to by relacje z Moskwą nie uległy pogorszeniu, wielu z nich bowiem posiadało w strefie nadgranicznej swoje majątki a także czerpało zyski z handlu ze Wschodem. Stąd tez aktywna działalność polskich posłów: Gabriela Wojny, jego brata Macieja jak również Stanisława Radzimińskiego. Ich to zasługą było prolongowanie w 1591 roku pokoju z księstwem moskiewskim na trzy lata. Sugerowali również gotowość państwa polskiego do zacieśnienia stosunków politycznych i gospodarczych. Sytuacja ta , zaaprobowana przez polskiego króla była bardzo korzystna, obejmowała jednak jedynie Rzeczpospolitą Obojga Narodów, nie obejmując kontaktów moskiewsko - szwedzkich, mimo że Zygmunt był wtedy jeszcze oficjalnym i prawowitym następcą w Szwecji.
Niemniej przełom XVI i XVII wieku był dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej okresem nieustannych zwrotów i zmian. Ciągle wahały się wzajemne relacje między Szwecją, Polską i Litwą, Moskwą, cesarstwem, Turcją. Już początek siedemnastego stulecia przyniósł ze sobą zmianę kursu polskiej polityki, która teraz zwracała szczególną uwagę na zachowanie ze swym wschodnim sąsiadem jak najlepszych stosunków. Stąd tez kolejne misje poselskie wysyłane przez króla Zygmunta III Wazę. W jednej z nich w 1600 roku wzięli udział wybitni ówcześni dyplomaci:, Eliasz Pielgrzymowski, Lew Sapieha oraz Stanisław Warszycki. Ich zadaniem było doprowadzić do dalszego utrzymania stosunków pokojowych między obydwoma państwami. Podczas spotkania z bojarstwem, do którego doszło 4 grudnia zaproponowali oni ścisły związek Rzeczypospolitej z Księstwem Moskiewskim. Władcy obydwu krajów, to jest Zygmunt III Waza oraz Borys Godunow dysponować będą wciąż swoimi uprawnieniami i przywilejami. Jednakże uzgodnienia dotyczyły w dużej mierze sytuacji w momencie zgonu jednego z władców. Jeśli umarłby car , wówczas król Polski obejmowałby jego księstwo; gdyby zaś pierwszy zmarł Zygmunt III wtedy wybór pretendenta do polskiej korony mieli przeprowadzić razem obywatele Rzeczpospolitej i przedstawiciele bojarstwa rosyjskiego. Jeśli doszłoby do realizacji tych planów, zupełnie inaczej mogłyby i zapewne potoczyłyby się wydarzenia , których uczestnikami były oba te kraje. Zresztą stosunki w całej Europie ułożyłyby się z pewnością inaczej. Inicjatywa ta, nie znalazłszy jednak poparcia wśród bojarstwa moskiewskiego, nie zdołała nawet wejść w fazę rozmów, nie mówiąc już o jej jakiejkolwiek realizacji. Cała misja wspomnianego poselstwa Lwa Sapiehy ograniczyła się do pomyślnego zagwarantowania pokojowych stosunków między obydwoma państwami na następne dwadzieścia lat. To jest do dnia 15 sierpnia 1622 roku.
