Streszczenie szczegółowe
Rozdział I
Jest ciepły lipcowy dzień. Na włoskiej stacji Marittima. Zawiadowca spostrzega, że z ostatniego wagonu pociągu relacji Rzym-Turyn wychodzi kundelek. Pies wygląda na bezpańskiego i od razu podbiega do kamiennego zbiornika na wodę. Zawiadowca przygląda mu się chwilę i wraca do biura. Pies przypomina trochę szpica, a trochę owczarka. Ma zawadiackie spojrzenie, jedno ucho oklapnięte, a drugie sterczące. Zdziwiony mężczyzna zauważa, że pies drapie w drzwi i chce wejść do środka.
Mężczyzna częstuje kundelka swoim śniadaniem. Zauważa, że zwierze nie je łapczywie i jest ułożone. Pragnie zabrać je do domu. Wie, że dzieci ucieszyłyby się, mając takiego towarzysza zabaw. Pies na te słowa zaczyna merdać ogonem. Zawiadowca mieszka jednak dwadzieścia kilometrów od stacji, a zwierząt nie wolno przewozić w pociągu. Bohater zastanawia się więc, jak przetransportować czworonoga do domu.
Rozdział II
Kundelek cały czas chodzi za zwiadowcą. Mężczyzna wraca do Piombino, gdzie mieszka, dopiero wieczorem, więc ma jeszcze sporo czasu, by poznać łagodne usposobienie psa. Zwierzę wzbudza szczerą sympatię również wśród kolejarzy, których zwiadowca spotyka późnym popołudniem w bufecie. Jeden z nich nadaje kundelkowi imię – Lampo, co po włosku znaczy „błyskawica”. Wszystko za sprawą jasnej plamy na grzbiecie i żywiołowego usposobienia zwierzęcia. Bufetowy sądzi, że ktoś chciał pozbyć się Lampo i dlatego wysłał go w podróż pociągiem.
Rozmówcy podziwiają kundelka, który ma mądre oczy i jest honorowy, ponieważ bez pozwolenia nie tknie jedzenia. Tymczasem zawiadowca zastanawiał się, co zrobić, by pies dotarł do jego domu. Zabranie go do pociągu nie wchodziło w rachubę, ponieważ mężczyzna miałby z tego powodu problemy. W końcu bohater wpada na pomysł, by Lampo biegł za pociągiem, ponieważ kolej podmiejska jeździ dosyć wolno. Ku radości zawiadowcy, kundelek rozumie, co ma zrobić. Kiedy nadjeżdża pociąg, mężczyzna wskazuje psu kierunek, a pojętne zwierze zaczyna biec za pociągiem. Niestety, maszyna w pewnym momencie przyspiesza, a Lampo opada z sił. Widząc to, zawiadowca nakazał mu stanąć, a kundelek słucha go. Jest bowiem bardzo zmęczony.
Rozdział III
Zawiadowca sądzi, że Lampo gdzieś przepadł lub znalazł nowego właściciela. Jakież jest jego zdziwienie, gdy nazajutrz widzi kundelka pod swoim biurem. Po wspólnym śniadaniu zawiadowca zabierał się do pracy, a Lampo kładzie się pod stołem i czeka aż jego nowy pan skończy.
Kiedy wybija dziesiąta, zawiadowca wyrusza na peron, by wyekspediować pociąg. Wypręża się i salutuje konduktorowi. Dwie pasażerki pociągu pospiesznego spoglądają na psa, który służy obok zawiadowcy, stojąc na dwóch łapach. Kobiety stwierdzają, że pies jest jednocześnie pocieszny i dostojny; tak jakby sam odprawiał pociągi w Marittimie. Widząc to, zawiadowca dziękuje czworonożnym przyjacielowi.
Rozdział IV
Tego samego dnia mężczyzna postanawia złamać przepisy. Chowa Lampo pod bluzą i wchodzi z nim do pociągu. Wybiera pusty przedział, a mądry pies ukrywa się pod ławką i siedział cicho, dopóki pociąg nie zatrzymał się w Piombino. Kiedy dojeżdżają na miejsce, zawiadowca wysadza kundelka po drugiej stronie torów. Dzięki temu nikt na stacji nie domyśla się, że Lampo przyjechał pociągiem.
