Katechizm Kościoła Katolickiego o aborcji mówi następująco: " Życie ludzkie od chwili poczęcia winno być szanowane i chronione w sposób absolutny. Już od pierwszej chwili swego istnienia istota ludzka powinna mieć przyznane prawa osoby wśród nich nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty do życia (...)

Kościół od początku twierdził, że jest złem moralnym każde spowodowane przerwanie ciąży. (...) Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel lub środek, jest głęboko sprzeczne z prawem moralnym."

Aborcja, na co zwraca uwagę szczególnie Kościół nie jest zwykłym chirurgicznym zabiegiem. To bezpardonowa i "wroga" inwazja w dwa organizmy - poczętego dziecka i jej matki. Jak wiadomo organizm płodu ginie. Natomiast organizm matki narażony jest na szereg negatywnych następstw, które mogą prowadzić nawet czasem do zgonu.

Oto "Fizyczno-biologiczne" zagrożenia i konsekwencje wynikające z przeprowadzenia aborcji podawane przez Kościół:

  1. krwotoki (spowodowane uszkodzeniem narządów rodnych kobiety lub niecałkowitym usunięciem szczątków płodu).
  2. infekcje (przede wszystkim narządów rodnych), zakażenia krwi.
  3. zakrzepy (mogące powodować zapalenia żył i innych organów wewnętrznych, a także - zator płuc).
  4. komplikacje w przypadku kolejnej ciąży (ciąża pozamaciczna, samoistne poronienie, przedwczesny albo opóźniony poród, zwiększenie się prawdopodobieństwa łożyska przodującego lub łożyska przyrośniętego, niewydolność szyjki macicy).
  5. powikłania (stany zapalne, niepłodność, zaburzenia w miesiączkowaniu).
  6. śmierć matki.

Psychiczne zagrożenia oraz konsekwencje, jakie wynikają z przeprowadzenia aborcji (tzw. "syndrom poaborcyjny"):

  1. depresja, która może w niektórych przypadkach doprowadzić do wrogości wobec kolejnych dzieci.
  2. osłabienie więzi rodzinnych i "instynktu macierzyńskiego".
  3. bolesne wspomnienia.
  4. dysharmonia i otępienie w życiu emocjonalnym.
  5. szereg innych negatywnych przeżyć.
  6. wyrzuty sumienia.

Polskie media poinformowały za niemiecką gazetą "Die Welt" o budzącej kontrowersje wypowiedzi papieża, Jana Pawła II, którą zamieszczono w jego wówczas najnowszej książce Pamięć i tożsamość. Jak twierdzi tam papież aborcja to rodzaj "holokaustu, który jest dokonywany za przyzwoleniem wybranych demokratycznie władz". W związku z tą wypowiedzią podniosły się gwałtowne głosy krytyki niemieckich środowisk żydowskich, partii Zielonych a także przedstawicieli liberalnej FDP. Paul Spiegel, jako przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech podkreślał, że występuje zasadnicza różnica pomiędzy masowym mordem, a aborcją, choć jak przyznał, rzeczywiście - aborcję można porównać z aktem morderstwa. W podobnym tonie wypowiadał się V. Beck (Zieloni) i G. Westerwelle (FDP), którzy zarzucali papieżowi brak wiedzy odnośnie zakresu etyki oraz moralności. Jeśli bowiem Kościół zakazuje używania antykoncepcji, nie ma prawa wypowiadać się o jakiejkolwiek amoralności w postępowaniu kobiety, która decyduje się na zabieg, gdy zaszła ona w ciążę w związku z popełnioną na niej zbrodnią, gwałtu - powiedział Westerwelle. Stanowisku przeciwników nie można pozbawić pewnych podstaw racjonalnych, ale też należy powiedzieć że są one nieadekwatne, gdyż wypowiedź papieża zakłada przyjęcie zasad o charakterze teologicznym. Natomiast zarzuty dotyczące braku wiedzy w dziedzinie moralności oraz etyki nie są więc uzasadnione. Dopiero uzmysłowienie tych ostatnich wiadomości pozwala na właściwe ustosunkowanie się do wypowiedzi Jana Pawła II. Coraz większa liczba chrześcijan ewangelickich w Australii wypowiada się za prawem kobiet do usuwania nienarodzonych dzieci, jak to wynika z najnowszych badań socjologicznych. Badania te mówią także, że w stosunku do lat 70. i 90. minionego wieku liczba ewangelików, którzy popierali aborcję zwiększyła się z 30 procent do ponad 59%. Obecnie tylko 36 procent chrześcijan ewangelicznych jest zdecydowanie przeciwko aborcji. Aż 53 procent chrześcijan ewangelicznych, do których autorka badań zaliczyła baptystów, zielonoświątkowców oraz luteran, uważa, że "kobieta powinna mieć możliwość wyboru czy chce czy nie chce dokonać aborcji".

