"Podstawowa reguła telewizji: program, który chociaż częściowo można zrozumieć z zasłoniętymi oczyma lub zakrytymi uszami - jest zły."

Eugen Kogon

Komunikowanie jest definiowane w socjologii i psychologii społecznej jak "proces przekazywania z centrum, określanego jako źródło, treści zawartych w symbolicznej postaci znaków, skierowanych do odbiorców posiadających zdolność do ich przyjęcia" (Kłoskowska, 1983). Komunikacja jest zatem procesem dwukierunkowym polegającym na przekazywaniu informacji pomiędzy ludźmi za pośrednictwem symboli werbalnych lub niewerbalnych w celu wywołania określonych zmian w zachowaniu lub myśleniu odbiorcy. Komunikowanie masowe oznacza, że dana wiadomość jest skierowana do licznej i zróżnicowanej publiczności.

Informacje mogą być przekazywane odbiorcy bezpośrednio lub drogą pośrednią, np. poprzez listy, telegramy, telefony. Stosunkowo niedawno w historii ludzkości pojawiły się urządzenia zdolne nie tylko do przekazywania informacji ale wpływające również na kształt społeczeństw, tworzące nowe reguły życia społecznego oraz nowe wartości. Mowa oczywiście o mass mediach czyli środkach masowego przekazu, które obejmują telewizję, radio, prasę i Internet. Odgrywają one szczególną rolę, szczególnie w krajach wysoko rozwiniętych. Dawno przestały być bowiem zwykłymi narzędziami informacji zapewniającymi masowe porozumiewanie się. Cechuje je również jednostronne wywieranie wpływu na poglądy, wartości, a nawet tworzenie nowej rzeczywistości oraz kultury wizualnej i masowej, operującej nie tylko informacjami werbalnymi, ale także obrazem, dźwiękiem, ruchem.

Według W. Skrzydlewskiego wszystkie media uczestniczą w przekazywaniu informacji przetwarzając jednocześnie ich treść, biorą także udział w kodowaniu, kategoryzowaniu, odbieraniu i interpretacji tych informacji przez odbiorców. Praca ta poświęcona jest omówieniu roli, jaką pełni dziś telewizja stanowiąca istotny element naszej społecznej rzeczywistości i wywierająca ogromny wpływ na życie codzienne.

Początki telewizji sięgają roku 1936, kiedy to British Broadcasting Company rozpoczęło pierwszą na świecie publiczną transmisję TV z Alexandra Palace w Londynie. Kto mógł wtedy przewidzieć jak ogromne znaczenie będzie odgrywać telewizja w dzisiejszych czasach...

Uleganie pragnieniom, dążenie do realizacji niezrealizowanych celów ma bardzo różnorodne efekty. Z jednej strony pragnienia są motorem do działania, dostarczają motywacji. Czasem jednak ich wpływ okazuje się negatywny. Dobrze obrazuje to pragnienie rozrywki i relaksu, które pozwala zaspokoić telewizja. Odpoczynek jest człowiekowi bardzo potrzebny, ale gdy zbyt dużo czasu spędzamy odprężając się i leżąc przed telewizorem, rodzą się problemy. Zwykle w takich przypadkach inni ludzie oraz realne trudności stają się mało ważne, za to telewizja jest niezbędnym elementem życia, porównywalnym do oddychania. Ludzie stają się uzależnieni od ekranu telewizora, zaniedbują swoje obowiązki rodzinne i zawodowe. Badania prowadzone w tym zakresie od dawna próbują ustalić, jaki wpływ może odegrać telewizja w procesie kształtowania i wychowania młodego pokolenia, a także ludzi dorosłych. Warto podkreślić, że oglądanie telewizji samo w sobie nie oznacza jeszcze czegoś złego. Jest mnóstwo programów telewizyjnych, których wpływ można określić jako wręcz dobroczynny - wychowują, poszerzają horyzonty, pomagają zrozumieć inne kultury, a także bawią, pozwalają się odprężyć i oderwać choć na chwilę od codziennych zajęć. Jednak czas poświęcony na oglądanie telewizji powinien być optymalny. Tymczasem naukowcy alarmują, że telewizja bezspornie dominuje w wypełnianiu wolnego czasu współczesnego człowieka.

Wyniki badań elektroencefalograficznych przeprowadzonych w tym zakresie raczej nie są optymistyczne. Zapis EEG wskazywał, że podczas oglądania telewizji poziom aktywności elektrycznej mózgu, mierzony liczbą fal alfa, jest niższy niż w trakcie czytania. Poza tym oglądając telewizję ludzie są bardziej odprężeni, deklarują również poczucie bierności, które nie zanika po wyłączeniu odbiornika. Aktywność umysłowa nie podnosi się, ale nadal pozostaje na tym samym, obniżonym poziomie. Samopoczucie również się pogarsza. Zatem wyniki tych badań wydają się niepokojące, a wpływ telewizji ocenia się jednoznacznie jako negatywny, dosyć, że marnujemy przez nią czas, to jeszcze tracimy zasoby energii wewnętrznej.

Badania psychologiczne sugerują, że pragnienie oglądania telewizji nie zanika, gdy zostanie zaspokojone, ale cały czas rośnie. Można powiedzieć, że apetyt na oglądanie rośnie w miarę oglądania. Niemal automatycznie odprężamy się przy telewizji, ale to przyjemne uczucie słabnie po wyłączeniu odbiornika. Dlatego im więcej czasu poświęcamy na oglądanie telewizji, tym większa staje się potrzeba zlikwidowania nieprzyjemnego stanu, jaki następuje, gdy kończymy oglądanie. Błędne koło zatacza swój krąg.

