W tym artykule przeczytasz o:
Polowanie na czarownice z Salem
1 marca 1692 r. rozpoczął się proces tzw. czarownic z Salem. W Europie polowania na czarownice, które kończyły się egzekucjami, trwały już od schyłku średniowiecza. Za oceanem takie zdarzenia miały miejsce raczej rzadko, a odbywające się tam procesy najczęściej skutkowały karą więzienia lub uniewinnieniem oskarżonych. Było tak jednak do czasu dziwnych zdarzeń, które miały miejsce na północno-wschodniej części Ameryki, w miasteczku Salem.
Wówczas córką pastora i jej kuzynką zaczęły targać dziwne konwulsje, jednak żaden lekarz nie mógł dopatrzyć się choroby, która by je powodowała. Dziewczęta twierdziły natomiast, że zaczarowały je trzy kobiety — żebraczka, staruszka i czarna niewolnica — Tituba. Za jakiś czas podobne objawy zaczęły wykazywać kolejne dziewczęta z miasteczka, więc kobiety oskarżone o czary zaczęły być przesłuchiwane, a potem wtrącane do więzienia. Podczas jednego z przesłuchań Tituba przyznała się do uprawiania magii i podała nazwiska innych mieszkańców Salem, którzy również się nią zajmowali. Po tym liczby oskarżeń wobec mieszkańców miasta zaczęły rosnąć tak szybko, że brakowało miejsc w okolicznych więzieniach.
Sąd w Salem zajął się sprawami, a 10 czerwca odbyła się pierwsza egzekucja. Na śmierć byli skazywani ci, którzy nie przyznawali się do winy, natomiast tych, którzy się przyznawali, wypuszczano na wolność. Oskarżonych było blisko 200 osób, a 19 z nich zostało uśmierconych przy pomocy szubienicy. Najczęściej były to kobiety, jednak egzekucję przeprowadzono także na mężczyznach, m.in. na pastorze, który sprzeciwiał się aresztowaniu rzekomych czarownic.

Skąd brały się zatem „tajemnicze opętania”? Dziś tłumaczy się to najczęściej jako udawanie opętania przez znudzone życiem w purytańskim miasteczku dziewczęta, których zachowanie zaczęły naśladować kolejne i kolejne rówieśniczki. W ten sposób mogła wybuchnąć zbiorowa histeria, szczególnie że mieszkający tam ludzie wierzyli w czarną magię tak samo mocno, jak w Biblię.
Przeczytaj również: Dlaczego się drapiemy?
Masakra hugenotów
1 marca 1562 doszło do masakry hugenotów (czyli francuskich protestantów), w miasteczku Wassy we Francji. Regentka Karola IX, Katarzyna Medycejska, w styczniu 1562 wydała edykt tolerancyjny, pozwalający protestantom na wyznawanie wiary jedynie w swoich prywatnych domach.
W stodole miejscowości Wassy miało jednak miejsce sprzeczne z prawem zgromadzenie hugenockie, w którym brało udział ok. 600 osób. Franciszek de Guise nakazał wówczas masakrę biorących w nim udział nieuzbrojonych protestantów. Ponad 50 osób (w tym kobiet i dzieci) zostało pozbawionych życia, a 150 odniosło obrażenia. To krwawe zdarzenie zapoczątkowało wojny hugenockie we Francji.

Idy marcowe
Idy marcowe były rzymskim świętem na cześć boga wojny – Marsa, które odbywało się 15 dnia tego miesiąca. Zazwyczaj miały wówczas miejsca parady wojskowe. Jedno z takich świąt zapisało się w historii szczególnie mocno — podczas id marcowych w 44 roku p.n.e. Juliusz Cezar został zamordowany przez spiskowców, którym nie podobało się to, w jaki sposób prowadził rządy (m.in. zmiana republiki na monarchię).
Tego dnia jego żona, Kalpurnia, miała bardzo zły sen, w którym zawalił się dach ich domu, a Cezar leżał martwy na jej kolanach. Po przebudzeniu zaniepokojona kobieta błagała więc męża, by nie szedł na obrady senatu. Początkowo się zgodził, jednak o jego decyzji dowiedzieli się szykujący na niego zamach skrytobójcy. Wysłali więc do niego gońca, by przekonać go, że nie może on opuścić obrad, które zostały zwołane przez niego i dla niego. Pod ich namowami przybył więc na miejsce i zasiadł na swoim złotym krześle. W pewnym momencie obrad podszedł do niego Tiliusz Cymber i zerwał z niego togę, co było znakiem dla skrytobójców do rozpoczęcia ataku. Spiskowcy zadali mu 23 ciosy sztyletem, z czego ostatni wykonał jego przyjaciel — Marek Juniusz Brutus, do którego Cezar, umierając, skierował słynne słowa „Et tu, Brute, contra me?” (tł. I ty, Brutusie, przeciwko mnie?).
Przeczytaj również: Teleskop Hubble’a określił wiek Wszechświata. Chcą go wysłać na emeryturę?
Marzec ‘68
Marcem ‘68 nazywamy wydarzenia, które miały miejsce w Polsce dniach 8–23 marca 1968 roku. Były to największe protesty środowisk inteligenckich od zakończenia wojny. Rozpoczęło je w styczniu 1968 roku zdjęcie z afisza, uznanych przez władzę za antyradzieckie, „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka. Wówczas środowiska artystyczne wystosowały do władz pismo będące sprzeciwem wobec cenzury.
8 marca zaczęli swój protest studenci i środowisko akademickie po bezprawnym usunięciu z Uniwersytetu Warszawskiego Adama Michnika i Henryka Szlajfera, których wcześniej zatrzymano. Podczas strajku domagano się przywrócenia relegowanych studentów na uczelnię. Skończyło się to jednak brutalnymi interwencjami milicji i trafieniem do więzienia wielu studentów. To natomiast odbiło się protestami studenckimi w kolejnych miastach.
Władysław Gomułka wsparł nagonkę antyinteligencką (i antyżydowską) oraz potępił zachowanie młodzieży. W odpowiedzi na to, 21 marca rozpoczął się trzydniowy strajk studencki, który niestety poskutkował rozwiązaniem części wydziałów i zwolnieniem wielu pracowników naukowych. Te represje zdławiły studencki bunt i doprowadziły do wyjazdu z kraju dużej liczby naukowców.
Przeczytaj również:
Ciekawe zjawiska optyczne na niebie
Plecak ucieczkowy. Co warto mieć przygotowane w razie niebezpieczeństwa?
Komentarze (0)