Proza Schulza zdecydowanie różni się od twórczości innych artystów dwudziestolecia międzywojennego. Jego opowiadania stanowią przykład prozy poetyckiej, w której realistyczna fabuła schodzi na dalszy plan. Najważniejsza jest rzeczywistość zmitologizowana i zdeformowana przez wyobraźnię autora. Schulz próbuje przetworzyć realia życia w małym galicyjskim miasteczku. Wyraźnie widać wprowadzenie do opowiadań wątków autobiograficznych. Wspomnienia głównego bohatera, jego powrót do czasów dzieciństwa organizują świat przedstawiony opowiadań składających się na omawiany cykl. Poznajemy jego rodziców, bliskich i dalekich znajomych, a także miejsca, w których przebywał. Rzeczywistość kreowana przez wspomnienia głównego bohatera przypomina marzenia senne, w których niektóre nawet błahe wydarzenia urastają do rangi symbolu, podczas gdy inne - może nawet ważniejsze - zanikają. Obraz jest rozmazany, falujący, a ludzie i przedmioty przyjmują różne kształty. Świat przedstawiony jest dziwny, niesamowity i oniryczny. Większa część akcji toczy się w nocy. Wtedy to "uaktywnia się" ojciec narratora i głównego bohatera.

Postać ojca - Jakuba jest wyraźnym elementem spajającym opowiadania Schulza. Już samo jego imię przywodzi czytelnikowi na myśl biblijnego Jakuba spierającego się z aniołem. W "Nawiedzeniu" Schulz prezentuje podobną scenę: ,,Aż pewnej nocy podniósł się ten głos groźnie i nieodparcie, żądając, aby mu dał świadectwo usty i wnętrznościami swymi. [...] Nie widziałem nigdy proroków Starego Testamentu, ale na widok tego męża [...] - zrozumiałem gniew boży świętych mężów. Był to dialog groźny jak mowa piorunów. [...] Nie patrząc widziałem go, groźnego Demiurga, [...] leżąc na ciemnościach jak na Synaju." Jakub jest postacią "zatraconą w tamtej sferze", potężną indywidualnością, która traci powoli kontakt z otaczającym ją światem. Nikt nie mógł go zrozumieć, bo on wszystkich ignorował. Nie interesował go ani dom, ani sklep, ani rodzina. Narrator jednak nie kpi z ojca. Traktuje go zupełnie poważnie i szanuje jego świat. W wyobraźni syna ten zwykły kupiec bławatny urasta do rangi fantastycznego maga, przypominającego chwilami także proroka, który symbolizuje wszystko to, co wzniosłe i uduchowione. Jego kupieckie gesty nabierają cech świętego rytuału. Jest on również człowiekiem lubiącym eksperymentować. To amator hodowli kolorowych i egzotycznych ptaków, czy nawet karakonów. Hodując je na strychu, broni się przed miałkością i szarością małomiasteczkowej egzystencji. Wspomniane ptaki są symbolem jego ukrytych marzeń o wolności oraz oderwaniu się od powszedniości. Niestety pragnienia te zostaną w sposób dość brutalny unicestwione przez Adelę. To właśnie ona wypędzi ptaki ze strychu. Nawet kiedy powrócą one nad miasto, to ludzie obrzucą je kamieniami. Spadające na ziemię martwe, kolorowe ptaki będą symbolizować tragiczną porażkę Jakuba marzącego o innej, czarownej rzeczywistości.

Ojciec narratora "Sklepów cynamonowych" jest symbolem odchodzącego prowincjonalnego, małomiasteczkowego świata. Klęskę tego świata spowodował przede wszystkim rozwój przemysłu i cywilizacji na wzór zachodni. Najlepiej jest to ukazane w opowiadaniu "Ulica Krokodyli". ,,Był to dystrykt przemysłowo-handlowy z podkreślonym jaskrawo charakterem trzeźwej użytkowości. Duch czasu, mechanizm ekonomiki, nie oszczędził i naszego miasta i zapuścił korzenie na skrawku jego peryferii, gdzie rozwinął się w pasożytniczą dzielnicę. [...] Mało kto, nie uprzedzony, spostrzegał osobliwość tej dzielnicy: brak barw, jak gdyby w tym tandetnym, w pośpiechu wyrosłym mieście nie można było sobie pozwolić na luksus kolorów." Jakub doskonale zdaje sobie sprawę z tego, do czego prowadzi komercjalizm. Wie, że ludzie powoli grzęzną w szarej, nijakiej codzienności, w pogodni za lepszym bytem i karierą zawodową. Gdzieś po drodze zapominają o tym, co najważniejsze w życiu, odkładają to na bok. Ojciec zauważa, że wraz z rozwojem cywilizacji postępuje proces odczłowieczania. Ludzie zaczynają przypominać manekiny - zwykłe lalki pozbawione rozumu i duszy, którymi łatwo można manipulować, gdyż są bierne i podatne na wpływy innych. Owe manekiny stanowią istotę jego obsesyjnego lęku, bowiem redukcja człowieka do manekinu ilustruje przerażającą prawdę o tym, że w dzisiejszych czasach człowieczeństwo przestaje być czymś istotnym w życiu ludzi. Ojciec stara się najdalej jak może odwlec ten moment. Nie chce być takim jak otaczający go ludzie. Pozostali bohaterowie "Sklepów cynamonowych" przypominają takie właśnie manekiny, albo są nimi. Jako przykład można tutaj przywołać opis wuja Karola: ,,Potem leżał długo nieruchomy, z szklanymi oczyma, które były koloru wody, wypukłe i wilgotne. W wodnistym półmroku pokoju, rozjaśnionym refleksem dnia upalnego za storami, oczy jego jak maleńkie lusterka odbijały wszystkie błyszczące przedmioty" lub wuja Marka: ,,mały zgarbiony, o twarzy wyjałowionej z płci [...] w swym szarym bankructwie, pogodzony z losem". Końcowa, wielka przemiana Jakuba w egzotycznego ptaka jest wyrazem buntu przeciwko degradacji i unifikacji jednostki we współczesnym świecie.