Wypada się w tym miejscu zastanowić, kiedy zaczyna się życie ludzkie? Kiedy można powiedzieć, że organizm w łanie matki jest już człowiekiem a kiedy jeszcze nie? Szczególnie z punktu widzenia nauki Kościoła katolickiego już od momentu poczęcia należy mówić o człowieku i z tym wiążą się niezbywalne prawa jakie winny przysługiwać każdemu człowiekowi, a w szczególności prawo do życia. Po zapłodnieniu zaczyna się rozwój istoty, którą nazywać już należy człowiekiem, a dalsze procesy to stopniowe wzrastanie tego płodu. Wzrost i rozwój w łonie matki to początek życia, jest to etap wcześniejszego rozwoju, który jest kontynuowany po narodzinach.

Często wielu ludzi odmawia płodowi praw bycia istotą ludzką, twierdząc, iż to tylko połączone komórki nie mające jeszcze znamion człowieczeństwa. Można tu zadać pytanie kiedy ta istota wobec tego może zostać uznana za człowieka, czy dopiero po 9 miesiącu ciąży czy może w 5, 6 - jest to pytanie na które nikt w zasadzie nie jest w stanie udzielić zadowalającej odpowiedzi.

Drastyczne są też metody przerywania ciąży, które polegają na miażdżeniu kości dziecka, wysysaniu go z łona matki. Opis tych metod z pewnością nie jest rzeczą przyjemną dlatego może pomińmy go tutaj.

