Procesy integracyjne zdają się być wpisane w całą historię kontynentu europejskiego. Od Cesarstwa Rzymskiego, przez budowę państwa Karola Wielkiego, aż do dzisiejszej formy Wspólnoty Europejskiej, Europa niejako wciąż świadoma była swojej odrębności - przejawiającej się w skłonnościach do integrowania się państw i regionów.
O kontynencie europejskim pierwsze wzmianki pojawiały się co prawda już w czasach starożytnych, ale w istocie poważne i pociągające za sobą kolejne integracyjne wątki zaczęły się pojawiać w drugiej połowie XIX wieku. Wówczas w to, w ramach różnorodnych unii celnych oraz walutowych, rysuje się wyraźny wzrost działań integracyjnych. Motorem napędowym były bowiem aspekty handlowe oraz gospodarcze, owocujące nowymi kontaktami wymian towarów, dóbr i usług. Tradycje jedności europejskiej stanowią nic innego jak fundament dzisiejszej Europy i jej realiów. Jej dzisiejsza postać najbliższa jest ideom zawartym w aspektach religii chrześcijańskiej, głoszących uniwersalizm łaciński. To dzięki nim rzymskie dziedzictwo, jak również tradycje judejskie i greckie stworzyły podwaliny pod współczesne działania integracyjne.
Z historycznego punktu widzenia, najwięcej w kwestii integracji zaczęło się dziać wraz z początkiem XX wieku. Za pierwszy, znaczący etap uważa się rozpoczęcie I wojny światowej (rok 1914), która to zmieniła zupełnie sytuację krajów i samej Europy. W miarę stabilny system polityczny i międzynarodowy, panujący do tamtej pory legł kompletnie w gruzach, a zastąpiony został ewidentnym podziałem kontynentu na dwa obozy. Z jednej strony znalazły się państwo niemieckie, bułgarskie, tureckie i austrowęgierskie, z drugiej natomiast brytyjskie, włoskie, francuskie, rosyjskie i mniejsze kraje z nimi ściśle współpracujące. Zdecydowanie zachwiana równowaga kontynentu, charakteryzowała się przede wszystkim ogromnymi zniszczeniami wojennymi - społecznymi oraz gospodarczymi, a także wzrastającymi antagonizmami krajów ze sobą sąsiadujących. Okres wojny pokazał dobitnie jak wiele można zepsuć i zniweczyć w niemalże krótkim czasie, a jednocześnie uzmysłowił wszystkim, że ogrom pracy pozostaje do wykonania. Zdrowa, zrównoważona politycznie Europa dopiero mogła się rodzić w marzeniach. Na szczęście zakończenie światowego konfliktu, przy sporym udziale Stanów Zjednoczonych, wpłynęło z czasem na powstanie nowych państw na mapie Europy i do wstąpienia w jej ramy odrobiny spokoju. Cztery lata od rozpoczęcia wojny, w roku 1919 pojawiła się wreszcie całkiem realna możliwość do stworzenia organizmu, który mógłby stać na straży międzynarodowego pokoju. Ciałem takim okazać się miała Liga Narodów, której głównym celem przy międzypaństwowej współpracy było szerokie zapobieganie nowym wojnom. Z czasem niestety okazało się, jak niedopracowany był tenże mechanizm polityczny, który nie przetrwał w swej pierwotnej formule zbyt długo. Niemniej jednak, Liga Narodów - nawet jeśli tylko w formie zamysłu - stanowiła następny krok ku ustabilizowaniu stosunków wewnątrz Europy.