Drzwi ojcu otwiera Gina. Dziewczynka robi się czerwona z radości, a jej młodszy brat, Roberto klaszcze w dłonie na widok psa. Zbliżała się pora kolacji. Lampo, grzecznie kładzie się obok pieca. Tymczasem zawiadowca opowiada historię kundelka.
Słucha jej z zaciekawieniem nawet młodsza córka bohatera – Adele, która jeszcze siedzi w łóżeczku. Po kolacji Lampo zaczyna merdać ogonem, jakby chciał podziękować za gościnę. Daje znać, że chce wyjść. Zdziwiony zawiadowca spostrzega, że pies biegnie w kierunku stacji, a następnie wskakuje do ostatniego pociągu, który tego dnia jedzie do Marittimy. Mężczyzna go woła, lecz pies nie reaguje.
Rozdział V
Zawiadowca, w drodze do pracy, rozmyśla o ucieczce czworonoga. Zastanawia się, skąd Lampo wiedział, o której odjeżdża ostatni pociąg. Ma do niego żal. Uważa, że kundelek jest dziwny, a cała ta historia – niesamowita. Gdy bohater dochodzi do swojego biura, dostrzega psa, który biegnie w jego kierunku. Kiedy mężczyzna dowiaduje się od dyżurnego ruchu, że Lampo czekał całą noc pod drzwiami biura, wszystko mu wybacza. Pies łasi się do niego. Zawiadowca chce o wszystkim opowiedzieć dyżurnemu ruchu, ale rezygnuje. Uznaje, że rozmówca i tak mu nie uwierzy.
Rozdział VI
Lampo jest stałym gościem w domu zawiadowcy. Cieszy się na widok dzieci. Roberto uczy kundelka różnych sztuczek. Lampo jednak nie chce zostać na stałe. Zawsze odjeżdża wieczornym pociągiem i czeka na zawiadowcę pod drzwiami biura. Zaczyna traktować stację kolejową jak swój dom. Pracownicy proszą go czasem, by podawał narzędzia.
Widok psa przy pracy dziwi podróżnych, ale Lampo nie zwraca na nich uwagi. W bufecie zawsze czeka na niego jedzenie, jednak to wyekspediowanie pociągu, który odjeżdżał o trzynastej, jest dla psa najważniejsze. Z czasem Lampo dostaje śliczną obrożę i skrzynkę jako legowisko, a jego opiekun żartuje, że kupi mu czapkę zawiadowcy. Choć w pobliżu stacji mieszkają koty, a jej pracownicy dokarmiają też ptaki, tylko Lampo należy do stacyjnej ekipy.
Rozdział VII
Tymczasem właściciel winnicy zamierza odkupić niezwykłego psa. Chce, by Lampo stróżował (pilnował domu i winnicy). Pulchny mężczyzna próbuje przekonać zawiadowcę, że Lampo go polubi tak, jak polubił jego osła – Grigo. Opiekun wzrusza tylko ramionami. To nie pierwsza taka prośba. Wie, że Lampo i tak wróciłby na stację. Co więcej, sprzedając kundelka, naraziłby się kolegom.
Propozycja właściciela winnicy skłoniła go jednak do refleksji. Zawiadowca zaczyna się bać, że Lampo zapragnie wrócić kiedyś do swojego dawnego opiekuna. Pyta o to nawet czworonożnego przyjaciela, lecz ten w odpowiedzi, zaczął się łasić i lizać swego pana.
Rozdział VIII
Kończy się lato. Lampo pracuje bez zastrzeżeń, jednak coraz rzadziej pojawia się w bufecie.
W końcu okazuje się, że psa dokarmia kucharz wagonu restauracyjnego pociągu, który przyjeżdża o dwunastej. Wprawdzie pociąg odprawia zastępca zawiadowcy, więc Lampo mu nie towarzyszy. Pies czeka za to po drugiej stronie torów aż kucharz rzuci mu jakiś smaczek. Zawiadowca, widząc to, uznaje, że Lampo ma prawo wybierać swoje menu.