Ludzie szybko uczą się, że telewizja skutecznie zapewnia relaks i odprężenie, dlatego zaczynają utożsamiać ją z najlepszym sposobem na odpoczynek i rozładowanie stresu. Skojarzenie to utrwalane jest zarówno przez pozytywne czynniki wzmacniające (przyjemne odczucia towarzyszące oglądaniu telewizji), jak i czynniki negatywne (przygnębienie i smutek pojawiające się zaraz po zakończeniu oglądania). Według podobnego mechanizmu działają leki i środki powodujące uzależnienie. Środek uspokajający, który jest szybko usuwany z organizmu, szybciej też wywołuje uczucie uzależnienia w porównaniu do środka wydalanego wolniej, ponieważ przyjmujący go szybciej i wyraźniej odczuwa jego brak w organizmie.

W przypadku telewizji, również obserwujemy, że nawet intuicyjne lub oparte na doświadczeniu przeczucie, że po wyłączeniu odbiornika poczujemy się gorzej, staje się szybko istotnym czynnikiem powstrzymującym od wyłączenia telewizora. Paradoks telewizji polega na tym, że ludzie siedzą coraz dłużej przed telewizorem, mimo iż dłuższe oglądanie w rzeczywistości obniża ich dobre samopoczucie.

Ponadto, badania empiryczne wykazały, że gdy ludzie poświęcają zbyt dużo czasu na oglądanie telewizji, zaczynają odczuwać niepokój i wyrzuty sumienia, że nie zajmują się czymś pożyteczniejszym. Naukowcy z Japonii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych udowodnili, że takie poczucie winy częściej pojawia się u widzów z klasy średniej niż w uboższych grupach społecznych.

Znaczący wpływ telewizji na człowieka ma związek z "reakcją orientacyjną", która została odkryta i opisana przez Iwana Pawłowa w 1927 roku. Jest to wrodzona reakcja fizjologiczna i behawioralna, która maksymalizuje wrażliwość receptorów zmysłowych na informację napływającą ze środowiska i przygotowuje organizm do natychmiastowego działania. Przykładem takiej reakcji orientacyjnej jest u zwierząt nastawianie uszu poruszanie głową w celu zlokalizowania źródła dźwięku. Psychologowie zaobserwowali podobny typ reakcji już u ośmiotygodniowych niemowląt, które obracają główki, aby zobaczyć, co pokazuje znajdujący się obok nich ekran telewizora. Jaki ma to związek z oglądaniem telewizji..? Telewizja wysyła bodźce, których człowiek nie jest w stanie ignorować, wrodzone reakcje orientacyjne kierują nasze zmysły na wszystko, co nowe w otoczeniu.

Dla wielu ludzi telewizja jest przysłowiowym "oknem na świat", cennym źródłem informacji ze świata kultury, polityki, nauki, a dla niektórych nawet niezbędnym narzędziem pracy. Jednak powinno się korzystać z tego cudownego wynalazku, który stworzyła współczesna cywilizacja, w sposób zrównoważony. Poczucie odprężenia i spokoju, jakie daje oglądanie telewizji może się nasilać lub słabnąć w zależności do czasu, jaki na nie poświęcamy. Im dłużej oglądamy telewizor, tym bardziej pogarsza się nasze samopoczucie, pojawia się uczucie bierności, wyrzuty sumienia, ogólny niepokój. Osoby nadmiernie oglądające telewizję są również bardziej roztargnione, znudzone, mają problemy z koncentracją uwagi, unikają kontaktów z innymi ludźmi, mają mało ruchu, stają się również bardziej drażliwe i niecierpliwe.

Pojawienie się odbiorników telewizyjnych dało dziś początek nie tylko komunikowaniu masowemu, ale również prawdziwej 'telemanii' występującej przede wszystkim w krajach wysoko zindustrializowanych. 'Rasowi telemaniacy' prowadzą specyficzny dla nich styl życia, który w języku angielskim określany jest wyrażeniem "couch-potato". Charakterystyczne jest dla niego spędzanie niemal całego dnia leżąc przed telewizorem z paczką ulubionych chipsów albo ciastek czy orzeszków. Nadmierne oglądanie telewizji przyczynia się więc, choć w pośredni sposób, do szerzenia się otyłości, która także jest plagą współczesnego społeczeństwa. Badania wskazują, że oglądając telewizję ludzie zwykle coś przegryzają, choćby po to, by poczuć się jak w kinie. Telewizja staje się dla nich stopniowo jedynym oknem na świat, ponieważ ludzie ci izolują się od swoich przyjaciół czy rodziny, rezygnują ze wspólnych rozrywek. Wolą zostać w domu i pooglądać telewizję, jest to dla nich mniej męczące i mniej czasochłonne. Często osoby takie nie zdają sobie sprawy ze swojego stanu, z tego, że izolują się społecznie.

Początki tego "nałogu" są równie niewinne, jak w przypadku innych uzależnień. Niemal każdy z nas ma jakiś swój ulubiony program telewizyjny albo serial, który regularnie stara się oglądać i nie opuszczać żadnych odcinków. Jednak niektóre osoby nie potrafią ograniczyć się do oglądania tylko tego jednego czy dwóch programów, po zakończeniu ich emisji nie chce im się zająć czymś pożyteczniejszym. Zostają więc przed telewizorem i rozpoczynają tzw. "telepodróż", mianowicie przeskakują z jednego kanału telewizyjnego na inny w poszukiwaniu czegoś interesującego (tzw. zapping). Czasem mogą spędzić tak niemal cały dzień, nie oglądając niczego konkretnego ale przeskakując przez różne kanały.