Odmienne stanowisko od kościelnego prezentują środowiska feministyczne. W 1993r. w Polsce nastąpiły zmiany, silnie wpływające na możliwość korzystania przez kobiety z ich praw reprodukcyjnych. W Parlamencie przegłosowano ustawę o planowaniu rodziny, o ochronie płodu ludzkiego oraz warunkach dopuszczania przerywania ciąży, zwana ustawą antyaborcyjną. Ustawa ta zakazywała aborcji ze względów społecznych, co w rzeczywistości oznaczało, iż kobiety które znalazłyby się w ciężkiej sytuacji życiowej, także z przyczyn ekonomicznych, nie miały prawa poddać się legalnej aborcji. Prawo antyaborcyjne zostało zliberalizowane na krótko nowelą do ustawy z 1996r. (obwiązywała od 1997r.), która pozwoliła na dokonywanie zbiegów przerywania ciąży do 12 tygodnia ciąży również z względów społecznych i osobistych. Ustawę ponownie zaostrzono w 1997r. (zmiany weszły w życie w 1998r.) przez Parlament w wyniku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, iż ustawa pozwalająca na aborcję ze względów społecznych jest niezgodna z Konstytucją. W uzasadnieniu wyroku Trybunał powołał się na obowiązujący w RP konstytucyjny zapis o tym, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawa i że z tej właśnie zasady wynika prawo do ochrony życia w każdym stadium jego rozwoju. Polska Konstytucja w art. 38 mówi ogólnie o ochronie prawa do życia. Orzeczenie Trybunału oraz jego uzasadnienie, wywołało szok w kręgach osób oraz instytucji zajmujących się promocją praw i zdrowia kobiet, a także zbulwersowała wielu znanych prawników. Polskie prawo antyaborcyjne, wprowadzone w 1993r., według feministek dyskryminuje kobiety tak treścią jak i poprzez skutki, które wywołuje. Po pierwsze dlatego, że kara zabiegi medyczne, których jedynymi odbiorcami są kobiety. Ponadto, ustawa nie nakłada na władzy obowiązku zapewnienia dostępu do środków antykoncepcyjnych oraz sterylizacji dla kobiet i mężczyzn, jako jednej z możliwości w zapobieganiu niechcianym ciążom. Feministki podkreślają, iż skutki niechcianej ciąży bądź pozaprawnej aborcji dotyczą przede wszystkim kobiet, a nie mężczyzn. Surowe prawo antyaborcyjne szczególnie upośledza pewne grupy kobiet, a mianowicie te, które mają utrudniony dostęp do świadczeń zdrowotnych oraz do informacji i edukacji seksualnej. Tego typu rozwiązania uderzają najmocniej w kobiety biedne, niewykształcone, a więc te, które nie mają w ogóle dostępu do usług koniecznych dla ochrony oraz promocji zdrowia reprodukcyjnego. Tak restrykcyjne prawo zostało wprowadzone bez żadnego okresu przejściowego, bez stworzenia mechanizmów, które pozwoliłyby kobietom łatwiej przystosować się do zaistniałych zmian i umożliwiłyby uniknięcie niebezpieczeństw związanych z wprowadzonymi obostrzeniami. Aborcja ze względów społecznych była w Polsce dopuszczalna od 1956r. i wobec braku właściwej polityki planowania rodziny, powszechnie wykorzystywana przez kobiety jako jedna z metod regulowania urodzeń. Wprowadzając restrykcje wobec aborcji, władza równocześnie nie zaproponowała jakiś właściwych zmian w polityce społecznej, które mogłyby pozwolić na promowanie i finansowe wspieranie programów planowania rodziny.

Wprowadzenie tych zmian poważnie wpłynęły na sytuację życiową wielu kobiet i ich rodzin, a już w szczególności tych źle wyedukowanych i biednych. Wprowadzenie ustawy nie wyeliminowało zjawiska aborcji. Co więcej spowodowało, że powstało zjawisko podziemia aborcyjnego lub wykonywania zabiegów za granicą. Z danych zebranych przez środowiska feministyczne do tej chwili wynika, że sytuacja w tej dziedzinie stale się pogarsza - wiele bowiem kobiet w z racji trudnej sytuacji życiowej zmuszanych jest do dokonania niezmiernie drogich aborcji nielegalnych. W myśl zapisów ustawy antyaborcyjnej dopuszcza się zabieg przerwania ciąży ze względów medycznych. W praktyce jednak kobiety, dla których ciąża stanowi zagrożenie ich życia, mają pewne trudności z jej przerwaniem. Popularną jest niestety praktyką to, iż ze względu na nieznajomość warunków prawnych przerwania ciąży a także w związku z antyaborcyjnym nastawieniem środowisk lekarskich, kobietom utrudnia się przerywanie ciąży. Zdarzają się wobec tego przypadki śmierci matek. Przykładem tego może być przypadek kobiety ze sztuczną zastawką w sercu, którą zmuszono do urodzenia dziecka wbrew jej woli oraz męża. Kobieta ta zmarła w kilka dni po porodzie. Prawo, tego typu, zdaniem środowisk feministycznych, dyskryminuje kobiety., odmawiając im prawa do bezpiecznej aborcji. Mężczyznom nie ogranicza się dostępu do bezpiecznych zabiegów i usług medycznych, podczas gdy kobiety nie mają możliwości korzystania z pewnych usług medycznych w potrzebnym, usprawiedliwionym zakresie. Zasadniczo przyjąć można, że kobieta w ciąży nie ma zapewnionej w Polsce dostatecznej opieki oraz że nie zapewnia jej się dostatecznej ochrony jej praw do zachowania zdrowia i życia, które zawsze przeciwstawiane jest prawu płodu do życia. Taka interpretacja została prawnie uznana przez orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w 1996r. Mimo że aborcja pozostaje w Polsce nielegalna, nie przeznacza się odpowiednich funduszy na rozwój usług i poradnictwa z zakresu planowania rodziny. Usług tych nie świadczy się zwykle przez publiczną służbę zdrowia. Organizacje pozarządowe zajmujące się planowaniem rodziny nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniu na tego rodzaju świadczenia. Kobiety nie mają wystarczającego dostępu do środków antykoncepcyjnych, w związku z wycofaniem się przez rząd z ich dotowania ze środków budżetowych. Inne bariery to: niedostateczna znajomość metod zapobiegania ciąży w środowisku medycznym oraz niechęć do przepisywania środków antykoncepcyjnych, jak również brak jakichkolwiek państwowych programów z zakresu planowania rodziny. Sterylizacja jako metoda planowania rodziny jest nielegalna.

