W dzisiejszych czasach bardzo ważną rolę w życiu człowieka media. Codziennie oglądamy telewizję, czytamy gazetę, słuchamy radia. Szybkość podawanych informacji, ich częsta aktualizacja, wreszcie przydatność sprawia, że niemal błogosławimy Internet, nie wyobrażając sobie bez niego życia. Media bawią, dają rozrywkę, pozwalają odetchnąć po ciężkim i wyczerpującym dniu, wreszcie uczą. Mało kto jednak pamięta, że mają one również bardzo duży wpływ na nasz światopogląd i postawę życiową. Przykładów można mnożyć wiele. Wystarczy przyjrzeć się tak popularnym dziś brukowcom. W pogoni za sensacją, podają one często wiadomości nieprawdziwe i niewiarygodne, posuwają się do oczerniania ludzi, wreszcie powtarzają najbardziej niewiarygodne plotki. Wyolbrzymiając i przekręcając fakty, budują w swoich czytelnikach przekonanie o tym, że życie jest jednym pasmem nieszczęść, potęgują w nim poczucie lęku i beznadziei oraz gniew i żal do władzy.
Jednocześnie jednak, media niejednokrotnie wskazują na zjawiska, których do tej pory celowo i w sposób umyślny nie dostrzegano, lub świadomie unikano mówienia o tym. Wśród nich wymienić można biedę, bezrobocie, patologie społeczne oraz korupcję na najwyższych szczeblach władzy państwowej. To w nich po raz pierwszy wyczytać i wysłuchać można o wszelkiego rodzaju aferach, w których udział biorą najpopularniejsi i najbardziej znani obywatele naszego kraju. Doskonałym tego przykładem, może być chociażby ujawniona przez "Gazetę Wyborczą" afera Lwa Rywina.
O popularność w mediach, zabiegają również politycy, płacąc niejednokrotnie bardzo wysoką cenę za nieumiejętność właściwej konwersacji, używanie niecenzuralnych wyrazów, wreszcie brak kultury osobistej. Miał okazję przekonać się o tym choćby Andrzej Lepper, który publicznie wygrażał się dziennikarzowi stacji TVN Andrzejowi Mrozowskiemu. Za ten wyczyn, przewodniczący Samoobrony zapłacił jawną niechęcią wyrażaną przez media i spadkiem poparcia. Dopiero publiczne przeprosiny zahamowały tą falę krytyki.
O tym, jak wielką rolę pełnią media w polityce, można przekonać się w czasie trwania wyborów prezydenckich. Wyznacznikiem popularności kandydata, jest to, ile razy pokaże się w telewizji i ilu wywiadów udzieli oraz z jakiej strony się zaprezentuje.
Warto dodać, że media mają też swoje złe strony. Zdarza się, że dziennikarze zbyt nachalnie ingerują w życie prywatne, nie szczędzą szyderstw, wreszcie tworzą mało przekonujące historie. Doskonale wiedzą o tym choćby najbardziej znane osoby z życia publicznego: politycy, aktorzy, prezenterzy.
Dużo do życzenia pozostawiają programy, zwłaszcza telewizyjne oraz brutalne, pełne erotycznych scen i przemocy filmy. Stale spada też popularność przesyconych zajadłością i wrogością audycji publicystycznych, których uczestnicy wzajemnie obsypują się błotem. Brakuje programów przyrodniczych i kulturalnych oraz dobrych bajek dla dzieci. Na antenie telewizyjnej, dominują za to programy informacyjne, które prześcigają się w dostarczaniu informacji o najgorszych i najbardziej krwawych wydarzeniach na świecie.
Nie ma jednak wątpliwości, że media pełnią bardzo ważną role w życiu człowieka. Nie tylko bawią i uczą, ale też kształtują życie społeczne. Nie bez przyczyny mówi się o nich również, że są "czwartą władzą".