Warto również zaznaczyć, że nadmierne oglądanie telewizji obniża kreatywność, zdolność twórczego myślenia, produktywność i ogólnie osłabia motywację do pracy. Jest to poważnym problemem dla ludzi, którzy będąc wcześniej sumiennymi pracownikami, pod wpływem wielu godzin spędzonych przed telewizorem nie potrafią ponownie przystosować się w pracy, tracą motywację i chęci, nie potrafią sobie zorganizować zajęć.

Oczywiście nie należy generalizować tego, jak telewizja może zmieniać nasze nastawienie do pracy, nasze nawyki. Jej wpływ bywa różnorodny, wiele zależy od różnic indywidualnych, osobowości, trybu życia, jaki się prowadzi, ewentualnego wsparcia innych osób. Wydaje się, że osobami najbardziej narażonymi na szkodliwy wpływ telewizji są ludzie samotni oraz dzieci. Negatywnymi skutkami, jakie może wywołać u nich telewizja są: pogłębiająca się izolacja społeczna, większa labilność (zmienność) emocji, rozdrażnienie. Chociaż trudno w to uwierzyć, spędzanie całych dni przed telewizorem może doprowadzić do pojawienia się depresji, a nawet załamania psychicznego. Dzieje się tak, gdy włączony odbiornik telewizyjny towarzyszy nam przez cały dzień, przy wszystkich naszych zajęciach, i jest dla nas kimś w rodzaju towarzysza życia.

W dzisiejszych czasach coraz częściej mówi się o uzależnieniu się od telewizji, które stało się poważnym problemem społecznym. Zjawisko to badane jest w psychologii i socjologii. W istocie, prymarna funkcja informacyjna telewizji została już dawno zdominowana przez inne, telewizja stanowi nie tylko środek pozwalający na łatwy i szybki odpoczynek, w niektórych przypadkach staje się nawet prawdziwy partnerem życiowym. Oglądanie telewizji zamienia się w chorobliwy nawyk, od którego nie można się już uwolnić. Problem uzależnienia się od telewizji jest tym bardziej złożonym i trudnym do kontrolowania zjawiskiem, że wszyscy mamy do niej bardzo łatwy dostęp. Telewizory są prawie w każdym domu, w szkołach, firmach, nawet samochodach. Jest to również aprobowana społecznie forma spędzania wolnego czasu. Dlatego tak trudno jest zapobiec szerzeniu się tego "nałogu". Istnieją jednak pewne rozwiązania i strategie, które mogą pomóc w kontrolowaniu wpływu telewizji na nasze życie. Należy przede wszystkim zwiększyć swoją samoświadomość, uwrażliwić się na pewne fakty i zależności. Wielu ludzi nie zdaje sobie na przykład sprawy z tego ile tak naprawdę czasu spędza każdego dnia przed telewizorem i czy rzeczywiście daje im to tak wiele satysfakcji i zadowolenia. Istotne jest również prowadzenie zdrowszego stylu życia, poświęcanie więcej czasu na zajęcia sportowe, ruch na świeżym powietrzu. Każdy z nas, indywidualnie powinien natomiast narzucać samemu sobie pewne ograniczenia dotyczące oglądania telewizji, wybierać tylko takie programy, które są dla nas z jakichś względów ważne, a pozostały wolny czas wykorzystywać na inne zajęcia. W przypadku dzieci, takie limity muszą wprowadzać rodzice. Nasze społeczeństwo powinno również poświęcić więcej uwagi edukacji medialnej, dzięki której dzieci oraz dorośli uczą się, jak rozsądnie korzystać z telewizji i innych mediów. Badania dowodzą, że "rewolucja telewizyjna" doprowadziła do tego, że coraz rzadziej czytamy książki czy nawet czasopisma, dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych. Zastąpiły je telewizja i Internet. Dzieci preferują telewizyjne bajki, mają swoich ulubionych bohaterów, a rodzice często nie są w stanie poświęcić kilku minut na przeczytanie dziecku jakiejś książki, co z pewnością w większym stopniu rozwijałoby jego wyobraźnię niż bajki animowane. Marshall McLuhan skomentował kiedyś ten stan rzeczy następującym zdaniem: "Przez telewizję świat stał się wsią, a spora część programów przypomina wsiowe plotki".

Z punktu widzenia omawianej tu problematyki ważne wydaje się pytanie, co motywuje ludzi do oglądania telewizji. Przede wszystkim telewizja zaspokaja nasze niektóre potrzeby, takie jak potrzeba rozrywki, wiedzy, samorozwoju, identyfikacji. Nierzadko sama tworzy te potrzeby, kształtuje nowe pragnienia i marzenia. Poza tym jest ona cennym źródłem informacji o tym, co się dzieje na świecie, dostarcza wzorców postępowania. Lee i Lee (1995) wyróżnili kilka motywów, dla których ludzie oglądają telewizję. Motywy te zostały wyodrębnione na podstawie przeprowadzonych przez nich badań. Okazuje, się, że powodem oglądania telewizji najczęściej wymienianym przez respondentów był po prostu nawyk i przyzwyczajenie. Drugim często podawanym motywem spędzania czasu przed telewizorem była chęć poprawienia sobie nastroju. Inne motywy to kolejno: motywacje poznawcze (chęć zdobycia za pośrednictwem telewizji jakichś informacji, chęć oderwania się od rzeczywistości), czynniki socjalizacyjne (możliwość spędzenia przed telewizorem wspólnego czasu z przyjaciółmi czy rodziną) oraz społeczne uczenie się.