Polska jednak , a szczególnie magnateria nie poddawała się szybko, i wkrótce miało miejsce ważkie zdarzenie, w którym szlachta polska upatrywała powtórną szansę działania na rzecz zdobycia jak największych wpływów na Wschodzie. Po śmierci cara Iwana Groźnego tron objął jego syn, który jednakże niedługo potem został zamordowany. Tymczasem w Polsce zjawił się domniemany syn carski, Dymitr, który to miał w cudowny sposób ocaleć. Mało kto był w stanie uwierzyć w prawdziwość i szczerość jego słów. Niemniej zdobył zaufanie i pomoc części panów polskich , którzy w interwencji na jego rzecz upatrywali szansę dla siebie samych. Jednym z nich był: Lew Sapieha i wojewoda Jerzy Mniszech. Sprawa ta nabrała takiego rozgłosu, że nawet Stolica Apostolska, widząc w interwencji polskiej w Moskwie możliwość zaprowadzenia tam wyznania katolickiego i uzyskania silnego oręża przeciwko państwu tureckiemu, wyraziła swoje zainteresowanie tą kwestią i udzieliła swojego poparcia
Rzekomy syn carski, Dymitr zwany Samozwańcem, w zamian za poparcie jego starań o tron moskiewski wśród szlachty polskiej, podarował w czerwcu 1604 roku Koronie Polskiej "smoleńskiej ziemi połowicę". Podczas jego marszu do stolicy księstwa, który rozpoczął w październiku 1604 roku, spora część miast przyjmowała go entuzjastycznie. Pierwszy opór napotkał więc w styczniu 1605 roku . Poniósł tam porażkę pod Dobryniczami. Trzy miesiące później doszła do niego i władcy polskiego wieść o tajemniczym zgonie cara Borysa Godunowa. Rosyjskie bojarstwo nie przyjęło jako dziedzica, syna Godunowa - Fiodora, powołując na carski tron właśnie Dymitra Samozwańca. Wraz z oficjalną już aprobatą króla Zygmunta, wkroczył już jako prawowity następca tronu do stolicy księstwa, dnia 30 czerwca 1605 roku. Jego panowanie poddane silnym wpływom i naciskom ze strony panów polskich, nie przyniosło wiele dobrego. Jego poddani bowiem widząc jak szlachta Rzeczpospolitej coraz bardziej wpływa na ich państwo i cara zaczęli podnosić bunt. W ten sposób w następnym roku po objęciu władzy, 27 maja, doszło do wybuchu buntu bojarstwa i chłopstwa. Zamordowali oni Dymitra Samozwańca, a wszystkich Polaków przebywających wtedy na moskiewskim dworze wtrącono do więzień. Inicjator tych walk, Wasyl Szujski, ogłoszony został carem. Jako władca moskiewski doszedł do porozumienia z królem szwedzkim Karolem IX i podpisał z nim "wieczysty pokój", który zapewniał tym krajom wspólną strategię polityczną w stosunku do Korony Polskiej, a także konieczność wzajemnej zgody na podpisywanie traktatów pokojowych z innymi państwami.
Jednak sytuacja w Moskwie nie na długo została unormowana, a wraz ze wzmocnieniem pozycji królewskiej w Polsce, zachwianej silnie po rokoszu Zebrzydowskiego, król rozwijał swoje plany odnośnie wzmożenia swoich wpływów u wschodniego sąsiada. Biorąc pod uwagę sugestie bojarów rosyjskich, jak również swoje własne korzyści, myślał nad obsadzeniem tronu carskiego przez swojego syna Władysława. Sprawa ta wymagała podjęcia działań wojennych, te zaś aprobaty szlachty zwołanej na sejmie. Tak więc mimo iż plany Zygmunt zaczął realizować już w 1608 roku, to w 1609 roku sejm zgodził się je przyjąć. Król rozpoczął więc zbrojną wyprawę na Moskwę. Wcześniej jednak, 31 stycznia 1610 roku przyjął poselstwo wrogich ówczesnemu carowi Wasylowi bojarów. Złożyli oni , zgodnie z zamysłem Zygmunta inicjatywę obrania jego syna na tron moskiewski. Pod koniec lutego władca pozytywnie przyjął ich pomysł warunkując jego wykonanie jedynie gwarancją uspokojenia sytuacji w księstwie moskiewskim. W ten sposób panowie moskiewscy latem 1610 roku zdetronizowali Wasyla, którego wcześniej sami powołali. Rolę interrexa do momentu przybycia nowego cara, przejęła Duma, która jednak popierała w pełni projekt obsadzenia tronu przez Władysława. Niewątpliwie przyczyniły się do tego sukcesy militarne, które Rzeczpospolita odnosiła , na przykład w bitwie pod Kłuszynem, rozegranej 4 lipca tegoż roku. Pomimo pomyślnej wydawałoby się sytuacji, król polski ociągał się z wysłaniem syna. Warunek zawartej z bojarami umowy, który wydawał się tak prosty i błahy, stał się dla Zygmunta wymówką wobec jego zwłoki. W konsekwencji doprowadziło to do rezygnacji bojarstwa i Dumy z kierunku pro- polskiego i wyboru na cara królewicza polskiego. Po wielu latach władca księstwa moskiewskiego obrany został Michał Fiodorowicz Romanow. Dla Polski, która miała okazję znacznie wzmocnić swoją pozycję na arenie międzynarodowej, skończyło się to jedynie kolejnym przedłużeniem pokoju na czternaście lat i pół roku, podpisanym 11 grudnia 1618 roku w Dywilinie. Rzeczypospolitej dawało okres spokoju na terenach wschodnich a tym samym sposobność ponownego zainteresowania kwestią szwedzką. Z korzyści terytorialnych, Polska otrzymała z powrotem ziemię smoleńską, siewierską oraz czernihowską.