Rozdział IX
Tydzień później Lampo znika. Wszyscy go szukają – bez skutku. Pracownicy stacji mają nadzieję, że kundelek jest w Piombino w domu zawiadowcy. Niestety po powrocie mężczyzny, zasmucone dzieci oświadczają, że kundelka u nich nie ma. Domownicy, jak i koledzy z pracy zawiadowcy są załamani.
Tymczasem Lampo przyjeżdża niespodziewanie w południe, pociągiem z Turynu, a elektrotechnik, który wraca tym samym pociągiem, stwierdza, że pies wiedział dokładnie, do którego pociągu ma wsiąść, żeby wrócić do swoich opiekunów. Mimo wszystko zawiadowca chce dać do zrozumienia swojemu pupilowi, że się na niego gniewa.
Rozdział X
Fakt, że Lampo potrafi sam podróżować sprawił, że staje się popularny. Okoliczni mieszkańcy chcą zobaczyć tego niezwykłego psa. Zawiadowca nie jest z tego zadowolony i czuje ulgę, że cała sprawa w końcu ucichła. Mężczyzna nie chce, by Lampo znów uciekł. Na stacji ma przecież wszystko, czego dusza zapragnie.
Niestety, zwierzę znów znika. Zawiadowca kontaktuje się z kolegami z innych stacji i pyta o psa. Większość traktuje to, jak żart, a inni rzucają słuchawką. W końcu okazuje się, że Lampo jest w Rzymie, a tamtejszy zawiadowca dał mu jeść, i na prośbę jego opiekuna, wsadził do pociągu, który jechał do Turynu.
Rozdział XI
Po kilku tygodniach odpoczynku Lampo znów wymyka się niepostrzeżenie i zaczyna podróżować. Znają go już zawiadowcy stacji w całym kraju. Wiedzą, że ten niezwykły pies przybywa z Marittimy. Dzięki temu stacja ta niewielka i nikomu wcześniej nieznana stacja jest na ustach wszystkich.
Kundelek jest rozpieszczany, a niektórzy chcą go nawet zatrzymać. Lampo zawsze wraca jednak do swojego opiekuna. Dzieci zawiadowcy coraz częściej przyjeżdżają na stację, żeby pobawić się z psem. Lampo wzbudza także zainteresowanie dziennikarza, który przeprowadza wywiad z zawiadowcą i robi kilka zdjęć.
Rozdział XII
Lampo jedzie właśnie pociągiem na południe. Jest daleko od Marittimy. Rozpoznaje go jeden z kelnerów. Daje psu jeść, a później zamyka w przedziale służbowym i wraca do pracy.
Mężczyzna zastanawia się, dlaczego kundelek wciąż podróżuje; być może chce wrócić do domu, w którym niegdyś mieszkał, może lubi podróżować i wsłuchiwać się w monotonny stukot kół. Kelner nie poznaje jednak odpowiedzi na swoje pytanie. Kiedy wraca do przedziału służbowego, kundelka już nie ma. Pies wysiada na stacji w Paola. Tam czeka na ekspres, który jedzie na północ.
Panuje tłok. Nikt nie zwraca uwagi na psa. Wszyscy pchają się do wagonu, przez co zwierzę nie ma jak wejść. W końcu pociąg rusza, a Lampo w ostatniej chwili wskakuje na stopień. Niestety, drzwi zamykają się, a pies zostaje przytrzaśnięty. Z jego oczu płyną łzy. Spostrzega to jedna z pasażerek i zaczyna krzyczeć, ktoś inny uruchamia hamulec. Słysząc to, nadbiega konduktor, ale po psie nie ma ani śladu.