Zatem badania te wskazują, że telewizja zaspokaja wiele naszych potrzeb, jest również ściśle związana z umiejętnością współżycia z innymi. Kiedyś potrzeby te były zaspokajane prawdopodobnie w inny sposób, jednak telewizja okazała się widocznie najskuteczniejszym i najszybszym środkiem umożliwiającym ich spełnienie. Pociągnęło to za sobą istotne zmiany w organizacji życia społecznego. Zauważmy, że wieczorami, na wsi albo w małych miasteczkach jest zupełnie pusto, na ulicach nie ma w ogóle ludzi, wszyscy spędzają czas w domu przed telewizorem, przypomina to wręcz społeczny rytuał.

Wyniki analiz statystycznych wskazują, że przeciętny człowiek spędza przed telewizorem średnio ponad cztery godziny każdego dnia. Według badań przeprowadzonych przez Greth (1990) ludzie oglądają telewizję aż 6,5 godzin dziennie, a zdaniem Aronsona 7 godzin, przy czym dzieci poniżej szóstego roku życia oglądają telewizję średnio 2,5 godziny dziennie. Statystycznie, najwięcej czasu poświęcają na telewizję nastolatki i dzieci powyżej ósmego roku życia. Liczby te wydają się tym bardziej niepokojące, gdy porównamy ilość godzin, jaką uczniowie szkoły średniej spędzają średnio w szkole w ciągu całego roku (12 tys. godzin) z ilością godzin, jaką ci sami uczniowie spędzają w ciągu roku przed telewizorem (15 tys. godzin). W innych ciekawych badaniach oszacowano, że dziecko urodzone w latach dziewięćdziesiątych będzie poświęcać więcej czasu w porównaniu z oglądaniem telewizji tylko na sen (Fabes, 1989; Nielsen Media Research, 1991).

Nawet biorąc za punkt wyjścia te najbardziej optymistyczne wyniki badań (4 godziny dziennie przed telewizorem), analizy wskazują jednoznacznie, że człowiek spędza średnio 20 lat swego życia oglądając telewizję. Warto zatem zastanowić się, jak telewizja wpływa na nasze życie psychiczne, na nasze zdolności poznawcze, emocje i motywacje..

Według J.Gajdy, jednego z czołowych polskich psychologów zajmujących się środkami masowej komunikacji, należy podkreślić znaczenie dwóch teorii psychologicznych, związanych z oddziaływaniem telewizji na naszą psychikę. Chodzi o teorię uwarunkowania oraz teorię dysonansu poznawczego. Opierają się one na paradygmacie behawiorystycznym, który zakłada, że każdy bodziec wywołuje ściśle określoną reakcję. Zatem słowa, obrazy i inne znaki przekazywane za pośrednictwem telewizji wywołują u ich odbiorcy określone reakcje, które Gajda nazwał odruchami warunkowymi. Jeśli symbole te zostaną skojarzone z jakimiś silnymi emocjami, takimi jak lęk, gniew, radość, będą oddziaływać na odbiorcę jeszcze silniej. Zatem bodźce emitowane przez telewizję aktywnie wpływają na działanie i myślenie człowieka.

Czy można więc porównać odbiornik telewizyjny, którego obecność ma na nas tak negatywny wpływ i z czego w ogóle nie zdajemy sobie sprawy, do mitologicznego konia trojańskiego albo puszki Pandory..? Biorąc pod uwagę fakt, że to przede wszystkim mass media informują nas o tym co się dzieje na świecie, który w pewnym stopniu nawet kreują kształtując określone postawy, wartości, modele zachowania i wzorce kulturowe, trudno jest przewidzieć wszystkie konsekwencje, jakie może przynieść spędzanie tylu godzin przed ekranem telewizora na psychikę współczesnego człowieka i jego relacje interpersonalne, a nawet na całe społeczeństwa.

Negatywny wpływ telewizji przejawia się już w tym, że pokazuje nam obraz rzeczywistości, który jest zawsze nieco zniekształcony i sfałszowany. Nie chodzi jednak w tym przypadku o manipulację. Wynika to po prostu z właściwości tej formy przekazu i z funkcjonowania naszej psychiki. Wszystko, co jest emitowane w telewizji nie stanowi wiernego odzwierciedlenia rzeczywistości, podlega wielu zmianom, w zależności od tego, co należy podkreślić, a co pominąć. Dziennikarze i realizatorzy telewizyjni wiedzą najlepiej, że to samo wydarzenie może zostać przedstawione na tysiąc różnych sposobów, nieraz zupełnie przeciwstawnych. Wszystko zależy od tego, które aspekty wiadomości są akcentowane, a o których w ogóle się nie wspomina.

Powszechnie wiadomo, że zagrożenie, którego sobie nie uświadamiamy bywa najbardziej niszczące, nie wiadomo bowiem jak się przed nim bronić. Podobny mechanizm działa w przypadku telewizji, której wpływu nie jesteśmy w stanie do końca kontrolować. Siedząc wygodnie przed telewizorem, zwykle nie oddajemy się analizom, w jaki sposób oddziałują na naszą psychikę obrazy i informacje emitowane za pośrednictwem telewizji. Nieświadomy ich ukrytego wpływu, człowiek nie może się bronić przed bodźcami słuchowymi i wzrokowymi, jakimi atakuje nas telewizja.