Choć tylko w ramach koncepcji, to znacznie dalej szedł natomiast projekt Paneuropy, z którego wyłaniała się idea głosząca chęć integracji państw w oparciu o kulturę oraz historię - bez granic, ale z państwową autonomią i równowagą sił na arenie międzynarodowej. Koncepcja ta, powstała na początku lat dwudziestych XX wieku, kierowała się ku zacieśnieniu współpracy pomiędzy krajami kontynentu europejskiego, w swej ostatecznej formie przyjmując strukturę unii federalnej, gdzie głównym założeniem byłaby niezależność jej poszczególnych członków. Niestety, rozwiązania ta nie zostały nigdy w takich ramach zrealizowane. Po latach głosi się, że to wina osłabienia krajów I wojną światową i zbyt szybkiego powrotu do europejskich mocarstwowości, które stały się przyczynkiem wybuchu II wojny światowej. Od roku 1939 tym samym, myśl o potrzebie integracji przybrała na sile. Bezpieczeństwo i zapewnienie pokoju, jak nigdy dotąd stawały się niezbędne.
Chaos oraz nasilające się konflikty i problemy w nowopowstałych państwach w latach trzydziestych XX wieku, idąc w parze z coraz bardziej kiepską sytuacją gospodarczą w niemal całej Europie, stawały się w konsekwencji niebezpiecznym polem do budowy totalitaryzmu i hegemonistycznego systemu władzy. Niebezpiecznie zaczął ewoluować również system autorytarny, w swej postaci coraz bardziej kierujący narody do wojen domowych i zaogniania wewnętrznych konfliktów. Taka kolej rzeczy nie była sytuacją normalną i nie mogła trwać wiecznie, bo tak naprawdę nie służyła żadnej ze stron zaangażowanych w walkę i wojnę.
Poważniejsze kroki w kierunku ustabilizowania międzynarodowej polityki przedsięwzięto pod koniec lat 40. XX wieku. Wpierw w roku 1946, premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, w Zurychu, przedstawił szerszą koncepcję Europy federalnej, wraz z utworzeniem Rady Europy - czyli międzynarodowej organizacji, której głównym zadaniem byłoby chronienie praw obywatelskich mieszkańców kontynentu europejskiego. Co ciekawe, zaproponowane rozwiązania dosyć szybko wprowadzono w życie, bo już dwa lata po przedstawieniu ich w Zurychu. 5 maja 1949 roku, podpisany został w Londynie traktat o utworzeniu Rady Europy. Zbiegło się to niemalże w czasie z zarysowaniem się dwukierunkowego podziału Europy po zakończeniu II wojny światowej. Powstałe strefy wpływów - zachodniej pod władaniem Stanów Zjednoczonych i wschodniej pod ręką Związku Radzieckiego - w rzeczywistości na długie lata ukształtowały sytuację terytorialną kontynentu. Koncepcji integracyjnych jednak, wbrew pozorom nie zaprzestano tworzyć.
Zjednoczeniowe pomysły skupiały się wokół dwóch rozwiązań - federacyjnego i funkcjonalnego. Pierwszy z nich, najczęściej wymieniany i omawiany, nasycony był poglądami, że zdrowa Europa ma szanse istnieć tylko wówczas gdy suwerenność poszczególnych krajów zastąpiona zostanie suwerennością wspólną - Europa stanie się wspólnotą ponadnarodową. Koncepcja funkcjonalna z kolei skierowana była ku ograniczonej integracji. Państwa w jej obrębie oczywiście muszą współpracować, kooperować ale zjednoczenie nie ma mieć postaci super-państwa - kraje powinny tylko zmierzać w swych działaniach do wspólnych celów.
Wspomniane wcześniej powstanie Rady Europy, było jednym z bardziej wyrazistych owoców międzynarodowej współpracy. Na płaszczyźnie jednak nie tylko politycznej, ale również kulturowej, a zwłaszcza gospodarczej, kraje przede wszystkim zachodnie nawiązywały nowe porozumienia i przedstawiały wzajemnie nowe ustalenia, rysując nadzieję na stworzenie świeżego ładu kontynentalnego. W roku 1952 powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, wcześniej powołano Unię Celną i Radę Nordycką. Struktury Unii Europejskiej były jeszcze dalekie, ale stworzono ku im całkiem poważne podstawy.