Rozdział XIII
Poturbowany Lampo z trudem wyskakuje po otwarciu drzwi pociągu. Ma złamane żebra i łapę. Czołga się do pobliskich krzaków, gdzie znajduje go wieśniaczka. Kobieta sądzi, że kundelek został pobity. Zabiera go do domu, gdzie jej mąż, który jest owczarzem nastawia zwierzęciu pogruchotane kości. Choć małżeństwo żyje skromnie, dba, by pies dobrze się odżywiał. Po miesiącu Lampo jest w stanie się podnieść, lecz utyka. Pies jest wdzięczny wieśniakom za okazaną pomoc, ale tęskni za pracownikami stacji w Marittimie.
Rozdział XIV
Zawiadowcę zaniepokoiła przedłużającą się nieobecnością pupila. Po miesiącu, za radą swojego zastępcy, kontaktuje się z dziennikarzem. Ukazuje się ogłoszenie o zaginięciu psa, ale wieśniacy nie kupują gazet, więc nie mogą go przeczytać.
Tymczasem nadchodzi wiosna. Lampo czuje się lepiej, ale jest markotny. Małżeństwo domyśla się, że kundelek tęskni za swoim poprzednim właścicielem. Wieśniacy rozumieją więc, dlaczego pies pewnego razu wychodzi na spacer i już do nich nie wraca.
Rozdział XV
Lampo wraca pewnego dnia, akurat, gdy zawiadowca pracuje w biurze. Wszyscy witają zaginionego towarzysza ze łzami w oczach. Dostrzegają bowiem ślady po ranach na jego ciele.
Dobre wieści docierają również do dzieci zawiadowcy, które przyjeżdżają na stację, by powitać ukochanego kundelka. Nazajutrz na stację przybywa nieznajomy. To kolejarz, który pomógł Lampo dotrzeć na stację w Marittimie. Psa przekazał mu inny kolejarz, który jechał pociągiem aż z południa. Także kelner rozpoznał psa, który wczesną jesienią zamknął go w służbowym przedziale.
Wieść o powrocie niezwykłego psa szybko się roznosi. Zjawia się redaktor, który pisze artykuł o Lamo opatrzony zdjęciem stacji, a nawet dzieci zawiadowcy.
Po ukazaniu się artykułu Lampo zaczyna interesować się włoska telewizja, a pewien artysta tworzy piosenkę na jego cześć, która jest grana w radiu, Niezwykłego kundelka chce nawet odkupić amerykański filmowiec i oferuje za niego pięćset dolarów, ale zawiadowca jak zawsze odmawia. Lampo to przecież jego przyjaciel.
Rozdział XVI
Pewnego dnia zawiadowca zostaje wezwany przez naczelnika dyrekcji kolei. Choć przełożony nie ma nic przeciwko Lampo, zwraca uwagę, że przepisy zabraniają trzymania psa na stacji kolejowej, bo nie jest to schronisko. Nakazuje zawiadowcy pozbyć się psa.
Załamany mężczyzna nie chce wziąć kundelka siłą do domu i trzymać go na łańcuchu, by ten nie uciekł. W końcu postanawia, że odda go wujowi, który mieszka na Sycylii, ma dom z ogrodem i jest już na emeryturze. Lampo nie będzie miał, jak wydostać się z wyspy, więc nie ucieknie.
Rozdział XVII
Zawiadowca informuje wuja listownie o swoim pomyśle, a ten się zgadza. Bohater nie zamierza opowiadać o tym ani kolegom, ani swoim dzieciom. Liczy na to, że pomyślą, że zniknięcie psa wiąże się z jego kolejną podróżą, a z czasem o nim zapomną.
Zawiadowca prosi telegrafistę, który udaje się na urlop, by zawiózł psa na przystań. Lampo jednak ucieka i wraca na stację. Zawiadowca sam musi więc sam oddać pupila kapitanowi. Czuje się okropnie, pozbywając się przyjaciela, więc po oddaniu psa, szybko ucieka z przystani, by nie przedłużać rozstania.