Rokosz Zebrzydowskiego
Sytuacja jaką w historii Polski nazywamy rokoszem Zebrzydowskiego narastała bodajże od początku panowania Zygmunta. Zaś wojna domowa jaka była jego efektem, wywołała gorzkie słowa w ustach niejednego ówczesnego szlachcica. "Fatalne krwi polskiej przez domową szablę rozlanie" jak ujął to Jerzy Ossoliński, było wyrazem "ostatniej próby emancypacji średniej szlachty" jak oceniali to późniejsi historycy. Panowie polscy którzy podnieśli bunt przeciw prawowitemu władcy obwiniali Zygmunta III o to , że sprowokował ich do takiego wystąpienia. Inni jednak widzieli w tym przede wszystkim dumę i pychę części szlachciców.
Wydarzenia rokoszu miały miejsce na zimę 1606 roku. Począwszy od sejmiku w Proszowicach , który miał miejsce w lutym po walny sejm wszystkiej szlachty małopolskiej w Nowym Korczynie, wzmagał się opór przeciw królowi. Głównym krzykaczem i warchołem na owych sejmikach okazał się Mikołaj Zebrzydowski, wówczas wojewoda krakowski. Oskarżał on Zygmunta niejednokrotnie o błahe bądź absurdalne sprawy, a chwytliwą mową , porywającą za nim masę szlachecką, zyskiwał coraz większe poparcie, dla tych często nonsensownych skarg. Przykładem niech będzie oskarżenie króla polskiego o to że nie dysponuje wystarczająco reprezentatywnym dworem jak na Koronę Polska przystało. Jak więc widać same argumenty Zebrzydowskiego były jedynie wymówką dla wszczęcia buntu wobec monarchy.
Porwana w ten sposób przez niego brać szlachecka, debatując na zjeździe w Stężycy spisała swoje żale i argumenty przeciwko monarsze , z zamiarem przedłożenia ich Zygmuntowi. Oficjalnie zaś oznajmiła że Zygmunt III Waza łamie przywileje szlacheckie. Plusem było to , że podjęli oni w sierpniowych rozmowach na sejmach w Sandomierzu i Wiślicy, kwestię polepszenia położenia Korony Polskiej.
Tymczasem obywatele Rzeczypospolitej nie byli jednomyślni w tej postawie. I tak doszło do rozdziału, powstały dwa stronnictwa: popierające króla i to opowiadające się za zarzutami Zebrzydowskiego. Nigdy takie rozdwojenie nie wpływa pozytywnie na relacje jakie panują w państwie. Co gorsza, w oczach państw europejskich, obraz Polski doznawał poważnego uszczerbku.