Europejska Wspólnota Węgla i Stali była organizacji, która skupiać miała pod sobą cały przemysł węglowy w Europie, co było próbą stworzenia wspólnoty, koordynującej działania tego sektora gospodarki. Czemu akurat tego? Bo tak naprawdę to przez niego, przez przemysł ciężki dochodziło do tej pory do ogromnych konfliktów na kontynencie.
Przyczynkiem właśnie - w dzisiejszym historycznym rozrachunku - najistotniejszym w budowie europejskiej wspólnoty był projekt planu Roberta Schumanna - ministra spraw zagranicznych Francji. Poparty później przez Luksemburg, Holandię, Belgię, Niemiecką Republikę Federalną, Włochy i samą Francję, skłonił rządy tych krajów europejskich do podpisania stosownego dokumentu, który wprowadzałby w życie nową organizację w Europie. Tak też się stało - 18 kwietnia 1951 roku przedstawiciele tychże krajów złożyli swoje podpisy na Traktacie Paryskim, powołującym do życia Europejską Wspólnotę Węgla i Stali. W Traktacie zawarto między innymi założenia, które spełniać miały państwa członkowskie dla efektywniejszej współpracy międzypaństwowej. Wśród nich można wymienić:
- jasne określenie ram współpracy, w obrębie których rozwijać się miała Wspólnota,
- przedstawienie zadań wspólnotowych (między innymi racjonalizacja produkcji, dystrybucja surowców na wspólnym rynku),
- wyznaczenie zakazów (zakazy ceł eksportowych oraz importowych, zakazy sztucznych ograniczeń ilościowych w wymianie surowcowej, zakazy stosowania nieprzyzwoitych praktyk, które mogłyby wpływać negatywnie i osłabiać działalność producentów i konsumentów, zakazy subwencji państwowych oraz zakazy praktyk restrykcyjnych, które nakierowane byłyby na podział i nierównomierną eksploatację wspólnego rynku),
- ustanowienie Wspólnoty jako administracyjnej organizacji.
Traktat Paryski, choć najpierw podpisany tylko na okres pięćdziesięciu lat (a więc do roku 2002), nie stracił absolutnie na ważności - został odpowiednio przedłużony przez wszystkie zainteresowane państwa, a pierwotne sformułowania w nim zawarte użyte zostały do treści Traktatu ustanawiającego Unię Europejską. Europejska Wspólnota Węgla i Stali stała się tym samym fundamentem pod UE, motywując jednocześnie kraje skupione wokół gospodarczej Wspólnoty do poszerzania struktur integracji wewnątrz Europy. O ile pomysły integracji opierającej się na militariach i obronności nie przynosiły raczej odpowiednich efektów i nie wywoływały większego zainteresowania, o tyle w strefie gospodarczo-ekonomicznej, prądy integracyjne były bardzo silne i spotykały się z aprobatą ogromnej liczby państw europejskich.
Dwa lata po podpisaniu Traktatu Paryskiego, 25 marca 1957 roku grupa sześciu państw, wchodzących w skład Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali podpisało kolejną międzynarodową umowę - Traktat Rzymski, rozpoczynający działalność Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, a także Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej. Swoje istnienie rozpoczęły one kilka miesięcy później - 1 stycznia 1958 roku. Traktat Rzymski, obok Traktatu Paryskiego, okazał się niezwykle ważny dla rozwoju Unii Europejskiej. Ustalenia z Rzymu przede wszystkim pozwalały na przyjęcie Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej osobowości prawnej, co w konsekwencji pozwalało jej władzom i szczeblom na tworzenie odpowiednich struktur prawnych, jak i ingerowanie w pewnym stopniu w prawo wewnętrzne krajów czy umów i ram prawnych na arenie międzynarodowej. Traktat Rzymski został już podpisany na nieokreślony okres, mógł więc wejść w życie i rozwijać się bez żadnych ograniczeń czasowych. W swych założeniach zawierał między innymi:
- odwołania do tworzenia harmonijnego, ustabilizowanego rozwoju działalności gospodarczej wszystkich krajów wchodzących w skład Wspólnoty,
- promocję systematycznego rozwoju gospodarczego tak całej Wspólnoty, jak i wszystkich poszczególnych krajów ją budujących,
- pragnienia zdecydowanego poprawienia poziomu życia społeczeństw państw członkowskich Wspólnoty,
- pragnienia stworzenia wspólnego, wewnętrznego rynku, mogącego zaistnieć dzięki stopniowemu zbliżaniu się gospodarek poszczególnych państw członkowskich.