Rozdział XVIII
Mija miesiąc. Pracownicy wyglądają Lampo, gdy na stację wjeżdża każdy kolejny pociąg. Dzieci zawiadowcy są smutne. W końcu ojciec wyznaje im prawdę. Przychodzi również list z Sycylii. Wuj pisze, że Lampo jest zdrowy, ale widać, że tęskni. Dzieci coraz bardziej tęsknią za swoim pupilem. Często siedzą nad morzem i myślą o poczciwym kundelku. Roberto obiecuje, że kiedy dorośnie, popłynie na Sycylię i przywiezie Lampo.
Rozdział XIX
Tymczasem kolejarz z Reggio przynosi zaskakujące wieści. Oznajmia, że widział Lampo. Początkowo zawiadowca nie dowierza, ale list od wuja potwierdza, że pies uciekł. Zawiadowca domyśla się, że będzie miał problemy, ale jednocześnie jest dumny, że Lampo opuścił Sycylię i wraca do niego.
Bohater w napięciu oczekuje powrotu przyjaciela, ale kundelek nie wraca. W końcu późną jesienią, gdy jeden z pracowników przywozi Lampo, niosąc go na rękach. Pies był bowiem w strasznym stanie. Zawiadowca obiecał sobie, że zrobi wszystko, by jego czworonożny przyjaciel wyzdrowiał.
Rozdział XX
Zawiadowca postanawia wezwać weterynarza. Dzięki troskliwej opiece Lamp stopniowo dochodzi do siebie. Słysząc, co przeżył kundelek, by wrócić na stację, naczelnik kolei pozwala mu zostać wśród przyjaciół. Po kilku tygodniach Lampo odprawia pociągi tak jak dawniej.
Zawiadowca próbuje jednak nakłonić psa, by został w domu, ale ten zawsze wraca na stację. Starsze dzieci, które pogodziły się z tym, że Lampo nie zamieszka z nimi na stałe, po szkole przyjeżdżają na stację, żeby się z nim bawić.
Pewnego dnia towarzyszy im mama z małą Adele. Dziewczynka dopiero zaczyna chodzić, a na stacji jest sporo miejsca, by wykorzystać nową umiejętność. Oprócz rodziny zwiadowcy przyjeżdża dziennikarz, ale opiekun kundelka nie ma zamiaru udzielać kolejnego wywiadu. Dziennikarz liczy jednak na to, że w bufecie dowie się czegoś ciekawego od innych pracowników stacji.
Tego dnia zawiadowca nie odprawia pociągów, pracuje z biura. Słysząc jednak nadjeżdżający pociąg wychodzi i dostrzega najmłodszą córkę. Adele, niczego nieświadoma, bawi się na torach, a w oddali słychać już lokomotywę. Zawiadowca i jego zastępca biegną, ile sił w nogach, ale nie mają szans z rozpędzonym pociągiem. Nagle wyprzedza ich Lampo i popycha dziewczynkę na drugą stronę torów. Niestety, sam ginie pod kołami pociągu.
Zawiadowca bierze córkę w ramionach i wraca po ciało swojego czworonożnego przyjaciela. „Taka jest historia niezwykłego psa, który naprawdę żył kilka lat temu we Włoszech. Zna ją każde włoskie dziecko. Jego grób znajduje się blisko budynku stacji, na której zginął – do dziś przetrwała tam pamięć o wiernym Lampo”.
Streszczenie krótkie
Rozdział I
Zawiadowca stacji Marittima we Włoszech dostrzegł psa wyskakującego z pociągu relacji Rzym-Turyn. Mężczyzna zaprzyjaźnia się z nim i zamierza zabrać go do domu. Przepisy kolejowe zabraniały jednak przewożenia zwierząt w pociągu.
Rozdział II
Kundel okazał się rezolutny. Zawiadowca zabrał go do bufetu. Tam jeden z kolejarzy nadaje mu imię – Lampo, co po włosku znaczy „błyskawica”. Zawiadowca wpada na pomysł, że pies będzie biegł za pociągiem, niestety, gdy maszyna przyspieszyła, zwierzę opadło z sił.