Widmo wojny domowej stawało się coraz większą i coraz bardziej realną groźbą. Nie powiodło się na dłuższą metę załagodzenie sytuacji, do którego doprowadzono a październiku 1606 roku. Bowiem zdołało się ono utrzymać ledwie około czterech miesięcy. Stronnictwo Zebrzydowskiego nie dawało za wygraną i na powrót wysnuwało swoje bezzasadne argumenty i pretensje. Nie byli oni pomimo to przyjąć jednoznacznego stanowiska , co dodatkowo komplikowało całą rokoszową sytuację. Apogeum wystąpienie to osiągnęło 23 czerwca 1607 roku, kiedy to na sejmiku pod Jeziorną, uczestnicy rokoszu zdecydowali się wypowiedzieć ostatecznie posłuszeństwo Zygmuntowi III., co więcej nazajutrz zatwierdzono dokument detronizacyjny. Lecz tak jak i poprzednio, znów obóz nie stanowił jednolitego stronnictwa, toteż poparcie dla nich stopniowo malało, a wielu przerażonych efektami rokoszu, wycofywało swoje poparcie dla niego. W dodatku , król nie mając już ostatecznie nadziei na pokojowe załatwienie tej kwestii, wyruszył przeciw rokoszanom, by zaprowadzić pokój. Dysponując zdyscyplinowaną armią, doprowadził do klęski rokoszan w bitwie rozegranej pod Guzowem, 7 lipca 1607 roku. Co więcej, Zygmunt mimo tak oczywistej zdrady monarchy ze strony tylu szlachciców, darował im w większości przebaczenie. Jednak do zwycięstwa króla przyczynił się niejednorodny i chaotyczny w dużej mierze projekt podjęty przez stronników Zebrzydowskiego. W dodatku groźna wojny domowej , zdrada wobec monarchy i przeciwstawienie się tradycji szlacheckiej Polski odrażała większość szlachty przed przyłączeniem się do wystąpienia Zebrzydowskiego. Efektem tych wydarzeń było ogłoszenie przez Zygmunta swoich zdecydowanie najodważniejszych inicjatyw właśnie po wydarzeniach rokoszowych , kiedy to panowie polscy nie mieli, chwilowo, wiele dopowiedzenia.
Osoba króla.
Król Zygmunt , zanim przyszło my sprawować rządy nad Koroną Polską i Wielkim Księctwem Litewskim wiele lat spędził w rodzinnej Szwecji. Urodził się 20 czerwca 1566 roku, w miejscowości Gripsholm nieopodal Sztokholmu. Wówczas zamek ten stanowił miejsce niewoli jego rodziców: księcia Jana Wazy i Katarzyny Jagiellonki. Niedługo jednak potem, już jako syn królewski, przeżył na sztokholmskim dworze swoje dziecięce i młodzieńcze lata. Wiarą jaką przekazali mu jego rodzice i w jakiej został wychowany był katolicyzm, wówczas już coraz mniej popularny wśród Szwedów. Stąd też jego późniejsze kłopoty z objęciem tronu wynikające z faktu , że większość Szwecji wyznawała już luteranizm bądź kalwinizm. Zygmunt był gorliwym katolikiem , czemu niejednokrotnie dawał wyraz, biorąc pobożny i bardzo częsty udział w modlitwach i nabożeństwach religijnych.
Pierwsze opinie o młodym władcy, który przybywał objąć tron w Rzeczpospolitej wypowiedział przybyły z Polski po królewicza kasztelan podlaski Marcin Leśniowolski. Tak oto określał on młodego Zygmunta: "Przywiozłem Ojczyźnie króla młodziuchnego, jak czystą tablice, można było na niej wszystko dobrze namalować". Szlachta polska wybrała go na króla , w dużej mierze dzięki jego pochodzeniu, które wyprowadzano nie tylko od Jagiellonów ( przez matkę Katarzynę) ale również od Piastów. Mimo to , długie lata spędzone na szwedzkim dworze, związały go bardzo emocjonalnie z ojczystym krajem. Stąd nie powinny dziwić jego późniejsze zabiegi o odzyskanie odziedziczonego prawnie po ojcu tronu w Szwecji. Z jednej strony nie popierał konfliktów zbrojnych i rozwiązań wymagających używania siły, co szczególnie wyrażają jego słowa skierowane do Ferdynanda II , kiedy wygrał on zmagania w bitwie pod Białą Górą, sugerując, by: "płomień wojny zgasił raczej pokojem niż bronią i przelewem krwi". Z drugiej jednak strony , gdy zachodziła konieczność umiał zdecydowanie postępować, zwłaszcza odnośnie kwestii jego następstwa w Szwecji. Wielu otaczających go ludzi przyznawało , że osobę jego można określić trzema "T" mianowicie: z łaciny: taciturnitas, tenacitas ac tarditas co znaczy: małomówność, upór i powolność.