Zdarza nam się obserwować, jak wielu ludzi w różnym wieku przeżywa perypetie bohaterów występujących w jakimś popularnym serialu, jak gdyby wierzyli, że ich losy zdarzyły się naprawdę. Aktorzy odgrywający te role przyznają, że dostają setki listów zaadresowanych do postaci, które grają, w których telewidzowie radzą im, jak powinni postępować, w jaki sposób rozwiązać dany problem, pocieszają ich, niektóre listy zawierają nawet konkretne oferty pomocy. Są też zaczepiani na ulicy, niektórzy ludzie traktują ich jak bohaterów filmu. W psychologii nazywa się takie uczucia 'emocjami zastępczymi'. W trakcie oglądania filmu, widzowie doznają fikcyjnych emocji, które utrwalają się w ich świadomości, są nieprawdziwe. Dzięki temu dają nam poczucie satysfakcji i poczucie bezpieczeństwa. Zjawisko to jest bardziej widoczne w przypadku horrorów czy też filmów sensacyjnych. Oglądając takie gatunki filmów odczuwamy nieraz przyjemny dreszczyk emocji, przyjemny, bo wiemy, że nam nic nie grozi, możemy się czuć bezpiecznie.

Kilka lat temu w telewizji polskiej wyemitowane zostało reality show "Big Brother" będące "połączeniem serialu, reportażu, teleturnieju i audiotele", jak pisał. A.Szmajke w "Charakterach". Kilku ochotników zostało zamkniętych w specjalnym domu z zamontowanymi wszędzie kamerami. Nie mogli się z nikim kontaktować oczywiście poza sobą nawzajem, zostali odseparowani od reszty świata, przyjaciół, rodziny. Telewidzowie mogli oglądać każdego dnia trzydziestominutowe relacje z domu, podglądać, co "bohaterowie" robią, by potem wybierać dzwoniąc pod specjalny numer, która z osób powinna, ich zdaniem, opuścić dom i zakończyć grę. Program ten zdobył niesamowicie dużą popularność, co świadczyć może przede wszystkim o ukrytej w każdym z nas chęci podglądania innych ludzi. Takie podpatrywanie cudzych reakcji i emocji pozwala na łatwiejsze dokonywanie porównań społecznych, przekonanie się, jak postępują inni ludzie w sytuacji podobnej do tej, w jakiej ja się znajduję, co wtedy odczuwają. Takich samych porównań dokonujemy oglądając seriale, jednak w tym przypadku, mamy do czynienia z fikcją, z wymyślonym przez kogoś scenariuszem zdarzeń.

Przeżywanie fikcyjnych zdarzeń z czasem wymyka się spod kontroli, musimy i chcemy to robić bez względu na czas i okoliczności. Prof. Jurga podaje autentyczny przykład swojej znajomej, która umierała w szpitalu, pozostali pacjenci znajdujący się w tej samej sali oglądali wtedy kolejny odcinek "Klanu". Mimo próśb rodziny chorej, nie potrafili zrezygnować z oglądania filmu, nawet w takiej chwili, jaką jest śmierć drugiej osoby.

Istotną właściwością telewizji, która w dużej mierze przyczynia się do wpływania na odbiorcę, jest fakt, że telewizja uwzględnia w swoim układzie poszczególnych programów nasz zwykły porządek dnia, przez co pomaga organizować życie i określone czynności wszystkich członków rodziny. Rano przy śniadaniu oglądamy "Kawę czy herbatę", wieczorem jedząc kolację "Wiadomości", potem odpoczywamy po całym dniu przy programach "Zawsze po 21-ej", filmach, np. tych z serii "Wieczór z Jedynką", itd. W wielu domach telewizor zajmuje centralne miejsce, umieszczony jest zwykle w pomieszczeniu, w którym skupia się życie całej rodziny, w którym spędzamy najwięcej czasu.

Przerażające wydają się wyniki badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Nebrasce, w których zapytano ok. 15 tys. dzieci, czego brakowałoby im bardziej: telewizora, czy taty. Aż 50% dzieci odpowiedziało, że utrata telewizora byłby dla nich bardziej odczuwalną zmianą. Być może wynika to stąd, że, jak wykazało inne badanie, ilość czasu spędzanego przez tatę z dzieckiem, któremu poświęca tyle uwagi, z jaką codziennie ogląda trzy godziny telewizję, wynosi 3 minuty. Rozwiązaniem mogłoby być ostatecznie wspólne oglądanie telewizji... Telewizor sprawia jednak, że rodzinny krąg zaczyna się kurczyć.

Cytowane tu wyniki badań jednoznacznie sugerują negatywny wpływ telewizji na życie psychiczne i społeczne człowieka. Jednak najbardziej destrukcyjny wpływ telewizji przejawia się w tym, jak bardzo zniekształca rzeczywistość uniemożliwiając jasne określenie opinii i wartości. Potwierdza się teoria mówiąca o praniu mózgu. Badania OBOP z 24.II.2000r. pokazują, że 49% ludzi nie wie, czy wydarzenia, które miały wówczas miejsce w Czeczenii można określić jako dobre czy złe. 48% pozostałych respondentów określiła je jako złe, a 2% za dobre. Powyższe rezultaty jasno wskazują, że telewizja nie pomaga, a wręcz utrudnia ludziom wartościowanie i odróżnianie dobra od zła. Przekazując jakieś sensacyjne informacje często pomija się ich obiektywne znaczenie wskazując na relatywizm i powodując tym samym u widzów poczucie niejasności i zagubienia.

Wiąże się z tym ściśle wartość komunikatywna przekazów telewizyjnych. Badania dowodzą, że wśród osób, które umieją czytać i pisać, 77% nie rozumie jednak wszystkich komunikatów podawanych w telewizyjnych "Wiadomościach". Badania OBOP (1993) pokazują, że np. słowa "koniunktura" nie rozumie ok. 49% badanych, a skrótu "KBWR" - 89%.