Rozdział III
Zawiadowca obawiał się, że Lampo gdzieś przepadł, ale wierne zwierzę czekało na stacji pod drzwiami jego biura. Mężczyzna zauważył, że gdy odprawia pociąg, pies służy, tak, jakby powtarzał ruchy zawiadowcy.
Rozdział IV
Zawiadowca postanowił nielegalnie przewieźć Lampo pociągiem. Ukrył go pod bluzą, a następnie pod siedzeniem w pustym przedziale. Nikt nie zorientował się, że kundelek przyjechał pociągiem. W domu zwiadowcy Lampo zachowywał się wzorowo, a dzieci go pokochały. Pies nie zamierzał jednak zostać tam na zawsze. Wieczorem wsiadł do pociągu, nie reagując na wołanie mężczyzny.
Rozdział V
Rano Lampo czekał już na zawiadowcę na stacji, pod drzwiami biura.
Rozdział VI
Chociaż Lampo odwiedzał dzieci zawiadowcy, jednak prawdziwym domem stała się dla niego stacja kolejowa. Pies razem ze swoim opiekunem zaczął odprawiać pociągi i pomagać pracownikom stacji w drobnych pracach.
Rozdział VII
Właściciel winnicy chciał odkupić Lampo, lecz zawiadowca odmówił. Zaczął się jednak obawiać, że pewnego dnia pies sam odejdzie.
Rozdział VIII
Skończyło się lato. Kundelek pracował na stacji, ale przestał pojawiać się w bufecie. Zawiadowca odkrył, że Lampo dostaje jeść od kucharza, który pracuje w jednym z pociągów. Bohater uznał, że pies może jeść to, co chce.
Rozdział IX
Pewnego dnia Lampo zniknął. Okazało się, że pies sam podróżował pociągiem, a następnie wrócił na stację w Marittimie. Zawiadowca nie potrafi go jednak zatrzymać.
Rozdział X
Niezwykłe umiejętności sprawiły, że Lampo stał się popularny. Za drugim razem kundelek odnalazł się w Rzymie, ale wrócił do swojego opiekuna.
Rozdział XI
Liczne podróże czworonoga sprawiły, że stał się znany w całym kraju. Powstał o nim nawet artykuł w gazecie. Dzieci zawiadowcy coraz częściej odwiedzały ojca w pracy, by pobawić się z psem.
Rozdział XII
Tym razem Lampo wybrał się w podróż na południe. W pociągu rozpoznał go kelner, nakarmił i zamknął w przedziale służbowym, lecz pies wysiadł na stacji Paola. Lampo chciał dostać się do pociągu jadącego na północ, lecz został przygnieciony przez drzwi pociągu. Ktoś to w końcu zauważył i otworzył drzwi wagonu.
Rozdział XIII
Poturbowane zwierzę wyskoczyło i ukryło się w krzakach. Tam odnalazła je wieśniaczka i wraz z mężem zaopiekowała się zwierzęciem. Lampo, choć był wdzięczny, tęsknił za zawiadowcą.
Rozdział XIV
Zawiadowca dał ogłoszenie do gazety o zaginięciu Lampo. Wieśniacy jednak nie kupowali gazet. Domyślali się jednak, że pies tęskni za poprzednim właścicielem; i rzeczywiście pewnego dnia już do nich nie wrócił.
Rozdział XV
Lampo wrócił na stację w Marittimie. Z relacji kolejarza, który przywiózł psa, zawiadowca dowiedział się, co spotkało nieszczęsnego kundelka. Po tym zdarzeniu niezwykłym zwierzęciem zaczyna interesować się prasa, telewizja i przemysł filmowy, a nawet powstała o nim piosenka.
Rozdział XVI
Pewnego dnia zawiadowca dowiedział się od swojego przełożonego, że Lampo nie może dłużej przebywać na stacji. Postanowił oddać go wujowi, który mieszka na Sycylii.
Rozdział XVII
Wuj się zgodził. Lamo miał płynąć razem telegrafistą, ale mu uciekł. Zawiadowca, z bólem serca sam zaniósł go na statek.