Początkowo skomplikowane sprawy jego szwedzkiego dziedzictwa, sama jego niepewna postawa, a także niewątpliwie nieprzychylna postawa Zamoyskiego, nie zyskiwała mu popularności wśród polskie i litewskiej szlachty. Z czasem jednak poprzez swój upór, stanowczość, a pewnie i szacunek wobec tradycji i katolicką wiarę, zdobył sobie autorytet wśród poddanych. Czasem bulwersował ich swoim sposobem bycia, uprawianiem piłki, czy hucznymi ucztami, jakie często wyprawiał. Jako młodzieniec pasjonował się turniejami rycerskimi i łowiectwem. To z jego inicjatywy począwszy od 1597 roku pod ochroną znalazły się w Polsce tury. Nie ulega wątpliwości, że przyczynił się do rozwoju kultury i sztuki w Polsce, a nawet osobiście angażując się w twórczość malarską, rzeźbiarską , a nawet muzyczną. Posiadał naprawdę liczne zainteresowania , niczym wzór władcy renesansowego: w kręgu jego zainteresować był nie tylko teatr czy literatura lecz tak samo historia i architektura. Zasłynął w kręgu dworskim jak posiadający bardzo dobry gust. Przez swoich dowódców i żołnierzy ceniony był za odwagę i męstwo, czego niejednokrotnie dowodził ( chociażby w bitwie guzowskiej w 1607 roku). Król dwa razy zawierał małżeństwa. Z Anną doczekał się aż piątki dzieci, z których Władysław dożył wieku dorosłego. Drugie małżeństwo , które zawarł również z arcyksiężniczką - Konstancją, w 1605 roku, niedługo po zgonie pierwszej małżonki, dało mu jeszcze liczniejsze potomstwo. Konstancja urodziła siedmioro dzieci. Z jego zachowania , gdy zmarła druga żona, wnioskować można, że rzeczywiście związany był z nią prawdziwym uczuciem , a nie jedynie politycznym mariażem. Potwierdzenie znajdujemy w słowach Albrychta Stanisława Radziwiłła: "Dla wszystkich zaiste było jasne, że śmierć królowej stała się początkiem jego końca."
Jeśli chodzi o sam wygląd monarchy, zdania o nim były przeróżne, zapewne zależne od bardziej ogólnego spojrzenia , bardziej politycznego , niż prawdziwego. Oto niektóre z nich: "bardzo przystojny z twarzy i urody, hojny, rozsądny, uprzejmy" a także: "zdolności miernych i usposobienia ociężałego. Nie nazbyt pojętny..."
Władca Rzeczypospolitej Obojga Narodów umiera w Warszawie , 30 kwietnia 1632 roku. Przypuszcza się , że przyczyną śmierci mógł być między innymi udar mózgu , spowodowany silną miażdżycą.
Zygmunt III Waza i jego poddani.