Problem treści przekazywanych w programach informacyjnych wydaje się ważny także z innych powodów. Pozwolę sobie postawić hipotezę, że nawet obraz rzeczywistości przekazywany w "Wiadomościach" jest zniekształcony w tym sensie, o którym była już mowa. Warto czasem zwrócić uwagę na kolejność przekazywanych nam informacji, ich sposób przedstawiania i komentowania przez prowadzącego wydanie.

Kolejnym ważnym problemem jest specyfika poszczególnych programów telewizyjnych i wynikające z niej konsekwencje dotyczące człowieka. Co decyduje o tym, że spośród setki programów wybieramy właśnie te a nie inne, np. "Wiadomości", które ogląda codziennie miliony Polaków.

Funkcjonowanie każdej stacji telewizyjnej i każdej pojedynczej emisji zorganizowane jest wokół wskaźników oglądalności. Kanały i programy telewizyjne stosują określone strategie w celu zdobycia jak największej liczby widzów i zatrzymaniu ich przy odbiornikach jak najdłużej.

Aronson, Philips i in. podkreślają znaczenie, jakie odgrywa struktura i kolejność prezentowanych komunikatów np. w programach informacyjnych. Celowe prezentowanie pewnych wiadomości jako pierwszych w kolejności może pociągać za sobą istotne z socjologicznego punktu widzenia konsekwencje. Aronson podaje przykład tzw. samobójstw naśladowczych, jakie wystąpiły po pokazaniu jednego przypadku samobójstwa w telewizji. W Polsce podobne zjawisko można było zaobserwować całkiem niedawno, gdy wyemitowana została wiadomość o dokonaniu fałszywych alarmów bombowych przez osobę o pseudonimie 'Gumiś". W przeciągu tygodnia policja zarejestrowała kilkadziesiąt przypadków podszywania się pod "Gumisia".

Liczne badania zmierzają również do ustalenia zależności między treściami zawierającymi sceny agresji w telewizji, a zachowaniami odbiorców. Jedna z teorii mówi, że częste oglądanie takich scen powoduje przyzwyczajenie się odbiorcy do takich bodźców i traktowanie ich jako czegoś normalnego. W psychologii proces ten określa się mianem desensytyzacji (Green, 1981; Thomas, 1982), w jego wyniku zmniejsza się nasze uwrażliwienie na podobne sytuacje, a zwiększa tolerancja wobec nich. Dzięki temu oglądamy nieraz sceny pełne agresji, gwałtu i okrucieństwa bez większych emocji. Liczne badania przeprowadzone w tym zakresie (m.in. Cline i in., 1973; M.H.Thomas i in., 1977) wskazują, że oglądanie przemocy w telewizji osłabia naszą wrażliwość na podobne sytuacje mające miejsce w rzeczywistości.

D.Goddard pisze w "New York Times" (27.II.1977 r.), że "Śmierć stała się higieniczna. Usunięto z niej ból, udoskonalono każdy detal tak, aby zaspokajając niskie instynkty, nie pozostawiała uczucia niesmaku. Mistrzowie sieci TV nie dopuściliby do bałaganu na parkietach salonu".

W istocie, telewizja często banalizuje zło, przemoc i okrucieństwo połączone jest z zabawą i przyjemnymi odczuciami, zgodnie z zasadami warunkowania klasycznego. Pociąga to za sobą oczywiście tragiczne konsekwencje, zwłaszcza u dzieci i młodzieży.

Jak pisze Aronson, przeciętny dwunastolatek mógł zobaczyć w telewizji około 100 tys. scen agresji. W pewnym badaniu ustalono, że w trakcie jednej godziny trwania programu występuje średnio 9 scen agresji fizycznej i 8 przypadków agresji słownej (Williams, Zabracki, Joy, 1982). Wpływ oglądania scen zawierających przemoc na dzieci wyjaśniany jest przez dwie teorie. Teoria katarktyczna (Carra) podkreśla znaczenie katharsis czyli oczyszczania, jakie następuje w trakcie oglądania tego typu scen. Oczyszczanie polega na tym, że u odbiorców następuje redukcja uczuć agresji w wyniku uzewnętrznienia zachowania albo też zachowania zastępczego. Inna, częściej cytowana teoria społecznego uczenia się mówi, że ukazywanie przemocy w mediach sprzyja tworzeniu się u odbiorcy aspołecznych postaw na drodze identyfikacji. Potwierdza to wiele badań empirycznych (Huston, Watkins i Kunkel 1989; Huston i in., 1989; Liebert i Sprafkin, 1988; Hearold, 1986; Josephson, 1987).

Dzieci, które częściej oglądały sceny przemocy w telewizji wykazywały potem w większym stopniu agresywne zachowania, przejawiały również zachowania lękowe oraz nieufność wobec innych ludzi (Singer, Singer i Rapaczynski, 1984). W badaniu Josephsona (1987) dowiedziono istnienia zależności między oglądaniem scen przemocy a agresywnymi zachowaniami w rzeczywistości. Istotne jest to, że dzieci, które nie przejawiały wcześniej agresywnych zachowań, nie przejawiały ich również później, po obejrzeniu filmu zawierającego sceny przemocy. Badania wykazały również, że dzieci potrzebują w porównaniu do osób dorosłych więcej czasu, żeby przyswoić sobie agresywne zachowania po zobaczeniu brutalnych scen (Leyens i in.,1975; Parke i in.,1977), poza tym sceny agresji bardziej utrwalają się u dziecka niż np. sceny erotyczne, te mogą mieć negatywny wpływ, jeśli seks jest w nich skojarzony z przemocą (Aronson).