Rozdział XVIII
Początkowo nikt, oprócz zawiadowcy i telegrafisty, nie wiedział, co stało się z psem. W końcu mężczyzna wyznał prawdę. Roberto, jego syn obiecał sobie, że kiedy będzie starszy, popłynie na Sycylię i zabierze Lampo.
Rozdział XIX
Okazało się, że Lampo uciekł z wyspy i wrócił na stację w Marittimie. Był w bardzo złym stanie.
Rozdział XX
Wezwano weterynarza i po kilku tygodniach Lampo wyzdrowiał. Przełożony zawiadowcy zaakceptował obecność czworonoga i odtąd kundelek odprawiał pociągi w drogę jak dawniej.
Pewnego dnia na stację przyjechała żona zawiadowcy wraz z najmłodszą córką – Adele. Dziewczynka dopiero uczyła się chodzić i niezauważona weszła na tory, kiedy nadjeżdżał pociąg. Zawiadowca i jego zastępca byli zbyt daleko, by dotrzeć przed pociągiem. Wyprzedził ich Lampo, który zepchnął dziecko z torów, lecz sam zginął pod kołami pociągu.
Na końcu autor książki dodał informację, że historia ta wydarzyła się naprawdę, a grób Lampo znajduje się nieopodal stacji w Marittimie.
Plan wydarzeń
- Pies przyjeżdża pociągiem na stację w Marittimie.
- Zawiadowca zaprzyjaźnia się z kundelkiem.
- Piesek zostaje nazwany Lampo
- Zawiadowca zastanawia się jak zabrać psa do domu.
- Lampo nie ma siły biec za pociągiem.
- Zawiadowca łamie przepisy kolejowe.
- Lampo zaprzyjaźnia się z rodziną zawiadowcy.
- Pies ucieka z domu zwiadowcy na stację w Marittimie.
- Lampo odwiedza dzieci zawiadowcy.
- Pies rusza w swoją pierwszą podróż, ale wraca na stację w Marittimie.
- Lampo zostaje odnaleziony w Rzymie.
- Lampo zostaje przytrzaśnięty przez drzwi pociągu.
- Wieśniacy opiekują się poturbowanym psem.
- Lampo wraca na stację w Marittimie.
- Kundelek staje się sławny.
- Naczelnik nakazuje pozbyć się psa.
- Pies trafia na Sycylię.
- Lampo ucieka z wyspy i wraca na stację w Marittimie.
- Naczelnik zgadza się, by Lampo został.
- Lampo ratuje życie Adele, a sam ginie pod kołami pociągu.
Charakterystyka bohaterów
Lampo – kundelek; przypomina trochę szpica, a trochę owczarka. Ma zawadiackie spojrzenie, jedno ucho oklapnięte, a drugie sterczące, na grzbiecie ma plamę przypominającą błyskawicę (stąd jego imię, które oznacza po włosku „błyskawica”); jest radosny, ma mądre oczy; uwielbia podróżować pociągiem, wie, do którego z nich i o której godzinie ma wsiąść;
Lampo jest dobrze ułożony, rozumie polecenia zawiadowcy i pracowników stacji; nic nie wiadomo o jego przeszłości; przed tym, zanim przybył pociągiem relacji Rzym–Turyn na stację w Marittimie; choć przywiązuje się do zawiadowcy i jego dzieci jest niezależny; decyduje co je; wraca na stację z domu zawodowcy, a później nawet z Sycylii, na którą zostaje wysłany; czuje się pełnoprawnym członkiem stacyjnej ekipy;
Lampo oddaje życie, ratując Adele – najmłodszą córkę zawiadowcy, ofiara ta pokazuje jak bardzo kochał zawiadowcę i jego rodzinę.