Początkowy okres jego rządów, stał pod znakiem wpływów i nacisków na młodego króla płynących z wielu stron. Jak się o nim wyrażał interrex Karnkowski: "Nie głową swoją ani cudzą królestwo chce sprawować, ale za radą i podobaniem rad koronnych". Stąd też pewnie silne zniechęcenie wobec rządów w obcym mu kraju , w dodatku pod silnymi wpływami magnatów, gdy tymczasem w jego ojczyźnie czekał pusty pewnie dziedziczony tron. Przeszkody , które pojawiły się na jego drodze, sprawiły mimo to ,że wyszedł z tych doświadczeń dużo mocniejszy i pewniejszy, a przede wszystkim samodzielnie i zdecydowanie uchwycił ster władzy. Pomagali mu w tym niewątpliwie otaczający go ludzie, których z resztą sam sobie wybierał. W ten sposób ukształtował się wokół monarchy solidny obóz, na którym mógł polegać i w którym mógł znajdywać poparcie wobec swoich inicjatyw. Tymi to zaufanymi osobami obsadzał istotne w państwie stanowiska urzędnicze. Pomagała mu w tym doborze ludzi wrodzona intuicja, dzięki której wokół siebie miał niezawodnych ludzi.
Początkowe plany jakie żywił w związku z potencjalnym połączeniem dwóch potężnych państw: morskiej siły Szwecji z lądową potęgą Rzeczypospolitej Obojga Narodów, musiał stopniowo rewidować a ostatecznie porzucić. Na niczym spełzły plany nadzoru nad szlakami handlowymi na Morzy Bałtyckim oraz wpływania na Danię i jej morską strategię celną. Jak już wyżej zostało wspomniane wiele przeszkód pojawiło się na drodze do realizacji tych zamierzeń, większość z nich okazała się nie do przejścia , osłabiając tylko ( wprawdzie jedynie początkowo) pozycję Zygmunta w Polsce.
Jego to zasługą, wobec krótkiego panowania jego obu poprzedników wybranych w kolejnych elekcjach, było umocnienie granic rozległej Rzeczypospolitej, która umocniła swoje posiadłości ziemskie.
Również w kwestiach prawnych zaprowadził porządek, szczególnie jeśli chodzi o formę przeprowadzania kolejnych wyborów następców tronu. Odtąd była to bowiem doniosła i uroczysta okoliczność, która mobilizowała i zobowiązywała panów tak polskich jak i litewskich do obecności i czynnego w niej udziału
Generalnie czas rządów Wazy obfitował w istotne wydarzenia nie tylko w samej Rzeczpospolitej ale i w Europie i na świecie. Zmiany dotyczyły sposobów sprawowania władzy, stosunków między królem a poddanymi, wiele z nich doprowadzało w niedalekiej przyszłości do wojen i tragedii. Jednak Zygmunt III raz obrawszy kierunek postępowania uczynił go niezmiennym, działając ostrożnie, powoli. Stąd też wiele plusów ale i chyba tyle samo minusów takiej postawy. Bowiem to wówczas szlachta i magnateria doszła do tak szerokiej władzy, która w następnych latach często paraliżowała wszelkie korzystne zmiany i generalnie nastawiała wobec nich wrogo.
Próbując ująć sylwetkę tego polskiego monarchy z pewnością można powiedzieć że nie był władcą banalnym i zwykłym. Patrzył dalekosiężnie, działając dla dobra swojego państwa, chcąc umocnić jego stanowisko wobec innych narodów europejskich. Jednak ten sam człowiek niejednokrotnie kierował się w swoich poczynaniach swoim własnym dobrem. Rzeczpospolita zawdzięcza mu z pewnością stałość granic, wzmocnienie terytorium, stabilizację wewnątrz kraju, jak również wzrost znaczenia Polski na arenie międzynarodowej, choć ten często musiał być okupiony udziałem w licznych zatargach obcych państw. Poprzez jego ociężałe działanie Polska utraciła sposobność objęcie moskiewskiego tronu. Z drugiej strony jemu zawdzięcza sprawne funkcjonowanie urzędów, kierowanych przez odpowiednich ludzi, i wielu wybitnych wodzów, którzy właśnie dzięki jego bystremu oku i intuicji mogli wykazać się w wielu trudnych dla Rzeczypospolitej sytuacjach i wydarzeniach.