Autor "Psychologii społecznej" wyróżnia cztery główne przyczyny powodujące nasilenie się zachowań agresywnych po zobaczeniu scen przemocy w telewizji, są to kolejno: nie podporządkowywanie się narzuconym w dzieciństwie zasadom ograniczania swoich agresywnych zachowań i emocji, szybsze uświadomienie sobie własnego gniewu i nadmierne wyolbrzymienie tego uczucia, naśladowanie przedstawionych w telewizji sposobów rozładowywania gniewu oraz desensytyzacja powodująca zwiększoną tolerancję wobec gwałtu i przemocy.

Programy zawierające sceny przemocy wywierają równie negatywny wpływ na osoby dorosłe. Liczne badania (D.Philips, 1983, 1986) wykazały np., że liczba morderstw jest zawsze wyższa w tygodniu następującym po walkach bokserów wagi ciężkiej. Wykazano również, że kolor skóry przegranego boksera koreluje z kolorem skóry ofiar. Nie należy oczywiście przewidywać, że wszyscy telewidzowie będą chcieli popełnić samobójstwo po obejrzeniu walki bokserskiej, jednak nie można wykluczyć, że są ludzie, na których decyzje taka walka może naprawdę wpłynąć.

Z pewnością postawy, emocje i wartości przekazywane przez telewizję są w jakiś sposób związane z poglądami i postępowaniem odbiorcy. Telewizja, niezależnie od naszej woli, wpływa pośrednio na obraz rzeczywistości, jaki tworzymy, utrwala stereotypy dotyczące określonych instytucji, osób a także pewne schematy myślenia. Według modelu tendencyjnego spostrzegania obiektu Fazio, wyraźnie ukształtowane postawy (np. przez telewizję) są automatycznie internalizowane i przypominają z czasem nasze własne zachowanie.

Jak już wielokrotnie podkreślałam, telewizyjny obraz świata bywa zniekształcony i niezgodny z rzeczywistością (m.in. G.Gerber i in., 1986). Aronson podaje, że w programach nadawanych w najlepszym czasie antenowym występuje trzy razy więcej mężczyzn niż kobiet, które, jeżeli są już obecne, to pełnią raczej rolę "ozdobników". Zdecydowanie więcej jest również ludzi białych niż np. Afroamerykanów, rzadko pojawiają się dzieci i osoby starsze. Większość osób, które występują w telewizji to przedstawiciele tzw. wolnych zawodów i personel kierowniczy. W porównaniu z rzeczywistością w telewizji prezentuje się również scen agresji, pełnych gwałtu i przemocy.

D.Rintels, były prezes Amerykańskiego Związku Pisarzy, zauważył kiedyś, że "Każdego wieczoru od 20:00 do 23:00 telewizja jest jednym, wielkim kłamstwem". W istocie, telewizja spełnia m.in. funkcję propagandową, często korzysta ze strategii perswazji i manipulacji zachęcając nas np. w reklamach do zakupienia różnych produktów. Wyróżnia się tzw. perswazję białą (stosowaną dla korzyści odbiorcy) oraz perswazję czarną (wykorzystywaną dla dobra nadawcy). Niestety bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jesteśmy manipulowani, różnice między zwykłym zachęcaniem do czegoś a prawdziwą propagandą są dla nas ledwo dostrzegalne. Właściwie żaden przekaz komunikacyjny nie jest do końca obiektywny i jednakowy dla każdej ze stron.

Nie należy zatem ignorować wpływu telewizji ani też go wyolbrzymiać. Powinniśmy pogodzić się z tym, że telewizja oraz inne mass media stanowią nieodłączny element współczesnego świata, zaakceptować ich obecność w naszym życiu. Na pocieszenie Cialdini stwierdza, że już sam fakt tego, że jesteśmy świadomi oddziaływania telewizji daje nam poczucie wolności, wolnego wyboru i kontroli sytuacji (w postaci pilota automatycznego w dłoni...).

W celu ustalenia związku między treściami przekazywanymi przez środki masowej komunikacji, głównie przez telewizję a zachowaniami odbiorców należy przywołać ważną z perspektywy omawianej tu problematyki teorię dwutorowości perswazji (R.Petty, J.Cacioppo, 1981, 1986). Koncepcja ta zakłada, że zmiana postaw lub zachowań może odbywać się dwiema drogami, torem centralnym bądź peryferycznym. Te dwie drogi określają nasze możliwości i szanse rozpracowania przekazu poprzez przetwarzanie informacji zawartej w komunikacie bądź zidentyfikowanie jakiegoś sygnału wskazującego na pozytywny lub negatywny stosunek odbiorcy do oferty przekazu. W pierwszym przypadku zmiana postawy zależy przede wszystkim od jakości argumentów wysuwanych w przekazie i jest bardziej trwała, podczas gdy w drugim potencjalna zmiana zachowania lub postawy raczej nie ma trwałego charakteru.

Zależności te są uwarunkowane przez szereg różnych czynników. Wojciszke wymienia na przykład cechy nadawcy, treści przekazu i jego organizację jako inne elementy wpływające na potencjalne zmiany, jakie mają być wywołane przez dany przekaz. Są one starannie analizowane i dobierane przez twórców reklam.

Poruszając problem wpływu telewizji na naszą psychikę i sposób postępowania trudno pominąć reklamę. Badania Demoskopu z 1995 i 1998 roku pokazują, że 62% respondentów oglądając w telewizji blok reklamowy, odczuwa poirytowanie, złość i znudzenie . 18% badanych w czasie reklamy wychodzi z pokoju, a jedna trzecia respondentów przełącza telewizor na inne kanały. Wyniki te przestają dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że statystyczny widz ogląda w ciągu roku około 37 800 reklam, które w dodatku się powtarzają.