Chęć stworzenia wspólnego rynku była bodajże najistotniejszą ówczesną motywacją i cel ten stawał się celem nadrzędnym wobec innych, politycznych czy społecznych motywowań. Traktat Rzymski sposób jeszcze niedoskonały, jednak stopniowy, wprowadzał ustalenia, dzięki którym znoszone mogły być niekorzystne ograniczenia oraz przeszkody, do tej pory dzielące a nie zbliżające wzajemnie do siebie państwa europejskie. Szeroka wymiana towarów i usług, współpraca w zakresie dystrybucji surowców, przynosić mogła w dużej mierze korzyści, których dotąd Europa nie czerpała. Stworzona 1 lipca 1968 roku Unia Celna, przypieczętowywała integracyjne myślenie na płaszczyźnie gospodarczej. Swoim istnieniem, wprowadzała ona taryfę celną o cechach wspólnych. W ramach Wspólnoty już wówczas jeszcze planowano otwarcie czterech kanałów przepływu kapitału, usług, towarów oraz osób. Wspierać te działania miała oczywiście wspólna, jednolita polityka handlowa, a także jej poszczególne elementy (dotyczące między innymi rolnictwa czy transportu), dbające o wolną konkurencję, a także sprawne funkcjonowanie wspólnotowych organizacji (w szczególności Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Europejskiego Funduszu Społecznego).
Wraz z założeniem natomiast Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej, odpowiedniej regulacji mogła zostać poddana polityka wobec tej dziedziny produkcji. Traktat Rzymski w tej kwestii zakreślał kategorie eksploatowania energii atomowej i jej produkcji, w których poruszać się mogą kraje członkowskie. Wszystko to dziać się miało również na zasadach wspólnego rynku i ustabilizowanych procesów produkcyjnych przemysłu nuklearnego.
Wobec powyższego, Traktat Rzymski uznano za niewątpliwy sukces na drodze do pełnej integracji i niemniej efektowne przedsięwzięcie gospodarcze. Co prawda przez kolejne lata - między innymi w roku 1962 na paryskiej konferencji ministrów spraw zagranicznych - pojawiały się niemałe wątpliwości w dalszym rozwoju procesów integracyjnych (a nawet dochodziło do zawieszania rokowań w tej kwestii), to jednak ówczesne sprzeczności państw europejskich nie przyćmiewały w zupełności różnorodnych idei integracji kontynentu. W latach siedemdziesiątych XX wieku utworzono program dobrowolnego harmonizowania polityki zagranicznej, pojawiła się również na forum międzynarodowym koncepcja belgijskiego premiera Leo Tindemansa politycznej unii, a wreszcie w marcu 1979 roku utworzono Europejski System Walutowy, który miał udoskonalić system walutowy w Europie.
Na tym etapie postanowiono przedsięwziąć jeszcze dalej idące kroki, które przyśpieszyłyby proces integracji i umocnienia wewnątrz europejskiej współpracy. Specjalnie powołane komisje w strukturach Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, z końcem lat siedemdziesiątych XX wieku, prowadziły prace i dokonywały analiz w kwestii likwidacji wewnętrznych barier. Owocem tych działań był program zatytułowany "Europa bez granic", skłaniający się ku budowie jednolitego rynku dla krajów członkowskich EWG. Posunięciem następnym była publikacja "Białej Księgi", nad którą pieczę sprawował Lord Cockfield. W niej to znalazły się szczegółowe zadanie dotyczące likwidacji fizycznych oraz technicznych barier wewnątrz Wspólnoty, jak również założenia dla zniesienia barier fiskalnych.
