Chiny, jak wiadomo nam z historii tego kraju, cywilizacyjnie stały zawsze wysoko. Przez wiele wieków ich kultura i technika była o wiele dalej za Europejską. To w Chinach, przed ponad tysiącem lat wynaleziono proch strzelniczy. W codziennym życiu stosowano papier i tak bardzo pożądany w Europie jedwab, który nieraz stawał się substytutem złota, z uwagi na jego wartość i rzadkość.
W obecnych czasach Chiny nie straciły na znaczeniu. Ich potęga gospodarcza rośnie z roku na rok. Mimo panującego w tym kraju ustroju komunistycznego, analitycy przewidują rosnące zacieśnienie powiązań miedzy tym krajem a państwami zachodu.
Do państw zachodu napływa ogromna ilość dóbr konsumpcyjnych wyprodukowanych w Chinach, głównie w tzw. Państwie Środka. Najżyźniejsze tereny znajdują się oczywiście na wsi. Zapewniają one przeżycie tym, którzy posiadają ziemię. Ci którzy nie mają posiadłości, wędrują do miast. Aby przeżyć, są gotowi pracować nawet za najniższe pensje. Stają się robotnikami, bardzo tanimi. Przykładowo, średnie, miesięczne wynagrodzenie Niemca wynosi około 3.000 dolarów, a średnie wynagrodzenie chińskiego robotnika wynosi 200 dolarów. A są osoby które zgadzają się pracować za mniej, o wiele mniej. Przedsiębiorstwa zachodnie lokują zatem swoje fabryki w Chinach, gdzie dzięki tańszej sile roboczej i przyjaznej polityce podatkowej obniżają koszty produkcji nawet kilkakrotnie. Kwitnie produkcja komputerów, butów, ubrań, a mówi się, że w niedalekiej przyszłości nawet samochodów. Przedmioty którymi posługujemy się na co dzień, w dużym procencie pochodzą z Chin. Na przykład firma "Atlantic", produkująca bieliznę, ma swoje fabryki w Chinach. To samo tyczy się firmy "Reserved", produkującej ubrania, czy " Toshiba", specjalizującej się w produkcji sprzętu komputerowego. Firmy te mają przewagę nad pozostałymi, mogą zawsze znacznie obniżyć ceny swoich artykułów.
Kontakty zachodu z Chinami nie mają charakteru wyłącznie jednokierunkowego. Według znanego prawa, aby coś stworzyć, trzeba mieć z czego tworzyć. Chiny nie są w stu procentach samowystarczalnym krajem. Potrzebują sprzętu, często specjalistycznego, i nowoczesnych komponentów dostępnych wyłącznie na zachodzie. Popyt rośnie również wraz z bogaceniem się pewnej klasy społecznej chińskich miast, która przeżywa obecnie tzw. " Bum" na towary z zachodu. Przykładowo, w 2001 roku Chiny stały się największym na świecie rynkiem odbiorców telefonów komórkowych. Zdominowały ten rynek Europejskie firmy Nokia i Sony Ericsson. W 2002 roku kraj ten wysunął się na pierwsze miejsce jako odbiorca stali, a obecnie jest na jednym z pierwszych miejsc, jako odbiorca komputerów osobistych. Należy wspomnieć, że już nie tylko i wyłącznie państwo jest głównym zamawiającym. Rośnie liczba zamówień prywatnych na towary z najwyższych półek.
Mówiąc o Chinach należy wspomnieć również o kwestii emigracji. Modne są w Europie Chińskie restauracje, które oferują ciekawe, niedrogie i całkiem dobre jedzenie. Duże miasta Europy mają już swoje dzielnice, w których zamieszkują emigranci z Chin. Znajdują oni zatrudnienie w sektorze usług. Otwierają punkty gastronomiczne, obsługują pralnie, szukają posady jako lokaje, a ci znający język, stają się ważnymi pośrednikami w kontaktach gospodarczych Europy z Chinami. Usługi świadczone przez Chińczyków są zdecydowanie tańsze niż takie same świadczone przez Europejczyków.
Na charakter Chińczyków ogromny wpływ wywiera religia. W myśl konfucjanizmu przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem konfliktu, a praca jest dobrem każdego człowieka. Dlatego w Państwie Środka odsetek morderstw jest niewielki, to samo tyczy się narkomanii. W zainteresowaniu Chińczyka bardziej tkwi ciężka praca niż uciechy życia codziennego.
Ostatnimi czasy Chiny dołączyły do grupy krajów zainteresowanych badaniem kosmosu. Dołączyły do walki wielkich mocarstw o wpływy w niezbadanym jeszcze dotychczas wszechświecie. Wysłanie ludzi w kosmos było po pierwsze sukcesem Chin, a po drugie zasygnalizowaniem, jak bardzo to państwo zaczyna się liczyć na arenie międzynarodowej.
Podsumowując, nie ma dnia, w którym nie mielibyśmy do czynienia z produktem tego kraju. Nieuchronne jest również to, że Chiny będą zyskiwać na potędze bardziej niż tracić. Mają jeszcze ogromny potencjał, gotowy do wykorzystania. Musimy się pogodzić z zalewem produktów z tego kraju, a nauczyć się oferować im dobra wysokiej jakości. Chiny zbliżają nas do modelu gospodarki sterowanego światowo.