Aronson zauważa, że szacowanie wpływu reklam na ściśle określone reakcje i zachowania odbiorców jest bardzo utrudnione. Reklama, jako środek perswazji i zachęcania widzów do nabycia konkretnych produktów, jest bardzo efektywna w swoim działaniu. Potwierdzają to wyniki badań empirycznych, a nawet zwykła obserwacja życia. Analizując na przykład odpowiedzi ankietowe matek, ponad 90% dzieci w wieku przedszkolnym chciałaby dostać jakieś zabawki czy produkty, które są reklamowane w telewizji. Prawie dwie trzecie matek potwierdziło, że ich pociechy już w wieku trzech lat śpiewały lub nuciły piosenki pojawiające się w reklamach.

Co ciekawe, okazuje się, że większość z nas jest świadoma przynajmniej niektórych chwytów stosowanych w reklamach w celu przyciągnięcia potencjalnych klientów, a przynajmniej tego, że treści zawarte w reklamach zwykle odbiegają od rzeczywistości. Mimo tego nie pozostajemy obojętni na manipulację reklamy.

W psychologii istnieje zjawisko określane jako efekt czystej ekspozycji. Polega ono na tym, że im częściej jesteśmy wystawieni na ekspozycję bodźca, tym bardziej jesteśmy skłonni ten bodziec polubić. Zatem im częściej się z czymś stykamy, tym bardziej to coś lubimy. R.Zajonc (1968) wykazał, że bodźce znane wydają się nam bardziej atrakcyjne, co znajduje odbicie w działaniu reklamy. Mając do wyboru w sklepie całą gamę produktów, wybierzemy najprawdopodobniej te, które są nam znane np. z reklamy, ponieważ wydają się nam lepsze.

W reklamach często można usłyszeć czy zobaczyć informację, że dany produkt jest najlepiej sprzedawany na rynku, co ma oczywiście oznaczać, że jest najlepszy. Według R. Cialdiniego jest to przykład stosowania zasady dowodu społecznego, która stanowi kolejny środek masowego wpływu telewizji. Polega ona na tym, że o naszych wyborach dotyczących tego, co jest złe a co dobre, decyduje odwołanie się do tego, co myślą i robią w danej sytuacji inni ludzie. Zasada ta ułatwia funkcjonowanie społeczne, ale jest również mechanizmem wykorzystywanym przez środki masowego przekazu w manipulacji.

Reklama przypomina tzw. śmiech z puszki emitowany często w serialach komediowych po wypowiedziach aktorów, które mają być śmieszne. Jest to czasem irytujące, ale za to skuteczne. Reklamy też często nas denerwują albo nudzą, jednak przez cały czas efektywnie na nas wpływają, co jest ich zdecydowaną zaletą.

Po raz pierwszy w tym eseju użyłam słowa zaleta. Chodzi tu oczywiście o pseudozaletę, jednak myślę, że nie powinniśmy traktować telewizji tylko w kategoriach jej negatywnego wpływu ocierającego się o manipulację i propagandę. Nie należy również ignorować zagrożeń, jakie telewizja ze sobą. W niniejszej pracy skupiłam się na omówieniu wyłącznie negatywnych konsekwencji wynikających z wpływu mass mediów. Wraz z rozwojem i doskonaleniem się środków masowego przekazu, obok ich funkcji informacyjnych, pojawiły się też inne: estetyczna, rozrywkowa, wychowawcza, identyfikacyjna, propagandowa. Rola tych funkcji w życiu społecznym nie jest jednoznacznie określona. Ważne jest jednak, żebyśmy zdawali sobie sprawę z oddziaływania telewizji i potrafili ę wiedzę skutecznie wykorzystywać.

Podstawowym atutem telewizji jest jej wartość informacyjna, szybkość w przekazywaniu informacji. Dzięki programom informacyjnym możemy dowiedzieć się szybko, nie wychodząc z domu, o każdej porze dnia i nocy, co dzieje się na świecie.

Telewizja pełni również funkcje wychowawcze, proponuje programy przyrodnicze, historyczne, publicystyczne, które pogłębiają naszą wiedzę.

Nie można zapominać także o jej funkcjach rozrywkowych. Telewizja skutecznie gwarantuje nam odprężenie i dobrą zabawę po ciężko spędzonym dniu. Współczesne pokolenie homo videns domaga się od telewizji być może przede wszystkim zaspokajania ich potrzeb rozrywki.

Trudno jest zatem stwierdzić jednoznacznie czy wpływ telewizji na człowieka jest negatywny czy też pozytywny. Niemal od początku telewizja stała się przedmiotem krytycznych uwag, jednak jej rola w życiu społecznym uwarunkowana jest wieloma innymi czynnikami, np. sytuacją ekonomiczną państwa. Jej wpływ zależy także od nas samych, czasami jesteśmy bowiem zdolni go kontrolować.

Bibliografia:

Aronson, E. (1998). Człowiek - istota społeczna. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Aronson, E., Wilson, T.D., Arket, R.M. (1997). Psychologia społeczna - Serce i umysł. Warszawa: Zysk i S-ka.

Cialdini, R.(1994). Wywieranie wpływu na ludzi. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Juszczyk, S. (1998). Komunikacja człowieka z mediami. Katowice: Wydawnictwo Śląsk

Koblewska, J. (1974). Propaganda i wychowanie. Szkice o środkach masowego oddziaływania. Warszawa: Instytut Wydawniczy Cruz.

Maison, D. (1999). Pilotem w spot. (art.): Charaktery (nr 3/26/1999)

Paluchowski, W.J. (2002). Wpływ postawy wobec reklam TV na ich odbiór. W: Przegląd. 2002, nr 2455.

Szmajke A.: Przez dziurkę TV. W: Charaktery (nr 4/39/2000)