Wiersz "Prośba o piosenkę" pochodzi z wydanego w 1926 roku tomiku poetyckiego "Słowa we krwi". Tomik ten przynosił utwory świadczące o zmianie światopoglądu poetyckiego Juliana Tuwima. Poeta odchodził powoli od tematyki radosnej, beztroskiej, biologizmu i witalizmu, które były tak charakterystyczne dla twórczości Skamandrytów. Omawiany utwór można traktować jako wiersz programowy, jako próbę stworzenia nowego programu poetyckiego. Poeta mówi o nowej koncepcji poezji i nowej roli poety w społeczeństwie, który powinien coraz bardziej angażować się społecznie i politycznie.

Tytuł wiersza wskazuje, iż całość będzie prośbą podmiotu lirycznego o natchnienie poetyckie, o dar tworzenia skierowaną do Boga. Podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej i możemy utożsamiać go z autorem, czyli Julianem Tuwimem. Poeta w bezpośredni sposób zwraca się do Stwórcy, wiec można powiedzieć, że wiersz ma charakter nie tylko prośby, ale również modlitwy. Prosi Boga, aby obdarzył go nadprzyrodzoną siłą, aby mu "serce biło gniewem oceanów". Chciałby podobnie jak dawni poeci z prostotą i szlachetnością występować swoją twórczością przeciwko tyrani możnych. Uważa, że Bóg jako istota doskonała jest w stanie spełnić jego życzenie. Poeta zwraca się z prośbą o natchnienie, przy czym podkreśla, że nie chce pisać tekstów górnolotnych, oderwanych od rzeczywistości, czy romantycznych hymnów ("Nie natchnij mnie hymnami, bo hymnów nie trzeba…"). Zależy mu na tym, aby spod jego pióra wychodziły teksty zaangażowane, atakujące, a przy tym zrozumiałe i łatwo przyswajalne przez zwykłych, prostych ludzi. Adresatami jego utworów mieli więc być ci, którzy wiedzą, czym jest codzienna ciężka i mozolna praca oraz zdają sobie sprawę z tego, jak trudno zdobyć kawałek chleba:

"Tym, którzy w zżartej piersi pod brudną koszulą

Czcze serca noszą, krzycząc za kawałek chleba,

A biegną za orkiestrą, co gra capstrzyk królom."

Swoją twórczością chce ich uwolnić od ciemiężycielstwa tyranów oraz od otumanienia, gdyż byle jaka rozrywka powoduje, że przestają myśleć o dążeniu do poprawy własnego bytu, czemu właśnie daje wyraz w ostatnim wersie drugiej strofy.

W trzeciej strofie podmiot liryczny - poeta tłumaczy Stwórcy, że chodzi mu o piosenkę (symbol całej twórczości), która będzie bronią biednych w walce z bogatymi. Świadomie wprowadza tutaj słownictwo związane z walką, wojskiem i militariami. Poeta chce, aby jego słowa miały "błysk ostrej stali", a piosenka była jak pistolet:

"Aby ci, w których palnę, prosto w łeb dostali

Kulą z sześciostrzałowej, błyszczącej piosenki!"

Według niego tylko poezja zaangażowana społecznie i mająca dużą siłę rażenia może być użyteczna i o taką moc tworzenia prosi Boga.

Utwór "Prośba o piosenkę" zbudowany jest z trzech strof. Każda strofa liczy cztery wersy trzynastozgłoskowe, ze średniówką występującą po siódmej sylabie (7+5), które są zakończone rymami żeńskimi o układzie krzyżowym a b a b. W wierszu tym można odnaleźć liczne epitety (np.: "brudną koszulą", "rym celny i cienki", "sześciostrzałowej piosenki"), metafory ("serce biło gniewem oceanów", "wichurą krwi uderzał") oraz apostrofę ("Jeżelim, Stwórco, posiadł Słowo…"). Warto zwrócić także uwagę na to, co jest bardzo charakterystyczne dla całej twórczości Juliana Tuwima, czyli na używanie języka potocznego. Poeta nie stroni tutaj nawet od brutalizmów, np. "prosto w łeb dostali".