Wrony - streszczenie krótkie
Rozdział 1.
Baśka, dziewczynka o krótkich włosach przyciska czoło do szyby i śledzi ruch wrony, która w starym drzewie szykuje się do pierwszego wiosennego godowania. Ptak i przestrzeń za szybą stają się dla niej lustrem odmienności i czujności, które łączy ludzi i zwierzęta. W domu nagle gęstnieje powietrze: matka znajduje zakrwawione majtki w koszu i, przerażona myślą o zbyt wczesnej miesiączce, przesłuchuje córki. Baśka milczy, bo prawda — kopniak Piotrka w krocze — miesza się ze wstydem i lękiem przed byciem ocenioną; w Wigilię, gdy gorączkuje (angina), pragnie, tylko by ojciec nie był obecny przy badaniu, bo piersi zaczynają rosnąć. Wieczór obnaża pozorną troskę Wacława i realny ciężar opieki matki: on okrywa kurtką, ona organizuje wszystko, aż po drobne detale, bez których dom by się rozpadł.
Rozdział 2.
Nocny park ucisza się, a śpiąca wrona trwa na gałęzi jak straż nad samotnością. W szkole pojawia się nowy nauczyciel angielskiego i plastyki, „Frodo”, którego obecność elektryzuje dziewczęta. Na angielskim Baśka czuje przezroczystość. Nauczyciel nie pamięta jej imienia, lecz na plastyce, gdy maluje dłoń pełną cieni i zmarszczek, zostaje dostrzeżona. To krótkie „zobaczenie” działa jak iskra: wraca do domu, gdzie zazdrość siostry i kontrola matki tłumią radość, ale w środku budzi się nadzieja, że talent jest jej własnym, niepodległym miejscem.
Rozdział 3.
Wiosenne powietrze nosi wieść o zwycięstwie: linoryt Baśki z wronami zdobywa I miejsce w etapie wojewódzkim. Dziewczynka wiesza dyplom nad łóżkiem, partacząc gwóźdź, ale właśnie ta nieporadna samodzielność smakuje jak wolność. W sekundę wszystko pęka: matka w furii zrywa i rozdziera pracę, unieważniając sukces. Baśka skleja obraz jak serce, wraca do rysunku, przygląda się dojrzewaniu siostry (pierwsza miesiączka Kasi) i po raz pierwszy patrzy na nie z lękiem, ale i ciekawością własnej przemiany.
Rozdział 4.
Na gali Basia staje przed mikrofonem i mówi prosto o wronach z okna, o ich wytrwałości. Dostaje brawa, a Frodo uśmiecha się z dumą. Chwilę później matka i siostra zawstydzają ją jednym zdaniem, jednym spojrzeniem, jakby radość była czymś niestosownym. W domu faworyzowanie Kasi i kpiące komentarze ojca o ciele Baśki ranią głębiej niż oceny. Dziewczynka ostatecznie ustawia statuetkę na półce: niech świeci choć wtedy, gdy wszyscy śpią.
Rozdział 5.
Z jaj pisklę walczy o wyjście, które prezentuje narodziny jako wysiłek. Baśka, osaczona wstydem, próbuje kobiecości jak perfum: zapachy matki kuszą obietnicą elegancji. W szafie ojca natrafia na prezerwatywy — znak dorosłości, którego nie rozumie; przypadek uruchamia w domu wybuch podejrzeń i zazdrości. Wieczór z ojcem zaczyna się ciepło, kończy przekraczaniem granic pod pozorem pieszczot; w szkole Baśka pisze o przemocy szczerze, ale cofa słowa, ucząc się, że prawda bywa karą.
Rozdział 6.
W szpitalu, gdzie trafiła z podejrzeniem wyrostka, Baśka pierwszy raz czuje się bezpieczna: pielęgniarki mówią cicho, dotykają z uważnością, diagnoza przynosi ulgę. W bibliotece natyka się na prawa dziecka (ONZ) i czyta je jak zaklęcie, które nazywa krzywdę po imieniu: bicie nie jest normą. Na wywiadówce matka bagatelizuje wszystko, a w domu ubiera kontrolę w troskę, domaga się posłuszeństwa w zamian za namiastkę czułości: „obiecaj, że już nie będziesz”.
Rozdział 7.
Frodo walczy o szkołę artystyczną: dzwoni, pyta, przekonuje. Matka zbywa, potem „zgadza się na próbę”, nie dla dziecka, lecz dla własnego wizerunku. Baśka chwyta tę nitkę nadziei, choć wie, że może zostać w każdej chwili przecięta.
Rozdział 8.
Poranek przynosi pierwszą miesiączkę: najpierw różowy ślad, potem kropla krwi — wstyd miesza się z dumą. Marta z klasy podaje podpaskę i instrukcję, a Baśka po raz pierwszy czuje siostrzaną wspólnotę. W domu matka znajduje artykuł o prawach dziecka i plamę na prześcieradle. Wybucha awantura i bicie; dziewczynka ucieka do spiżarni z myślą o zajęciach u mamy Froda, jedynym miejscu, gdzie ktoś przytula bez warunków. Tam wyznaje, że została pobita, otrzymując empatię i podwózkę do domu i nowe zmartwienie, że prawda uruchomi lawinę.
Rozdział 9.
Gdy matki nie ma, ojciec bywa miękki i rozmowny; oglądają kreskówki, Baśka opowiada o pani Frydrych. Czułość zsuwa się w dotyk nie na miejscu, a śmiech ojca unieważnia jej opór; ratuje ją niespodziewane wejście siostry. W szkole nauczyciele wzywają rodziców. Matka zaprzecza i ich atakuje, w domu przemoc wraca, a nocą padają oskarżenia o faworyzowanie i „pieszczoty”; Wacław nie zaprzecza i idzie spać do salonu. Baśka obarcza się winą i kurczowo trzyma się śród (dnia sztuki) jak lin ratunkowych.
Rozdział 10.
Pod wiązem dwaj mężczyźni, w trawie porzucone gniazdo z różową nitką, wszystko to razem obraz utraconej niewinności. Matka zmusza Basię do ścięcia grzywki, grożąc odebraniem szkoły artystycznej; decyzja o ciele dziecka zapada ponad jego głową. W domu Baśka starannie przygotowuje eksperyment z benzynowymi papierkami; opary prowokują chaos i krzyk, a ojciec wpada po schodach z groźbą bicia. W sekundzie przed ciosem dziewczynka „wyrasta w skrzydła”: wizja lotu unosi ją ponad domem, zamyka krąg wrony i zostawia czytelną obietnicę — ucieczki ku wolności, choćby na razie tylko w wyobraźni.