Zawiadowca na stacji kolejowej w Marittima – nowy opiekun Lampo, ojciec Giny, Roberto oraz Adele; bardzo przywiązuje się do niezwykłego kundelka; choć próbuje go udomowić, z czasem zaczyna rozumieć, że nie zatrzyma psa w domu siłą; bardzo się do niego przywiązuje; nie ma zamiaru go sprzedać, choć dostaje wiele ofert; wciąż się martwi, że pewnego dnia Lampo odejdzie;
Kiedy pies długo nie wraca, zawiadowca daje ogłoszenie do gazety, choć nie lubi rozgłosu, jaki zrobił się wokół Lampo; mężczyzna zdaje sobie sprawę, że jako zarządca musi przestrzegać zasad – na polecenie zwierzchnika, z ciężkim sercem, pozbywa się Lampo; lecz kiedy pies wraca z Sycylii, jest z niego dumny, a kiedy Lampo ratuje jego najmłodszą córkę spod kół pociągu, mężczyzna zdaje sobie sprawę, jak bardzo pies kochał jego i jego rodzinę.
Czas i miejsce akcji
Czas i miejsce akcji w „Psie, który jeździł koleją” nie jest ściśle określony. Akcja rozpoczyna się w upalny lipcowy dzień, gdzieś w środkowej części Włoch na stacji w Marittimie. Część wydarzeń rozgrywa się w domu zawiadowcy, w Piombino.
Narrator informuje nas również, że Lampo był w Rzymie, w czasie jednej ze swoich podróży znalazł się na południu, a na stacji w Paola miał przesiąść się do ekspresu jadącego na północ.
Czas akcji utworu jest sygnalizowany zmianami pór roku. Wiemy, że Lampo zaczął uciekać zawiadowcy i podróżować pod koniec lata i wczesną jesienią.
Problematyka utworu
Problematyka „O psie, który jeździł koleją” dotyczy przede wszystkim przyjaźni, niezwykłej więzi, która łączy psa i człowieka.
Choć Lampo nie był typowym domowym psem, z każdej podróży wracał do zawiadowcy; okazywał także ogromne przywiązanie jego rodzinie. Ostatecznie kundelek poświęcił życie, by ocalić życie Adele, córki zawiadowcy, co jest dowodem ogromnego poświęcenia, miłości i przywiązania czworonożnego bohatera. Gdyby nie szybka reakcja zwinnego kundelka, dziewczynka zginęłaby pod kołami pociągu.
Imię psa okazało się więc niejako prorocze. „Lampo” po włosku znaczy bowiem „błyskawica”. Autor zwraca uwagę również na to, że zwierzę to nie rzecz, którą można sprzedawać czy oddawać, ale czująca istota, która z jednej strony potrzebuje odrobiny niezależności; z drugiej przywiązuje się do człowieka.
Rodzaj i gatunek literacki
„O psie, który jeździł koleją” to opowiadanie (gatunek literacki). Ze względu na dłuższą formę oraz podział na rozdziały lektura kwalifikowana jest również jako powieść, a dokładniej, powieść dla dzieci. Zarówno powieść, jak i opowiadanie zaliczamy do epiki (rodzaj literacki).
Znaczenie tytułu
Tytuł opowiadania nawiązuje oczywiście do głównego bohatera – Lampo, który uwielbiał podróżować pociągiem, wiedział przy tym, na który peron się udać, o której godzinie odjeżdża pociąg i jak wrócić na stację w Marittimie.
Co ciekawe, pod koniec utworu dowiadujemy się, że historia niezwykłego psa jest oparta na faktach. „Lampo żył naprawdę w latach 50. XX wieku. Samodzielnie podróżował pociągami, przez co stał się najczęściej opisywanym i fotografowanym psem tamtych czasów. W 1961 zginął potrącony przez pociąg i został pochowany pod akacją rosnącą przy stacji, a rok później postawiono mu pomnik”.
Biografia autora
Roman Maria Józef Pisarski (ur. 25 marca 1912 w Stanisławowie, zm. 10 lipca 1969 w Warszawie) – autor opowiadań i wierszy dla dzieci; absolwent polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz nauczyciel; członek Związku Literatów Polskich; jego debiut to wiersz „Granica”, który został opublikowany w Kurierze Literacko-Naukowym w 1939 roku. Inne utwory pisarza to m.in.: „Podróże małe i duże”, „Opowieść o toruńskim pierniku” czy „Opowieść o Lajkoniku”.