Środowisko medyczne generalnie nie promuje wśród kobiet świadomego planowania rodziny. Kodeks Etyki Lekarskiej przyjęty przez lekarzy w 1993r. stanowi, że powinni oni udzielać porad z zakresu planowania rodziny, ale tylko osobom, które są tym zainteresowane. Inaczej mówiąc lekarz nie jest zobowiązany do zaproponowania pacjentce jakiejś określonej metody antykoncepcyjnej, jeśli ta sama o to nie poprosi. Na przykład sam przewodniczący Naczelnego Sądu Lekarskiego usprawiedliwiał lekarzy, którzy nie chcieli przepisywać pigułek antykoncepcyjnych kobietom, które w chciały skorzystać ze swojego prawa wyboru. W społeczeństwie katolickim, gdzie większość ludności ma niedostateczną wiedzę na temat świadomego planowania rodziny, takie podejście świata lekarskiego stwarza istotną barierę w dostępie do antykoncepcji. Prawo kobiety do ochrony przed niechcianą ciążą jest, według środowisk feministycznych, w Polsce systematycznie naruszane. Odmowa usług medycznych, koniecznych dla ochrony wolności osobistej i bezpieczeństwa kobiet, takich jak środki antykoncepcyjne czy sterylizacja, dyskryminuje kobiety. Mężczyźni mogą zakupić prezerwatywy bez recepty, gdy tymczasem kobiety pokonywać muszą szereg prawnych i medycznych bariery, takich jak konieczność stosowania środków na receptę. Co więcej, Naczelny Sąd Lekarski pozwolił na kierowanie się przez lekarzy ich osobistymi przekonaniami podczas wykonywania swoich obowiązków i możność przedłożenia tych przekonań ponad dobro pacjenta, należy to interpretować jako odmowę kobietom prawa do życia prywatnego oraz naruszając prawo mężczyzn do ochrony życia rodzinnego.

Poprzez brak zapewnienia środków na planowanie rodziny, państwo dyskryminuje szczególnie biedne kobiety, gdyż to one ponoszą nieproporcjonalnie duże koszty, jakimi są również obciążenia psychiczne, związane z niechcianą ciążą.

Środowiska kobiece w Polsce wyrażają swoje zaniepokojenie praktyką wydawania niskich wyroków w sprawach o gwałty, co wskazuje na uznawanie przez wymiar sprawiedliwości gwałtu za przestępstwo mniejszej wagi. W 1998r. obniżono możliwy wymiar kary, przewidziany w Kodeksie karnym za gwałt popełniony ze szczególnym okrucieństwem, z kary od 3 - 15 lat na 2 - 12 lat pozbawienia wolności.