Zatwierdzenie "Białej Księgi" przez Radę Ministrów, odbyło się na dwóch specjalnych posiedzeniach - pierwsze z nich odbyło się w Mediolanie, w dniach 28-29 czerwca 1985 roku, drugie natomiast między 2 a 3 grudnia tego samego roku, w Luksemburgu. Postanowiono wówczas uzupełnić Traktat Rzymski, wydając Jednolity Akt Europejski. Akt ten wchodził w życie z dniem 1 lipca 1987 roku, po raz pierwszy w historii określając jasno cel nadrzędny: stworzenie Unii Europejskiej. Powstanie więc wewnętrznego rynku, gospodarczej przestrzeni bez granic wewnętrznych stawało się bardzo realne.
Wraz z Jednolitym Aktem Europejskim, swoje kompetencje wzmocnił Parlament Europejski i Rada Ministrów, państwa członkowskie uznały wspólnotowe normy i wyraziły silną wolę dążenia do unii gospodarczej oraz walutowej. Nastąpiło przyśpieszenie działań w kierunku stworzenia Unii Europejskiej, których ostatecznym katalizatorem było zburzenie muru berlińskiego. Rysująca się możliwość trwałego zjednoczenia państw niemieckich, stała się głównym przyczynkiem do opracowania nowej wizji Europy. 7 lutego 1992 roku, w Maastricht, podpisany został Traktat o Unii Europejskiej, który poszerzał i pogłębiał integracyjny tok myślenia. Niestety, przywoływane dotąd dosyć głośne koncepcje federacyjne, nie znalazły swego ujścia w treści Traktatu, bowiem choć posiada on dosyć ogólne założenia federacyjne, to ze względu na brytyjskie wątpliwości, słowo "federacja" nie występuje. Ów znaczny krok ku europejskiej wspólnotowości nie był jednak krokiem finalnym. Wciąż potrzeba było rozmów, konsultacji i ustępstw, by Unia Europejska mogła sprawnie funkcjonować. W ramach dalszej, poważnej reformy udało się 2 października 1997 roku podpisać przez piętnaście państw Traktat Amsterdamski (wchodzący w życie z dniem 1 maja 1999 roku). Rozszerzał on współpracę na płaszczyźnie polityki wspólnotowej, niósł ze sobą zapowiedź zwiększania kompetencji Komisji Europejskiej, próbował walczyć z bezrobociem, rozszerzał kompetencje Parlamentu Europejskiego, w końcu wprowadzał zasadę elastyczności, która głosiła, iż każde z państw Wspólnoty może samodzielnie podejmować decyzję w zakresie wyboru opcji współdziałania w węższych czy też szerszych ramach.
Kolejny etap pokonany został w roku 2001, kiedy w Nicei podpisano Traktat, w swej treści posiadający założenia poszerzenia Unii Europejskiej, kwestie statutowe Trybunału Sprawiedliwości oraz deklarację w sprawie przyszłości Unii. Traktat z Nicei wprowadzał również reformy instytucjonalne, które obejmowały m.in. Parlament Europejski, Radę Unii oraz Komisję. Deklarowana uwaga wobec przyszłościowego kształtu Wspólnoty stała się głównym zadaniem Konwentu w sprawie przyszłości Europy, który to przedstawił projekt konstytucji europejskiej. Od tego momentu, obraz zjednoczonej Europy nabierał zdecydowanie wyraźniejszego kolorytu, choć oczywiście do zrobienia pozostawało niemało. Nigdy jednak wcześniej w historii, współpraca na tym kontynencie nie przebiegała tak stabilnie.