Spis treści:
- Zakaz prac domowych. Wypowiedź ministry Barbary Nowackiej
- Obowiązkowe prace domowe. Głos rodziców z SP w Pruszkowie
- Co o zadaniach domowych mówi dyrekcja podstawówki w Pruszkowie?
Zakaz prac domowych. Wypowiedź ministry Barbary Nowackiej
Temat prac domowych w szkołach podstawowych wrócił w kolejnym roku szkolnym. Ministra edukacji Barbara Nowacka została zapytana o zakaz ich zadawania podczas rozmowy na antenie Radia Zet. Wyjaśniła, że „nauczyciele mogą zadać pracę domową, ale nie jest ona obowiązkowa i nie jest oceniana. Jeśli dziecko wraca po 8 godzinach pracy w szkole i ma jeszcze 3 godziny pracy w domu ze stresem, że to będzie ocenione, to też nie jest działanie na rzecz jego dobrostanu”.
Przeczytaj również: Próbne egzaminy ósmoklasisty i maturalne. CKE podała terminy
Obowiązkowe prace domowe. Głos rodziców z SP w Pruszkowie
Wyjaśnienia MEN-u nie przekonują wszystkich rodziców. Zdania w sprawie zadawania prac domowych są podzielone. O tym, co myślą rodzice uczniów i dyrekcja ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Pruszkowie napisała właśnie Małgorzata Zubik na stronie „Wyborcza.pl”.
Marzena Wieteska, przewodnicząca Rady Rodziców w SP nr 10, w rozmowie z dziennikarką stwierdziła, że: „inicjatywa powrotu prac domowych wyszła od rodziców. Według nas dobrze byłoby, gdyby były obowiązkowe, a przepisy na to pozwalały. Rada Rodziców była tu jednomyślna”. Dodała, że „na razie Rada Rodziców nie wie jeszcze, co może zrobić, żeby prace domowe były zadawane zgodnie z prawem”. Podkreśliła jednak, że „my, rodzice, chcemy powrotu prac domowych. Może wejdziemy na posiedzenie Rady Pedagogicznej i powiemy im, żeby nie bali się zadawać, że nie będziemy protestować”.
Jak wynika z artykułu, nie wszyscy rodzice popierają ten pomysł. Matka, która chciała pozostać anonimowa, stwierdziła, że jej zdaniem „problem z pracami domowymi dotyczy bardziej pracy rodzica z dzieckiem. Rodzice wolą zrzucić to na szkołę. Jeśli prace są obowiązkowe, mają argument w dyskusji z dziećmi: muszą przysiąść nad lekcjami, bo nauczyciele zadali. A jak są nieobowiązkowe, to ciężar egzekwowania od nich dodatkowego wysiłku spada na nich. Moja rodzina nie potrzebuje, żeby szkoła zadawała”.
Przeczytaj również: Nauczyciel Roku 2024 wybrany. Zwyciężył Gabriel Wołosewicz
Co o zadaniach domowych mówi dyrekcja podstawówki w Pruszkowie?
Głos w sprawie zadań domowych zabrała również dyrektorka Szkoły Podstawowej w Pruszkowie. Mirosława Śliwińska podkreśliła, że rozmawia z nauczycielami. Z ich obserwacji wynika, że „dzieci sobie odpuściły, widać to wyraźnie”. Podzieliła się także swoją opinią, z jakich przedmiotów i jakie zadania powinny być zadawane. Wymieniła matematykę, język polski i angielski. Wyjaśniła, że prace domowe nie mają być „jakieś rozległe, ale np. dwa-trzy przykłady, żeby dzieci mogły powtarzać wiadomości”.
Według dyrektorki pruszkowskiej podstawówki „rodzice tyle mówią o obciążaniu dzieci, że nauczyciele za dużo zadają. A zapisują je na kilka zajęć dodatkowych, chiński, hiszpański i nie wiadomo co jeszcze. Mam nadzieję, że prace domowe wrócą, będą mądre i sensowne”.
Źródła: facebook.com/NIEdlachaosuwszkole, radiozet.pl, warszawa.wyborcza.pl
Rozwiąż quizy z wiedzy ogólnej:
QUIZ z wiedzy ogólnej. Sprawdź, czy masz zadatki na omnibusa
Trudny QUIZ z wiedzy ogólnej. Odpowiesz na wszystkie pytania?
Czas na gimnastykę umysłu! Szkolny QUIZ na skojarzenia