W związku z tym wiele grup, w tym szereg kobiecych organizacji pozarządowych, Parlamentarna Grupa Kobiet a także indywidualni prawnicy, wystosowało oświadczenia do Ministra Sprawiedliwości, w sprawach:

  1. zbiorowego gwałtu dokonanego ze szczególnym okrucieństwem przez 4 mężczyzn na 14- letniej dziewczynce - w której sąd w Opolu wydał wyroki od 1 roku do 2 lat pozbawienia wolności, z zawieszeniem na 5 lat,
  2. zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem 5-letniej dziewczynki - w której sąd w Kaliszu skazał sprawcę na 3 lata więzienia.

Ówczesna Minister Sprawiedliwości odpowiedziała, iż nie można ingerować w niezależność i niezawisłość sądów. Na świecie co godzinę 1 kobieta umiera wskutek źle wykonanej aborcji.(dane Światowej Organizacji Zdrowia)W Polsce usunięcie ciąży możliwe jest teoretycznie w razie, gdy:

- jest ona rezultatem czynu zabronionego,- zagraża życiu matki,

płód jest uszkodzony Powszechnie wiadomo o istnieniu lekarzy, którzy posuwają się w swej hipokryzji tak daleko, że nie przyznają kobietom możliwości wykonania zabiegu, a następnie sami przystępują do nielegalnych zabiegów za ogromne pieniądze... W przypadku łamania praw kobiet posiadających zgodę na zabieg odpowiedzialny za to lekarz nie ponosi żadnych konsekwencji. Polska ustawa o regulacji urodzeń zapowiada wprowadzenie nowoczesnej edukacji seksualnej a także udostępnienie społeczeństwu nowoczesnej i bezpiecznej antykoncepcji. Jak na razie obietnice te nie zostały dotrzymane, nie ma w Polsce edukacji seksualnej na odpowiednim poziomie, a to co próbuje się w tej dziedzinie robić jest niewystarczające lub po prostu nieudolne. Tabletki i inne środki antykoncepcyjne nadal są dla większości Polaków i Polek zbyt drogie, a dla dużej części z nich - nieznane. W Polsce rocznie wykonuje się około 80 000 - 200 000 nielegalnych aborcji, są to dane Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Wynika z tego, iż jest to bardzo dobry interes dla ginekologów. Sam zabieg z kolei jest krótki, trwa około 15 min, tani i nieskomplikowany, przynajmniej, gdy chodzi o tzw. wczesną aborcję, czyli do 3 miesiąca.. Kilka lat temu ogromną sensację wzbudziło przybycie holenderskiego statku Langedorta do portu we Władysławowie, na pokładzie, którego znajdowała się klinika aborcyjna. Poddawano go drobiazgowym kontrolom, których zasadność została wreszcie przez załogę statku zgłoszona do sądu. Wywołało ono gorące spory i protesty oraz incydenty w samym porcie. Sprawa "Kobiet na falach" stała się wówczas powodem rozpoczęcia kolejnej dyskusji nad problemem stosowania aborcji w naszym kraju. trzeba pamiętać jednak o jednej sprawie, to co tak oburzyło komentatorów - czyli wyprawa pasażerek statku Langenord poza terytorium Polski w celu legalnego skorzystania z powszechnie dostępnych w innych krajach Europy usług medycznych ma przecież miejsce codziennie w naszym kraju. nikt bowiem nie mówi głośno o tym, iż tysiące Polek uprawia turystykę aborcyjną wyjeżdżając na Ukrainę, Słowację czy do Czech aby poddać się zabiegowi za cenę niższą niż u rodzimych lekarzy. Sprawa stosowania lub nie w naszym kraju aborcji zdaje się nie milknąć, a podsycana jest od czasu do czasu jeszcze w celach politycznych. Niektóre środowiska polityczne w ten sposób liczą na poparcie Kościoła i związanych z nimi ludzi. Pytaniem jest więc czy zakazywać tych działań i pozwalać jednocześnie w ten sposób na rozwój czarnego rynku usług aborcyjnych oraz stwarzać zagrożenie dla życia samych kobiet, czy też zdecydować się pozwolić każdemu decydować w tych sprawach zgodnie z własnym sumieniem.